Idea zjednoczonej Europy

Kiedy napisałem w artykule dotyczącym szczytu G 20 że „idea zjednoczonej Europy jest piękna” zastrzegłem się, iż jej realizacja powinna odbywać się na zupełnie innych zasadach aniżeli rzekomo czyni to obecnie UE.

Stwierdziłem, że sama nazwa tego tworu zawiera w dwóch słowach dwa kłamstwa, albowiem ani to Unia ani Europa, tylko biurokratyczny twór wymyślony dla celów oczywiście ukrytych poza gęstą zasłoną niesłychanej mnogości praw i instytucji imitujących superpaństwo na terenie części Europy. Na pozór beneficjentami tego przedsięwzięcia są uprzywilejowane kraje jak Niemcy, Francja, Beneluks i może jeszcze ktoś z członków „starej Unii”. Rzeczywistymi beneficjentami są jednak ci, którzy czerpią największe korzyści z istniejącego układu uprawiając równocześnie bezkarnie lichwiarską eksploatację krajów unijnych.

Ludzie reprezentujący UE oficjalnie nie są z pewnością tymi, którzy pociągają za sznurki całej unijnej machiny, gdyby bowiem rządzili w swoim interesie to nie dopuścili do podcinania gałęzi, na której siedzą. Tą gałęzią jest przede wszystkim europejska waluta, której zadaniem, przynajmniej oficjalnym, było stworzenie nierozerwalnych więzi finansowych krajów unijnych. Tymczasem okazało się, że jej celem jest po prostu drenaż bez względu na skutki społeczne i polityczne. Ktoś, kto tak postępuje musi być albo obdarty z rozumu, albo wykonywać polecenia swoich mocodawców nawet wbrew osobistemu interesowi.

Wielkie kryzysy ekonomiczne występują obecnie pod różnymi kryptonimami, i tak kryzys amerykański został rzekomo spowodowany nadmiernym udzielaniem kredytów hipotecznych, chociaż nawet pobieżny rachunek realnych możliwości powstania nieściągalnych kredytów hipotecznych w Stanach Zjednoczonych może stanowić zaledwie ułamek rzeczywistych strat wynikających z tego kryzysu.

Podobnie jest z kryzysem europejskim oficjalnie wywodzącym się z przekroczeń budżetowych Grecji. Tylko że poziom strat dawno przekroczył nadwyżkę greckich zadłużeń. I nie o Grecję tu chodzi, ale o zapewnienie odpowiedniego stanu posiadania przez grupę sterujących banków. To one otrzymują kolejne transze pieniędzy wydartych z krajów unijnych.

Apelowanie do władz unijnych o zdyscyplinowanie gospodarki finansowej i ujawnienie wszystkich tajemnic związanych z rzeczywistym jej stanem jest chybione ze względu na wykonawczą rolę, jaką spełniają te władze w dziele żerowania na unijnej gospodarce.

Zaczęło się niewinnie od stworzenia wspólnej waluty, której wstępne notowania były niższe od amerykańskiego dolara, w niedługim czasie bez uzasadnienia gospodarczego poszybowała w górę, mimo że ujawnione dzisiaj zagrożenia były już od dawna znane. Wygląda na to, że ktoś wymieniając dolary na tanie wówczas euro zrobił na sztucznej aprecjacji fortunę.

Gospodarka unijna zapłaciła za to utratą konkurencyjności eksportowej i powstrzymaniem tempa rozwoju. Wypisz, wymaluj kopia tego, co zrobiono w Polsce najpierw jeszcze ze starym złotym, a później z nowym.

Opisywane zjawiska stanowią tylko fragment całości przedsięwzięcia zmierzającego do objęcia totalną kontrolą całego współczesnego świata. Na tej drodze nie potrzebny jest podbój militarny, chociaż wywoływania konfliktów lokalnych nie można wykluczyć. Pod tym względem klasycznym przykładem mogą służyć „awantury arabskie” wyraźnie zmierzające do stworzenia nowego układu zależności.

Podobnie Polska i cała dwunastka krajów, które razem z nami, lub po nas trafiły do UE, nie znalazły się w tym układzie dla naszego dobra, ale dla zabezpieczenia interesów tych, którzy faktycznie Unią rządzą.

Po siedmiu latach naszej obecności w tym układzie rząd warszawski nie pofatygował się dokonania najprostszego rachunku zysków i strat, podobnie jak nie dokonano tego w stosunku do rabunkowej prywatyzacji polskiej gospodarki.

Społeczeństwo polskie jest do znudzenia natarczywie karmione rzekomymi dobrodziejstwami płynącymi z tytułu naszej przynależności do UE oczywiście nie wspominając o kosztach i stratach związanych z tym przedsięwzięciem.

A przecież naszym obywatelskim obowiązkiem jest domaganie się dokonania takiego rozliczenia w kompleksowym ujęciu wszystkich jego aspektów.

Dopóki nie zostanie to zrobione będziemy bezkarnie karmieni fałszywą propagandą na wzór peerelowski.

Jak się to wszystko ma do idei zjednoczonej Europy?

Po pierwsze sprawy przyziemne związane z optymalizacją gospodarki. We współczesnym świecie drobne lokalne gospodarki skazane są na uwiędnięcie lub pójście na służbę wielkich kompleksów takich jak NAFTA, albo układ wschodnioazjatycki. Europa jest w stanie utworzyć we wspólnym interesie własny rynek funkcjonujący na rzecz dobra jego członków bez naruszania suwerenności państwowej. UE w swojej obecnej formie jest wprost zaprzeczeniem takiego rynku i dlatego nie ma szans na rozwój, a nawet na dłuższą egzystencję.

Po drugie sprawy związane z egzystencją naszej kultury.  Mamy obowiązek jej nie tylko bronić, ale dążyć do jej rozwoju i wpływu na kształtowanie stosunków międzyludzkich na całym świecie. Możemy tego dzieła dokonać wyłącznie w zjednoczeniu chrześcijańskich narodów, przede wszystkim na terenie Europy.

Alternatywą jest tylko zagłada naszej kultury.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Warszawa k/Jabłonny

13-11-2011 [18:23] - Warszawa k/Jabłonny (niezweryfikowany) | Link:

Szanowny Panie!
Szkoda ,ze zabraklo pańskiego pióra w czasach ,kiedy to sam
Papież pochwalał powstanie UE(Orwelowski gułag) na czele z purpuratami i prez.L.Kaczyńskim. Doprawdy szkoda...jh

Obrazek użytkownika Gość

13-11-2011 [19:08] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Europa, a raczej UE w obecnej formie przypomina chorego cierpiącego na bardzo wiele chorób i jeszcze leczącego się nie u tego lekarza. Czy jest recepta na jakąś pozytywna terapię i dobre lekarstwo? Oczywiście, że jest pisał Pan o tych sprawach wielokrotnie. Tylko czy pacjenci leżący na tej samej sali szpitalnej zwanej UE są świadomi choroby jaka ich trapi? Oni odurzeni różnymi medialnymi i socjalnymi specyfikami tkwią w błogim letargu i myślą nadal, że jest fajnie. A fajnie nie jest i chyba już niedługo pielęgniarka z dużą lewatywą zapuka na ten błogi oddział.
My jeszcze tak do końca nie zostaliśmy z braku środków oczarowani nową rzeczywistością gdzie dominuje socjal, nieróbstwo, nie myślenie o przyszłości i niechęć do zmian i reform. Dlatego na marszu 11.11 było ponad 10 000 uczestników, a za rok może ich być 50 000. Tylko czy znowu mamy za Europę zjeść tę "żabę" jak w 1920r i co dostaniemy w nagrodę? Bo po II wojnie światowej dostaliśmy coś co obowiązuje do dzisiaj - "Lenin wiecznie żywy".