Czy rząd chce zamrozić progi ostrożnościowe?

1. W ustawie o finansach publicznych są zapisane trzy tzw. progi ostrożnościowe dotyczące wysokości długu publicznego w relacji do PKB. Wynoszą one kolejno 50, 55 i60% i po przekroczeniu każdego z nich w następnym roku rząd musi podejmować kolejne działania naprawcze do zrównoważenia budżetu włącznie tzn. musi doprowadzić do sytuacji w której wydatki budżetowe są pokryte dochodami budżetowymi. Ponieważ w przypadku naszego kraju oznaczałoby likwidację deficytu budżetowego, który w 2010 roku ma wynieść aż 52 mld zł musiałoby się to wiązać z gwałtownymi cięciami wydatków budżetowych ze skutkami wręcz trudnymi do wyobrażenia.

Minister Finansów, który do niedawna robił dobrą minę do złej gry, ostatnio tę minę ma coraz bardziej smętną, bo sytuacja finansów publicznych z miesiąca na miesiąc staje się coraz bardziej dramatyczna. Na koniec roku 2007 a więc wtedy gdy Rostowski zaczynał odpowiadać za stan państwowej kasy  dług publiczny wyniósł 527mld zł, ale już na koniec 2008 roku wyniósł 598 mld zł (47%PKB)czyli wzrósł aż o 71 mld zł choć rok ten nie był najgorszy dla polskiej gospodarki bo PKB wzrósł ażo 4,7%.

Rok 2009 to rok kryzysu i dług dalej rośnie i wg prognoz na koniec roku ma wynieść659 mld zł (49,8% PKB). Projekt budżetu na 2010 rok przewiduje wzrost długu o kolejne 80 mld zł do kwoty 739 mld zł (54,7%PKB) i to pod warunkiem,że przychody z prywatyzacji nie będą mniejsze niż30 mld zł i dzięki nim właśnie o taką kwotę będzie można pomniejszyć wielkość długu publicznego w 2010 roku. Przez 3 lata rządów Donalda Tuska dług publiczny wzrośnie przynajmniej o 210 mld zł a jeżeli przychody z prywatyzacji będą mniejsze od założonych to nawet o 20-30 mld zł więcej.

2. Te wielkości na koniec 2009 i 2010 roku mogą ulec pewnym zmianom szczególnie ze względu na kształtowanie się kursu walutowego. Spora część długu bowiem to dług w walutach zagranicznych i kurs złotego wobec tych walut w dniu 31 grudnia będzie ostatecznie decydował o wielkości długu publicznego w jednym i drugim roku.

Im mocniejszy złoty w stosunku do dolara czy euro tym dług zagraniczny przeliczony na złote będzie mniejszy. Im słabszy złoty tym część zagraniczna długu publicznego przeliczona na złote będzie większa. Dlatego też można się spodziewać, że rząd zarówno pod koniec roku 2009 jaki 2010 będzie się starał wpływać na umocnienie kursu złotego bo to może mu pozwolić na nie przekroczenie progów ostrożnościowych odpowiednio 50 i 55% PKB. Ale umocnienie złotego z kolei będzie negatywnie wpływało na polski eksport a tym samym na spowolnienie naszej gospodarki i mniejsze wpływy budżetowe.

3. Czy jednak się to uda skoro musi być spełnione aż tyle warunków,żeby progi ostrożnościowe nie zostały przekroczone. Sam Minister  Finansów przecież podaje, że dług zbliży na dziesiąte punktu procentowego do tych progów, a jednocześnie minister zakłada,że sprzeda majątek państwowy na przynajmniej 30 mld zł a złoty w stosunku do dolara i euro będzie bardzo mocny.

Minister ostatnio stracił także taką pewność,że sytuacja rozwinie się po jego myśli, zwłaszcza po opublikowaniu prognoz Komisji Europejskiej. Według tej prognozy w2010 dług wyniesie aż 59,7% czyli zbliży się to granicy długu publicznego określonej w Konstytucji RP. Dlatego też ministerstwo zaczęło sondować jak opinia publiczna a zwłaszcza opozycja sejmowa przyjęła by propozycję zamrożenia na 2 lata progów ostrożnościowych w ustawie o finansach publicznych.

Sytuacja musi być doprawdy dramatyczna,że Minister Finansów decyduje się rozważać tego rodzaju rozwiązania,które nie poprawią mu opinii na rynku politycznym a szczególnie finansowym. Wyrazem negatywnej oceny jego działalności przez ten drugi będzie wzrost oprocentowania obligacji skarbowych jakie chce minister sprzedać w 2010 roku. A będzie ich musiał sprzedać za ponad 200 mld zł więc każdy procent więcej to przynajmniej 2 mld zł dodatkowych wydatków na obsługę długu publicznego.

W ustawie o finansach publicznych są zapisane trzy tzw. progi ostrożnościowe dotyczące wysokości długu publicznego w relacji do PKB. Wynoszą one kolejno 50, 55 i60% i po przekroczeniu każdego z nich w następnym roku rząd musi podejmować kolejne działania naprawcze do zrównoważenia budżetu włącznie tzn.