Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Niewidzialna ręka rynku

Andrzej Owsiński, 18.12.2011
Odnotowuję z satysfakcją wypowiedzi w dyskusji nad moim artykułem z 15 grudnia „Jeszcze o mieszkaniach dla Polaków”, bo dotyczy ona podstawowych polskich problemów. Musimy w rodakach wyrobić zdolność wyczuwania i rozróżniania tego, co jest istotne od „powierzchni zjawisk”, lub jeszcze gorzej od zwykłych pyskówek.

Jest to zadanie dla „prawdziwej” elity narodu podobne do „prawdziwej” „Solidarności”, która była w istocie spontanicznym zrywem narodu i której dążenia wyrażane nie w oświadczeniach tych, którzy najczęściej prawem kaduka uważali siebie za jej reprezentantów, ale w postawie ogółu jej uczestników –nie budziły wątpliwości, że chodzi o wolną Polskę.. Sytuacja w latach 1980/81 przypominała nieco sytuację z powstania listopadowego, kiedy to obok bojowo nastawionego ludu Warszawy mieliśmy do czynienia z kunktatorskim i ugodowym nastawieniem dowództwa. Z tą chyba tylko różnicą, że ówczesne kierownictwo nie było tak mocno naszpikowane agentami jak „Solidarność”.

Owa blisko dziesięciomilionowa masa członków „Solidarności” miała nastawienie zupełnie wyraźne, czemu dawała wyraz we wszelkich zbiorowych wystąpieniach. Prości robotnicy śpiewający „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie” o niebo przewyższali przywódców paktujących z reżimem komunistycznym i stwierdzających bez żadnej potrzeby, że „ustrój socjalistyczny im się podoba i nie chcą go zmieniać”, lub że mają zaufanie do „tego” munduru, czyli do munduru Jaruzelskiego.

Spotykając się z pracownikami różnych zakładów miałem zawsze poczucie, że jestem w Polsce między swymi, natomiast przy spotkaniach z wieloma przedstawicielami kierownictwa „Solidarności” odczuwałem niejednokrotnie fałszywą nutę.

„Solidarność” zarejestrowana, jako zupełnie nowe stowarzyszenie w roku 1989 była już zupełnie czymś innym i to nie tylko dlatego, że liczba jej członków spadła wielokrotnie, ale głównie z powodu pogwałcenia praw legalnego Związku z 1980/81 roku i przyjęcia formuły zaproponowanej przez Geremka.

Jeżeli mielibyśmy się odnieść do porównań zoologicznych było to zupełnie inne „zwierzę”, znacznie mniej szlachetnego gatunku mimo najlepszej woli wielu jej członków.


Aspekt gospodarczy problemu mieszkań dla Polaków jest bardzo ważny, ale ustępuje znacznie problematyce stworzenia materialnych warunków dla egzystencji i rozwoju polskich rodzin. A tworzą je dwa zasadnicze czynniki: miejsca pracy i mieszkania dla młodych małżeństw i nie mogą one być traktowane wyłącznie na zasadzie „towaru”.

Można się powołać na słowa Jana Pawła II, ale przecież już od czasów encykliki „Rerum novarum” Leona XV, czyli od końca XIX wieku ta prawda była znana.

Począwszy od roku 1989 nawycierano sobie sowicie gęby cytowaniem i powoływaniem się na społeczne nauczanie kościoła rzymsko katolickiego, tylko że jak to się wyraził jeden z ministrów początkowego okresu „transformacji”, bodajże Glapiński: - „niewidzialna ręka rynku rozwiąże w Polsce problem mieszkaniowy”. No i rozwiązuje po dzień dzisiejszy.

Zasada jest prosta, jeżeli na coś istnieje duże zapotrzebowanie a podaż jest mała to można zastosować dwojakie rozwiązanie: po pierwsze reglamentacja, która była stosowana w PRL określając stosowne preferencje „społeczne” – czyli w pierwszej kolejności dla naszych, tj. partyjnych, ubecji itp., lub przez cenę, co jest stosowane obecnie.

Wolny rynek mieszkań powinien istnieć, ale niezależnie od niego państwo reprezentowane w różnorakiej formie musi wziąć na siebie odpowiedzialność za pomoc w budowie mieszkań dla młodych małżeństw. W pierwszej kolejności powinny być dostarczone tanie, a w niektórych przypadkach nawet bezpłatnie działki budowlane. W Polsce terenów nadających się do wykorzystania pod budownictwo mieszkaniowe nie brakuje. Nadmienię chociażby taki fakt, że w ciągu ostatniego dziesięciolecia powierzchnia gruntów użytkowanych rolniczo skurczyła się o blisko 2,5 mln. ha. Biurokratyczne procedury stosowane przy zmianie przeznaczenia terenów mają swoje uzasadnienie z różnych powodów ze znaczącym elementem korupcyjnym.

Nie mam specjalnego zaufania do budownictwa „socjalnego” prowadzonego przez władze administracyjne. Z własnego doświadczenia i obserwacji znacznie większe nadzieje pokładałbym w budownictwie prowadzonym z inicjatywy i przy udziale samych zainteresowanych z zastosowaniem różnorodnych form do wyboru według preferencji.

Pomoc państwa powinna obejmować przygotowanie terenów budowlanych, stworzenia warunków komunikacji i udzielanie tanich kredytów. Sądząc z praktyki budownictwa prowadzonego bezpośrednio przez organy administracji wzmiankowane rozwiązanie z całą pewnością byłoby i tańsze i skuteczniejsze.


Zaznaczone obawy w odniesieniu do wywołania sytuacji kryzysowej wzorem tego, co się rzekomo stało w Stanach Zjednoczonych, w tym przypadku są zminimalizowane z uwagi na fakt osobistego zaangażowania przyszłych właścicieli i użytkowników od początku procesu. Przy okazji można tylko nadmienić, o czym zresztą pisałem przy innej okazji, że dla kryzysu amerykańskiego użyto jedynie kryptonimu „hipoteczny” ukrywając istotne źródła, którym były spekulacje finansowe banków i instytucji finansowych. Podobnie jest zresztą z kryzysem „greckim”.

Przypomina to trochę sytuację z lat trzydziestych ubiegłego wieku w Polsce, kiedy rząd podjął decyzję o ułatwieniach dla budownictwa mieszkaniowego. Straszono wówczas inflacją i innymi zagrożeniami, a jak się okazało w praktyce ani inflacji, ani zapaści finansów publicznych nie było, natomiast niezależnie od poprawy sytuacji mieszkaniowej budownictwo mieszkaniowe okazało się znakomitym kołem napędowym całej gospodarki dźwigającej się z kryzysu.


W dziedzinie mieszkań dla Polaków mamy do nadrobienia nie tylko zaległości ilościowe, ale także zasadniczą poprawę warunków użytkowania, zarówno od strony wartości technicznych jak i wielkości mieszkań

W swoim czasie proponowałem ażeby ze środków uzyskiwanych ze sprzedaży mieszkań, a także zwrotów budynków mieszkaniowych zajmowanych przez różnorakie urzędy i instytucje utworzyć fundusz pomocy budowlanej, ale rządy wolą przejadać same uzyskane pieniądze niż wykorzystywać je dla celów społecznych.

Dość powszechnie, aczkolwiek bezskutecznie zwraca się uwagę na sytuacje demograficzną Polski. Uważam, że jest to stan alarmowy, staliśmy się narodem wymierającym i należy podjąć decyzje o działaniach nadzwyczajnych.

W moim pokoleniu w okresie powojennym ludzie nie oglądali się na warunki materialne, ale masowo żenili się i mieli dzieci / do miliona rocznie/, ale my byliśmy przyzwyczajeni do ciężkich warunków bytowania i nie baliśmy się biedy.

Dzisiaj młodzi ludzie wstrzymują się z zawieraniem małżeństw i posiadaniem dzieci, bo nie mają pracy i mieszkań i nie należy się temu dziwić. Jesteśmy już przeszło kopę lat po wojnie i było dostatecznie dużo czasu ażeby stworzyć odpowiednie warunki.

Niestety władający Polską całą energię wykorzystują dla utrzymania się przy władzy i zwalczania przeciwników, a czy będzie nas 40 czy 20 milionów to dla nich już naprawdę rzecz drugorzędna. Niektórzy oceniając działania rządzących uważają, że właśnie taki jest ich cel – redukcji stanu ilościowego narodu sprawiającego tyle kłopotów.

Mamy dostatecznie dużo dowodów na to, że nie można liczyć na zmianę nastawienia rządu warszawskiego, ale mamy prawo i obowiązek tworzenia odpowiedniego stanowiska narodu polskiego, a w konsekwencji działań w postaci stałego nacisku i domagania się realizacji podstawowych zadań związanych z zapewnieniem egzystencji i rozwoju narodu.

Tylko przy takim nastawieniu społecznym można liczyć na skuteczne rozliczenie rządzących.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3273
Domyślny avatar

WJD

19.12.2011 07:15

https://www.youtube.com/… A poniżej jeszcze dla niezorientowanych o co tutaj chodzi: http://www.telegraf.biz/…
Domyślny avatar

Gość

19.12.2011 22:28

Dodane przez WJD w odpowiedzi na Nie ma w Polsce większego autorytetu, który o tym mówi.

Czy uda się wrócić do tego prawdziwego, autentycznego, rynkowego kapitalizmu bez żadnych naleciałości? Bardzo w to wątpię, bo tak samo nie da się odwrócić wędrówki ludów czy to w przeszłości jak i teraz. Bo każda taka wędrówka niesie nowe i nieważne czy dobre, czy złe, po prostu nowe. Czy w świecie w którym żyjemy można wprowadzić taki stricte kapitalizm rynkowy bez uwzględnienia innych czynników mających wpływ na egzystencję? I najważniejsze, czy da się do tego przekonać ludzi przyzwyczajonych do leniwego socjalu? Taki stan rzeczy może tylko zmienić jakiś wielki kataklizm bo tylko po takiej traumie można zacząć coś od początku i oczywiście dobrze. Jeśli się mylę to poproszę o receptę jak zmienić nastawienie nie tylko rządzących ( aktualnie i potem), ale i nastroje społeczne by wywołać potrzebę prawdziwego bez lewackich naleciałości wolnego rynku dostępnego dla wszystkich twórczych i pracowitych, bez żadnych koncesji i przywilejów? Przecież przez lata udało się pewnym grupom skonstruować i udoskonalić ten obecny kapitalizm (?) czy liberalizm (neoliberalizm) z jakim mamy do czynienia tak, że jakakolwiek zmiana naruszająca istniejący system jest niewystarczająca by zmienić istniejący stan. Ale wróćmy do meritum czyli mieszkań dla Polaków, co zrobić by było lepiej, taniej i dostępniej? Popieram autora, tylko społeczne budownictwo i spółdzielcze z pełnym zaangażowaniem obywatelskich pieniędzy i własnej pracy skierowanej na cel ściśle określony da pozytywne efekty. Ale? Ale bez poparcia lokalnych samorządów, odpowiednich i wspomagających ustaw, preferencyjnych, a nie lichwiarskich kredytów oraz wsparcia państwa na pewno nikt potrzebujący domu i mieszkania szybko nie wybuduje.
Domyślny avatar

Gość

19.12.2011 23:19

Dodane przez Gość w odpowiedzi na Czy uda się wrócić do tego

"Ale wróćmy do meritum czyli mieszkań dla Polaków, co zrobić by było lepiej, taniej i dostępniej? Popieram autora, tylko społeczne budownictwo i spółdzielcze z pełnym zaangażowaniem obywatelskich pieniędzy i własnej pracy skierowanej na cel ściśle określony da pozytywne efekty. Ale? Ale bez poparcia lokalnych samorządów, odpowiednich i wspomagających ustaw, preferencyjnych, a nie lichwiarskich kredytów oraz wsparcia państwa na pewno nikt potrzebujący domu i mieszkania szybko nie wybuduje". Czy ta durna władza nie widzi, że jak skieruje młodą energię społeczną na tory związane z poprawą bytu to skutecznie odciągnie ludzi od polityki, bo oni będą budować miast wyrażać swoje niezadowolenie?
Domyślny avatar

Lakisha28Noel

13.05.2012 05:44

I had a dream to start my own firm, however I did not earn enough of cash to do that. Thank God my close mate proposed to use the credit loans. Hence I used the sba loan and made real my desire.
Andrzej Owsiński
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 182
Liczba wyświetleń: 2,968,613
Liczba komentarzy: 5,489

Ostatnie wpisy blogera

  • Po śmierci Andrzeja Owsińskiego
  • Zmarł Andrzej Owsiński, autor tego bloga, 1 stycznia 2024 r.
  • Finis Poloniae et Europae

Moje ostatnie komentarze

  • Proszę bardzo, można dokonać przedruku, z zachowaniem wszelkich oczywistych zasad, naturalnie. Pozdrawiam.
  • Po pierwszej wojnie światowej budownictwo okrętowe w Szczecinie upadło całkowicie. Dlatego moje sformułowanie, że nie było przemysłu okrętowego jest prawdziwe, istniały obiekty stoczniowe dawnych…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Przyczyny upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów
  • Nie dajmy się skołować pół, lub ćwierćinteligentom
  • Uwagi na temat wypowiedzi o Tadeuszu Mazowieckim

Ostatnio komentowane

  • mada, Serdeczne kondolencje.
  • Jacek K. Matysiak, Panie Janie, gratuluję pięknego, mądrego Ojca, którego każdy chciałby mieć. Gratuluję też dobrych genów. R.I.P. Panie Andrzeju...
  • sake2020, Ojciec pana Jana byłby zasmucony widząc obecne zakusy likwidacji Instytutu Pileckiego przez ministra Sienkiewicza.Instytutowi zarzuca się ..zaciemnianie prawdy o zbrodniach Polski w czasie wojny.…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności