Zawrót głowy od sukcesów

 

Wyliczano, jakiej to kwestii premier nie rozwiązał,
itp. Tymczasem jest to podejście całkowicie błędne, bowiem
skuteczność rządów należy oceniać w stosunku do zadań,
które przed nimi stały. Wbrew obiegowej opinii celem PO nie
było budowanie autostrad, rozwiązanie problemu opieki zdrowotnej
czy jakiegokolwiek innego. Nie po to środowisko bezpieczniackie
doprowadziło PO do władzy by zajmować się jakimiś szpitalami
lecz by przywrócić pełną kontrolę Ubekistanu nad Polską.
A zatem jeśli władza nad Polską środowiska bezpieczniackiego, w
tym środowiska byłej WSI, została przywrócona, to Tusk może
z dumą zameldować, iż wykonał zadanie. A oceniając jego
skuteczność z tego punktu widzenia trzeba przyznać, że sprawił
się na 5 z minusem, ale na pewno wkrótce ten minus nadrobi.
Nie jest to prosta zależność lecz raczej sojusz; PO gra na
środowisko bezpieczniackie oczekując w zamian poparcia, dzięki
któremu nadal będzie sprawować rządy, środowisko
bezpieczniackie natomiast liczy, że dzięki ochronie PO będzie
miało władzę, czyli będzie określało reguły gry, w Polsce. III
RP pozostanie Ubekistanem. Wyliczmy osiągnięcia i sukcesy rządu
Tuska uzyskane ciężką codzienną pracą.

 

WSI

 

Władza
środowiska bezpieczniackiego została w pełni przywrócona.
Prace Komisji Weryfikacyjnej zablokowano, oficerów WSI
przywrócono do pracy, polskie służby specjalne rozgoniono ku
uciesze prorosyjskiego i postkomunistycznego lobby medialnego.
Ostatnia akcja u Piotra Bączka była dowodem w czyich rękach
spoczywa władza w Ubekistanie. Lustrację zlikwidowano a agentów
komunistycznej bezpieki rehabilitowano, vide Boni et consortes.
Pozostało jeszcze zniszczenie IPN, który po odejściu Kieresa
wyrwał się spod kontroli. Wierzę, że po publikacji książki o
Wałęsie, przeprowadzony zostanie skuteczny atak na historyków
i IPN jeśli nawet przetrwa, będzie mógł się zajmować
wyłącznie dowodzeniem udziału Polaków w shoah.

 

Polityka zagraniczna

 

W
polityce zagranicznej dużym sukcesem rządu Tuska było przywrócenie
pozycji klęczącej Polski już nie tylko przed Rosją ale wobec
tandemu rosyjsko-niemieckiego. To duże osiągnięcie. Dodatkowo
postarano się o to by tarczy amerykańskiej w Polsce nie było, a
jeśli nawet będzie, to dowiadujemy się, iż znów Ubekistan
z radością będzie gościł wizytacje Armii Czerwonej. Wysiłki
rządu Tuska by nie było korytarza energetycznego z Kaukazu przez
Ukrainę do Polski też są godne podziwu. Tak jak Millerowi udało
się storpedować gazociąg norweski w interesie rosyjskim, tak samo
z pewnością Tuskowi uda się utrzymać całkowitą zależność
energetyczną Polski od Rosji. Na początek powiodło się nie
dopuszczenie do budowy gazoportu w Świnoujściu. Z pewnością
powiedzie się także storpedowanie polityki prezydenta w kwestii
rurociągu Odessa-Brody. Nieprzyjemnym zgrzytem jest most
energetyczny z Litwą ale założę się, że albo nie powstanie,
albo nagle okaże się, że buduje (kontroluje) go Rosja. Nie
przypadkowo polityka zagraniczna PO podoba się SLD. Czyż premier
nie ma prawa do zawrotu głowy od sukcesów.

 

Media

 

Kampania
przeciwko nie w pełni kontrolowanym mediom publicznym trwa.
Przygotowywane są akcje przejęcia TVP i powołania alternatywnego
zarządu Polskiego Radia. W tym ostatnim wypadku wprawdzie minister
Grad nieco pokpił sprawę, by mylnie sądził, że dogadanie się z
Samoobroną w radzie nadzorczej wystarczy, do wykończenia
Czabńskiego i mnie. Dlatego na miejscu premiera bym go wyrzucił na
zbity pysk. Nie umieć się nas pozbyć, nie zamówić na czas
audytu zewnętrznego u znajomych, nie przewidzieć, że nawet
pozbawieni abonamentu zdołamy dzięki oszczędnościom zapewnić
firmie zysk, to błąd zawodowy. No cóż Grad nie przewidział,
że są ludzie którzy nie kradną, a spółki skarbu
państwa, gdzie się nie kradnie, przynoszą zyski. Ale PO patrzy na
wszystko przez pryzmat własnych zamierzeń, nazwijmy je,
szpitalnych.

 

Jak ma
wyglądać wolność mediów? Dobrze to ilustruje zasłyszana
niedawno historyjka. Grupa młodych ludzi z Trójmiasta, nie
kontrolowana przez PO, a więc nie mająca prawa do zrobienia kariery
i uzyskania sukcesu zawodowego w Ubekistanie, postanowiła założyć
portal informacyjno-publicystyczny i szukała inwestora. Pewien młody
przedsiębiorca zarabiający jako kooperant dla Tusk Vision Network
zaproponował sfinansowanie projektu. Natychmiast u niego w domu
pojawił się ochroniarz ze spółki byłych ludzi Departamentu
I (wywiad), który wyjaśnił niedoświadczonemu młodemu
biznesmenowi, że inwestować sobie może ale w portale ekonomiczne
lub ekologiczne a jeśli zrobi to bez zgody szefów wobec
portalu politycznego, Tusk Vision Network rozpisze przetarg na jego
usługi i na pewno on go nie wygra i kaska adieu. Są to oczywiście
metody bardziej cywilizowane niż w komunizmie, mamy wszak
postkomunizm czyli postęp, a nawet wolność à la Lis. Ale
czy o to nam chodziło?

 

Impeachment

 

Usunięcie
prezydenta w jakikolwiek sposób jest priorytetem, ponieważ
nie można sobie pozwolić na 2 lata oczekiwania w sytuacji
pełzającego kryzysu gospodarczego, rosnącej inflacji i drożyzny.
Reżymowe środki masowego przekazu i propagandyści z Tusk Vision
Network mogą nie wystarczyć. A ponadto, sukces musi być pełny,
żadnej połowiczności. W tym kontekście należy rozpatrywać
ostatnie zwierzenia biednego Kazia. Bezrobotny Kazio stara się
zasłużyć na jakiś przydział, ale w ten sposób stał się
więźniem Platformy i będzie musiał ujawniać coraz to nowe
tajemnicę. Zapewne wkrótce dowiemy się, że Lech Kaczyński
chciał go otruć, a Jarosław nasłał na niego kota Alika, żeby go
podrapał zakażonym pazurem, o czym dowiedział się od samego
Alika, któremu podsunął swoją kotkę. Drugorzędną
przyczyną enuncjacji Kazia była potrzeba PO przykrycia afery
zainteresowania ABW numerami telefonów dziennikarzy w komórce
Bączka i co dziennikarze Misji Specjalnej mają w spodniach.

 

Korupcja

 

Walkę z
korupcją zakończono. Kogo trzeba z aresztów zwolniono,
liberum biorę – daję przywrócono. Złodzieje i łapówkarze
znów są bohaterami narodowymi i autorytetami moralnymi na
równi z donosicielami. Prywatyzacja szpitali daje wszystkim
duże nadzieje, że znów będzie można się nakraść i to
sprawiedliwie, tzn. tym razem będą mogły się obłowić szerokie
rzesze działaczy samorządowych a nie tylko kilku tuzów ze
świecznika. To duży postęp. Kiedyś marzyli o tym działacze
samoobrony. Pewnie teraz wstąpią do PO.

 

Jednym
słowem mamy rząd, który odniósł największy sukces
od czasu Mazowieckiego. Tylko ten prezydent jak zadra kłuje w d…..
Czyż to nie zawrót głowy od sukcesów. Ciekawe kto
jeszcze pamięta kontekst historyczny gdy słowa te zostały użyte
przez pewnego wybitnego językoznawcę.

 

Półroczne
rządy PO spowodowały podsumowania i narzekania, iż premier
przypomina bohatera wiersza Jana Brzechwy: „Na tapczanie leży
leń…”