Polski kompleks niższości

Z pewnym zakłopotaniem przeczytałem tekst wpisany 16 listopada pt. ”Władze okupacyjne i kompleks niższości” autorstwa Pani „Elig” powołujący się zresztą na opinie, nawet wierszowane, innych osób.
Wszyscy wyrażają ubolewanie na temat kompleksu niższości, w jaki wprowadzają nas obecni władcy Polski.

Niewątpliwie jest to jeden z licznych przykładów niegodnych zachowań nie tylko obecnej, ale przecież znakomitej większości rządzących w Polsce od 1989 roku z nadania okrągłostołowego, a praktycznie z rąk władców PRL.


Stosunek do naszej historii i naszej narodowej tradycji został przejęty w spadku po PRL, która z racji swego pochodzenia była nastawiona wrogo w stosunku do naszej wiary i tradycji narodowej. Importowanym wzorcem ideowym był rosyjski bolszewizm obcy i nie do przyjęcia w Polsce mimo starań ze strony komunistycznego reżimu. Ekipa postkomunistyczna, która sprawuje władzę w Polsce opiera się też na obcych wzorcach o tyle groźniejszych moralnie o ile posługujących się blichtrem popłuczyn zachodniej współczesnej kultury.

Cel tych działań jest oczywisty: -pozbawienie polskiego narodu jego tożsamości i tym samym siły oporu w stosunku do narzuconych form rządzenia.


Walka z objawami tego rodzaju polityki nie może nam przesłaniać sprawy zasadniczej, którą jest brak niepodległego państwa polskiego funkcjonującego dla dobra polskiego narodu.

Piszę o tym od wielu lat, między innymi w „niezależnej”, jak choćby 11 listopada 1 i 2 grudnia 2010 roku, 7 i 9 września 2011 roku, a ostatnio 9 listopada. Charakterystycznym zjawiskiem naszego współczesnego życia jest fakt, że ten wpis został usunięty do archiwum właśnie 11 listopada, mimo że był to jedyny wpis w „niezależnej” na temat Święta Niepodległości. Okazuje się, że nawet po naszej stronie barykady problem walki o niepodległość może ujść uwadze na rzecz bieżących przepychanek z obecną władzą.


Zwracam stale na bardzo istotny element współczesnego polskiego życia politycznego, a mianowicie na koncentracji działań na walce ze skutkami, a nie z przyczynami obecnego naszego żałosnego stanu.

Walkę prowadzi się na warunkach podyktowanych przez reżim i dlatego stale się ją przegrywa, jak choćby w ostatnich wyborach. 


Skuteczne może być tylko podjęcie działań o obalenie całego obecnego ustroju, a nie o zmiany objawów, lub uzyskanie lepszego miejsca w jego ramach. Dopóki prawdziwe elity polskiego narodu nie zainicjują powszechnego ruchu narodowego w tym kierunku, dopóty będziemy tkwili w tym „wychodku” jak mawiał Piłsudski.

W tym wszystkim pocieszającym jest fakt, że młodzi ludzie organizujący intuicyjnie walkę totalną są bliżej prawdy niż doświadczeni politycy.