Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Słowo wytrych - demokratyzacja
Wysłane przez jan.kalemba w 05-11-2011 [09:15]
Światła Europa dramatycznie zamanifestowała dopiero co wątpliwość, czy procedury demokratyczne są dobre. Zapowiedź premiera Jeoriosa Papandreu o rozpisaniu w Grecji referendum w sprawie „pakietu ratunkowego” wywołała autentyczną panikę wśród prominentów „eurolandu”.
Europejscy liderzy demokratyzacji i nowoczesności byli jakby niepomni tego, że – wtedy gdy Germanowie i Galowie robili za dzikoludów w surowych skórach – Grecy demokrację wynaleźli, a jej najwyższą formą jest wszak referendum, bo to głosowanie bezpośrednie, w którym uczestniczy cały lud, po grecku – demos.
Pacyfikacja premiera Papandreu i wycofanie się z decyzji o referendum uspokoiło sytuację tylko chwilowo. Greckiemu rządowi grozi bowiem upadek, a to oznacza rychłe wybory przedterminowe, czyli znów jakby referendum. Jak to się zakończy pokażą najbliższe dni.
.
Tym oto sposobem okazało się, że demokratyzacja procesu wychodzenia z kryzysu w Grecji jest śmiertelnym zagrożeniem dla systemu waluty euro, a tym samym dla idei Unii Europejskiej. Światłych Europejczyków najbardziej zadowoliłby chyba w Grecji nowy „rząd pułkowników”, który lud, czyli demos wziąłby po prostu za mordę.
Pan Zbigniew Ziobro nie łaknął demokratyzacji Prawa i Sprawiedliwości wtedy, kiedy ono wygrało wybory i gdy prezes Kaczyński desygnował go na konstytucyjnego ministra. Nie domagał się też demokratyzacji PiS przy obsadzania miejsc mandatowych w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Tęsknotę za odmianą wywołało dopiero przeszło dwuletnie smakowanie brukselskiej synekury, co dzień mule z białym winem – jak wyznał Jacek Kurski – a od święta pewno kawior z szampanem. Przegrane 9 października wybory zniweczyły wygórowane nadzieje i stały się przez to dogodnym pretekstem do akcji.
Demokratyzacja jest przy tym chyba kluczem do objęcia władzy jeśli nie w całym PiS, to chociaż w nad oderwanym z partii odłamem. Dziecinna toporność akcji przywodzi na myśl raczej wytrych niż klucz. Istotę, szytej grubymi nićmi akcji, widzą wyraźnie żurnaliści mediów mainstreamowych, stąd tam takie podniecenie i radość. Dziwi mnie tylko to, że pani profesor Jadwiga Staniszkis tego nie zauważyła.
Komentarze
05-11-2011 [10:22] - Gość hugo (niezweryfikowany) | Link: punkt widzenia
jakże tu sprawdza przysłowie "punkt widzenia zależy od miejsca
siedzenie" a tak za Kaszpirowskim
"tolko spokojno"
pozdrowienia z Ziemi Lubuskiej
05-11-2011 [10:30] - Ewaryst Fedorowicz | Link: Drukarzu!
Wszystko pięknie, wszystko prawda, tylko , jak mawiają księgowi - bilans się nie zgadza.
Ja jestem od Pana tylko trochę młodszy i nie takich demokratów, jak ZZ i Kurski widziałem, ale fakty są przykre (tym gorzej dla nich (faktów), wiem):
- stawianie na "drugi Budapeszt" jest nie tylko naiwne, ale co gorsze - jest NIEMORALNE.
Bo to oznacza liczenie na zawalenie się gospodarki Polski z najgorszymi konsekwencjami,dla tych, co na dole - bez przyssania się do cyca dotacji, grantów czy nawet pensji. Bo pisowcy z roboty lecą pierwsi.
Aparat się wyżywi" - tu kanalia miała chwilę szczerości. I rację.
- chrzanię demokratyzację w PiS. Dla mnie PiS może być niedemokratyczny, na maksa.
Może być autokratyczny, dyktatorski, zamordystyczny nawet i jaki jeszcze tam.
Byleby wygrywał - a nie wygrał po raz kolejny. Ze wszelkimi dla ZWYKŁYCH LUDZI konsekwencjami.
- Tak jak napisałem u siebie: nikt przyzwoity nie może twierdzić, że kampania "by Poręba-Hofman" była dobra, bo nie była.
I że tych paru punktów procentowych zabrakło.
Inaczej się czyta wynik 35%-35%, niż 30%-40%, prawda?
To co, kolejne wybory i kolejna okazja, by Hofman i Poręba mogli "sprawdzić się w komunikacji", by sparafrazować klasyka?
PS. Mule w Brukseli, to tanie jedzenie - wiem, bo jadłem. I takie same mule wpierniczają wspomniany Poręba, Czarnecki i reszta.
To nie jest argument.
06-11-2011 [18:37] - czytelnik (niezweryfikowany) | Link: wiem, bo jadłem
Szanowny Ewaryście Fedorowicz, "mule" "to tanie jedzenie - wiem, bo jadłem" wręcz pewne że hodowane w wielkich metalowych koszach u ujścia sorties d'égout nie opodal pięknej miejscowości .............
05-11-2011 [11:15] - Siwy (niezweryfikowany) | Link: Kurski,Ziobro,Cymański
Ten zdradliwy pucz musieli zaplanować o wiele wcześniej i to jest oczywiste że ich zdrada jest zaspakajaniem swoich politycznych ambicji które postawili na pierwszym miejscu,a nie sprawy P i S i kraju. Teraz będą realizowali to co Ziobro powiedział w wywiadzize w Naszym Dzienniku o tworzeniu nowej partii na prawo od P i S i to realizują.
Zdradzili i to jest jasne i oczywiste. Ilu kolejnych posłów z P i S pójdzie za nimi i zdradzi swoich wyborców,a to zobaczymy w niedługim czasie.
05-11-2011 [14:38] - Szymdi (niezweryfikowany) | Link: Warto patrzeć z szerszej perspektywy
Jeśli popatrzeć na PiS z perspektywy oceny jakości i pracy partyjnych struktur, to Ziobro ma 100% racji. Lokalni szefowie są przeważnie całkowicie bierni, pozbawieni inicjatywy. Zdarzają się też ewidentne działania na szkodę PiSu. Np. w jednej ze struktur duża grupa młodzieży, chcącej poświęcać swój czas, dynamicznej i zaangażowanej patriotycznie została wypchnięta pod pozorem tego, że się zgubiły dokumenty i nie wiadomo kto jest członkiem, a kto nie. Po odtworzeniu okazało się, że tych którzy chcąc działać zaburzali "święty spokój" już w PiSie nie ma. Na tak niskie chwyty ludzie zareagowali trzaśnięciem drzwiami. W efekcie PiS w tym mieście de facto nie istnieje. A w ostatnich wyborach dostał najniższe poparcie w historii i wprowadził tylko 2 posłów na 9 miejsc.
Jeśli Kaczyński nie pozbędzie się ze stanowisk mających wpływ na struktury partii osób takich jak Lipiński i nie postawi na stymulowanie masowej oddolnej aktywności PiS rzeczywiście stanie się zakonem. I jak zakon skończy. Nie wierząc w ludzi nie da się nic przeprowadzić w ustroju republikańskim.
06-11-2011 [18:25] - czytelnik (niezweryfikowany) | Link: Coq au vin
"Dwa" słowa do Pańskiego wpisu. "mule" w winie i takie tam "specjały" stołu francuskiego przeniesione do Brukseli/Belgi/ zajadane przez P.Kurskiego i jemu podobni, są parciem na "lans" te obżartuchy! nie mają pojęcia co znaczy: Pêche à pied /zbieranie tkz.owoców morza na piechotę po odpływie/
Co to znaczy a no tyle: bidota łaziła, łazi, zbiera i zjada. Takich tam cudeniek jest bez liku. A wina moją tyle, że stosują do warzenia potraw co nie jest wielkim splendorem. P.Kurski zapewne zjada te MULE z frytkami ostruganymi w sześciobok na manierę belgijską mniam mniam!!
Jak by P.Kurski pochwalił się, że smakował - Coq au vin - to bym pomyślał
cwaniaczek z dobrym gustem, a tak ?
Rodacy! Ojczyzna w Potrzebie 11 Listopada Pl.Konstytucji Godzina 15:00
Dajmy Odpór naszym wrogom.
Z poważaniem !