Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Z A P O M N I E N I E
Wysłane przez Janko Walski w 01-03-2012 [14:32]
Mały cmentarz otoczony szczelnie przez miasto, mała kapliczka cmentarna i mała grupka ludzi, pochylonych, o dumnych twarzach. Dwie białoczerwone opaski przyciągające wzrok znanymi symbolami, mundur starannie wypielęgnowany, siwe włosy i jasne spojrzenie, przyznające każdemu kredyt na przyzwoitość, z góry. Spojrzenie, które zdaje się mówić: nie daliśmy się, nie daliśmy się przez 50 lat i w końcu zwyciężyliśmy.
Wyrąbali tę wolność własną niezłomnością, własnym życiem. Oni wiedzieli pierwsi, że nadchodzi, pomagali jej do ostatnich dni PRLu, ile tylko mieli sił. Orkiestry dęte jednak nie zagrały na ich cześć w 1989 roku. Nie zostali nawet zauważeni przez coraz bardziej hałaśliwych konsumentów wolności i samozwańczych bohaterów. Do małej kapliczki cmentarnej przybyli, niektórzy z daleka, by pożegnać swojego kolegę. Niewiele osób, coraz mniej. Teraz odszedł Bronisław Szeremeta.
Rocznik 1915. Przerwane studia, mobilizacja, wojna. Ponurą treścią zaczyna wypełniać się dwudziestowieczna księga tragedii narodowej.
Wrocław, 19.04.2009
Komentarze
01-03-2012 [15:25] - chicago (niezweryfikowany) | Link: ku chwale bolkom
i to boli.Pytanie - dzis zakazane mozna znalezc w necie ale..dziejow patrityzmu uczy sie w domu, szkole, Latwizna jest subkultura,Rodzina wielopokoleniowa ksztaltowala umysl a nie powiatowy kubus czy bolus.
Na nieludzkiej ziemipowinno byc obowiazkowa lektura,Filmy, seriale a nie pokazuja biedocie/ zycie nierealne galerie i inne
03-03-2012 [01:11] - Janko Walski | Link: To wygląda na omertę.
Od tamtych uroczystości pogrzebowych minęły już trzy lata. Wówczas mówiłem o "modzie". Od zbrodni smoleńskiej bardziej jestem skłonny uważać, ze mamy do czynienie nie tyle z modą ile z jakąś odmianą omerty. Polskie środowiska opiniotwórcze i rządzące elity zdają się utożsamiać z sowieckimi oprawcami instalującymi PRL! Przejawy można dostrzec na każdym kroku. Dzisiaj na uroczystościach przed pomnikiem upamiętniającym Rotmistrza Pileckiego we Wrocławiu zabrakło przedstawicieli liceów i szkół wyższych! Nie było oficjalnych delegacji uczelni poza AWFem, nie było studentów. Może dlatego, że nie było piwa?
Sądząc po liście nieobecności w uroczystości upamiętniającej naszych największych bohaterów, Wrocław to wiocha. Jedyną elitą we Wrocławiu okazali się nauczyciele kilku podstawówek i gimnazjów, którzy przyprowadzili uczniowskie delegacje swoich szkół.