Układność lub płonące granice?

Czy troska o nasze, własne interesy musi być destrukcją? A czy przyłączanie się do cudzych interesów jest bezwarunkowo dla nas twórcze?

 

Parę dni temu na portalu Salon24 natrafiłem na następującą alternatywę (przytaczam w skrócie):

III RP  jest europejska, a Bronisław Komorowski reprezentuje to, co w Polakach jest twórcze;
IV RP  będzie mieć samych wrogów za płonącymi granicami, a Jarosław Kaczyński reprezentuje to, co w Polakach jest destrukcyjne.

 

Kto nie wierzy, niech zapozna się z myślą, którą prezentuje tam dżentelmen podpisujący się mr off.  Jego myśl nie jest zresztą odosobniona i spotkać można tak prymitywne – jak sądzę – uproszczenia nie tylko na S24 i nie tylko w Internecie.

 

Kolejnym prostackim wytrychem do umysłów elektoratu jest epatowanie go wynikami sondaży, które panu Komorowskiemu wróżą przewagę nad panem Kaczyńskim na ogól w proporcji 6:3. Nie chcę być niegrzecznym, ale przypomnę, że plk. Stanisław Kwiatkowski, doradca Jaruzelskiego, założył CBOS w roku 1982. Obecnie jest to fundacja pod nadzorem Prezesa Rady Ministrów, a wzmiankowany pułkownik jest właścicielem GfK Polonia.

 

Nie wspomina się społecznego badania  przeprowadzonego przed katastrofą smoleńską od 21 marca do 9 kwietnia z inicjatywy profesora Ryszarda Brody z wynikami: - Lech Kaczyński 30,6% - Bronisław  Komorowski 16,9% - Radosław Sikorski 7,6%. Nikt nie wspomina sonażu GfK Polonia (dostępny na Interia.pl): - J. Kaczyński 18% - B. Komorowski 17%. Pomija się też milczeniem całą masę sondaży internetowych, choćby ten przeprowadzony 3 i 4 maja przez Sondażownię  na S24 z wynikiem: J. Kaczyński 63,72% - B. Komorowski 21,86%.

 

Niedawno wszyscy, z liderami PO włącznie, zgodziliśmy się, że stacjonowanie US Army w Polsce podniesie nasze bezpieczeństwo. Żołnierze obsługujący baterię rakiet Patriot mieli rozpocząć służbę w Morągu od marca 2010 r. Minął kwiecień i nikt nie spieszy z wyjaśnieniami...

 

Tuż przed katastrofą w Smoleńsku głośno było o możliwościach współpracy z amerykańskimi koncernami przy wydobyciu w Polsce gazu z łupków. Prognozy są tak optymistyczne, że firmy z USA gotowe są na poważne inwestycje. Gdy wszystko się uda, Gazociąg Północny stanie się bezużyteczny. Czy to jest normalne, aby z ramienia polskiego rządu, tak ważnym tematem gospodarczym zajmował się wyłącznie Minister Spraw Zagranicznych?...

 

Wiele wskazuje na to, że w rządzie sformowanym przez PO ściera się teraz frakcja proamerykańska z proniemiecką, która za panią Merkel skłania się ku Putinowi. Zwycięstwo w prawyborach Bronisława Komorowskiego jest przegraną frakcji proamerykańskiej uosabianej chyba przez Radosława Sikorskiego.

 

Przy okazji wyborów prezydenckich warto pomyśleć o tym jak jawi się interes Polski, czy sprzyja mu bardziej rosyjsko-niemiecka gazrura po dnie Bałtyku, czy krajowe wydobycie gazu, które pozwoli na samowystarczalność i eksport? I czy w Polsce ma stacjonować oddział US Army, co chyba też stanęło pod znakiem zapytania?...