Budżet Warszawy i długi PO

Premier – kpiono w 1922 roku w warszawskich kabaretach – nie kefir, żeby był trzydniowy. Budżet tak samo. A tymczasem w Warszawie…
Stolica pod rządami pani Hanny Gronkiewicz-Waltz dorobiła się budżetu wprawdzie nie trzydniowego, ale siedemnastodniowego, bo obowiązującego tylko od 15 do 31 grudnia 2011 roku.
Przez pozostałe 95% tego roku obowiązywało w stolicy dziesięć innych, kolejnych wersji tego budżetu, ale gdy teraz rady dzielnic a niedługo rada miasta przyjmować będą sprawozdania z wykonania budżetu i z załączników dzielnicowych do budżetu – punktem odniesienia jest i będzie dla nich budżet w jego ostatniej uchwalonej (15 grudnia) wersji.
Jak bardzo różne to wersje? Dla Mokotowa całkiem, całkiem.
Dochody Dzielnicy Mokotów planowano w wysokości:
310 683 791 zł – I wersja budżetu (od I 2011)
313 863 711 zł – VII wersja (przed 22 IX 2011)
322 663 711 zł – VIII wersja (po 22 IX 2011)
331 427 850 zł – XI wersja (po 15 XII 2011)
Wydatki Dzielnicy Mokotów planowano w wysokości(*):
539 323 606 zł – I wersja budżetu (od I 2011)
572 546 381 zł –IX wersja (przed 22 IX 2011)
589 046 381 zł – X wersja (po 22 IX 2011)
590 059 463 zł – XI wersja (po 15 XII 2011)
W 2011 roku Rada m.st. Warszawy swoją uchwałę nr VI/101/2011 z 13 stycznia 2011 w sprawie budżetu stolicy zmieniała w ciągu niecałych 9 miesięcy aż 10 razy: 17 marca, 14 kwietnia, 12 maja, 16 czerwca i po przerwie wakacyjnej 25 sierpnia, 8 września, 22 września, 20 października, 17 listopada i 15 grudnia.
Rada Dzielnicy Mokotów m.st. Warszawy w ciągu 8 miesięcy – od lutego do listopada z dwumiesięczną przerwą wakacyjną –aż 29 razy podejmowały uchwały „w sprawie opinii Rady Dzielnicy Mokotów m.st. Warszawy do zmian w załączniku Dzielnicy Mokotów do budżetu m.st. Warszawy”. Było to ponad 20% spośród 135 uchwał podjętych przez tą radę w 2011 roku (jeśli odliczyć kilkadziesiąt uchwał konstytuujących prezydium rady i jej komisji to nawet ponad 25%). W pozostałych dzielnicach wyglądało to podobnie.
17 lutego rada głosami radnych PO i SLD przyjęła przesłane przez Zarząd Dzielnicy sprawozdanie z wykonania budżetu, w którego uzasadnieniu napisano, że „Dochody Dzielnicy Mokotów zaplanowane w wysokości 331 427 850 zł zostały wykonane w kwocie 317 854 324 zł tj. w 95,90%… Wydatki Dzielnicy Mokotów zaplanowane w wysokości 590 059 463 zł zostały wykonane w kwocie 555 130 030 zł tj. w 94,08%”.
Proponowałem radnym, nie za bardzo licząc na powodzenie swych zabiegów, byśmy zmienili te sformułowania na: „Dochody/Wydatki Dzielnicy Mokotów po zmianach z 15 grudnia 2011 r. zaplanowane w wysokości …” – ale mój wniosek upadł przegłosowany przez współrządzącą koalicję PO+SLD. Klubowi radnych PiS dało to dodatkowy powód, by głosować przeciw przyjęciu tego sprawozdania.
Rzecz jest o tyle zabawna (a może smutna, zależy jak na to patrzeć), że w szczegółowej części sprawozdania księgowi mokotowskiej dzielnicy zestawiali zrealizowane (według ich najlepszej wiedzy) przychody i wydatki przeważnie wcale nie z ogólnikowym „planem”, lecz z „planem po zmianach” – czyli zgodnie z prawdą i zgodnie z prawem.
Szkoda, że nie wszędzie.
Skoro w „Informacji o wykonaniu finansowych zadań inwestycyjnych” podano, że wskaźnik wykonania wydatków zaplanowanych na „Termomodernizację budynku X LO przy ul. Woronicza 8” wyniósł 100% (plan: 369 600 zł; wydano: 369 599,69 zł), to wypadałoby zaznaczyć, że mowa o „planie po zmianach”. Pierwotnie bowiem zapisano w planie na to zadanie 901 081 zł, więc wskaźnik wykonania pierwotnego planu wyniósł nie 100%, lecz 41%.
Skoro tamże podano, że wskaźnik wykonania wydatków zaplanowanych na „Budowę komunalnego budynku mieszkalnego” wyniósł 78,4% (plan: 250 000 zł; wydano: 196 041,59 zł), to wypadałoby zaznaczyć, że mowa o „planie po zmianach”. Pierwotnie bowiem zapisano w planie na to zadanie 6 000 000 zł, więc wskaźnik wykonania pierwotnego planu wyniósł nie 78,4%, lecz 3,3%.
Budżet nie kefir, żeby był trzydniowy.
Ciekawe, jak na podobne zabiegi zareagowaliby pani prezydent Gronkiewicz-Waltz oraz panie i panowie burmistrzowie i radni z PO i SLD, gdyby szło o prywatne długi… Czy gdyby szło o zwracanie pożyczonych OD NICH pieniędzy, to oczekiwaliby zwrotu kwoty w wysokości z góry ustalonej? Czy też zadowoliliby się zwrotem długu w wysokości zmienionej/zmniejszonej trzy (albo siedemnaście) dni przed terminem zwrotu?
(*) Warto zauważyć, że planowane ujemne saldo jednej tylko (to fakt, że najludniejszej) warszawskiej dzielnicy Mokotów wzrosło w ciągu 2011 roku z ok. minus 229 mln zł do ok. minus 259 mln zł, czyli o 13%!