Do Arabii, Gruzji, Gdańska, Prus i aż po krańce ziemi

Papież Benedykt XVI mówi nam dziś – również słowami Jana Pawła II w dniu jego liturgicznego wspomnienia – że po dwóch tysiącach lat istnieją nadal ludy, które nie znają Chrystusa, a wiele środowisk, także w społeczeństwach tradycyjnie chrześcijańskich jest opornych na słowa wiary.
I właśnie pomimo to i na przekór temu…

+ + +

Powiadają, że [Pantajnos z akademii aleksandryjskiej w Egipcie] gorzał takim bohaterskim zapałem dla słowa bożego, iż się stał heroldem ewangelii Chrystusowej wśród ludów Wschodu i dotarł aż do Indyj [bliższych, tj. na południe Półwyspu Arabskiego]. Istnieli bowiem naprawdę podówczas jeszcze ewangeliści słowa, którzy się z bożą gorliwością garnęli do naśladowania apostołów w szerzeniu i utwierdzaniu słowa bożego. Jednym z nich był Pantajnos, i wieść niesie, że dotarł do Indyj [tj. do południowej Arabii], gdzie go już przecie wyprzedziła Ewangelja Mateuszowa, którą podobno znalazł u niektórych mieszkańców, znających Chrystusa. Miał ją tam opowiadać Bartłomiej, jeden z apostołów, i zostawić im dzieło Mateuszowe, w hebrajskim spisane języku, które się też aż do owych przechowało czasów. Pantajnos, po dokonaniu wielu czynów wspaniałych, stanął wreszcie na czele szkoły aleksandryjskiej, gdzie ustnie i piśmiennie objaśniał skarby nauk bożych.
EUZEBIUSZ z CEZAREI (+ ok. 340)

+ + +

Pora już opisać, w jaki sposób Iberowie [tj. mieszkańcy wschodniej Gruzji] przyjęli w tym samym czasie [co „graniczące z Etiopią Indie”] religię chrześcijańską.
Oto pewna niewiasta [znana dziś jako Św. Nino] prowadząca świątobliwe i skromne życie, jakimś zrządzeniem Boskiej Opatrzności wpada w ręce zbrojnych Iberów. (…) chociaż znalazła się pośród barbarzyńców, prowadziła nadal życie pobożnej chrześcijanki, albowiem oprócz surowej dyscypliny w zakresie czystości, zachowywała długie posty i często spędzała czas na gorącej modlitwie. Widząc to, barbarzyńcy zdumiewali się nad niezwykłością tego postępowania. Tak się przypadkowo złożyło, że ciężko się rozchorował młodziutki syn króla. Zgodnie z miejscowymi zwyczajami królowa wysłała chłopca do innych kobiet, aby go leczyły, jeśliby znały z doświadczenia jakiś środek zaradczy przeciwko chorobie. A kiedy dziecko obnoszone przez piastunkę od jednej kobiety do drugiej u żadnej z nich nie otrzymało skutecznego lekarstwa, przyniesiono je w końcu do branki. Ta zaś, w obecności wielu niewiast, nie próbowała stosować żadnego leku materialnego: zresztą – nawet nie umiała. Wziąwszy natomiast dziecko i położywszy je na posłanku utkanym własnoręcznie z włosia, wypowiedziała tylko te proste słowa: „Chrystus, który uleczył wielu, wyleczy również to maleństwo”. Gdy po tych słowach odmówiła modlitwę i wezwała Boga na pomoc, dziecię natychmiast odzyskało siły i od tego momentu było całkiem zdrowe.
Wieść o tym wypadku obiegła niewiasty barbarzyńskie i dotarła do samej żony królewskiej. Branka stała się sławna osobą. Niedługo potem zachorowała także królowa i posłała po brankę. Skoro jednak ta ostatnia zaczęła się wypraszać jako kobieta skromnych i prostych obyczajów, królowa sama każe się do niej zawieźć. Branka postępuje tak samo jak poprzednio postąpiła z dzieckiem. Chora natychmiast wróciła do zdrowia i złożyła niewieście podziękowanie. Ona zaś powiedziała: „Nie moja to zasługa, lecz Chrystusa, który jest synem Boga, stwórcy całego świata”. Jednocześnie zaczęła królową zachęcać, żeby do Niego zanosiła modły i w nim uznała prawdziwego Boga. Król Iberów natomiast, zdumiony nagłością przejścia od choroby do zdrowia, kiedy się dowiedział, kto jest sprawcą uleczenia, hojnie wynagrodził brankę darami. Lecz ta wyjaśniła, że bogactwo jej niepotrzebne: całym jej bogactwem jest dla nie pobożność, i wspaniale byłaby obdarzona, gdyby król [Mirian III, znany dziś jako Św. Mirian] uznał Boga, którego ona sama wyznaje. Wyrzekłszy te słowa, odesłała dary z powrotem.
Odpowiedź kobiety głęboko zapadła w serce królewskie. Kiedy nazajutrz wyruszył na łowy, zdarzył mu się taki oto wypadek: wierzchołki gór i leśne doliny, gdzie odbywał polowanie, zasnuła gęsta mgła i nic nie było widać. I zarówno polowanie było niemożliwe, jak i droga stała się bezdrożem nie do przebycia. Stanął bezradny i nie wiedział, co począć; zaczął tedy usilnie modlić się do bogów, których otaczał czcią. Kiedy i to na nic się nie zdało, przychodzi mu w końcu na myśl Bóg branki i Jego wzywa na pomoc. I jeszcze wymawiał słowa modlitwy, gdy tymczasem rozpłynęły się tumany mgły i mrok ustąpił światłości. Zdjęty podziwem dla tego, co zaszło, pełen radości powrócił do domu. O zdarzeniu opowiedział żonie. Niezwłocznie przyzwał do siebie brankę i pilnie się starał dowiedzieć, kim jest Bóg, którego ona nabożnie wyznaje. Ta zaś skoro zjawiła się przed królem, sprawiła, że monarcha Iberów stał się głosicielem Chrystusa. Uwierzywszy bowiem w Niego dzięki pobożnej kobiecie, zgromadził wszystkich podległych swoim rządów Iberów, i podawszy do ich wiadomości zarówno fakty dotyczące leczenia królowej i jej syna, jak i to, co się zdarzyło na łowach, zachęcał ich usilnie, by oddali cześć Bogu, którego czci branka. Oboje tedy stali się heroldami Chrystusa: król dla mężów, królowa dla niewiast.
Z kolei król się dowiedział od branki, jak wyglądają rzymskie kościoły, i rozkazał, aby wybudowano dom modlitwy [w Mchcecie przy ujściu rzeki Argawy do rzeki Kura, gdzie znajduje się dziś najstarsza gruzińska świątynia chrześcijańska] (…).
Potem wysłano poselstwo do cesarza Konstantyna: proponowali Rzymianom zawarcie na przyszłość przymierza i prosili o wysłanie im biskupa i kapłanów, uzasadniając swą prośbę szczerą wiarą w Chrystusa. (…) W taki więc sposób za czasów Konstantyna przyjęli Iberowie [tj. protoplaści Gruzinów] wiarę chrześcijańską.
SOKRATES SCHOLASTYK (ok. 380 + 450)

+ + +

Książę [Bolesław Chrobry] zaś, poznawszy jego [tj. Św. Wojciecha] zamiary, daje mu łódź i aby droga była spokojna wyposaża w trzydziestu zbrojnych. On zaś przybył [w roku 997] najpierw do miasta Gdańska, którego dotykają brzegi morza na skraju rozległego władztwa [tego] księcia. Tam, gdy miłosierny Bóg błogosławił jego przybyciu, gromady ludu przyjmowały chrzest.
JAN KANAPARIUSZ (ok. 1000)

Po niewielu dniach żeglugi docierają na fali morskiej do ziemi Prusów nie znających Boga. Żeglarze zaś spiesznie wysadzają na ląd [przypuszczalnie w okolicach dzisiejszego Elbląga] święte brzemię i pod osłoną nocy bezpiecznie uciekają z powrotem. (…) Wstąpił więc rycerz Boży z dwoma towarzyszami na niewielki skrawek [ziemi], jakby na wyspę, którą opływały wody rzeki. Tam pozostali przez kilka dni, a do uszu pogan dotarła lotna wieść, że mają gości z obcych stron, o nieznanym sposobie życia i obyczajach, o których dotąd nie słyszano. (…)
I rzekł [Św. Wojciech] do braci: „Przyciśnięci wielkimi przeciwnościami cóż postanowimy? Nie wiem, dokąd mamy się obrócić? Nasz wygląd i obcość naszych szat bardzo, jak widzę, rażą pogan; dlatego, jeśli się zgodzicie, zmieńmy ubiór, [i] pozwólmy, aby odrosły nam długie włosy. Nie powstrzymujmy odrostu kęp przystrzyżonej brody. Może jako nie poznani lepiej będziemy mogli sprawować dzieło zbawienia. Upodobniwszy się do nich, w większej poufałości będziemy mogli z nimi razem mieszkać, rozmawiać i współżyć. Na wzór Apostołów zarabiajmy również praca własnych rąk na utrzymanie, [a] naukę Psalmów rozważajmy tylko w skrytości ducha. Tymczasem łaskawe miłosierdzie Zbawiciela ześle ratunek i uda się może tym sposobem i podstępem ich podejść. Wtedy nadarzy się pewna sposobność głoszenia Ewangelii, tak że albo zdobędziemy wielki skarb pozyskanych dusz, albo oddając miłe życie za najmilszego Jezusa znajdziemy upragnioną śmierć”. Tak więc, znalazłszy radę nabrał otuchy, mieczem radości zabił smutek i z zapałem rusza w drogę, aby wyjść z niebezpiecznej okolicy.
Św. BRUNON z KWERFURTU (ok. 974 + 1009)

A kiedy zakończyli nieszporne oficjum, on oddalił się nieco od nich i chodząc tu i tam po leśnych polanach tyle przyniósł i tak smacznych grzybów i ziół, że wszyscy mogli się cieszyć obfitością urozmaiconego posiłku.
A gdy poranna gwiazda rozproszyła [mroki] nocy, nalegał ochoczo, aby odśpiewać stosowny hymn. Wcześniej (…)odprawił święte Oficjum [Eucharystii], a po zakończeniu, zdjąwszy tylko ornat, odziany w pozostałe szaty biskupie z małym orszakiem bez trwogi podszedł [23 kwietnia 997 roku] do grodu, który zwie się Cholinum. (…) śmiało przystąpił i uderzając pastorałem w bramę, jak to zwykli czynić biskupi, zawołał: Otwieraj, stróżu bramy! Chce wejść wysłaniec Króla chwały, Tego, który uznawany jest królem wszystkich Mocy, którego władcza dłoń trzyma rządy nad machiną nieba i ziemi.
NN (ok. 1025)

+ + +

Nie możemy pozostać obojętni na myśl, że po dwóch tysiącach lat istnieją nadal ludy, które nie znają Chrystusa i nie usłyszały jeszcze jego orędzia zbawienia.
Nie tylko to; poszerzają się bowiem zastępy tych, którzy pomimo, że otrzymali głoszenie Ewangelii, zapomnieli o nim i porzucili, nie rozpoznają się już w Kościele; wiele środowisk, także w społeczeństwach tradycyjnie chrześcijańskich jest dziś opornych na otwarcie się na słowa wiary. Zachodzi przemiana kulturowa, wzmagana przez globalizację, przez nurty intelektualne i panujący relatywizm, przemiana, która prowadzi do zmiany mentalności i stylu życia, abstrahująca od orędzia Ewangelii, tak jak gdyby Bóg nie istniał, a która gloryfikuje poszukiwanie dobrobytu, łatwego zysku, kariery i sukcesu jako celu życia, nawet za cenę wartości moralnych.
Misja powszechna obejmuje wszystkich, wszystko i zawsze. Ewangelia nie jest wyłączną własnością tych, którzy ją otrzymali, ale jest darem, którym należy się dzielić, wspaniałą wieścią, którą trzeba przekazywać. (…)
Niech Światowy Dzień Misyjny rozbudzi w każdym z nas pragnienie i radość „pójścia” na spotkanie ludzkości, niosąc wszystkim Chrystusa. W Jego imię z serca udzielam mojego apostolskiego błogosławieństwa, szczególnie tym, którzy ponoszą trudy i cierpią dla Ewangelii.
BENEDYKT XVII papież (2011)

23 października A.D. 2011, Światowy Dzień Misyjny

Źródła:
Euzebjusz z Cezarei: Historja kościelna. O męczennikach palestyńskich. Poznań 1924. Wyd. Fiszer i Majewski. Księgarnia Uniwersytecka. Seria: Pisma Ojców Kościoła w polskiem tłumaczeniu, tom III, tłumaczył, zaopatrzył wstępem, objaśnieniami, skorowidzami Ks. Arkadjusz Lisiecki (fragment księgi piątej, rozdział 10 „O filozofie Pantajnosie”; str. 219 - 220); tekst pełnego polskiego tłumaczenia niedostępny w Internecie; tekst greckiego oryginału dostępny m.in. tutaj
Sokrates Scholastyk: Historia Kościoła. Warszawa 1986. Instytut Wydawniczy PAX, przełożył Stefan Józef Kazikowski (fragmenty rozdziału 20 „W jaki sposób Iberowie stali się chrześcijanami” z Księgi I Panowanie Konstantyna Wielkiego (306 - 337 r., str. 117 - 120); tekst polskiego tłumaczenia niedostępny w Internecie
W kręgu żywotów świętego Wojciecha. Kraków 1997. Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC:
[Jan Kanapariusz - ?]: Żywot pierwszy [S. Adalberti Pragensis episcopi et martyris vita prior], przełożyła Brygida Kürbis (fragment ustępu 27, str. 72); tekst polskiego tłumaczenia dostępny w Internecie m.in. tutaj
Św. Brunon z Kwerfurtu: Żywot drugi [S. Adalberti Pragensis episcopi et martyris vita altera auctore Brunoni Querfurtensi], przełożyła Brygida Kürbis (fragmenty ustępów 24 i 26, str. 121, 123 - 124); tekst polskiego tłumaczenia niedostępny w Internecie
Pasja świętego Wojciecha męczennika [znana jako Pasja z Tegernsee = Passio Santi Adalberti martyris], przełożyli Marian Plezia i Brygida Kürbis (fragmenty ustępów 3 i 4, str. 143, 144); tekst polskiego tłumaczenia niedostępny w Internecie
Benedykt XVI: Orędzie na Światowy Dzień Misyjny ogłoszone 6 stycznia 2011 roku; tekst polskiego tłumaczenia dostępny w Internecie m.in. tutaj