Rewolucja w emeryturach?

1. Tydzień temu napisałem tekst pt. „Emerytury pod palmami-powinniśmy o tym zapomnieć”, w którym między innymi poruszyłem następujące kwestie:

-ponad 10 lat temu pod koniec 1998 roku na parę miesięcy przed wejściem w życie reformy emerytalnej, firmy uruchamiające Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE) reklamowały swoje oferty emerytalne najczęściej pokazując odpoczywających starszych ludzi pod tropikalnymi palmami. Już teraz możemy się przekonać jak mogą wyglądać nasze przyszłe świadczenia emerytalne wypłacane przez OFE i na pewno przyszłych emerytów nie będzie stać na wyjazdy do egzotycznych krajów, a często nawet na zapłacenie bieżących rachunków.

-od stycznia tego roku wypłacane są świadczenia emerytalne tzw. mieszane (z ZUS i OFE) dla kobiet,które w latach 2009-2013 skończą 60 lat. Takich świadczeń miało być w tym roku ok.2,6 tys. a do końca 2013 roku ok.80 tys. Od stycznia do sierpnia wypłacono ich zaledwie 106, najwyższe świadczenie wypłacone z OFE wyniosło 213 zł a najniższe tylko 14zł a przeciętne 56 zł miesięcznie.

-przewidując taki rozwój wypadków rząd na początku tego roku przeprowadził przez Parlament zmiany w ustawie o ubezpieczeniach emerytalnych pozwalające osobom nabywającym uprawnienia emerytalne w latach2009-2013 i będących w systemie dwu filarowym (ZUS i OFE)na przeniesienie swoich oszczędności z OFE do ZUS i przejście tylko na emeryturę ZUS-owską.

-jak wynik aż powyżej zaprezentowanych danych, ponad 2 tys. osób mających otrzymywać emerytury w tym roku tak właśnie zrobiło i dzięki temu ma wyższe emerytury. Należy się spodziewać,że większość tych,którym przeprowadzona zmiana ustawowa na to pozwoli podejmie podobne decyzje. W ten sposób rząd próbuje zapobiec kompromitacji emerytur wypłacanych z OFE w najbliższych kilku lat, a pomiatany przez wszystkich ZUS, przejmuje na swój garnuszek wszystkich tych,których uwiodły reklamy odpoczynku pod palmami na przyszłej emeryturze

-ale to nie koniec problemów z wysokością świadczeń wypłacanych z OFE przyszłym emerytom.Wysokość świadczenia dla osoby otrzymującej obecnie przeciętne wynagrodzenie czyli ok.3,2 tys zł i mającego obecnie 40 lat za 25lat wyniesie 2,2 tys zł brutto z tego z OFE zaledwie 0,5 tys zł a mającego obecnie 30 lat za 35 lat wyniesie także ok.2,2 tys. zł brutto z tego z OFE 1,1 tys zł. Te świadczenia będą stanowił około 60% ostatnich zarobków przechodzącego na emeryturę i będą o 1/3 niższe od tych jakie ten emeryt otrzymałby gdyby był ubezpieczony tylko w ZUS-ie.

-jak więc z tych symulacji widać świadczenia otrzymywane z OFE nawet za 25 czy 35lat będą średnio wynosiły od 0,5tys zł to 1 tys. zł i gdyby nie ta część wypłacana z ZUS byłyby bardzo niskie i to pod warunkiem utrzymywania się koniunktury na rynku papierów wartościowych. Gdy tej koniunktury brakuje jak w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy sytuacja może być tylko gorsza.

2. Upłynęło kilka dni i Pani Minister Pracy Jolanta Fedak w jednej z publicznych wypowiedzi stwierdziła między innymi: „Kryzys pokazał,że przekazanie emerytur w ręce fachowców od finansów nie zapewni nikomu emerytury pod palmami. Okazało się,że ekonomiści też się pomylili co do wysokości emerytur kapitałowych”.

A w kuluarach zasugerowała dziennikarzom,że zamierza wzorować się na Szwecji,gdzie tylko 2%składek jest aktywnie inwestowanych. Gdyby tak się miało stać,to polski system emerytalny czekała by kolejna rewolucja. Teraz bowiem za pośrednictwem ZUS przekazywanych jest do wybranego przez nas OFE 7,3% naszego wynagrodzenia brutto, reszt a składki emerytalnej w wysokości 12,22% naszego wynagrodzenia pozostaje w ZUS.

Byłby to niewątpliwie cios w OFE,które wprawdzie do tej pory zgromadziły około 170 mld zł ale nie sądzę,żeby były skłonne zaakceptować nowe rozwiązania.Dlaczego więc spodziewając się,że jej wypowiedź spowoduje burzę,Pani minister zdecydowała się publicznie składać tak kontrowersyjną propozycję? Jak sądzę dlatego,że sytuacja budżetu a konsekwencji i całych polskich finansów publicznych jest coraz bardziej dramatyczna i Minister Finansów nakazał pozostałym ministrom poszukiwanie rozwiązań, które pozwoliłyby na znalezienie już nie pojedynczych miliardów , a raczej dziesiątek miliardów złotych oszczędności.

Minister Pracy przecież wie,że w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych gwałtownie narastają różnice pomiędzy jego wpływami a wydatkami. Wpływy w latach w latach 2007-2013 wynosiły albo mają wynieść odpowiednio: 89,4 mld zł, 82,7 mld zł, 73,5 mld zł, 78,1 mld zł,82,2 mld zł, 86 mld zł i 89,9 mld zł. Wydatki z kolei w tym samym okresie odpowiednio: 121,1 mld zł, 135,4 mld zł, 139 mld zł, 143,3mld zł, 148,3 mld zł, 153,5 mld zł, 159,5 mld zł. A więc budżet musiał albo będzie musiał dołożyć do FUS odpowiednio 41,7 mld zł, 52,7 mld zł, 55,5 mld zł, 55,2 mld zł 66,1 mld zł, 69,2 mld zł i 69,6 mld zł

W sytuacji kiedy narasta gwałtownie deficyt budżetowy,deficyt finansów publicznych a w konsekwencji i dług publiczny Minister Pracy wykazała by się niesamowitą zaradnością, gdyby w 2011 roku minister finansów nie musiał przekazać do FUS 66 mld zł a 10 mld zł mniej bo zmniejszono składkę przekazywaną do OFE z 7,3% do 5% a w kolejnych latach do2%. Tylko co powiedzą na to sami ubezpieczeni,którzy znaleźli się w tym systemie w sposób obowiązkowy.

Tydzień temu napisałem tekst pt. „Emerytury pod palmami-powinniśmy o tym zapomnieć”, w którym między innymi poruszyłem następujące kwestie: