W tytule notki ograniczyłam się do znaku zapytania, choć od wczoraj /20.09.2010/ wiadomo już, że wybory parlamentarne 9 października 2011 NIE BĘDĄ UCZCIWE. Sad Najwyższy na wniosek PKW postanowił bowiem nie nadawać biegu skardze Nowej Prawicy na odmowę rejestracji jej list wyborczych w całym kraju. Partia ta spełniła wymagania Kodeksu Wyborczego dotyczące rejestracji, a opóźnienia w tym procesie wynikły z winy PKW. Ponieważ Nowa Prawica miała szanse na uzyskanie przynajmniej 3% głosów, decyzje PKW i SN w sposób istotny wypaczają wynik wyborów.
Ciekawe jest, że w przypadku skargi Komitetu Wyborczego OLW Nowego Ekranu, SN uznał racje tego komitetu, co dla odmiany doprowadziło do złamania przez PKW Kodeksu Wyborczego. Nie dziwi mnie specjalnie, iż podporządkowane rządowi media głównego nurtu raczej nie informują o tych sprawach. Dziwi mnie natomiast brak jakiejkolwiek reakcji ze strony największej partii opozycyjnej /czyli PiS/. Jest dla mnie oczywiste, że następna ofiarą machlojek PKW będzie właśnie ona. Zamiast robić raban - siedzi cicho.
Jeżeli obóz rządzący w postaci PO rzeczywiście chce zachować władzę dzięki fałszerstwom i przekrętom wyborczym, to powinien pamiętać o pewnym wydarzeniu z przeszłości. Wszyscy wiemy o Sierpniu 1980. Mało kto jednak przypomina sobie o tym, że 23 marca 1980 roku odbyły się w Polsce wybory parlamentarne. Wszyscy wrzucali głosy na jedyną listę ułożoną przez komunistów. Według oficjalnych danych frekwencja wynosiła 98,87%, a według oceny historyka dr Marcina Zaremby 70-80% /TUTAJ/. Wyglądało na to, iż cały naród popiera PZPR. Nie minęło pięć miesięcy i wybuchły strajki sierpniowe. Po pól roku mieliśmy już 10-milionową "Solidarność", a ekipa rządząca musiała odejść. Nic nie pomogło PZPR "zwycięstwo" w marcowych wyborach.
Obecnie może być podobnie. Nie wiadomo, czy będzie to pół roku, rok, dwa lub trzy. Po pewnym czasie okaże się, iż zwycięstwo w wyborach 2011 roku było gwoździem do trumny rządzącego obozu. Jeśli będzie ono uzyskane w nieuczciwy sposób - to jest to prawie pewne.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2957
widza co sie dzieje w kraju a nic nie robia tylko siedzą na poligonie
Ja nie tęsknię za wojskowym zamachem stanu.
do tego czasu pasek na dole ekranu w TVN może być pisany cyrylicą, i może być tak, że "nie będzie niczego"
Sadzę, że te obawy są przesadne.
Miał racje poseł z PO,gdy mówił będąc w swojej rezydencji na Florydzie,że żyjemy w "dzikim kraju".
Kłamstwo i manipulacje są na porządku dziennym!Nie ma sił,które mają moc ekzekwowania PRAWDY!
To,że pojawiają się głosy krytyczne, nie zmienia faktu,że kłamstwa i manipulacje pozostają bezkarne!
Tyle ujawnionych fałszerstw w poprzednich wyborach i kto za to odpowiedział?Kto odpowiedział za ordynarne
sformułowania kierowane od 2005r przez posłów PO i ich zwolenników?Kto odpowiedział za dziwne "prywatyzacje"
i zniknięcie majątku narodowego?Jeśli Polacy nie reagują na to życie w MATRIXIE to znaczy,że nauczanie wspaniałego Polaka-patrioty,Błogosławionego Jana Pawła II poszło na marne!
No cóż, życie w Matrixie bywa miłe i przyjemne /do czasu/. Gdyby nie nauczanie Jana Pawła II, byłoby jeszcze gorzej.
Przede wszystkim, jako naród nie jesteśmy zaangażowani społecznie, a jak już ktoś wykazuje takie zaangażowanie to jest to podejrzane. No bo niby co on z tego ma. Chcę powiedzieć, że dokąd będzie lansowany konsumpcyjny model życia, innymi słowy kult pieniądza, dotąd społecznicy będą uważani za kombinatorów. Całą tą sytuację polityczno społeczną w Polsce doskonale odzwierciedla sytuacja z którą ma do czynienia we wspólnocie mieszkaniowej której jestem członkiem tzn. jestem właścicielem jednego z mieszkań. W 2007 r. zaangażowałem się w społeczną działalność na rzecz tej wspólnoty i zostałem wybrany do zarządu. Wspólnie z dwoma pozostałymi osobami rozpoczęliśmy naszą pracę od odzyskania 80 tys. zł od dewelopera z tyt. zaległości czynszowych oraz cięcia wyśrubowanych kosztów. Jednak po krótkim czasie znalazło się kilku tzw. sceptyków, którzy torpedowali nasze pożyteczne działania. Powód? Chyba wybujała wyobraźnia i ocena sytuacji na podstawie obserwacji życia polityczno społecznego: "skoro wszyscy kradną to i oni pewnie też". Skończyło sie pomówieniami, prawomocnym wyrokiem za te pomówienia, przepychankami i doniesieniami do prokuratury. A większosć, no cóż większość jak te lemingi: co im kto pod nos podsunął (tzw.uchwały wspólnoty) to podpisali. Jedna z nich odwoływała mnie z zarządu bo rzekomo sam zrezygnowałem i była to jedynie formalność. Chamsto i głupota sięga zenitu. Ludzie dla "świętego spokoju" są gotowi sprzedać duszę, nieświadomie a prawdziwi kombinatorzy to wykorzystują. Jednymi z nich są tzw. administratorzy budynków. Dlaczego? A no dlatego, że im głupsi ludzie w zarządach tym lepiej dla nich.
I co? W naszej wspólnocie Polsce nie jest tak samo?
To prawda, że takie rzeczy zdarzają się nagminnie. Mimo to prof. Zybertowicz twierdzi, że nie należy się zniechęcać i prowadzić mozolną oddolną pracę organiczną. Pisze: "Odpowiedzmy sobie na pytanie: co to znaczy przynależeć do elity? To posiadać wolę wzięcia współodpowiedzialności także za innych i mieć zasoby niezbędne do oddziaływania na społeczeństwo. Obóz niepodległościowy taką wolę posiada, z umiejętnościami przywódczymi gorzej.". To zapewne Pana przypadek. Zybertowicz pociesza jednak, że tych umiejętności można się nauczyć.