Kulisy rządzenia Donalda Tuska

1.W sobotnio-niedzielnym „Dzienniku”interesujący artykuł Piotra Gursztyna pt. „Prędzej stocznie splajtują,niż minister skarbu straci stołek” o kulisach rządzenia Donalda Tuska. Jeżeli nawet w przywołanym tekście prawdziwa jest tylko część informacji to rząd Donalda Tuska na pewno nie jest grupą profesjonalistów idących od sukcesu do sukcesu jak to często jest prezentowane w mediach. W obszernym tekście autor zwraca uwagę na wiele spraw którymi ten rząd chwalić się nie powinien ja skoncentruję się tylko na trzech.

2.Pierwsza to szukanie inwestorów dla stoczni w Gdyni i Szczecinie. Jeszcze wiosną Premier mówił do swoich najbliższych współpracowników o stoczniach tak: „Niech trafi je szlag. Może na ich gruzach coś wyrośnie”. „Już wtedy trzeba je było zlikwidować. Nasze straty byłyby mniejsze,niż mamy dziś. Ale przyszedł Grad i zaczął mówić,że ma świetnego inwestora.Inicjatywa ministra była wtedy nęcąca,bo szły wybory europejskie i można było się tym chwalić”, mówi osoba z otoczenia Tuska.Operacja miała wyglądać tak: „my mieliśmy sobie zapewnić bezpieczeństwo energetyczne podpisując wieloletni kontrakt na dostawy skroplonego gazu z Katarem, a oni mieli uratować nasze stocznie”. Do tej pory nie wiadomo dlaczego dlaczego kontrakt na wiele miliardów dolarów minister skarbu podpisał wcześniej niż skończyło się postępowanie przetargowe na stocznie. Co więcej podpisano umowę na zakup gazu po wyjątkowo wysokich cenach i corocznie musimy odbierać zakontraktowaną ilość. Jak się skończyło ze stoczniami wiemy.

Ale negocjacje w tych sprawach prowadził nie tylko Grad. Brał w nich udział także Premier, przecież obydwaj panowie jeździli na spotkanie z Premierem Kataru do Nicei. Okazuje się,że w negocjacjach tych brał udział niejaki Abdul Rahman El-Assir,międzynarodowy handlarz bronią na wielką skalę,podejrzewany między innymi o kontakty z Al-Kaidą.Prawdopodobnie wadium ,którym tak chwalił się minister skarbu to pieniądze pochodzące od polskiego Bumaru będące spłatą zobowiązań wobec firmy katarskiego handlarza bronią. Jeżeli najwyżsi przedstawiciele polskiego rządu angażują się w tak podejrzane operacje, to może to oznaczać zupełny brak ich profesjonalizmu i ogromną zapaść ważnych instytucji państwowych odpowiedzialnych za nasze bezpieczeństwo.

3.Druga to finalizacja kompromisu z Eureko w sprawie PZU. Grad ma być tym,który nas uratuje przed wysokim odszkodowaniem na rzecz Eureko. Uda się.Co ma się nie udać? Mówi bez żenady jeden z posłów PO. Głównym udziałowcem Eureko jest holenderski Rabobank,który ma także udziały w banku Gospodarki Żywnościowej ale chce mieć większość.Skarb Państwa sprzeda mu swoje akcje BGŻ i Rabobank pójdzie na kompromis. A tym kompromisem będzie wypłata kilku miliardów złotych dywidendy dla Eureko i możliwość sprzedaży przez tą firmę akcji PZU na giełdzie. Razem z dywidendą Eureko zgarnie z 15mld zł. I przedstawi się to jako spektakularny sukces tego rządu,bo przecież spór trwa już blisko 10 lat.

4. Trzecia to pokazanie słabości tej ekipy a nawet bardziej stylu kierowania nią przez Tuska. Najpierw ni z tego ni z owego zapowiedź Premiera,że odwoła ministra jeżeli ten nie wywiąże się z prywatyzacji stoczni do końca sierpnia. Później gremialna obrona ministra przez wielu członków rządu ale także przez wielu prominentnych posłów przy użyciu sformułowania,że Premier „nie powinien” co wcześniej było nie do pomyślenia. Tydzień zastanawiania się Premiera i widać,że dotychczasowa wszechwładza Tuska uległa poważnemu ograniczeniu, do tego stopnia,że Premier przeprosił opinię publiczną za wcześniejszą swoją stanowczość w tej sprawie. Na rok przed wyborami prezydenckimi szef rządu wysłał do swoich podwładnych sygnał,że priorytetem jest dla niego spokój. Nie skuteczność ani nawet dyscyplina. Nawet najsłabszy minister będzie mógł dalej rządzić, o ile nie sprawi kłopotu w kampanii wyborczej.

5. To tylko kilka odsłon z działalności tego rządu. Jakże inaczej wygląda ten obraz w odróżnieniu od tego nachalnie prezentowanego w mediach, najlepszego rządu jaki się mógł nam przytrafić na czas kryzysu. Rządu,który wie co trzeba robić i jest jak najbardziej profesjonalny w swych działaniach.

W sobotnio-niedzielnym „Dzienniku”interesujący artykuł Piotra Gursztyna pt. „Prędzej stocznie splajtują,niż minister skarbu straci stołek” o kulisach rządzenia Donalda Tuska.