Na 90. Rocznicę

Panie Leszku, nie można budować przyszłości narodu na fundamencie fałszywych bytów” – powiedział śp. profesor Romuald Kukołowicz, gdy Wałęsa spytał go o radę tuż przed rozpoczęciem obrad okrągłego stołu. To była ich ostatnia rozmowa. Bardziej przekonywujący okazali się panowie Geremek i Mazowiecki...

 

ETYKA jest istotnym elementem fundamentu pod budowę nowego ładu społecznego po wyjściu spod obcej i zakłamanej hegemonii. Normy etyczne muszą zaś być proste i jednoznaczne, aby tak znaczyło TAK, a nie NIE. Przede wszystkim zaś dobro musi być nazwane DOBREM, a zło ZŁEM. Jeżeli relatywizujemy prawdę i kłamstwo oraz dobro i zło, to trujemy nie tylko język, ale w konsekwencji również relacje pomiędzy sobą. Tak – jak sądzę – myślał pan profesor, mówiąc wspomniane na wstępie słowa.

 

Ostatnio wszyscy emocjonowali się tym, kogo Prezydent Rzeczypospolitej zaprosił, czy też nie zaprosił na uroczystą galę z okazji 90. Rocznicy. No i rzeczywiście, gdyby nie było wątpliwości, co do roku 1989 i kulisów tamtych wydarzeń, to na takiej gali powinni znaleźć się wszyscy architekci III Rzeczypospolitej, jej byli prezydenci oraz urzędujący rząd.

 

No i wyobraźmy to sobie w tej rzeczywistości, jaką mamy. Jeden odmówiłby podania ręki drugiemu, bo ten chce mu zabrać emeryturę. Inny zamiast ręki podałby nogę lub zaserwował komplement inaczej. Natomiast po spożyciu wystawiono by może teatrum bardziej widowiskowe od wsiadania przez bagażnik do limuzyny. W tak przyjaznej i radosnej atmosferze mogłyby pójść w ruch nie tylko ręce, ale też różne poręczne przedmioty. A gdyby ucierpiała przy tym persona taka jak na przykład pani Angela Merkel, mogłoby to wywołać taką zadymę, że III Rzeczpospolita padłaby jako ofiara III wojny...

 

W roku 1989 nie posłuchano rady pana profesora Romualda Kukołowicza. Efekty tego, jakie są, każdy widzi! Rocznicowy raut to tylko malutki drobiazg naszego życia politycznego, zatrutego i wyrosłego z chwastów „fałszywych bytów”. Tak czy owak, kiedyś trzeba będzie coś z tym zrobić...