Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

O sukcesie prawdziwym i oszukanym

Coryllus, 09.07.2011
Trzej jedynie Polacy odnieśli w stuleciu XX sukces artystyczny prawdziwy: Sienkiewicz, Kossak i Paderewski. Sukces ten wynikał wprost z faktu, że pomiędzy artystą a odbiorcą nie było żadnych prawie pośredników. Sienkiewicz pisał wprost do czytelników, którzy przez pół stulecia przygotowywani byli przez rządy zaborcze na przyjęcie jego prozy. Target Sienkiewicza to byli ludzie, Polacy mieszkający na nieprawdopodobnym do wyobrażenia dziś obszarze. Polska bowiem ówczesna, Polska, której nie było na mapach rozciągała się od Wolsztyna w Wielkopolsce do Tymoszówki na dalekiej Ukrainie. Wszędzie po drodze były dwory, dworki, pałace, gdzie odczytywano prozę Henryka tak właśnie jak on tego chciał. I nie było nikogo, kto powstrzymałby ten sukces, jakimiś, dobrze nam dziś znanym działaniami propagandowymi. Niechęć oczywiście była, ale wobec entuzjazmu nie miała żadnego znaczenia.

Paderewski był geniuszem muzycznym, którego nie sposób było krytykować, robił karierę za granicą i żadne krajowe złośliwości nie mogły mu przeszkodzić. Z muzykami już tak jest, że mają najtrudniejszą robotę i najwięcej nauki, ale też najtrudniej zakwestionować ich wielkość. Wobec popularnego muzyka, nawet jeśli nie jest wybitny, a Paderewski był, niczym są argumenty ekspertów i znawców. Nie mają znaczenia. Muzyka to poza tym dochodowy biznes i nikt przytomny nie będzie kwestionował popularności muzyków, którzy sprzedają płyty. Paderewski był wielkością prawdziwą, nie musiał liczyć się z nikim i z niczym. Jego sukces był nie do zakwestionowania. Dziś może znalazłoby się kilku, którzy próbowaliby coś takiego przedsięwziąć, ale w tamtych czasach, wolnych od propagandy, nakręcanych koniunktur i fałszu artystycznego Paderewski był nie do pobicia.

Kossak został skazany na zapomnienie. Stało się to z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że malował Polskę i wojnę na zmianę, a czasem jedno i drugie na tym samym obrazie. Po drugie miał w szczytowym okresie jednego tylko prawdziwego widza i prawdziwego wielbiciela – cesarza Wilhelma II. To „załatwiało” Kossaka całkowicie. W wolnej Polsce oczywiście prosperował, ale ze swoim warsztatem, manierą, wiedzą o rynku i o tym jak się sztukę ocenia i wycenia był dla krajowych „mistrzów” przeszkodą i wyrzutem sumienia. Czasy późniejsze obeszły się z nim jeszcze gorzej. Zapomniano o nim, a gdyby ktoś dziś postanowił zrobić jakąś retrospektywną wystawę jego dzieł media nie pozostawiłyby na nim suchej nitki, jestem jednak przekonany, że publiczność waliłaby na taką wystawę tłumem. Myślę o Wojciechu Kossaku, Juliusz cieszyłby się chyba jeszcze większą popularnością.

Wszyscy trzej artyści, powtórzę to raz jeszcze, odnieśli sukces niekwestionowany, to znaczy nie upaprany polityką i propagandą czynioną na rzecz obcych. Wszyscy oni tworzyli i działali z myślą o Polsce i dla Polski. To także jest przyczyną dziwnego traktowania dwóch z nich Sienkiewicza i Kossaka. Nie ma póki co nikogo tak bezczelnego by kwestionował wielkość Paderewskiego. Muzyka broni się sama, szczególnie dobrze jej to wychodzi, kiedy jest atakowana przez głuchych.

Po czym poznaje się sukces prawdziwy? Po tym, że pieniądze pomiędzy twórcą a odbiorcą przepływają naturalnym rytmem i nikt nie kwestionuje wysokości wypłat. Tak było w przypadku Kossaka i Paderewskiego. Sienkiewicz borykał się z prawem, które w starciu z wydawcami zagranicznymi nie dawało mu żadnych szans. Pomogli mu jednak czytelnicy, dla których był ważniejszy niż wszystkie prawa tego świata.

Po czym poznaje się sukces fałszywy? Po tym, ze szuka on usprawiedliwień dla spóźniających się wypłat oraz dla własnej biedy. Tłumaczy się okolicznościami, warunkami społecznymi i liczy na zmianę. Na taką zmianę liczyli wszyscy lewicowi twórcy, bo uważali, że nowa władza da szansę wszystkim, nawet najgorszym pod warunkiem, że będą ją chwalić. I słowo ciałem się stało.

Najgorsze jest to, że miara sukcesu została zamieniona wszędzie na całym świecie. Nie jest nią dziś wysokość wypłat dla artystów, ale wysokość obrotów jakie na sztuce robią pośrednicy. Nie tylko handlowi, także polityczni. Sztuka bowiem stała się polityczna i pozostaje polityczna nawet jeśli na taką nie wygląda.

Można mieć jakieś wątpliwości co do Nobla Reymonta, ale zwykle pozostaje nam tu milczenie, bo tak jak kultura japońska – plebejska w swojej istocie zwraca się ku szlacheckiej tradycji, tak Polacy, chłopi w przeważającej masie, wolą spoglądać w stronę dworu niż chałupy. Poza tym z Noblem Reymonta sprawa jest prosta i ilustruje ją dowcip Antoniego Słonimskiego zamieszczony w jego „Alfabecie wspomnień”. Jest tam hasło: Czeszer Mec. Kim był ów pan? Otóż tłumaczy Słonimski, że był to pierwszy polski Izraelita, który otrzymał nagrodę Nobla. Ożenił się z wdową po Reymoncie.

Wszystkie pozostałe sukcesy Polaków są wynikiem szemranych koniunktur. Tak jak cała tak zwana sztuka nowoczesna, ustawiana pod rozmaite wpływowe środowiska. Sukces Miłosza jest przypieczętowaniem triumfu nad ideą Polski wolnej, szlacheckiej, tradycyjnej. Jest to sukces, człowieka, który traktował własny kraj jak panoptikum, a swoją rodzinę, która była panoptikum rzeczywistym jak wzór do naśladowania dla wszystkich.

To samo jest z Szymborską. Ani jeden wiersz Szymborskiej nie broni się bez komentatora. Powtarzane zaś bez ustanku wersy Miłosza o sznurze i zgiętej gałęzi oraz o szyderstwie z człowieka prostego są już tylko drwiną z samego poety, który całym życiem dowiódł jak łatwo, prosto i bezboleśnie można szydzić sobie z prostych ludzi. I jeszcze nagrody za to dają.

Miłosz, który wobec nieprawdopodobnego dramatu jakim było likwidowanie polskiej kultury na kresach, nie potrafi się odnieść inaczej jak z obojętnością w najlepszym razie, albo z szyderstwem, uchodzi za wieszcza. Ktoś powie – poezja się nie obroni sama. A proza się obroni? Jeśli trafia do przygotowanego odbiorcy musi się obronić. Niema wyjścia. Gdyby Miłosz nie dostał Nobla nikt by o nim dziś nie pamiętał. Poezja Miłosza broni się dzięki decyzjom administracyjnym, podobnie jak jego eseje. O Szymborskiej nawet szkoda mówić. Postawieni wobec odbiorcy lub mecenasa jak wielcy prawdziwie twórcy, nie mogliby ci państwo zrobić nic. Zostaliby wyśmiani. Nic. Ich poezja jest potrzebna jedynie wtedy kiedy można jej użyć jako propagandy. A używano jej zwykle jako propagandy przeciwko narodowi mówiącemu po polsku. W imię rzecz jasna szczęścia tego narodu i prawdy. Nie można pisać po polsku przeciwko Polakom. To jest jawny absurd i oszustwo. I żadne tak zwane względy ogólnoludzkie tego nie zmieniają. Poezja uniwersalna pisana jest zawsze w jakimś języku i najpierw kieruję się ją do plemienia mówiącego tym językiem. Jeśli zostanie zaakceptowana, przyjęta, idzie dalej. Jeśli nie ginie. Wiek XX stworzył złudzenie, że siły polityczne mogą kreować artystów po to by używać ich potem jako argumentu w rozgrywkach o władzę. Tak było – często bez osobistego ich udziału – z różnymi buntownikami, którzy kwestionowali moralność, zasady i w ogóle porządek społeczny. Doskonale i na masową skale wykorzystali to czerwoni w latach sześćdziesiątych, kreując rozmaite ruchy „wolnościowe” i artystów wołających o pokój i szczęście dla wszystkich. U komunistów ich nie było. Tam pokój i szczęście bowiem mieszkały stale.

Nie ma i nie będzie prawdziwych sukcesów artystycznych dostępnych Polakom w takim systemie jaki mamy dziś. I nie powołujcie się tu na Ewę Braun i Alana Starskiego, bo nie o to chodzi. Oskar to nie jest sukces. To jest epizod. Coraz częściej żenujący i pogrążający artystę, a nie dający mu siłę do dalszych działań. W tym systemie nie ma mowy o sukcesie. Nie ma jej głownie z tego powodu, że ludzie oduczyli się myśleć. Nie są świadomymi odbiorcami, ale wytresowanymi konsumentami. Żeby coś kupili to coś musi być po prostu podobne do czegoś co widzieli wcześniej. Lub musi za tym stać potężna machina promocyjna. Stąd też bierze się tak monstrualny przerost promocji nad obiektem promowanym. Wyobrażacie sobie, że ktoś promowałby obrazy Kossaka? W jaki sposób? Toż wystarczy je pokazać i promocja gotowa. Nic nie trzeba robić. Promocja bowiem jest skuteczna i potrzebna tyko w świecie rzeczy małych i nędznych, oraz oszukanych jeszcze. I taka jest dzisiejsza sztuka od czasów kiedy umarli wielcy.

Wszystkich oczywiście zapraszam na stronę www.coryllus.pl i zachęcam do kupna moich książek. Starałem się w nich nie kłamać i pisac tylko o rzeczach, które uważam za ważne i wielkie. „Baśń jak niedźwiedź”, „Dzieci peerelu”, „Pitaval prowincjonalny”. Zapraszam.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4194
Domyślny avatar

Gość

09.07.2011 10:56

Ty chlopie to naprawe masz cos z syndromu Heleny Trojanskiej.Co nie zaczniesz to w dzie strony. Jak mozesz wymieniac Milosza jak ten tepak -to jedynie lobby zydowskie i polakozerca--to ze mowil po polsku jest nam potrzebne jak k.....majtki.Co moze polsce pomuc jego /....w Bazylei polakow zlodziei../ wiec albo jestes niedoukiem albo spamujesz przez proze!A co do sienkiewicza co z tego ze polakiem ipisarzem poteznym byl-jezeli taka hall-zlikwidowala go w szkolach a wzamian analizuja Agate Hristi????? Zaden kaleka z ministerstwa nie umiesci go w kanonie nienaruszlnej polskosci!!!!!To jest dramat!
Coryllus

Coryllus

09.07.2011 11:36

Dodane przez Gość w odpowiedzi na ty

Panie, przestań pan wlewać w siebie ten denaturat. Nie widzisz pan co się dzieje?
Domyślny avatar

Gość

09.07.2011 16:07

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na gość

Moj denaturat tak nie kopie jak twoje dragi.Drugi Milosz rosnie.Jeszcze musisz sie dlugo uwiarygadniac jak lepper na blokadach abysmy cie przyjeli abys mogl obsrac cala polske!
Coryllus

Coryllus

09.07.2011 20:42

Dodane przez Gość w odpowiedzi na moj

Nie przyjmuj mnie, nie czytaj, nie przychodź tu i nie przyjmuj. Już dobrze?
Domyślny avatar

Studentka:

09.07.2011 14:50

tym bardziej,że podane przez Pana przykłady- fakty są jak najbardziej prawdziwe.Prawdę można tylko zakrzyczeć, ale nie da się jej zwyciężyć. Szczególnie spodobał mi się ten fragment :"Nie można pisać po polsku przeciwko Polakom....."Nie będę powtarzać całego ustępu, jest pod ręką. Jest prawdziwy do bólu, przynajmniej dla mnie. Sukces w każdej dziedzinie sztuki musi być oparty na prawdzie odbioru, bo wartości dzieła nie da się "wmówić", tę wartość musi odbiorca doświadczyć.Pozdrawiam Pana.
Coryllus

Coryllus

09.07.2011 22:25

Dodane przez Studentka: w odpowiedzi na Studentka: Trudno nie przeznać Panu racji,

To ja pozdrawiam i dziękuję.
Domyślny avatar

Sobiepan

09.07.2011 16:05

Zgodni jestesmy co do politycznosci sztuki, ktora to tendencje przejawia kazda wladza.Bez wyjatku, zawlaszczajac sobie artyste, a ten, za mamone, tanczy, jak graja. Przykladow tysiace i tylko mala grupka cichych, niezaleznych, ktorzy, albo bieduja, bo nie wydaja, albo na garnuszku mecenasa bogatego sa i ten upolityczni ich smierci, zeby odzyskac, co stracil! Poroznienie. Ma byc piekne, wiec piekna dziedzine obieram. Muzyka, a wlasciwie poezja spiewana. Ijesli mi Pan powie, ze ballady Cohena i Stinga sa naladowane ideologicznie, te przestaniemy sie roznic pieknie! Zacytuje fragment w tlumaczeniu Macieja Zembatego i tez Macieja, ale Karpinskiego: "Zapytalem raz Jezusa, czy nienawisc w sercu ma do ludzkosci, co skazala go na krzyz. -O milosci lepiej mow Nie mam czasu, bywaj zdrow tyle jeszcze do zrobienia, musze isc. dzisiaj tu, jutro tam kazda radosc krotko trwa. Dobrze z soba bylo nam wiec spiewajmy dzisiaj tu, a jutro tam." To ladunek ideowy ale nie skierowany na system, ani z systemu wynikajacy. To filozofia zycia, albo zycie z filozofia! Caly esej zostaje wpiety po wydrukowaniu do mego zbioru wpisow waznych, bede wracac do niego. A przy okazji, dla podbudowania wiary w bezinteresownosc czlowieka, ktora sie zdarza, mimo uzaleznienia od tzw. mocnych i wielkich- prosze znalezc biograficzna powiesc modelki Waris Dirie(Somalijki)pt. Wüstenblume(Kwiat pustyni). Przepraszam, ze nie wiem, czy jest w Polsce wydana, ja, jezdzac po swiecie, kupuje te perly w innych jezykach, byle przeczytac! Wiatr w oczy, mimo sukcesu, bo kolor skory inny, mentalnosc niewolnika, ale serce i intelekt-klaniajcie sie narody! Zycze pomyslnosci! A jeszcze jest Leszek Dlugosz! Co pan o nim sadzi? Uwaga, kocham kazdy jego utwor, wiec prosze mi sie w sobote nie narazac, dobrze? Pozdrawiam serdecznie!
Coryllus

Coryllus

09.07.2011 22:24

Dodane przez Sobiepan w odpowiedzi na Juz bylismy zgodni, teraz sie pieknie poroznimy, albo i nie.....

Ja znam te biografie, ale nie wiem co o nich myśleć. trochę powątpiewam w autentyczność. No, ale dobrze. Leszek długosz jest fajny.
Domyślny avatar

Sobiepan

10.07.2011 05:43

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na Sobiepan

Ze Leszek Dlugosz pisze teksty i je spiewa, a ja nasluchac sie nie moge i CD trudno kupic! A biografie? Nawet, jesli dodano, to nie zmienia to autentycznosci!Klamstwo tez brzmi autentycznie. Do czasu! I jesli mnie i moich pogladow nie dotyczy, niech sobie cale zycie tak brzmi! Pozdrawiam!
Domyślny avatar

Viilo

09.07.2011 16:22

Dzisiaj trafiamy u naszego Jana na solidną dawke ignorancji. Wiek XX konczy sie dla autora w latach czterdziestych. Pozniej jest tylko biala plama. "Wszystkie pozostałe sukcesy Polaków są wynikiem szemranych koniunktur. Tak jak cała tak zwana sztuka nowoczesna, ustawiana pod rozmaite wpływowe środowiska." Z przyjemnoscią wymienie rezultaty tych "szemranych koniunktur" i "ustawianych sukcesow": Jerzy Grotowski Henryk Gorecki Krzysztof Penderecki Grazyna Bacewicz Nie zachwyca wrzucanie do jednego worka Milosza i Szymborskiej. MIlosz to jednak umyslowosc ogarniajaca i wyjasniajaca Swedenborga i Blake. Szymborska przy Miloszu to ptasi mozdzek. Gdyby glupota potrafila fruwac...
Domyślny avatar

Analityk

09.07.2011 20:09

Dodane przez Viilo w odpowiedzi na Codziennie cos nowego

A co do nazwisk - zdecydowanie dodałbym Jana A.P. Kaczmarka, który dowodzi, że Oskar często jest motywacją do jeszcze ciekawszych dokonać.
Coryllus

Coryllus

09.07.2011 20:43

Dodane przez Viilo w odpowiedzi na Codziennie cos nowego

Tak, szczególnie Grotowski odniósł oszałamiający sukces. Masz rację.
Domyślny avatar

Viilo

09.07.2011 22:10

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na Viilo

a nie w Warszawce.
Coryllus

Coryllus

09.07.2011 22:23

Dodane przez Viilo w odpowiedzi na Mowie o sukcesie w swiecie,

Tak, tak na świecie, świat jest najważniejszy.
Domyślny avatar

Viilo

09.07.2011 22:50

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na Viilo

Podalem cztery nazwiska. Niechze Jan napisze wynikiem jakich "szemranych koniunktur" sa ich sukcesy i pod jakie "wpływowe środowiska" byla "ustawiana" ich "tak zwana sztuka nowoczesna". Przykro mi Janie, kolejna kompromitacja.
Coryllus

Coryllus

10.07.2011 06:49

Dodane przez Viilo w odpowiedzi na swiat jest lepszym miernikiem niz Warszawka

Oczywiście, kolejna.
Domyślny avatar

Andrzej W.

09.07.2011 22:04

Ten jakiś Coryllus napisał tu o SKOK-ach łzawą historię. Niby z prośbą o poradę. Siódmego lipca. A już ósmego lipca na NE napisał, że "właściwie mogę się tą sprawą jakoś tam w miarę skutecznie myślę zająć sam". Tylko o prawnikach wspomniał. A tak w ogóle to polecam opłacone wynurzenia Coryllusa pt "Jak zostałem przeciwnikiem PIS". Albo jakoś tak. Tytuł mogłem nieco przekręcić. Znajdziecie Państwo bez problemu na NE. Cytatów nie zamieszczam, bo tę PObolszewicką zarazę musiałbym zacytować w całości. Do "ukąszonych" Coryllusem : mnie też na początku jego teksty się podobały. P.S. Może Coryllus tekst o tym, jak został przeciwnikiem PIS zamieści też na NIezależnej? I proponuję jeszcze kolankową nibypolemikę z pryncypałem Oparą.
Coryllus

Coryllus

09.07.2011 22:22

Dodane przez Andrzej W. w odpowiedzi na Coryllus

Cieszę się Andrzej, że wpadłeś. Jak tam żona?
Domyślny avatar

Andrzej W.

09.07.2011 22:34

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na Andrzej W

A jak tam budowa domu? Wyrabiasz się? Dobrze Opara płaci? Pozdrawiam.
Coryllus

Coryllus

10.07.2011 06:49

Dodane przez Andrzej W. w odpowiedzi na Coryllus

A, domu nie masz. Przykro mi. A jak tam żona?
Domyślny avatar

Andrzej W.

10.07.2011 14:42

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na Andrzej W

Zapytaj jeszcze o moją matkę. Przed wykorzystaniem swojej oporów nie miałeś. Pozdrowionka.
Domyślny avatar

Sobiepan

10.07.2011 05:50

Dodane przez Andrzej W. w odpowiedzi na Coryllus

Byloby , jak widze, jeszcze kilka tematow do przeorania, oprocz tego z Niemiec. Moze dojdziemy do tego. Ale musze Ci powiedziec, ze jesli ktos zacznie pisac o literaturze i jej aspekcie etyczno-filozoficznym, skusi mnie zawsze. Jak ten Twoj robak na wedce! I zaczynam pic, jak bibula.Hamulce sie wylaczaja, dopiero wsteczny moze pomoc! Zycze Ci pieknej niedzieli,jestesmy z Mycha pod tematem Ruch wyprzedzajacy.Poczytasz? Do pozniej! Ucze sie ciagle!

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,931,815
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności