Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Gorszy niż ONET
Wysłane przez Janko Walski w 18-01-2012 [14:13]
Czuje jednak pewien niedosyt. Mam wrażenie, ze do (od jakiegoś już czasu, łatwego do przewidzenia) końca, nie udało mi się wyjaśnić, o co chodzi w mojej krucjacie…
Podkreślam jeszcze raz z całą stanowczością nie chodziło mi nigdy o pojedyncza osobę, blog, czy grupę wokół określonego boga skupiona.
Mam świadomość tego, że po obcięciu głowy jednej hydrze, odrastają jej kolejne trzy jeszcze bardziej jadowite i podłe. Nie żebym pochlebiała sobie zbytnio, że mam możliwości pokonać tutaj jakąś hydrę. Mają one zbyt potężnych mecenasów. I tutaj leży cały problem: kilka emocjonalnych i etycznych zwyrodnialców przygrywa do chocholego tańca normalnej reszcie. Dlaczego tak się, jak to jest możliwe, nie wiem. Może, dlatego, ze dotarł tutaj proces upolityczniana wszystkich mediów i platform internetowych. Moim zdaniem na salonie24 jest nie tyle drugi Onet, ale znacznie gorzej. Na Onecie człowiek z mety przynajmniej wie, z czym ma do czynienia. Tutaj zanim odwinie się … ze złotego papierka, człowiek często ma już zbyt wiele do stracenia by z dnia na dzień trzasnąć drzwiami i bez słowa skargi czy wyrazu rozczarowania trzasnąć drzwiami.
Być może komuś wyda się, że przesadzam, kiedy stwierdzę, ze administracja tego portalu (bardzo możliwe, ze za sprawa wlasciela i jego mocodawców) traktują nas jak bydło, które się daje łatwo manipulować i zwodzić. Ja tutaj, jednak przez ostatnie miesiące spędziłam, wystarczajaco dużo czasu, by zobaczyć, że nie pominięto żadnego święta, rocznicy, żadnej tragedii by z niej nie zadrwić, nie wyszydzić, nie podeptac wszelkich wartości i nie przekroczyć granic przyzwoitosci. Proszę sobie przypomnieć rocznicę Powstania Warszawskiego, Odzyskania Niepodległości, wprowadzenia Stanu Wojennego. Proszę przypomnieć sobie, jakie teksty na SG głównie wisiały, czyje zdjęcia. Oczywiści były też i próby, moim zdaniem bardzo żałosne, lukrowania tego szamba. Po jakimś czasie i (wcale nie takim rzadkim tutaj), protestacyjnym odejściu, jakiego blogera łaskawie zdejmowano bulwersujace notki i łaskawie zastępowano je innymi zwykle kogoś ze znajomych lub rodziny „królika”. Czy ktoś kiedyś zastanawiał się, dlaczego interesujące poważne notki cieszą się zwykle małą popularnością, kiedy blogi osób takich jak Migalski, Libicki, Celiński, RRK, Siwiec, Osiecki, itd. itp. biją rekordy popularności i komentarzy? Czy ktoś całkiem normalny wchodziłby tam z własnej woli, gdyby ciągle i wciąż nie były promowane, gdyby nie kuły w oczy, a notki do nich polemiczne i adekwatne komentarze nie były bardzo często ukrywane i znikane? Czy naprawdę sądzicie Państwo, że wklejając przepisy kulinarne pod notkami Libickiego, czy rzucając garść lekceważących określeń pod adresem RRK wyrażacie jakiś sensowny sprzeciw? Czy doprawdy nie dostrzegacie, że samą tutaj obecnością, naszymi blogami i kliknięciami przyczyniamy się do tego stanu rzeczy? Ja bowiem uważam, że przechodząc obojętnie wobec skandalicznych wypowiedzi, łamiących wszelkie zasady społecznego współżycia, przyczyniamy się do tego, że nic nie może się tutaj zmienić, a jeśli już to będzie się zmieniać tylko na gorsze.
Ja nie potępiam osób, które przychodzą tutaj by tylko porozmawiać i pobyć w gronie najbliższych osób. Rozumiem, że często nie maja ani czasu ani ochoty by spędzać tutaj wiele godzin na analizach wpychanego nam na sile poziomu dyskusji. Ograniczają się do ścisłego grona swoich znajomych i maja do tego pełne prawo. Chociaż wcześniej czy później, dach ich małego schroniska i tak będzie przeciekał, a śmierdząca bryja wlewać się do środka. Tak się, bowiem dzieje, ze przede wszystkim osoby wartościowe i bezkompromisowe, zostają tutaj dla własnego dobra wykluczone, a nie wulgarne, podłe i cyniczne. Coraz więcej trolli, coraz mniej przyzwoitych ludzi, którzy maja odwagę mówić wprost prawdę i tylko prawdę – to stała tendencja, która się tylko nasila.
Salon24 jest jak Polska, i bardzo źle się tutaj dzieje. Można udawać, że się tego nie widzi, że to nas nie dotyczy. To nie nasza rodzina, nie nasi znajomi zginęli pod Smoleńskiem, w siedzibie Pis-u w Lodzi, nie wieszają się nagle bez listu pożegnalnego, nie podpalają, nie są wytracani do więzienia, bici czy opluwani za udział w manifestacjach czy przejawy krytyki jaśnie nam panujących… To nie z naszych umarłych bliskich protegowani administracji robią sobie jaja.
Jeszcze…
Przytaczam poruszający wpis znakomitej blogerki z s24 podpisującej się "amelia07" o jednym z pierwszych forów internetowych, o "salonie24". Jak podkreśla sama Autorka, skupiają się tam jak w soczewce patologie naszego życia publicznego. Nie mogłem ograniczyć się do wklejenia linku, gdyż wpis jest widoczny tylko dla piszących na s24 i w dodatku tych, którzy w swoich ustawieniach dopuszczą ukryte notki. Ponieważ nie mam kontaktu z Autorką, wpis ten umieszczam bez jej wiedzy.
Zamiast pożegnania albo o tym jak staliśmy się bydłem Nie lubię pożegnań. Zwłaszcza pożegnalne notki osób ukrytych, bardzo często sa żenujące, jak skargi dziecka, które było niegrzeczne i musi za karę wcześniej iść spać.Czuje jednak pewien niedosyt. Mam wrażenie, ze do (od jakiegoś już czasu, łatwego do przewidzenia) końca, nie udało mi się wyjaśnić, o co chodzi w mojej krucjacie…
Podkreślam jeszcze raz z całą stanowczością nie chodziło mi nigdy o pojedyncza osobę, blog, czy grupę wokół określonego boga skupiona.
Mam świadomość tego, że po obcięciu głowy jednej hydrze, odrastają jej kolejne trzy jeszcze bardziej jadowite i podłe. Nie żebym pochlebiała sobie zbytnio, że mam możliwości pokonać tutaj jakąś hydrę. Mają one zbyt potężnych mecenasów. I tutaj leży cały problem: kilka emocjonalnych i etycznych zwyrodnialców przygrywa do chocholego tańca normalnej reszcie. Dlaczego tak się, jak to jest możliwe, nie wiem. Może, dlatego, ze dotarł tutaj proces upolityczniana wszystkich mediów i platform internetowych. Moim zdaniem na salonie24 jest nie tyle drugi Onet, ale znacznie gorzej. Na Onecie człowiek z mety przynajmniej wie, z czym ma do czynienia. Tutaj zanim odwinie się … ze złotego papierka, człowiek często ma już zbyt wiele do stracenia by z dnia na dzień trzasnąć drzwiami i bez słowa skargi czy wyrazu rozczarowania trzasnąć drzwiami.
Być może komuś wyda się, że przesadzam, kiedy stwierdzę, ze administracja tego portalu (bardzo możliwe, ze za sprawa wlasciela i jego mocodawców) traktują nas jak bydło, które się daje łatwo manipulować i zwodzić. Ja tutaj, jednak przez ostatnie miesiące spędziłam, wystarczajaco dużo czasu, by zobaczyć, że nie pominięto żadnego święta, rocznicy, żadnej tragedii by z niej nie zadrwić, nie wyszydzić, nie podeptac wszelkich wartości i nie przekroczyć granic przyzwoitosci. Proszę sobie przypomnieć rocznicę Powstania Warszawskiego, Odzyskania Niepodległości, wprowadzenia Stanu Wojennego. Proszę przypomnieć sobie, jakie teksty na SG głównie wisiały, czyje zdjęcia. Oczywiści były też i próby, moim zdaniem bardzo żałosne, lukrowania tego szamba. Po jakimś czasie i (wcale nie takim rzadkim tutaj), protestacyjnym odejściu, jakiego blogera łaskawie zdejmowano bulwersujace notki i łaskawie zastępowano je innymi zwykle kogoś ze znajomych lub rodziny „królika”. Czy ktoś kiedyś zastanawiał się, dlaczego interesujące poważne notki cieszą się zwykle małą popularnością, kiedy blogi osób takich jak Migalski, Libicki, Celiński, RRK, Siwiec, Osiecki, itd. itp. biją rekordy popularności i komentarzy? Czy ktoś całkiem normalny wchodziłby tam z własnej woli, gdyby ciągle i wciąż nie były promowane, gdyby nie kuły w oczy, a notki do nich polemiczne i adekwatne komentarze nie były bardzo często ukrywane i znikane? Czy naprawdę sądzicie Państwo, że wklejając przepisy kulinarne pod notkami Libickiego, czy rzucając garść lekceważących określeń pod adresem RRK wyrażacie jakiś sensowny sprzeciw? Czy doprawdy nie dostrzegacie, że samą tutaj obecnością, naszymi blogami i kliknięciami przyczyniamy się do tego stanu rzeczy? Ja bowiem uważam, że przechodząc obojętnie wobec skandalicznych wypowiedzi, łamiących wszelkie zasady społecznego współżycia, przyczyniamy się do tego, że nic nie może się tutaj zmienić, a jeśli już to będzie się zmieniać tylko na gorsze.
Ja nie potępiam osób, które przychodzą tutaj by tylko porozmawiać i pobyć w gronie najbliższych osób. Rozumiem, że często nie maja ani czasu ani ochoty by spędzać tutaj wiele godzin na analizach wpychanego nam na sile poziomu dyskusji. Ograniczają się do ścisłego grona swoich znajomych i maja do tego pełne prawo. Chociaż wcześniej czy później, dach ich małego schroniska i tak będzie przeciekał, a śmierdząca bryja wlewać się do środka. Tak się, bowiem dzieje, ze przede wszystkim osoby wartościowe i bezkompromisowe, zostają tutaj dla własnego dobra wykluczone, a nie wulgarne, podłe i cyniczne. Coraz więcej trolli, coraz mniej przyzwoitych ludzi, którzy maja odwagę mówić wprost prawdę i tylko prawdę – to stała tendencja, która się tylko nasila.
Salon24 jest jak Polska, i bardzo źle się tutaj dzieje. Można udawać, że się tego nie widzi, że to nas nie dotyczy. To nie nasza rodzina, nie nasi znajomi zginęli pod Smoleńskiem, w siedzibie Pis-u w Lodzi, nie wieszają się nagle bez listu pożegnalnego, nie podpalają, nie są wytracani do więzienia, bici czy opluwani za udział w manifestacjach czy przejawy krytyki jaśnie nam panujących… To nie z naszych umarłych bliskich protegowani administracji robią sobie jaja.
Jeszcze…
Komentarze
18-01-2012 [15:12] - krzyh (niezweryfikowany) | Link: szczerze przyznam że nieczęsto tam zaglądam
to nie wiem - niezależna jest fajniejsza, wpolityce też
18-01-2012 [17:43] - Janko Walski | Link: Ja zaglądam czasem,
gdyż zostało tam jeszcze parę dobrych piór, np. amelia07, których nie widać na innych portalach. Nie zawsze trafiają na SG.
18-01-2012 [21:24] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Salon24?
Zaglądam, choć coraz mniej czytam. Ma rację Janko Walski, że kilka dobrych nazwisk jeszcze jest, ale jak długo?
18-01-2012 [22:11] - gorzki (niezweryfikowany) | Link: ja również
już od długiego czasu nie korzystam z salonu24. Idiotyczne prowokacje to jeden powód, ale i łatwość, z jaką porządni blogerzy dawali się prowokować to drugi powód mojego zniechęcenia. Tak jest zresztą i na innych portalach. Byle dureń na etacie potrafi rozgonić fajną dyskusję, a ludzie są bezbronni. A przecież wystarczy konsekwentnie nie karmić trolli.
Inna rzecz to złudzenie, że w internecie można pobyć razem. Prawdziwą satysfakcję ma się tylko i wyłącznie z przebywania z ludźmi z krwi i kości i takich należy szukać w swoim otoczeniu. Ja miałem takie szczęście i teraz coraz mniej odczuwam potrzebę szukania znajomych w sieci. Wokół siebie i na swoim terenie należy budować swoją małą ojczyznę. To naprawdę daje satysfakcję. Niektórzy tylko muszą przejść przez etap internetowej fascynacji, aby to zrozumieć.
19-01-2012 [01:19] - Janko Walski | Link: Jedno drugiemu
chyba nie przeszkadza? Poza tym internet pełni nieco inną funkcję. Nie rozwinąłby się tak mocno gdyby media nie kłamały.
19-01-2012 [12:15] - gorzki (niezweryfikowany) | Link: zgadzam się,
ale jest wiele osób, którym zdaje się, że ich aktywność na różnych forach zastąpi tą w realnym świecie.
Nie zastąpi, podobnie jak przyjaźnie z Facebooka czy NK nie dają tej samej satysfakcji co prawdziwi przyjaciele. I o takich przypadkach pisałem. Niestety, wielu ludziom brak pewności siebie czy umiejętności do objęcia roli liderów w swojej społeczności, chociaż czują w sobie taką potrzebę. Życie na forach to jednak tylko namiastka. Po pewnym czasie zaczyna nie wystarczać.
Tak było i ze mną. Szybko doszedłem do wniosku, że użeranie się z trollami to strata czasu, a posiadanie znajomych, mieszkających w odległości 200 czy 2000 kilometrów tak naprawdę niczego nie zmienia. Poszukałem w najbliższym otoczeniu ludzi podobnie myślących i działających (miałem to szczęście), dołączyłem do nich i teraz dopiero czuję, że coś się dzieje.
19-01-2012 [13:22] - Janko Walski | Link: Przypuszczam, że dla wielu
ograniczenie się do internetu to smutna konieczność. Gdy nie ma się 20-30 lat trudniej o nowe kontakty. Ale pracujemy nad tym.;-)
19-01-2012 [07:14] - kazia (niezweryfikowany) | Link: Amelia już tam nie mieszka...
Amelka ostatecznie trzasneła drzwiami, gdy zablokowano jej dostęp do bloga, poczty, komentarzy i wszystkiego co tam miała.
Teraz pisze na niepoprawni.pl
18-01-2012 [15:48] - Leszek1967 (niezweryfikowany) | Link: Salon24 dawno pożegnałem.
Salon24 dawno pożegnałem. Moim zdaniem jest to przedsięwzięcie czysto komercyjne, bez żadnych osłon etycznych. Być może jest takie jak nasze społeczeństwo i to ma zapewnić komercyjny sukces. Mnie takie towarzystwo nie odpowiada i dlatego doskonale rozumiem zdanie tej pani.
18-01-2012 [16:18] - dziecko rozwied... (niezweryfikowany) | Link: Własnie.....
"Salon24 jest jak Polska, i bardzo źle się tutaj dzieje. Można udawać, że się tego nie widzi, że to nas nie dotyczy. To nie nasza rodzina, nie nasi znajomi zginęli pod Smoleńskiem, w siedzibie Pis-u w Lodzi, nie wieszają się nagle bez listu pożegnalnego, nie podpalają, nie są wytracani do więzienia, bici czy opluwani za udział w manifestacjach czy przejawy krytyki jaśnie nam panujących… To nie z naszych umarłych bliskich protegowani administracji robią sobie jaja."
Zło sie panoszy bo dobrzy ludzie nic nie robią-tylko czy to są dobrzy ludzi? jak przyzwoity człowiek może być obojetny na wszystkie kłamstwa,podłosci i krętactwa obecnej władzy!/ Zwykły obywatel własnie tak myśli-to nie moja rodzina zginęła w Smoleńsku, to nie pamięć mojego brata czy ojca jest szargana,nie mnie opluwają.. itd. Ta obojętność na zło sprawia,ze ono się szerzy iczuje bezkarne dla tego trzeba mu się przeciwstawić,krzyczec głośno i wszędzie,walczyć z kłamstwem.A że walka nierówna bo oni mają swoje tuby propagandowe-no cóż,rządy tyranów zawsze mają przewagę nad narodem ale one zawsze kiedyś upadają.. wczesniej czy później.Chodzi o to by stało sie to wcześniej niz później! Osobiście nie oczekuję od zadnego rządu cudów gospodarczych,zeby być drugą Japonią itp. Oczekuję przyzwoitości wobec swoich obywateli.obecny rząd juz wszelkie granice tej przyzwoitości przekroczył! Ja nie chcę 1300 km autostrad lub stadionów-chcę życ w uczciwym i sprawiedliwym państwie szanującym swoich obywateli! Dlatego panie Tusk,kończ waść,wstydu oszczędź,daj żyć,odejdź!
18-01-2012 [19:36] - sarmata (niezweryfikowany) | Link: W latach 80 mwyczytałem taką prawdę, która się sprawdza.
Człowiek ma w sobie wbudowane takie mechanizmy, które pozwalają mu robić rzeczy niezbyt piękne i zachować dobre samopoczucie.
19-01-2012 [01:10] - Janko Walski | Link: Tak to wygląda.
Ciekawe czy istnieje jakaś granica?
18-01-2012 [19:42] - s.e. (niezweryfikowany) | Link: wystarczy że pisze tam Miagalski i Libicki
a juz całkowitą czarę goryczy przepełniają facecje łgarskie osieckiego
19-01-2012 [01:08] - Janko Walski | Link: Zgadzam się.
Wyjątkowo obleśne mentalnie i intelektualnie typy. Rzygać chce się, że zacytuję Pietrzaka.
18-01-2012 [19:46] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Dlatego nie zgadzam się z Łukaszem Warzechą
kiedy odmawia racji "drugiemu obiegowi" i przekonuje do wykorzystania każdej okazji, każdego miejsca, medium i forum na dyskusję z osobami prezentującymi odmienne poglądy. Tyle że przeważnie to nie są poglądy lecz rechot a z rechotem nie da się polemizować. Kolejna, liczna grupa przeciwników to sikający na znicze. To też nie są partnerzy do dyskusji ale do lania w mordę.
Wcale mnie to nie cieszy ale obawiam się że sprawy zaszły za daleko i czas dyskusji się skończył. W dodatku tym razem grubej kreski nie będzie.
19-01-2012 [00:46] - Janko Walski | Link: Dekomunizację daje się zdefiniować.
Wystarczy uznać, że system komunistyczny był systemem zbrodniczym, narzuconym i kontrolowanym przez obce mocarstwo. Tym samym zbrodnicza jest partia komunistyczna PZPR i jej spadkobiercy, SLD. Oznacza to, że aparat tych partii to przestępcy. Aparat, nie członkowie, jak próbują ludzi straszyć postpeerelowskie media.
Jak zdefiniować zbrodnie III RP? Kogo uznać za zbrodniarza III RP? Komu odebrać prawo piastowania funkcji publicznych przez 20 lat? To nie są pytania retoryczne. Już teraz trzeba zastanowić się nad tym. Na pewno odpowiedzialność za zbrodnię smoleńską i "śledztwo", czyli de facto czyszczenie śladów i dezinformację. Na pewno za przywracanie funkcjonariuszy szkolonych w Rosji na ważne stanowiska, za "współpracę" i "wymianę doświadczeń" w szkoleniu służb, za otwarcie granicy z obwodem kalinigradzkim, transterytorialną kolej, ceny gazu, likwidację stoczni, prawie 900 afer.
18-01-2012 [20:57] - Joanna (niezweryfikowany) | Link: W ogóle tam nie zaglądam.
W ogóle tam nie zaglądam. Zajrzę jeszcze na W Polityce.pl i na Rzepę żeby odsłuchać rozmowy Wildsteina i Antysaloniku Ziemkiewicza choć denerwuje mnie ten nadęty Stankiewicz i lewaczka Dąbrowska. Generalnie lubię niezależną.pl :)
19-01-2012 [01:05] - Janko Walski | Link: Fakt, mógłby dobrać sobie ciekawszych rozmówców.
Jednakże wymienieni reprezentują światy, z którymi Ziemkiewicz chciałby polemizować. Lepszych przedstawicieli te światy chyba nie mają.
19-01-2012 [10:08] - Amelia007 (niezweryfikowany) | Link: Dzięki bardzo
Kiedy zobaczylam, kilka dni temu, ze tutaj pisujesz, Ty i jeszcze kilka znajomych osób tez chcialam tutaj umiescic bloga, ale dostalam odpowiedź odmowna od admministracji. tym bardziej dobrze sie stalo, ze umiesciles moja ostatnia notke tutaj. bardzo dziekuje. Okres pisania na S24 ma jedna niewatpliwa zalete - pozwolil mi poznac wielu interesujacych blogerów.
19-01-2012 [13:15] - Janko Walski | Link: Dziękuję za miłe słowo.
Z tego co zorientowałem się, zarządzający blogiem bardzo ostrożnie podchodzą do nowych twarzy. Świadczy o tym również niewielka liczba blogerów. Kiedyś, gdy pierwszy raz zwróciłem się do admina o założenie konta, było to po pierwszym banie na s24, nie otrzymałem nawet odpowiedzi. Zaproszono mnie nieoczekiwanie po dłuższym czasie od tamtej chwili, gdy Anioł z alternatywy s24 strącił mnie do 9-tego kręgu piekła zbanowanych na dobre. Zaproszenie uznałem za wyróżnienie, nie wiem czy zasłużone, skoro tyle wytrawnych piór wokół. Myślę jednak, że będzie ten dział niezaleznej.pl rozwijać się i wcześniej czy później tu trafisz.
Pozdrawiam serdecznie,
Janko Walski
19-01-2012 [13:39] - Amelia007 (niezweryfikowany) | Link: fajnie, ze...
tutaj pisujesz. beda zagladac by Cie poczytac. to, ze Ciebie przede mna znikneli pozwolilo mi spojrzec na moja tam sytuacje w zupelnie innym swietle. powiem krótko, kiedy pozbyli sie Ciebie, wiedzialam, ze bez dania racji pozbywaja sie najlepszych, najmadrzejszych, najbardziej odwaznych, a przygarniaja do piersi awanturnikow.
co do tutejszej administracji to im sie wcale nie dziwie, ze sa ostrożni.
pozdrawiam!