Porozumienie z Gazpromem ale za jaką cenę?

1. Szybkimi krokami zbliża się zima a porozumienia z Gazpromem w sprawie dodatkowych dostaw gazu do Polski jak nie było tak nie ma. Choć ostatnio pojawiły się sygnały,że po spotkaniach przedstawicieli PGNiG i Gazpromu na Światowym Kongresie Gazowniczym w Buenos Aires możliwe jest zawarcie nowej umowy pod warunkiem pewnych ustępstw ze strony polskiej. Ale po kolei. PGNiG ma podpisaną z Gazpromem wieloletnią (do 2023 roku) umowę na dostawy do Polski ok.7,5 mld m3 rocznie i od początku tego roku zabiega o zwiększenie tych dostaw o ok.2 mld m3 gazu rocznie. Wydawałoby się,że skoro PGNiG jest solidnym płatnikiem, a Gazpromowi pieniądze są potrzebne jak powietrze ( na skutek kryzysu spadają zarówno ceny gazu jak i zapotrzebowanie na ten surowiec) to nic nie powinno stać na przeszkodzie,żeby taki kontrakt podpisać. Nic bardziej błędnego,negocjacje trwają od wiosny i niestety ciągle daleko do ich finału. To jest kolejny dowód na to,że Rosjanie oprócz interesów ekonomicznych przy okazji sprzedaży gazu starają się realizować także cele polityczne.

A celami politycznymi są uniemożliwienie naszemu krajowi dywersyfikacji dostaw gazu a także przejęcie władzy w EuRoPol Gazie spółce zajmującej się tranzytem gazu z Rosji głównie do Niemiec

Druga kwestia jaką stawiają to takie zmiany w statucie EuRoPol Gazu (między innymi usunięcie z udziałów w firmie spółki Gas-Traiding która posiada 4% akcji) aby uzyskać w tej firmie większą władzę pozwalającą w przyszłości podejmować kluczowe decyzje po myśli Gazpromu. Taką decyzją na której Gazpromowi bardzo zależy jest obniżenie opłat za tranzyt gazu przez terytorium Polski co wiązałoby się wprawdzie z pogorszeniem wyników finansowych EuRoPol Gazu (w którym Gazprom ma wprawdzie 48% akcji,drugie 48% ma PGNiG a 4% wcześniej wspomniany Gas-Traiding) ale z wyraźnym poprawieniem wyników samego Gazpromu.

2. Z nieoficjalnych informacji wynika,że polska strona wysłała ostatnio do Gazpromu propozycje nowego międzyrządowego porozumienia gazowego. Proponuje w nim, by okres obecnie obowiązującego wieloletniego kontraktu został wydłużony o kolejne 12 lat, a więc aż do roku 2035.Rocznie chcemy kupować w Rosji 9-10 mld m3 gazu, a więc o około 2mld m3 więcej niż do tej pory. Ale to nie wszystko.PGNiG chce się jeszcze zgodzić na częściowe zmiany w statucie EuRoPol Gazu, między innymi na zmianę,że niektóre decyzje zarząd spółki będzie podejmował jednogłośnie ( do tej pory przy w sprawach spornych roztrzygający był głos polskiego przedstawiciela w zarządzie) co może sparaliżować działalność spółki. Jest to szczególnie niebezpieczne w sytuacji kiedy Rosjanie dążą do obniżek opłat tranzytowych za gaz przesyłany gazociągiem obsługiwanym EuRoPol Gaz. Polska strona nie jest tym zainteresowana,ponieważ wolimy płacić po cenach rynkowych za tranzyt 3 mld m3gazu przesyłanego tym gazociągiem do Polski, a zarabiać na przesyłaniu 27 mld m3 gazu do Niemiec.

Rosjanie oczywiście wiedzą w jakiej sytuacji jest strona polska,że może nam w tym sezonie jesienno-zimowym zabraknąć przynajmniej 0,5 mld m3 gazu, a przy ciężkiej zimie jeszcze więcej i starają się się to w negocjacjach wykorzystać. Chodzi o to,żeby te ustępstwa z naszej strony nie kładły się cieniem na funkcjonowaniu EuRoPol Gazu na wiele lat w zamian za brak ograniczeń w dostawach gazu dla dużych przedsiębiorstw tej zimy.

A swoją drogą to zupełnie nie widać ocieplenia klimatu w relacjach pomiędzy Polską i Rosją jaki rząd Donalda Tuska zapowiada już od dwóch lat. Nawet ostatnia wizyta Premiera Rosji Władimira Putina, która taki przełom miała przynieść nie przyśpieszyła zawarcia porozumienia gazowego. Rosjanie są gotowi jeszcze raz pokazać,że jeżeli nie będzie ustępstw z polskiej strony to mimo,ze chcemy kupować rocznie o 2 mld m3 gazu więcej niż do tej pory i płacić za całość dostaw po cenach światowych i nawet bez jednego dnia zwłoki, tonowego porozumienia może nie być jeżeli polska strona nie uwzględni najważniejszych rosyjskich interesów.

I gdzie jest w tym wszystkim jest Unia Europejska i jej głośna solidarność energetyczna.

Szybkimi krokami zbliża się zima a porozumienia z Gazpromem w sprawie dodatkowych dostaw gazu do Polski jak nie było tak nie ma.