Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Góra urodziła mysz
Wysłane przez owsinski w 11-12-2011 [16:59]
Albo i jeszcze gorzej, to o „szczycie brukselskim”. Podobnie jak to pisałem już wielokrotnie panią Merkel i jej przybocznych z premierem rządu warszawskiego włącznie nie stać na nic innego jak tylko na powtarzanie w różnych enuncjacjach tego samego schematu. Uzyskujemy tylko coraz ściślejszy podział UE nie na dwie „prędkości” jak to eufemicznie zostało określone, ale na „Unię pańską i poddańską”, co oczywiście skwapliwie zaakceptował warszawski premier licząc zapewne na ochłapy z pańskiego stołu. Na razie jednak pewne jest tylko, że trzeba będzie płacić za pańskie fanaberie.
Jaka szkoda, że nie mamy premiera szlachcica, bo pochodzący zapewne z pańszczyźnianych chłopów taką rolę z natury przyjmuje z pokorą.
Opowiadanie banialuk o „srogim reżimie finansowym” niczego nie zmienia, gdyż jak to słusznie zauważył polski znawca finansów, oszczędności mają się nijak do skali zadłużenia.
Co w takiej sytuacji należałoby zrobić żeby nie doprowadzić do katastrofy?
Zastrzegam się, nie jestem finansistą, habilitację robiłem z klasycznej ekonomii produkcji i wymiany i w tej dziedzinie przepracowałem ponad pół wieku. Trzymałem się zawsze zasady, że pieniądz jest dobrym sługą, ale bardzo złym panem. Współcześnie taka ekonomia legła pod naporem szalbierczej manipulacji pieniądzem. W moim przekonaniu jedynym ratunkiem przed totalną katastrofą naszej cywilizacji jest przywrócenie takiego porządku rzeczy, w którym rzetelny wysiłek twórczy nie będzie niszczony przez manipulacje finansowe, lub zwykłą hochsztaplerkę.
Europa ma wszelkie warunki ażeby uniknąć katastrofy, a nawet poprawić znacznie swoje położenie tylko pod warunkiem stworzenia wspólnego rynku, zwiększenia eksportu, poprawy bilansu płatniczego i zwiększenia obrotów wewnętrznych.
W tej chwili na skutek restrykcyjnej polityki unijnych władz kraje UE nie wykorzystują swego potencjału produkcyjnego, a równocześnie przeżywamy zalew produktów z poza Unii bez najmniejszej możliwości, a nawet chęci zrównoważenia bilansu obrotów.
Wobec sztucznej aprecjacji euro relatywna wartość zadłużenia rośnie, a równocześnie utrudnia eksport. Jedynym wyjściem jest celowe obniżenie kursu euro przez zakup trwałych walorów, ochrona własnej wytwórczości, zbilansowanie obrotów poza UE, a nade wszystko doprowadzenie do normalizacji gospodarki energetycznej przez wymuszenie obniżenia cen działając w porozumieniu z największymi importerami i stworzenie ogólnounijnego systemu zaopatrzenia energetycznego.
Są to zadania podstawowe dla każdej gospodarki, która dąży do rozwoju.
Obecna UE robi wszystko ażeby swoją gospodarkę skurczyć, a my –słudzy unijni mamy pierwsi paść ofiarą takiej polityki.
Ze zgrozą muszę stwierdzić, że poza jałową krytyką nie widać żadnej akcji przeciwdziałania.
Pisałem o tym wielokrotnie apelując do PiS’u, ale jak dotąd bezskutecznie. Niestety czas działa przeciwko nam i jeżeli kraje upośledzone nie stworzą odpowiednio silnego związku zdolnego do spowodowania zmian w UE to grożą nam nieobliczalne skutki.
Wiem, że są tacy, którzy już zacierają ręce z tytułu nieuchronnego upadku UE, tylko że to my zapłacimy najwyższą cenę tego upadku.
Komentarze
11-12-2011 [21:54] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Góra urodziła mysz
A co mogła innego urodzić. Chyba pańskie ostatnie zdanie jest prorocze i "kocury" już ostrzą pazury i zębiska, bo ta myszka wygląda całkiem smakowicie i co ciekawe nie stawia oporu i nie stara się nawet szykować do ucieczki.
12-12-2011 [07:37] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Chciałbym nieśmiało przypomnieć
że PIS nie rządzi od pięciu lat ...