Oni mają rację, Polska gnije

Zgadza się – gnije, a kto ma tę rację? Oczywiści pani profesor Staniszkis,  panowie Ziemkiewicz, Warzecha i Migalski  oraz wszyscy ci mędrcy biegli w księgach,  którzy teraz, na wyprzódki – jak na usłyszane skądś hasło – jęli występować do Jarosława Kaczyńskiego z pretensjami i pouczeniami. Czasem wydaje mi się, że przedrzeźniają sienkiewiczowskie kazanie ks. Kamińskiego – Dla Boga, panie Kaczyński! Larum grają!...

 

Na naszych oczach Rzeczpospolita czeźnie na wskroś i tylko wierzchołkami gór lodowych były takie fakty jak: zamach na generała Policji; porwanie Krzysztofa Olewnika; wyczyny senatora Stokłosy; wizyta Rywina u Michnika; koperty wręczane ordynatorowi Mirosławowi G.; torby banknotów dla pani posłanki Sawickiej oraz urocze rozmówki pomiędzy panami Sobiesiakiem, Rychem, Zbychem, Mirem i Rosołem...

 

Bezprawie panoszy się też na bliższym nam poziomie. Powszechnym zjawiskiem jest zmuszanie pracowników do pracy na podstawie rożnych umów cywilnoprawnych. Natomiast Art. 22. Kodeksu pracy  stanowi jednoznacznie – „Nie jest dopuszczalne zastępowanie umowy o pracę umową cywilnoprawną przy zachowaniu warunków wykonywania pracy...” – czyli – „...wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę”.

 

Nie przestrzeganie Art. 22. grozi grzywną, ale jest też Kodeks karny,  który w Art. 218. stanowi, że „uporczywe naruszanie praw pracowniczych” grozi odsiadką do 3 lat. Umowy cywilnoprawne w większości potwierdzają nieprawdę w przedmiocie form zatrudnienia oraz wykonywanych czynności. Wyczerpuje to znamiona czynu opisanego w Art. 271. Kk,  co jest zagrożone więzieniem do lat 8.

 

Nasza codzienna rzeczywistość kształtowana jest przy nieomal kompletnym braku egzekucji prawa. Choć istnieje w formie zapisanych paragrafów  – mało kogo to wzrusza spośród tych, którzy są kreatorami gospodarki, kultury, edukacji – całego życia społecznego. I stąd chyba szara strefa – według badań World Bank – osiąga u nas wartość 1/3 PKB. Przodującymi w tym dziele branżami są budownictwo oraz handel hurtowy i detaliczny...

 

W atmosferę krainy cudów  doskonale wpisuje się rządowa ekwilibrystyka księgowo-budżetowa, wedle której zadłużenie publiczne Polski wynosi niewiele ponad 50 % PKB. Przy czym każdy, kto sięgnie po dane publikowane przez Narodowy Bank Polski, może sobie policzyć, że owo zadłużenie przekracza 200 % PKB, oczywiście przy uwzględnieniu wszystkich długów ciążących na państwie polskim, w tym np. zaciągniętych przez ZUS...

 

Wszechobecne kolesiostwo,  zasada ręka rękę myje  sprzyja upowszechnieniu mentalności knajackiej – kradzieży winien jest ten, kto nie umie upilnować swojego!  Nie ma to absolutnie nic wspólnego z jakimkolwiek liberalizmem. Regulatorem rynku nie jest tu żadna niewidzialna ręka,  lecz jak najbardziej widzialna ręka złodzieja lub pięść bandziora!...

 

Nieszczęściem Polski nie jest Jarosław Kaczyński, który wszak przegrał wybory, tylko te ok. ćwierć elektoratu, które zadowala kontynuacja III RP, tej rzeczpospolitej kolesiów.  Gdy blisko polowa dorosłych Polaków nie chodzi na wybory, umożliwia to zwycięstwa wyborcze Platformie Obywatelskiej – gorliwej obrończyni owej „kolesiowskiej” III RP.

 

Nie bez powodu rwą włosy z głów Staniszkis, Ziemiewicz, Warzecha, Migalski i inni – taki rozziew pomiędzy prawem pisanym i stosowaną praktyką występuje tylko w niektórych państwach trzeciego świata.  Popatrzmy na prawników obsługujących szczyty PO – jest to albo doradca prawny biznesmena ściganego listami gończymi, albo adwokat oskarżony w sprawie karnej za mataczenie w dochodzeniu przeciwko gangsterom. Nawiasem mówiąc, proces ten tak się toczy, że z powodów tzw. proceduralnych, od kilkunastu lat nie odbyło się chyba żadne posiedzenie sądu i tylko patrzeć jak nadejdzie przedawnienie...   

 

Polska chwieje się nad przepaścią. W dobie niewypalonego kryzysu światowego, nasze finanse publiczne osiągają stan katastrofy, a rząd powiększa zadłużenie i zatrudnia prawie 30 tys. nowych urzędników. Przeszkodą dla reform był ponoć Lech Kaczyński, ale gdy już go nie ma, nie ma też żadnych reform. Jedyne, co chłopaki wymyślili – przed wyborami przysięgali, że tego nie zrobią – to obciążenie fiskalne rynku poprzez podwyżki akcyz i VAT. Zmniejszy to albo obroty, albo zwiększy inflację, a najpewniej wyhamuje wzrost gospodarczy...

 

Tylko czemu, ci wzmiankowani mędrcy wymowni, czepiają się Jarosława Kaczyńskiego. Tego koszmarnego rządu – jak sami to to określają – nie nakłoni on do niczego żadną formą koncyliacji. Zresztą na czym miałby polegać kompromis – uzgodniono by kwotowy limit przekrętów, czy zasadę mówiącą, że złodzieje nie będą okradać wdów, sierot i staruszków?...

 

Nic w tym wszystkim nie zmieniłoby też to, gdyby pan prezes PiS osobiście poukrywał w kruchtach wszystkie krzyże z całego województwa mazowieckiego, a nawet z całej Polski. Tak samo nic nie zmieni gdy przyklei sobie do ust na stałe żabi uśmiech Kermita i przystąpi do namiętnej adoracji Moniki Olejnik. Powiem więcej – nic by nie zmieniło nawet to, że oddaliłby się na Marsa wraz z całym talibanem,  który tak niedawno był uprzejmy porzucić pan Migalski...

 

A co może zmienić Jarosław Kaczyńki w kwestii pogardliwej obojętności polskiego rządu wobec tragedii smoleńskiej i śmierci całej delegacji państwowej pod kierownictwem Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej? Pozostawiono Rosjanom wyjaśnienie sprawy, chociaż ci mijali się z prawdą  już od pierwszych minut po katastrofie. Czy zmieniło by coś nawet to, że prezes PiS boso i w pokutnym worku zapukałby kosturem w bramę Kremla?...

 

Moi drodzy i kochani mędrcy! Jeśli pozostał w Was choć ułomek sumienia, jeśli tli się choć iskierka patriotyzmu i zwykłego rozsądku, to wzywam Was, czyńcie mową i uczynkiem wszystko co w Waszej mocy, wszystko co może zatrzymać rzeczpospolitą kolesiów!  To jest ta Hydra, której łby musimy pourywać, bo nam Polskę przerobi w knajacką bardachę!

 

A od pana Jarosława proponuję się odtentegować,  a jeśli Wam się opozycja jego pomysłu nie podoba, to załóżcie z łaski swojej lepszą partię, zamiast próbować rozwalać PiS!