Wołanie o kryzys

  Jakie zjawisko ma największą "publicity" w ostatnich kilku miesiącach?  Jest nim z pewnością nadciągający /jakoby/ przerażający kryzys w Europie, a zwłaszcza w strefie euro.  Ma on przybrać apokaliptyczne rozmiary, spowodować upadek wspólnej waluty i wreszcie rozpad całej Unii Europejskiej.  Na kozła ofiarnego wybrano Grecję, zmuszając ją do posunięć oszczędnościowych, dających jak na razie skutki dokładnie odwrotne od zamierzonych, odbywają się różne szczyty UE /n.p. dzisiaj/.  Powstał nawet dość duży ruch "oburzonych".  Ci dla odmiany zwalają winę na banki.
  Z moich doświadczeń życiowych wynika jednak jedno: gdy w obliczu jakiegoś zagrożenia rozpętuje się taką histerię medialną, to nie jest jeszcze tak źle.  Mogą być poważne kłopoty, ale wszyscy liczą na to, że "sprawa rozejdzie się w końcu po kościach".  Naprawdę zaczynam się bać, gdy media zaczynają nas na siłę uspokajać twierdząc na przykład, że: "ta elektrownia atomowa wprawdzie wybuchła, ale to jest zupełnie nieszkodliwe dla zdrowia".  Wtedy staje się jasne, iż syf jest potężny i nikt nie ma pojęcia, co z nim zrobić.
  Problem nadmiernego zadłużenia krajów strefy euro /średnio 85% PKB/ jest poważny i wymaga działań naprawczych.  Wydaje mi się jednak.że podstawową rzeczą napędzającą kampanię publicystyczną jest walka Niemiec o dominacje w Europie.  Temu maja służyć propozycje zmian traktatowych przedstawiane przez Angelę Merkel, a nawet propozycje "światowego rządu finansowego" proponowane przez Watykan /papież jest przecież Niemcem/.  Kryzys, kryzysem, lecz o to idzie gra.
  W świetle powyższego zdumiewająca jest postawa polskiej prawicy, a w szczególności jej publicystów.  Oni po prostu marzą o tym by do Polski wreszcie zawitał kryzys.  Wołają o niego, wręcz modląc się doń.  Wierzą, iż katastrofa finansowa naszego kraju spowoduje, że ohydna PO ze znienawidzonym Tuskiem utraci wreszcie władzę, a niewdzięczny naród polski nie chcący jakoś głosować na prawicę i w 60% pragnący utrzymać status quo, dostanie wreszcie za swoje.  Ja wcale nie przesadzam, o czym świadczą choćby następujące zdania z najnowszej książki Leszka Szymowskiego "Imperium marnotrawstwa": "Społeczeństwo samo się prosi o zbiorowe lanie.  Więc pozostaje czekać na bankructwo.".
  Głosów rozsądku jest niewiele.  Bloger Coryllus napisał dwa dni temu: "Naszym” mediom i „naszym” politykom wydaje się, że czas pracuje na ich korzyść, że będzie kryzys, który zmiecie Tuska i oni wtedy, ze swoimi ideami zrozumiałymi już tylko dla najstarszych emerytów i najbardziej sfrustrowanych studentów historii oraz nauk politycznych obejmą władzę. Otóż nie obejmą, kryzys nie działa bowiem na korzyść PiS, działa na korzyść Palikota." /TUTAJ/.
  Nie jestem pewna , czy kryzys działa akurat na korzyść Palikota, ale nie ulega wątpliwości, że cała ta ponura propaganda przysporzyła sporo głosów Tuskowi.  Mechanizm tego jest prosty.  Ludzie pamiętają, że w roku 2008 też była podobna panika w mediach i wieszczono /finansową/ zagładę, lecz w Polsce nic szczególnego się nie stało i rok później rząd chwalił się nawet "zieloną wyspą".  Słysząc więc o nadciągającym kryzysie, głosują oni na Tuska, licząc na to, że uda mu się po raz drugi zrobić taki numer.  Jest tez stare powiedzenie: "Nie zmienia się koni na środku brodu".  Otóż to.
  To całe "wołanie o kryzys" było doprawdy fatalną propagandą.  Co innego ostrzeganie przed zagrożeniami, ale bezsensowne jest marzenie o tym, by ziścił się możliwie najgorszy scenariusz.  Nikt poza niektórymi prawicowymi publicystami nie chce stać się ofiara jakiejś katastrofy /finansowej lub innej/.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Renia

26-10-2011 [22:03] - Renia (niezweryfikowany) | Link:

No ale co musi sie wydarzyc by ten głuchy i slepy polski ludek zaczął mysleć,ile afer,naduzyć,aktów rozkradania Polski musi sie wydarzyc by wstrząsnęło to społeczeństwem,któremu na razie w oceanie kłamstwa i obłudy jest wspaniale(nie wszystkim lecz wiekszości).Czasem by uratowac komus zycia trzeba dokonac bolesnj operacji a zycie uczy,że nauka zdobyta na swoich błedach jest dłuzej pamietana i bardziej skuteczna! Rozpacz mnie ogarnia nad obojetnoscią i demoralizacją polskiego społeczeństwa.

Obrazek użytkownika elig

26-10-2011 [22:53] - elig | Link:

Polacy indywidualnie radzą sobie jako tako. Dowodem ładne domy prze dziurawych drogach. Problem w tym, że ludzie nie widza związku między jakością ich życia, a jakością rządów w Polsce.

Obrazek użytkownika kifaru

27-10-2011 [00:06] - kifaru (niezweryfikowany) | Link:

Ładne dworki i upadłe państwo i ładne domy przy dziurawych drogach. Chcesz jeszcze raz to przerabiać? Nic to Ci nie przypomina? Czy wtedy światli ludzie zdołali zapobiec tragedii? Czy dzisiaj są w stanie? Czy w końcu znowu nie trzeba tragedii?

Obrazek użytkownika elig

27-10-2011 [16:01] - elig | Link:

Wszyscy tak mówią. Chodziło mi jednak o to, ze ładnych domów nie budują debile.

Obrazek użytkownika Renia

27-10-2011 [00:21] - Renia (niezweryfikowany) | Link:

na los innych i myslą,ze wszystkimjest dobrze.to egoizm.niech rząd kradnie dopoki mnie nie rusza, aże bezrobocie,drozyzna,afery -co mi tam -moja chata z kraja! Pozdrawiam!

Obrazek użytkownika Gość;Willys

27-10-2011 [04:25] - Gość;Willys (niezweryfikowany) | Link:

kryzys nie odroznia prawicy od lewicy i jest obojetny na modly i opinie.
Prawica stara wytlumaczyc spoleczenstwu ze 2+2=4 a nie 5 jak wmowila ludziom lewica.

Obrazek użytkownika elig

27-10-2011 [13:39] - elig | Link:

Dlaczego nazywa mnie Pan "towarzyszką"?

Obrazek użytkownika Gość;Willys

27-10-2011 [16:13] - Gość;Willys (niezweryfikowany) | Link:

towarzysze wykorzystuja jako modly o niego.

Obrazek użytkownika Gość

28-10-2011 [05:46] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

To moze POwinni za zarobione funty,dollary,euro drogi naprawiac wystarczy,ze buduja domy a nie czekaja az im panstwo tuskowe wybuduje apartaMENTY.

Obrazek użytkownika ksena

26-10-2011 [22:27] - ksena (niezweryfikowany) | Link:

więc nie udawajmy ze kryzysu nie ma.Trzeba tylko postawic sobie pytanie,kto w świecie tym kryzysem zarządza i po co.

Obrazek użytkownika elig

26-10-2011 [22:49] - elig | Link:

Mimo wszystko to zadłużenie jest wciąż znacznie mniejsze niż w strefie euro. Kryzys niewątpliwie jest "rozgrywany", moim zdaniem głównie przez Niemcy.

Obrazek użytkownika krzyh

26-10-2011 [22:33] - krzyh (niezweryfikowany) | Link:

jest teraz podejmowana próba przez Niemcy i Francję zmocnienia swojej pozycji i przejęcia kontroli nad miejszymi krajami takimi jak Grecja - nikt nie proponuje zmiejszenia eurobiurokracji która hamuje rozwój - wręcz przeciwnie - trwają zabiegi aby zrobić rząd dla całej strefy euro i wspólne podatki. Czyli wiadomo że taki rząd będzie kontrolowany przez te dwa kraje bo w jego tworzeniu one będą miały największy udział a wszystkie pozostałe praktycznie zostaną podporządkowane tracąc realną władzę czyli kontrolę nad systemem podatkowym i budżetem. To w ogóle fajny pomysł - kupić jakiegoś "polityka" powiedzmy o imieniu Donald, napożyczać mu pieniędzy na wysoki proceny, gdy już dług będzie tak wysoki że w samych odsetkach odda co wziął, wtedy zrobić "kryzys" i zmusić go do oddania nam wszystkiego co jego naród jeszcze miał a dodatkowo ograniczyć mu suwerenność narzucając "rząd" europejski, swoje podatki i swój budżet. To wcale nie takie głupie z pewnego punktu widzenia. Założę się że gdy u nas będzie zapaść, a będzie Niemcy będą usiłowały narzucić nam swój nadzór a Tusk będzie kwękał że tak trzeba bo sobie sami nie damy rady, już swego czasu przecież rezydował przy tym "rzadzie" jeden niemiecki minister.

Obrazek użytkownika elig

26-10-2011 [22:45] - elig | Link:

Też sądzę, że scenariusz może wyglądać podobnie. Sojusz francusko-niemiecki nie będzie jednak wieczny. W ciągu dwóch najbliższych lat w obu krajach zmienią się rządy.

Obrazek użytkownika Gość ola

26-10-2011 [23:06] - Gość ola (niezweryfikowany) | Link:

Ale zeby sie odbic .Trzeba dosiegnac tego dna.

Obrazek użytkownika elig

26-10-2011 [23:29] - elig | Link:

W wodzie tak nie jest. Można i tak wypłynąć na powierzchnię, nawet gdy do dna daleko.

Obrazek użytkownika Gość

26-10-2011 [23:41] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

takie zjawisko: upadająca, zbankrutowana Grecja wydaje miliony, ba, miliardy na uzbrojenie, ostatnio zakupili (od Francji oczywiście) cztery fregaty: czy jest ktoś w stanie to wytłumaczyć?

Obrazek użytkownika residenzpalast

27-10-2011 [09:43] - residenzpalast (niezweryfikowany) | Link:

bo jezeli komus sie wydaje ze na linii Grecja- Turcja jest Ok to znaczy nie ma pojecia jaki to jest punkt zapalny.. I nie kto inny ale Grecja jest smiertelnym wrogiem wejscia Turkow do EU..sa w NATO wiec spoko.. ale jak to w zyciu..wszystko sie zmienia...wszystko...
a Francja wlasne lody kreci i ktos musi zarobic zeby ktos mogl stracic...nihil novi

Obrazek użytkownika polon

27-10-2011 [04:21] - polon (niezweryfikowany) | Link:

Absolutnie nie mogę się z tym zgodzić. Ostatnimi czasy temat kryzysu jest dla mnie bardzo zajmujący, ponieważ nie tylko dużo o nim słyszę, również ( od paru miesięcy ) zaczyna być coraz bardziej odczuwalna obecna sytuacja gospodarcza w Polsce. Tego typu zwroty jak w tytule : „wołanie o kryzys”, są moim zdaniem niedorzeczne. Nie spotkałem aby publicyści prawicowi w taki sposób, jak opisano powyżej, odnosili się do zagadnień związanych z kryzysem. Owszem piszą i mówią dużo na temat obecnej sytuacji gospodarczej w Polsce, nazywają ten stan rzeczy po imieniu i, co uważam za bardzo pożyteczne, ukazują mechanizmy powstawania całej tej destrukcji gospodarczej jaka zaczyna nas otaczać.

I nie widzę w tym żadnego „wołania” ani „modlenia”, bo już teraz znacznej części obywatelom w Polsce jest bardzo ciężko a większości się pogorszyło. I bez znaczenia czy ten stan nazwiesz kryzysem czy syfem – on już jest teraz nie trzeba o nic „wołać”

Doświadczenia życiowe mam takie jak Ty i pamiętam czasy wybuchu elektrowni w Czarnobylu, skutki wybuchu i propagandę, jaką nas na siłę uspakajali. I bądźmy szczerzy „zielona wyspa” jest tym samym zabiegiem, jak ten, o którym piszesz z elektrownią : „kryzys jest ,to prawda, ale nie ma się co bać, bo Polska jest zieloną wyspą” i co , i syf jest potężny i nikt z tych obecnie panujących mądrali nie ma pojęcia, co z nim zrobić. Cała polityka gospodarcza sprowadza się do stosowania metody prób i błędów i Ty o tym dobrze wiesz, i nie obwiniaj prawicowych publicystów, że mażą aby kryzys do Polski zawitał.
Przesadzasz i to bardzo.
Leszek Szymowski pisze bardzo ciekawie. Widać, że jako dziennikarz śledczy jest bardzo dociekliwy i nie zaniedbuje szczegółów. Dobrze by było aby wykorzystał swój potencjał twórczy i napisał coś o wspomnianych przez Ciebie tych 60% pragnących utrzymać status quo w odniesieniu do ilości głosów nieważnych, których nie tylko w ostatnich wyborach jakoś dziwnie przybywa.
Piszesz o kryzysie jak o czymś czego nie ma, a w rzeczy samej już jest; a o propagandzie
„wołania o kryzys”, której nie było, piszesz , że tak było – zręcznie ci to poszło.
Co masz na myśli pisząc, że ludzie słysząc o nadciągającym kryzysie - ” głosują oni na Tuska, licząc na to, że uda mu się po raz drugi zrobić taki numer”. Wytłumacz nam to; co to za numery, to może zagłosujemy na niego.
Jeżeli dla Ciebie autorytetem wśród głosów rozsądku jest bloger Coryllus ze swoimi wywodami i wysławianiem „cnót” Palikota, to wybacz, ale to, co napisałaś to jest syf i ferment.
Wygląda na to, że Ciebie kryzys w ogóle nie dotyczy, bo masz zapewne zasłużoną wysoką emeryturę. Temat kryzysu posłużył Ci jedynie do tworzenia spekulacji politycznych a konkretnie do uprawiania propagandy antyprawicowej na tym blogu.

Czekamy na coś konkretnego o tych „numerach”

Obrazek użytkownika elig

27-10-2011 [13:35] - elig | Link:

Zacznę od tego "numeru". Otóż Tuskowi udało się wytworzyć w latach 2008-2009 klimat zgody między większością Polaków, mediami, kołami finansjery i biznesu, a rządem, zwany w propagandzie "polityką miłości". Jednocześnie działała wciąż dość kompetentna Rada Polityki Pieniężnej, a prezesem NBP był ś.p. Sławomir Skrzypek. Gdy jesienią 2008 przyszedł kryzys finansowy, wszystkie te elementy działały zgodnie na rzecz jego zwalczania, a media utrzymywały parasol ochronny nad rządem. Dlatego właśnie Polacy nie odczuli załamania. "Zielona wyspa" nie była tylko wytworem propagandy, u nas faktycznie było nieco lepiej. Paradoksalnie, uważam, że gdyby wtedy rządził Kaczyński, to byłoby gorzej, bo niechętne mu media i koła biznesu nie zawahałyby się przed spowodowaniem paniki, a nawet doprowadzeniem do upadku dużych banków, by tylko dopiec nielubianemu politykowi. Propaganda "wołania o kryzys" była i jest. Wielu publicystów i blogerów otwarcie głosi tezę, ze wkrótce będą przedterminowe wybory, bo przyjdzie kryzys i zmiecie Tuska. Na to liczą i tego właśnie pragną. Leszek Szymowski to dobry dziennikarz, wielokrotnie omawiałam jego artykuły i książki na moim blogu. W swojej ostatniej książce napisał jednak to, co zacytowałam.

Obrazek użytkownika polon

27-10-2011 [23:48] - polon (niezweryfikowany) | Link:

No i – jak sama piszesz – na klimacie zgody się skończyło , nieodwzajemniona „miłość” się wypaliła, a realia pozostały bez zmian. Skutki tego „numeru” odczuwamy coraz bardziej, bo przecież jest jasne, że takie zjawisko jak kryzys nie spada jak grom z jasnego nieba. Jest rozciągnięte w czasie i jeżeli działania zapobiegawcze sprowadzają się do robienia dobrego wrażenia i miłego klimatu, to stan kryzysu pogłębia się i trwa dłużej.
Czytając, to co napisałaś, można odnieść wrażenie, że kryzys przyszedł w 2008r , a w 2008 – 2009 zapanował klimat zgody spowodowany nieustannie promieniującą „miłością” od samego Tuska i wszyscy tak się świetnie poczuli, że nie odczuli załamania. A dodatkowo według Ciebie teraz w 2011 w obliczu nieubłagalnie rozprzestrzeniającej się drożyzny wszyscy liczą na następną dawkę „miłości” – przecież to kompletna bzdura.

To, co piszą i mówią blogerzy, publicyści i dziennikarze jest reakcją na obecną sytuację gospodarczą Polski i nie ma to nic wspólnego z propagandą. Jest rzeczą naturalną nazywanie rzeczy po imieniu. Zgodnie z tym, co piszesz o parasolu ochronnym stworzonym przez media, wszyscy dzisiaj wiemy, że większość poważnych niepowodzeń i trudności gospodarczych Tusk załatwiał przy pomocy telewizji wywierając celowe działanie zmierzające do ukształtowania określonych poglądów i zachowań – jak mu się skończyły argumenty anty PiSowskie, to wskoczył na „zieloną wyspę” i tak ciągnie do dziś – to jest właśnie propaganda, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistym stanem rzeczy. Twoje upieranie się, że: „ propaganda wołania o kryzys była i jest” jest równoznaczne z opinią, że kryzys, to jakieś wymysły i straszenie społeczeństwa mające służyć wyłącznie przejęciu władzy przez PiS. Ty właśnie w ten sposób siejesz propagandę, podtrzymujesz ten parasol ochronny stworzony przez telewizję. Na dodatek wybiórczość cytatów i mnogość insynuacji z użyciem wielu pejoratywnych określeń pod adresem prawicy doskonale uwidacznia twoje prawdziwe intencje.

No cóż, biedny Tusk, „zielona wyspa” nie wyszła, w „miłości” też nie wyszło.
Nie ma już logicznych argumentów na poparcie Tuska ; no, to co, to kryzys przerobimy na walkę polityczną, komentarze o czarnym scenariuszu dla obecnej sytuacji Polaków włożymy w usta prawicowych publicystów – jako chore pragnienie zagłady – i następny „numer” gotowy.

Obrazek użytkownika Gość

27-10-2011 [21:51] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Od trzech lat pan Szewczak, specjalista ekonomista ze SKOK-u wieszczy straszliwy kryzys. W każdym piśmie prawicowym czy też "prawicowym" przeczytamy o nadciągającym kryzysie. Nie tylko tam zresztą. Balcerowicz nie tylko wróży kryzys, ale liczy dług publiczny licznikiem w centrum Warszawy. Prof. Rybiński wróży straszny kryzys, który zmiecie dotychczasowy świat.
A jakie są fakty?
Fakt, spadła bardzo przez te trzy lata wartość złotówki. Kto nie brał bezmyślnie kredytów, tylko produkuje na eksport, dla tego to złote lata. Wzrosło bezrobocie, choć daleko mu do tego lat 2000-2001.
Po to władza krzyczy, ze jest kryzys, żeby protesty ludzi spacyfikować - skoro kryzys, to co będę się buntował, i tak muszę poszukać roboty na czarno.
Elig nie ma wysokiej emerytury, natomiast sprawia wrażenie osoby (poznałam ją osobiście na OBciachu), która umie gospodarować rozsądnie tymi skromnymi środkami, które ma. I widzieć rzeczywistość bez zakłamywania jej. Oj, nie lubimy takich.

Obrazek użytkownika polon

28-10-2011 [01:20] - polon (niezweryfikowany) | Link:

Niewątpliwie to, co napisałeś ma sens, tylko że nasza władza obecna nie krzyczy, że jest kryzys w Polsce, tylko że Polska jest w budowie, a pogłębiającą się świadomość o kryzysie uśmierza najrozmaitszymi zabiegami głownie przy pomocy telewizji. Co do osoby Elig, to z pewnością ma ona wiele zalet, jednak jej sposób i styl przedstawiania rzeczywistości z ujawniającymi się tendencjami na pewno nie służy pokazaniu naszej rzeczywistości, takiej jaką widzimy na co dzień.

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

28-10-2011 [13:01] - Teresa Bochwic | Link:

Napisała Pani:
"Nie spotkałem aby publicyści prawicowi w taki sposób, jak opisano powyżej, odnosili się do zagadnień związanych z kryzysem." Gość przytoczył, i ja zamieszczam wyżej cytat. A Pani na to, że "tylko że nasza władza obecna nie krzyczy, że jest kryzys w Polsce". Władza nie, ale eksperci i publicyści tak, czego dowiodłam wyżej, oczywiście przykładowo, nie ma czasu na zbieranie wielu cytatów. Są wszędzie.

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

28-10-2011 [12:56] - Teresa Bochwic | Link:

"Idzie kryzys i władza nie może sobie pozwolić na to, by do obywateli docierała prawda o sytuacji. Mnie osobiście, z moimi hektarami, bezrobocie niespecjalnie przeraża, choć oczywiście żal ludzi młodszych i nie mających jeszcze tak wyrobionych nazwisk, którym triumfujące od niedzieli dziennikarskie szuje będą łamać teraz kręgosłupy.

Smutne są te fakty jeszcze bardziej z uwagi na nieuniknione skutki przedłużenia na kolejną kadencję rządów tej szajki. Bo skutki te dla każdego, kto się przyjrzy faktom, są oczywiste. Pisali o tym wystarczająco wiele profesor Rybiński, profesor Gomułka i inni ekonomiści, żebym ja, prosty komentator, nie musiał po nich powtarzać. Takie "sukcesy", do złudzenia przypominające dekadę Gierka, skończyć się muszą tak, jak skończyły i wtedy. Rozkładem państwa rozrywanego przez partyjne "spółdzielnie" i układy, totalnym bankructwem i przejęciem przez wierzycieli, jak w Grecji, resztek polskiego majątku narodowego." - Rafał Ziemkiewicz, wszędzie.

Obrazek użytkownika demmo

27-10-2011 [12:07] - demmo (niezweryfikowany) | Link:

„Polacy maja w dupie wszystko. Ludzie w całej masie są dość debilowaci, no należy sobie powiedzieć prawdę. I należy, jeśli chcemy oddziaływać na masy, musimy dokładnie znać psychikę debila. Pamiętajmy, że żadna ideologia tego społeczeństwa nie ruszy. Sami widzicie, że żeby być skutecznym należy być cynicznym. Będąc otwartym, szczerym, będąc sobą nic nie zdziałacie” to powiedział doradca Prywatnej Partii Palikota Piotr Tymochowicz .Tomasz Lis powiedział w dniu 25 marca 2010 roku na Uniwersytecie Warszawskim "ludzie nie są tacy głupi jak się nam wydaje.... Są jeszcze głupsi”, a Piotr Tymochowicz tylko potwierdził słowa Lisa o braku poziomu intelektualnego części społeczeństwa określając to, jako Debilizm Według moich obliczeń takim mianem można określić około 9 milionów obywateli a na tą ilość składają się również wyborcy Prywatnej Partii Ruchu Palikota 1 milion 439 490 osób następnie wyznawcy PO w ilości 5 milionów 624 tysiące 773 osoby oraz stara gwardia pozostawiona przez czerwonoarmistów i ich młodzi towarzysze, czyli SLD w ilości pogłowia 1 milion184 tysiące 303 osoby
Ta ilość (ok. 9 milionów) oczywiście nie w stu procentach nienawidzi wszystkiego, co związane jest z polską kulturą tradycją a przysłowiową płachta na byka dla nich jest sprawa wiary katolickiej, Krzyża, kościoła oraz stosunek do tak zwanej „tragedii Smoleńskiej”, o której już 10 kwietnia 2010 chcieli zapomnieć

Obrazek użytkownika elig

27-10-2011 [13:11] - elig | Link:

Przekręcę nieco znane powiedzenie Bertolda Brechta: "Jeśli prawicowym publicystom nie podoba się społeczeństwo, to powinni wybrać sobie inny naród". Polacy nie są żadnymi debilami, są zaradni i dobrze dbają o swoje prywatne interesy. Na obecnym etapie większość uważa, ze potrafi nieźle sobie radzić i politycy wcale nie są im potrzebni, wystarczy jeśli nie będą się wtrącać i przeszkadzać. Tymochowicz i Lis to cyniczni propagandziści. Tacy odnoszą często spore sukcesy, ale do czasu.

Obrazek użytkownika Ewaryst Fedorowicz

27-10-2011 [20:00] - Ewaryst Fedorowicz | Link:

Droga Elig, wołanie o kryzys, jest przede wszystkim NIEMORALNE.
Dokładnie tak - niemoralne.

Nie można swojej Ojczyźnie - kimkolwiek by nie była rzadzona, katastrofy życzyć.

Jak napisała Poetka: "...a najdzielniej biją króle a najgęściej giną chłopy".
Katastrofa gospodarcza zniszczy życie milionom zwykłych ludzi. Politycy (ci schowani w Brukseli, ale i ci przytuleni na partyjnych etatach) jakoś sobie dadza radę.

Stawianie na kryzys - wytwór chorych umysłów partyjnych aparatczyków.

Obrazek użytkownika elig

27-10-2011 [20:50] - elig | Link:

Zgadzam się. Tak właśnie jest.