TRZECIA SIŁA W OKU CYKLONU

Galeria autora

W zeszłym tygodniu pisałem swój czwarty już artykuł dla „Zeszytów Karmelitańskich” – pisma polskich elit, oraz dla POLIS – portalu polskich elit, które obok dziesiątek innych pism, środowisk, portali tworzy, bez finansowania z zewnątrz, od podstaw, oczka patriotycznej sieci. Napisałem jeszcze kilka notek dla Salonu24 – największego dzisiaj miejsca wymiany wolnej myśli (to, że towarzyszą nam w tej wymianie również funkcjonariusze, to smutny, niestety, koszt popularności, ale i dobra nowina, bo nie są w stanie intelektualnie zdominować dyskusji). Napisałem dla Warszawskiej Gazety – gazety patriotów, i dla koncernu Gazety Polskiej, drugiego w Polsce koncernu, który posiada dziennik, tygodnik, miesięcznik, portal, anglojęzyczny website z wybranymi tłumaczeniami informacji zebranych we wszystkich trzech, zalążki telewizji, przy czym nawet przyjmując zalążki za zalążki wolę to niż: „A czy oni promują jakieś agresywne hasła? Oj tak, oj tak, niestety... Bóg, Honor i Ojczyzna”.

Wiele swoich tekstów kończyłem po 11.11.2011 i przyznam się, że miało to wpływ na ich kształt. Mało kto bowiem zwrócił uwagę na konsekwencje wydarzeń piątkowych, a są dwojakie: po pierwsze (o czym niedawno na blogu pani Elig, która równolegle „wyłapała” sens tego wydarzenia) w dniu 11.11.2011 w Warszawie doszło do powstania trzeciej siły, której potencjał zaszokował chyba nawet organizatorów.

W Marszu brały udział setki organizacji patriotycznych, powstałych bez odgórnej inspiracji w setkach polskich miast. Przy czym ci ludzie niekoniecznie pokrywają się z elektoratem PiS-u. PiS nie był organizatorem, PiS na marszu nie był. Na marszu byli aktywiści polityczni i sympatycy związani z równie uprawnionym w polskim życiu publicznym jak tradycja post-PPS-owska nurtem narodowym, konserwatyści i wolnorynkowcy. Czyli część środowiska, która wspólnie z PiS-em tworzy olbrzymią partię „normalnersów”, chcących, żeby Polska była nowoczesna, niezależna, silna, zasobna, praworządna i różnorodna, niezależnie od tego, czy podoba się to naszej politycznej konkurencji w tym regionie Europy, czy nie, w opozycji do „degeneratów”, którzy chcą, żeby była zanarchizowana, biedna, chora na AIDS, zdemoralizowana, ciemna, uległa, ubrana pod jeden strychulec w czarny (więzienny?) uniform z różową chustą na tłustym karku.

Organizatorzy Marszu to przyszli liderzy nowej siły. Potencjalni, o ile będą w stanie przekuć sukces manifestacji w sukces polityczny. Słuchając wywiadu z organizatorami oraz biorąc pod uwagę obecność dziesiątków dziennikarzy, którym bliżej do tego nurtu Niepodległej, jest duża szansa, żeby po prawej stronie polskiej sceny powstała prawica oparta o myśl Rybarskiego i Doboszyńskiego, z Dmowskim jako Ojcem-Załozycielem.

Póki co można stwierdzić, że mają zmysł taktyczny :) Wyprowadzenie marszu z Placu Konstytucji zaimprowizowaną ad hoc drogą, wobec policyjnej i politycznej (działania magistratu) prowokacji uchroniły Warszawę przed krwawą jatką, w której policja starłaby się nie z grupą 30-40 nastolatków, ale z ponad dwudziestotysięcznym tłumem. Wielokrotnie cytowane na blogach obszerne cytaty z policyjnych forów zamieszczane po 11.11.2011 w 100% potwierdzają tę diagnozę. Nie usiłując „przebić się” przez podwójny policyjny kordon „chroniący” kilkuset funkcjonariuszy w cywilu i uliczników, bezprawnie zagradzający wytyczoną trasę marszu, sprawnie przechodząc przez miasto, i realizując cel – POLICZENIE SIĘ, a przy tym uniemożliwiając policyjnym prowokatorom na rozegranie scenariusza tragedii na Placu Konstytucji, organizatorzy wykazali talenty organizacyjne, które mogą dobrze wróżyć na przyszłość.

Wiele mówiło się o „kibolach”. Chciałbym zwrócić uwagę, że tysiące tych „kiboli” przyjechało na Marsz z całej Polski. Kibice Widzewa i ŁKS-u wspólnie przyjechali z Łodzi; kibice z Gdańska, Krakowa, Wrocławia, Warszawy, Górnego Śląska spotkali się w jednym punkcie zbornym – przed knajpą kibiców Legii. Czy czytali państwo o jakiejś wielkie bijatyce z tego powodu?

Czy widzieli państwo te tysiące wymieszanych kibiców idących w Marszu NIEOCHRANIANYM przez policję przez ulice Warszawy w zgodzie? Po prostu w odróżnieniu od organizatorów „Stowarzyszenia 11 Listopada” mają pozytywne wartości, które ich łączą; brunatno-czarno-czerwonych łączy nienawiść. I dlatego przez trzy godziny kibice mogli świętować, a sprowadzeni knechci wsparci przez policję i polskie „dzieci bramy i ulicy” wywoływały burdy w ciągu minuty od spuszczenia ze smyczy.

W sytuacji, gdyby organizatorzy wykorzystali fakt spotkania się tych setek stowarzyszeń, klubów, organizacji i partii i zagospodarowali pustą, prawą stronę politycznej sceny, Prawo i Sprawiedliwość znajdzie się w centrum, z pro-społecznym, solidarnościowym odchyleniem na lewo, a dalej na lewo będzie... to co jest... Armia Czerwona.

Gdyby to się udało, po siedemdziesięciu latach udałoby się odtworzyć brutalnie przerwany wkroczeniem protoplastów Antify i protoplastów „Krytyki” naturalny rozwój polskiej myśli politycznej przywracając różnorodność w myśleniu o sposobie modernizacji kraju, bo póki co tęczową różnorodność przejawiającą się obrzydliwymi walkami w klatce na kły i pazury (Kotliński-Olejnik) wykazują środowiska zajmujące się myśleniem o degeneracji kraju.

A zawrócenie z drogi demontażu państwa jest niezbędne, bo Polska już wkrótce znajdzie się w oku cyklonu. Unia nie pomoże, bo jej nie ma. Kanclerz Merkel i Sarkozy’emu udało się łatwo spacyfikować małą i wyniszczoną kryzysem Grecję, nie było im trudno wywrzeć nacisk na uwikłanego w afery Berlusconiego, ale z Hiszpanią może nie pójść tak łatwo... Mariano Rajoy, zwycięzca najbliższych wyborów w Hiszpanii, anglofil, wygląda na twardego faceta. Droga argentyńska, a więc droga odrzucenia lichwy jako rzekomej recepty na kryzys prowadząca w jedynym możliwym kierunku, a więc dewastacji państwowości, na rzecz ogłoszenia bankructwa i podjęcia rozmów z wierzycielami, jest jedyną pozwalającą przetrwać nadchodzący sztorm. Eurozona nie żyje; zwłoki ukryto w jamie i choć coraz to nowy świadek twierdzi, że zmarła chodzi po domach i rozdaje setki miliardów euro, to musimy sobie zdać sprawę, że pogłoski o żywotności nieboszczyka są mocno przesadzone.

Koncepcja Angeli Merkel i niemieckiego establishmentu, przed czym ostrzegałem już lata temu, wali się w gruzy. Miała być bogata i prężnie rozwijająca się Europa, oferująca technologie, kulturę i organizację pracy, doskonały i zasobny system bankowy, realizująca swoje interesy w sojuszu z olbrzymią surowcową potęgą oferującą nieograniczone rynki zbytu na towary konsumpcyjne - Rosją. A to wszystko miało być przeciwwagą dla globalnej hegemonii USA .

Jest bankrut, który już wkrótce rozpadnie się na kilkanaście rywalizujących ze sobą i starających się uratować co się da ośrodków decyzyjnych, i coraz bardziej totalitarna Rosja, dla której jedyną szansą na przerwanie powolnego konania jest ekspansja.

W tym wszystkim umoczone w międzynarodowe zależności otoczenia Tuska i Komorowskiego (choć, nazwijmy to wprost – uwikłania są przeciwstawne geograficznie) stawia nas już nie tylko, że w sytuacji niebezpiecznej ze względu na otoczenie zewnętrzne, ale również grożącej wybuchem wojny wewnętrznej pomiędzy dwiema partiami zagranicy.

W takiej sytuacji potrzebna jest jedność i mobilizacja. Różnorodność w obozie patriotycznym w niczym nam nie szkodzi.

Galeria autora

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Gosia

17-11-2011 [19:26] - Gosia (niezweryfikowany) | Link:

I PIĘKNE!!!!! zdjęcie.

Obrazek użytkownika Dana

17-11-2011 [20:13] - Dana (niezweryfikowany) | Link:

piękne dolne zdjęcie. Popłynęły łzy.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika LB-NY

17-11-2011 [20:33] - LB-NY (niezweryfikowany) | Link:

Co by nie mowic z daleka widac lepiej bo i perspektywa szersza a wzroku nie zaklocaja niepotrzebne duperele. Zgadzam sie z Panem absolutnie co do EC, zreszta w swoich wypowiedziach niejednokrotnie staralem sie te sytuacje przedstawic. Europa nigdy nie byla, nie jest i nie bedzie zadna sila jesli odrzuci polaczenie transatlantyckie. Tylko w takim ukladzie moze nawet niezle zyc ale pod warunkiem, ze bedzie ze zrozumieniem sluchala glosu zza oceanu a jej wschodnia i szczelna granica bedzie pokrywala sie z granica Rosji, skadinad typowego panstwa pasozytniczego. Niemcy z glupoty czy z pychy chcieli pokazac kim sa to im pokazano kim sa naprawde. Glupota nie boli tylko jest kosztowna.

Obrazek użytkownika Mohaire beretta

17-11-2011 [20:45] - Mohaire beretta (niezweryfikowany) | Link:

Fenomenalne zdjęcie - moc obrazu.

Marsz niepodległości był "wojną manewrową". Kto szybciej zareaguje, ten wygrywa.

Obrazek użytkownika Gość

17-11-2011 [21:13] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Co moze zrobic czlowiek nieuwiklany(patrz cudowne zdjecie)zatrzymac horde.Oby sie spelnily panskie analizy zcementowania sie prawej strony.

Obrazek użytkownika Joanna Cieszkowska

18-11-2011 [04:06] - Joanna Cieszkowska (niezweryfikowany) | Link:

Narod udowodnil ZE JEST a ja tak sie martwie za oceanem. Jak juz napisalam ten prawdziwy potencjaw powala wszystkie teorie manipulacji tylko aby wytrwal.

Obrazek użytkownika M.Raysky

18-11-2011 [12:18] - M.Raysky (niezweryfikowany) | Link:

Panie Rolexie, tzw. trzecia siła, czyli po prostu Polacy, ktorzy niekoniecznie będąc zwolennikami partii PiS opowiadają się po stronie przyzwoitości istnieją w Polsce od bardzo dawna. Owszem, jest (była)ta siła mało widoczna, ponieważ wiele osób albo nie występowało ze swoimi poglądami publicznie, albo po pierwszych próbach wycofywało się z nich, ponieważ natychmiast zostawali zakwalifikowani albo do ostrej lewicy, żeby nie powiedzieć- lewactwa, albo do ciężkiej prawicy, koniecznie z namaszczeniem kruchty. Tak, jakby innej możliwości nie było, np. sprzeciw wobec awanturniczej grupy Palikota i Nergala jako idola do naśladowania dla nastolatków i jednoczesne niepochwalanie zachowania ojca Rydzyka wobec śp. Marii Kaczyńskiej;lub sprzeciw wobec ciagłych żądań homoseksualistów "naleznych" im przywilejów i jednoczesne oburzenie na ludzi podających się za wykształconych a wyśmiewających transseksualizm i mylących go z transwestytyzmem. Transseksualizm z tego, co obecnie wiadomo jest wynikiem zaburzeń hormonalnych w łonie matki, może po części jest także sprawą dziedziczenia genów i jego tłem nie jest pociąg seksualny do tej samej płci czy perwersja, ale bardzo silne poczucie udręki umieszczenia własnej duszy/psyche/świadomości w ciele o obcej tejże psyche płci. Jesli mieć dośc pani A.Grodzkiej, to nie dlatego, że kiedyś była Krzysztofem, ale dlatego, że kiedyś była czerwonym aktywistą ( i jest do dziś). Ci, którzy sobie nie zdawali sprawy z istnienia tej właśnie "trzeciej części" Polaków istotnie mogła się zdziwić jej ujawnieniem podczas Marszu Niepodległości.