Katyńska mgła

Rozwiewa się katyńska mgła, z której wyłaniają się niewyraźne postacie w długich płaszczach wz. 36. Na głowach mają rogatywki polowe wz. 37 z haftowanymi orzełkami. Wojsko jak malowane, przecież na wojnę wyfasowali z magazynów mobilizacyjnych nowiutkie mundury...

 

W ich stronę zmierza grupa prowadzona przez nierozłączną parę małżeńską w wieku około sześciesiątki.  Stąpają ostrożnie, poznają nowy, nieznany im dotąd stan. Dostrzegłszy wojskowych zawahali się, a mężczyzna prowadzący grupę zatrzymał małżonkę delikatnym gestem ręki i ostrożnie poszedł dalej...

 

Z tłumu wojska wystąpił generał Stanisław Haller i gromko zakomenderował – PANOWIE OFICEROWIE!

 

Rozległ się tysięczny stuk obcasów, a generał podszedł do zbliżającego się mężczyzny i zameldował – PANIE PREZYDENCIE, uosobieniu majestatu Rzeczypospolitej, melduje oficerów Wojska Polskiego, którzy oddali życie za Polskę...

 

Wojskowi zaczęli otaczać przybyłych serdecznym, życzliwym kręgiem. Tylko jeden oficer w stopniu kapitana stał ze spuszczoną głową – wstydził się za syna...

Rozwinięcie wizji Pawła Milcarka, którą niedawno opisał na swoim blogu w salon24.