Dwie telewizje - Polsat News i TVP Info - zdecydowały się przeprowadzić rozmowę z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, zresztą prawie w tym samym czasie antenowym, w którym TVN 24 transmitowała debatę o ochronie zdrowia i polityce społecznej przedstawicieli PO,PSL, SLD i PJN.
Po jej obejrzeniu można stwierdzić,że jest to chyba najwłaściwsza forma rozmowy z szefami partii politycznych w kampanii wyborczej.
Politycy przepytywani przez dziennikarzy mogą się skoncentrować na merytorycznych odpowiedziach na zadawane pytania, bo są przekonani, że nie będzie w tych rozmowach sztuczek PR-owskich, jakie stosowaliby zapewne wobec nich ich koledzy-politycy.
Tak było w słynnej debacie Kaczyński-Tusk w kampanii wyborczej w roku 2007. Kaczyński spodziewał się rozliczania z kilkunastu miesięcy swoich rządów, ale nie spodziewał, że Platforma zaprosi do telewizyjnego studia jako swoją publiczność zwyczajnych chuliganów, którzy na rozkaz PR-owców, pokrzykiwali, buczeli, wyklaskiwali, wreszcie nawet próbowali zakłócać wypowiedzi Kaczyńskiego.
Te zachowania, których nie było widać ani specjalnie słychać na antenie, a które były niezwykle uciążliwe dla premiera Kaczyńskiego, spowodowały, że nie mógł on spokojnie debatować z Tuskiem.
W rozmowie dwójki dziennikarzy z Polsat News i i TVP Info z prezesem Kaczyńskim można się było dowiedzieć, że PiS chce zacząć rozmowę od audytu państwa, czyli pokazania faktycznego „dorobku” rządzącej koalicji.
Ponieważ media od 4 lat nie patrzą rządzącym na ręce, a w parlamencie każda próba zgłoszenia przez opozycję debaty o stanie jakiejś dziedziny naszego życia wywołuje wręcz furię rządzących i ataki na pytających, taki sposób rozliczenia koalicji PO-PSL jest wręcz niezbędny.
Tę niezbędność podkreśla choćby wzrost oficjalnego długu naszego państwa w ciągu ostatnich 4 lat aż o 300 mld zł i ciągle niewiadoma wielkość zobowiązań Skarbu Państwa „zamieciona pod dywan”.
Kaczyński przedstawił także instrumenty, przy pomocy których chce zwiększyć dochody budżetowe. Zapowiedział wprowadzenie napisanych od początku dwóch nowych ustaw podatkowych: o podatku VAT i akcyzie oraz ustawie o podatku dochodowym (jednej dotyczącej i osób fizycznych, i prawnych).
Poinformował także, że jest rozważany przejściowy dodatkowy podatek bankowy, podatek od sieci handlowych i firm telekomunikacyjnych, i w ostateczności - jeżeli sytuacja finansów publicznych byłaby dramatyczna - zwiększenie progresji w podatku dochodowym od osób fizycznych.
Rozważane są także posunięcia oszczędnościowe jak wydłużenie wieku emerytalnego czy wydłużenie okresu pracy w służbach mundurowych, ale tylko pod warunkiem rekompensaty tych uciążliwości w wynagrodzeniach.
Mówił także o konieczności zwinięcia „białej flagi” w naszych relacjach z zagranicą, szczególnie z Rosją (tu wspomniał o konieczności umiędzynarodowienia śledztwa smoleńskiego), ale także z krajami UE, głównie Niemcami i Francją.
Wreszcie mówił o haśle wyborczym PiS „Polacy zasługują na więcej” jako pomyśle wlania w serca rodaków nadziei, że 40-milionowy kraj w środku Europy należący do UE i NATO może osiągać sukcesy na każdym polu pod warunkiem, że będzie dobrze rządzony.
Myślę, że niezależnie od tego, czy ktoś jest zwolennikiem Kaczyńskiego i jego partii, czy też jego przeciwnikiem (ale jest w stanie zdobyć się na odrobinę obiektywizmu), powinien przyznać, że była to interesująca godzina rozmowy o Polsce.
Takiej próbie powinni zostać poddani liderzy wszystkich ugrupowań, które zarejestrowały listy wyborcze w całym kraju. Z tych rozmów możemy się naprawdę dowiedzieć znacznie więcej o zamiarach poszczególnych partii w nadchodzącym 4-leciu niż od 5 przedstawicieli partii zasiadających obecnie w Sejmie, zgromadzonych w jednym studio i mających po 2 minuty na powiedzenie czegoś sensownego o ich programie w ochronie zdrowia czy polityce społecznej.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3206
z Pana opinią, bardzo i to bardzo chciałabym, aby Jarosław Kaczyński przejął władzę w Polsce, bo wiem, że On jest wstanie poprowadzić nasz kraj właściwą drogą. Ale wiem, że to będzie bardzo trudne, bowiem hiena PO-wska jest silna, wszystko zależy od mądrości Polaków, w którą coraz częściej zaczynam wątpić.
Na "mądrością" Polaków pochylają się{Pan Chlebowski ciągle się pochylał] łże media TVN GW [Polsatowi dzisiaj odpuszczam].Tak namąciły części społeczeństwa ze nie sposób z niektórymi rozmawiać.Dla nich PIS jest "BE",bo tak twierdzi Nadredaktor z Czerskiej a to dla nich AUTORYTET.No i co można się załamać?Mozna.
Igrzyska zamiast poważnej rozmowy to lekceważenie wyborców. Mam konstytucyjne prawo do informacji a nie do kłamstw.
Logicznie myślącemu obserwatorowi debat nasuwa się prosta uczciwa prawidłowość. Skoro J. Kaczyński zgodził się na dialog z dziennikarzami którzy ponad wszelką wątpliwość nie ujawnili mu z góry pytań, niechże teraz D. Tusk zdejmie z siebie swój własny zakaz debat i skorzysta z okazji własnej kampanii na rzecz swojego obozu. W przeciwnym razie stanie się jasne że « cnota krytyk się boi ». Oczywiście chodzi głównie o to aby przede wszystkim nie można było zadziałać zakulisowo na dziennikarzy aby pewne pytania wykluczyli. Proponuję np. Red. Sakiewicza i Sobalę. Reszta warunków jak w debacie J. Kaczyńskiego.
To byl lewy prosty i to dobrze ulokowany. Teraz kolej na zwod i serie na tulow po czym prawy sierpowy na szczeke. Powodzenia.