Wojna o etykę i estetykę

Nie, a różnice polityczne nie są aż tak istotne, aby spór był tak zapiekły i nieprzejednany. Mimo tego wygląda to tak jakbyśmy byli w przededniu wojny domowej. Natomiast bratobójcze walki są na ogół bardziej okrutne niż wojny z obcymi. Tragikomiczny aspekt sytuacji polega zaś na tym, że wyniszczający spór rozgrywa się zasadniczo w dwóch płaszczyznach: etycznej i estetycznej.

 

Pierwotnym powodem awantury wydaje się być kwestia tego co wypada czynić, a czego nie podczas łapania przestępców, aby tych nieszczęśników, którzy mieli pecha i wpadli, nie zestresować  zbyt mocno. Obserwator z innej planety powziął by też pewno przy tym przypuszczenie, że tu złem jest nie kradzież lecz oprymowanie złoczyńcy. Ale, jak mi się wydaje, nawet gdyby wszelakiej maści policjanci, w postępowaniu ze złodziejaszkami, kierowali się kodeksem Boziewicza, to i tak nie zadowoliłoby to obrońców uciśnionych...

 

Względem estetyki, jedna ze stron jest nieładna i niesympatyczna z definicji. Jest niemodna, nie używa w swych wypowiedziach określeń, które uznawane są przez osoby trendy  jako cool.  Te obciachowe  towarzystwo jest po staroświecku sztywne i wręcz nie lubi luzackiego  stylu bycia. Źle  się ubiera i nie wypada fajnie w mediach elektronicznych, a to głównie za przyczyną tego, że jest powściągliwe w kwestii intymnych zwierzeń, podskoków, wymachów kończynami oraz nie pokrzykuje: heja!  albo łoł!...

 

Uczestnicy sporu, a przede wszystkim zwolennicy stron, zamieszkują wyraźnie odmienne regiony kraju. Ostoją jednych jest Polska wschodnia i południowa, a drudzy grupują się najgęściej w północno-zachodnim rejonie Ziem Wyzyskanych  jak to określali niezastąpieni Kargule, przymusowi przesiedleńcy. Jedni więc wzrastają w środowisku zasiedziałym od dziesiątków pokoleń, są zakorzenieni głęboko w tradycje ziemi rodzinnej, ojcowizny. Ojcowie tych drugich zostali w 1945 r. oderwani od swych odwiecznych korzeni. Wiatr historii przywiał ich jak opadłe liście do Gdańska, Koszalina, Szczecina, Gorzowa i Wrocławia...

 

Zaiste jest to materiał dla socjologów, nie wiem czemu unikają badania tego zjawiska. Zróżnicowanie stron sporu jest bardzo wyraźne i pokrywa się z zarysowaną przeze mnie mapą. Największe napięcia wewnętrzne w oddziałach terenowych Platformy Obywatelskiej występowały tam gdzie jest ona niejako obcym ciałem.  Stąd pewno wyniknęła konieczność rozwiązania struktur świętokrzyskiej i małopolskiej. Pochodzenie liderów stron sporu też wpisuje się w symbolikę schematu – jeden wyrósł z chlubnej tradycji przodków i przedwojennego, warszawskiego Żoliborza Inteligenckiego,  a drugi, jest potomkiem osadników na Ziemiach Odzyskanych,  jak sam opowiadał, był tak skłócony z ojcem, że nie dowiedział się w jakiej armii służył dziadek, którego nazwisko nosi...

 

Czy w Polsce toczy się spór o konstytucyjny kształt władz państwowych, ordynację wyborczą, a może o to czy lepszy jest model gospodarczy keynesowski, czy friedmanowski, o kwestie socjalne, albo podatkowe?...