1. Hipokryzja premiera Tuska sięga Himalajów. Wczoraj na stronie internetowej Kancelarii Premiera zawieszono film zawierający życzenia szefa rządu dla kobiet z okazji ich święta.
Niby nic nadzwyczajnego, politycy tego dnia starają się jak mogą aby zaskarbić sobie pamięć przyszłych wyborców ale Donald Tusk z bukietem tulipanów pochylający się z troską na losem ciężko pracujących kobiet, to przecież Himalaje hipokryzji.
W życzeniach tych zawarte jest stwierdzenie jak to kobiety często w pracy zawodowej wręcz harują znacznie ciężej niż mężczyźni, a po powrocie do domu zaczynają pracę na drugi etat.
Są tam także stwierdzenia jak to bez kobiet, żon, matek trudno sobie wyobrazić prawidłowe wychowanie dzieci i niemożliwe jest normalne funkcjonowanie rodzin w naszym kraju.
2. Jednocześnie Premier Tusk uczestniczy w konsultacjach projektu ustawy o podwyższeniu wieku emerytalnego do 67 lat, przy czym dla kobiet to podwyższenie ma wynieść aż 7 lat.
Niestety w tych konsultacjach szef rządu nie chce słyszeć ani o harówce kobiet, ani o ich pracy na dwa etaty i za wszelką cenę chce uniknąć uwzględnienia tego podwójnego zatrudnienia w warunkach przechodzenia w przyszłości na emeryturę.
Obiecuje po raz kolejny szczególnie kobietom swoiste gruszki na wierzbie, bo z wyliczeń, które przedstawia ma wynikać, że o 7 lat dłuższy czas pracy ma dać kobietom w przyszłości aż 70% wyższą emeryturę.
Obiecanki te do złudzenia przypominają te z jesieni 1998 roku, kiedy to przed wprowadzeniem nowego systemu emerytalnego z udziałem OFE, we wszystkich telewizjach pokazywano filmiki reklamowe, pokazujące przyszłych emerytów w ciepłych krajach na tle pięknego błękitnego morza i koniecznie pod palmami.
Już 10 lat później kiedy pierwsze kobiety przechodziły na zreformowane emerytury (a więc te z udziałem wypłat z OFE) okazało się, że z tych funduszy przysługują im wypłaty wynoszące po 70-80 zł miesięcznie.
Wtedy wręcz błyskawicznie zmieniono stosowne ustawy, pozwalając tym wszystkim niezadowolonym przenieść swoje oszczędności z OFE do ZUS i stamtąd otrzymywać emerytury według starych zasad. Skandal z wypłatami z OFE udało się wyciszyć ale przecież on ciągle wisi nad przyszłymi emerytami.
3. Okazuje się więc, że dla Tuska nie są ważne ani troska o kobiety ani wysokość ich przyszłych emerytur.
Moim zdaniem szarża szefa rządu z podniesieniem wieku emerytalnego do 67 lat dla kobiet i dla mężczyzn, nie jest także wcale przejawem jego troski o przyszłość naszego systemu emerytalnego ale próbą uwiarygodnienia sytuacji naszych finansów publicznych przed tzw. rynkami finansowymi.
Po przypadku Grecji, międzynarodowa finansjera, stała się niesłychanie wrażliwa na jakiekolwiek wątpliwości dotyczące stanu finansowego poszczególnych państw i informacja o znaczącym podwyższeniu wieku emerytalnego w którymś z nich na pewno działa uspokajająco.
A przy naszych corocznych potrzebach pożyczkowych sięgających 180 mld zł, nawet cień nieufności co do przyszłej wypłacalności naszego kraju, byłby wręcz katastrofalny dla kolejnych budżetów państwa (koszty obsługi długu w 2012 roku wynoszą już 43 mld zł), a być może nawet dla możliwości dalszego pożyczania.
Zradykalizowała się także Komisja Europejska. Ostatnio opublikowała przygotowywaną od 2 lat tzw. biała księgę emerytur, która wprost zaleca krajom UE podnoszenie wieku emerytalnego, ostrzegając że ocena systemów emerytalnych będzie elementem szerszej oceny przez KE polityki budżetowej i gospodarczej krajów członkowskich. Tusk chce także i tym oczekiwaniom wyjść naprzeciw.
4. Aby więc dotychczasowa kreatywna księgowość nie zwaliła na głowy Tuska i Rostowskiego tej swoistej piramidy finansowej, którą zbudowali przez ostatnie 4 lata rządzenia, lepiej jest wyprzedzająco podnieść wyraźnie wiek emerytalny, na papierze poprawić stan finansowy państwa i uspokoić zarówno KE i jak tzw. rynki finansowe.
W tej sytuacji pochylanie się z troską nad losem harujących kobiet w dniu ich święta, wygląda naprawdę wyjątkowo niesmacznie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2539
Dlaczego? Przykład choćby ostatni. Podwyższenie wieku emerytalnego to pogorszenie sytuacji kobiet czy polepszenie jak próbują wmawiać pseudo feministki? Gdy kobieta ugotuje obiad w domu to skandal. Ale jak gotuje w barze to osiągnięcie i wyzwolenie. A w domu gotuje dla kochających i kochanych najbliższych. A prawda jest taka, że tam gdzie nie chce pracować facet bo mało płatne tam zatrudniają kobietę. To współczesny wyzysk. Pytanie czy wojujące feministki dobrze o tym wiedzą i są na czyimś postrąku czy są tak głupie?
żadnej baby z krwi i kości, co by mu prosto w ten głupi pysk napluła ...
Cała ta banda POpaprańców powinna stanąć przed trybunałem za sprzedaż Polski.J.Piłsudski już dawno by tą bandę zamknął we Wronkach czy Rawiczu.
Czy jakaś normalna kobieta odwiedziła wczoraj stronę internetową Kancelarii Premiera żeby wysłuchać życzeń Tuska? Bo może tylko wierny Graś z kolegami w godzinach pracy nabijał licznik odwiedzin. A co do piramid finansowych to pamiętać trzeba , że ZAWSZE jest moment kiedy mówi się SPRAWDZAM. I wtedy nie pomoze już nic.
Czy zdaje Pan sobie sprawę, że stosowanie AKAPITÓW w formie przyjętej w języku polskim znacząco wpływa na czytelność tekstu?
Na pewno mają...
Ale tylko te, które nigdy na niego nie zagłosowały?
Jak może mi Tusk wmawiać, że podwyższenie wieku emerytalnego jest dla nas szansą, skoro wiem, że przez te dwa lata rząd zabierze mnie i mojej żonie 100 tysięcy złotych, które nam zostaną po prostu przez tę zgraję łobuzów z PO zostaną w biały dzień UKRADZIONE.
Ktoś zapyta jak to? Prosto!
Otóż prowadzę jednoosobową działalność gospodarczą. Za 6 lat mógłbym przejść na emeryturę. Żona również (obecnie bez pracy).
Za 6 lat zawiesiłbym działalność gospodarczą i mógłbym ewentualnie dalej pracować na umowę zlecenie i dodatkowo otrzymywać świadczenie emerytalne. A tego Tusk chce mnie pozbawić:
Jeśli podniesiony zostanie wiek emerytalny, to tracę:
1. Ja: 24 miesiące * 2 tysięcy zł emerytury miesięcznie = 48.000 zł
2. Żona: 24 miesiące * 1,5 tysięcy zł emerytury miesięcznie = 36.000 zł
3. Ja: Będę musiał płacić jeszcze przez dwa lata składki zusowskie, ok. 700 miesięcznie, a zatem 24 miesiące * 700 zł = 16,800 zł
RAZEM = 100.800,- złotych
Tyle chce zabrać nam PO i to w ciągu dwóch lat. Ba, zabrać, ukraść jak parszywy złodziej! A Tusk obiecywał złote góry, drugą Irlandię i takie tam gadał farmazony, zresztą gada do dzisiaj!