Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Dlaczego nie lubią Polaków
Wysłane przez Coryllus w 10-06-2011 [11:09]
Przyczyna, dla której rozmaite nacje nie lubią Polaków jest głęboko ukryta i wiąże się nie z naszym narodowym charakterem wcale, nie z tym, że Zenek się upił i dał komuś z liścia na przyjęciu w Pradze i także nie z tym, że nie potrafimy posprzątać swoich podwórek. Niechęć owa, deklarowana głównie w Rosji i w Niemczech, a także w krajach którym niemiecki i rosyjski styl odpowiada, na przykład w Czechach, powodowana jest czymś innym zgoła. Czymś ukrytym.
Wiek XX i XXI to stulecia postępu. Nie postępu rozumianego jako rozwój technologii, nie postępu przekształcającego świat i zagospodarowującego prerie, stepy i dżungle. Wiek XX i XXI to lata postępu społecznego. Dominującym zaś przekazem propagandowym, w który wsłuchujemy się do końca XIX wieku, jest przekaz marksistowski przerabiany w tysiącznych kopiach na wiersze, obrazy, filmy i muzykę. O cóż chodzi? O wyzwolenie rzecz jasna. O wyzwolenie człowieka z poddaństwa, z przesądów, spod władzy Kościoła, o podarowanie mu jakiejś własności i uczynienie go szczęśliwszym. Bo nie całkiem szczęśliwym przecież. W wielkich przemianach XX wieku, które przeorały nasz kontynent, wszystkie prawie narody brały entuzjastyczny udział, kładąc sobie na sztandar owe marksistowskie hasła i niosąc je wysoko. Wszyscy, absolutnie wszyscy w Europie umoczeni zostali jeśli nie w nazizm, który był złem to w komunizm, który był złem postrzeganym jako dobro. Wśród jednej tylko nacji zachowała się spora grupa osób, niezależnych finansowo i intelektualnie od marksistowskiej i nazistowskiej zarazy. Tą grupą było polskie ziemiaństwo. To właśnie ludzie wychowani w poczuciu odpowiedzialności za ziemię, za innych ludzi, za kraj, za własność po prostu byli największymi przeciwnikami nowego ładu. Trzeba było ich więc zlikwidować. Tak się jednak składało, że atrakcyjność kultury jaką tworzyli była bezwzględna i imponowała każdemu. Nie można było więc pozwolić sobie na likwidację bezwzględną i gwałtowną. Przebiegała więc ona etapami.
Tworzące się po I wojnie nowe państwo Polskie, uległo złudzeniu, bardzo poważnemu i obfitującemu w konsekwencje. Wydawało się władzom tego państwa, że można oprzeć jego struktury na nowej całkiem i nie sprawdzonej jeszcze w praktyce kaście urzędników. Państwo to karmiło się także złudzeniem jeszcze większym, takim mianowicie, że przywiąże do swojej idei mniejszości nie mówiące po polsku, a uczyni to właśnie kosztem klasy posiadaczy. Trzecim złudzeniem, które zgubiło II RP było zlekceważenie aspiracji bogatych Żydów. Ludzie ci jako jedyni chyba spośród mniejszości chcieli naprawdę stać się Polakami. Chcieli tego w przeciwieństwie do białoruskich i ukraińskich chłopów, którym istnienie bądź nieistnienie Polski było dalece obojętne.
II RP była państwem powstającym wbrew wszystkim i wszystkiemu. Nikt poza Polakami jej nie chciał, w najlepszym razie kraj ten mógł liczyć na życzliwą obojętność światowych potęg. Aby go utrzymać należało z całej mocy związać siły polityczne z klasą posiadającą wszystkich możliwych wyznań oraz z Kościołem. I nie mówcie mi, że było to niemożliwe. Jeśli są środki i wola, wszystko jest możliwe. Władze II RP uwierzyły jednak w socjalistyczną utopie, w tak zwaną nowoczesność. Przy niechęci lub obojętności mocarstw oraz wrogości sąsiadów musiało się to skończyć osłabieniem kraju i jego klęską. To co pojawiło się zamiast II RP po wojnie było już tylko konsekwencją dawnych błędów i zaniechań. Nie było już klasy posiadaczy, ale pozostało po niej miejsce. Miejsce niczym wyrzut sumienia, które od siedemdziesięciu lat ktoś próbuje bezskutecznie zająć, udając, że nic się nie stało, że tradycja sprzed roku 1918 jest nadal żywa, że nikt nie zginął, że nie było umotywowanej prawnie grabieży. Tymi złudzeniami karmią nas socjaliści i komuniści oraz liberałowie różnych wyznań. My zaś pozbawieni własności, pozbawieni elity i tradycji skupiamy na sobie ich niechęć, a czasem nienawiść tak samo jak dawniej „polscy obszarnicy”. Dzieje się tak, bo pamiętamy cały czas przeszłość, bo nie przerobiono nas jeszcze, mimo starań, na jakiś jogurt marchewkowy, bo ciągle jest Kościół, do którego większość z nas chodzi co niedziela. Bo nie pasujemy do marksistowskiej narracji, która jest ciągle żywa i ciągle wzywa do uwalniania kolejnych grup rzekomo uciśnionych. Polacy to ludzie z dawniejszej epoki po prostu, ludzie którzy nie dali się wziąć na plewy socjalizmu i musiano ich przez to okraść oraz pozabijać wielu z nich, żeby przekonać resztę, że socjalizm to jednak pokój i szczęście. Ci co pozostali jednak dalej wiedzą swoje i wcale nie entuzjazmują się żywym ciągle marksistowskim porządkiem. Nie chcą go, nie bawi ich to i nie widzą w tym nic sensownego. Widzą jedynie przygotowania do kolejnego wielkiego rabunku.
Trwające od 20 lat wmawianie Polakom, że mieszkanie kupione na kredyt spłacany przez 50 lat to szczyt szczęścia, a praca na zmywaku to znakomity sposób na życie i karierę nie odnosi pożądanego skutku. Wielu w to wierzy, ale wielu kpi z tego. Grozi to oczywiście tym, że znowu zaczną do nas strzelać, albo spróbują zabrać nam te mieszkania kupione w kredycie. Bo okaże się po raz kolejny, że nie rozumiemy nowych czasów. Żeby nas zmiękczyć i pokazać jacy naprawdę jesteśmy zrobią kilka „odbrązawiających” filmów i wydadzą kilka książek, które napiszą ludzie tacy jak Gross. Nie możemy się nabierać na te plewy i wierzyć, że ta rzekomo chodząca po gościńcach twórczość, pokazuje prawdziwych Polaków. Prawdziwi Polacy żyli przed rokiem 1918, przed 1939 było ich już dużo mniej, a teraz zostało po nich tylko puste miejsce, jak wyrzut sumienia. Miejsce, którego nikt nie może na dłużej zająć. Kim byli Ci dawniejsi Polacy? Piszę o nich w książce pod tytułem „Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie” dostępnej na stronie www.coryllus.pl. Żeby zaś uzmysłowić wam to jeszcze bardziej zadam zagadkę, na którą z miejsca udzielę odpowiedzi. Czy wiecie kto założył port rzeczny w Manaus nad Amazonką? Nie wiecie. Bo wam tego nikt nie powie. Zrobił to Bronisław Rymkiewicz, kolega Wojciecha Kossaka. Największy kauczukowy potentat na świecie, którego nazwisko celowo zostało zapomniane. Nie ma go, nie istnieje w podręcznikach, w filmach, książkach. Zamiast niego epokę kauczukowego boomu nad Amazonką opowiada się za pomocą postaci fikcyjnych, postaci z wywodzących się z innych kręgów kulturowych i krajów. Z krajów, które nie sprzedają pamięci po swoich bohaterach za miejsce na zmywaku. Takich postaci jest więcej. Niepokojąco dużo i tego nikt nam, ich spadkobiercom zapomnieć, ani wybaczyć nie może. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl
Komentarze
10-06-2011 [14:16] - DRaj (niezweryfikowany) | Link: od kilkudziesięciu lat w Polsce następuje najzwyczajniejszy wych
zatem wygląda na to że od 1939 z większym lub mniejszym natężeniem produkuje się (wychowuje) po prostu hołotę, mniej czy bardziej wyedukowaną ale jednak hołotę czyli tłum który z założenia nie ma się buntować przeciwko narzuconym warunkom egzystencji, przeciwko władcom i ma być w pełni zdolnym do pracy
10-06-2011 [22:05] - Mik (niezweryfikowany) | Link: a ta chołota
jest niezdolna do dotrzymania jakichkolwiek umów przez siebie zawartych i pilnuje tylko własnego nosa,
nie martwiąc się tym, ze działa na wlana szkodę, bo będzie traktowana jak chołota.
10-06-2011 [16:43] - Viilo (niezweryfikowany) | Link: @autor
Sugestia, ze są narody, ktore nie lubią innych narodow to wyjątkowo prymitywne uogolnienie. Kazdy nieleming w tym miejscu zakonczy czytanie tekstu.
Trzeba bylo zaczac od reklamy sprzedawanych ksiązek.
11-06-2011 [07:16] - leszek hapunik (niezweryfikowany) | Link: idealista się znalazł
wystarczyło przejechać granicę, żeby się o tym przekonać. I wcale nie niemiecką , a czeską i to właśnie w czasach komuny.Pojedż do Austii. Nikt publicznie i werbalnie ci tego nie okaże, ale niechęć do Polaków będziesz czuł w powietrzu. Dla odmiany pojedż do Chorwacji lub Grecji to zrozumiesz różnicę .
12-06-2011 [18:36] - Viilo (niezweryfikowany) | Link: lemingow nie trzeba szukac
Takie wlasnie kalectwo mentalne staram sie opisac.
Hanysy nie lubią krakusów, krakusy górali, górale hanysów, a wszyscy razem stolycy.
10-06-2011 [17:04] - leda (niezweryfikowany) | Link: dlaczego nie lubia Polakow
Jednak II RP miala wspaniale szkolnictwo i wychowala patriotyczne dumne pokolenie "kolumbow".Po rozbiorach zjednoczyla ziemie z III zaborow w jeden organizm polaczony siecia kolejwa,jedna w dodatku mocna waluta port w Gdyni COP..itd. Mozna dlugo wymieniac jak wiele zostalo zrobione w ciagu 20 lat niepodleglosci po latach zaborow gdzie grabiono i niszczona wszystko co polskie, po I WS i wojnie bolszewickiej.Kraj byl absolutnie gospodarczo i ludnosciowo wyniszczony,ale bogaty w swojego sarmackiego ducha. Przez lata zaborow wszyscy zgodnym chorem wyrabiali nam taka sama opinie jak KRZYZACY duuuzo wczesniej,zeby usprawiedliwic swoja podlosc przed swiatem (na ten temat polecam wyklad prof, Piotra Jaroszynskiego na stronie WSKSiM w dziale wyklady temat GRUNWALD) Dlatego tez tak dlugo czekalismy na uznanie Krolowej Jadwigi Swieta,pracowaliy nad tym wytrwale pokolenia Habsburgow.Jednym slowem mamy bogata historie w "dorabianiu nam geby.."To co robi teraz Min. Oswiaty wola o pomste do Boga.Mieszkam w Kanadzie i nie wiem w ktorej ksiegarnii moglabym zamowic Pana ksiazke leda
10-06-2011 [19:02] - Mycha (niezweryfikowany) | Link: Mycha: Bardzo krótko tu napiszę
co ja myślę o niechęci innych narodów Europy do nas Polaków. Uważam, że ma ona podłoże historyczne. Od samego początku powstania Rzeczypospolitej. Mamy najpiękniejsze dzieje w całym tysiącleciu. Nieskażone zdradą, hańbą, agresją. Pełne chluby, sławy i chwały. Odwagi, męstwa, wierności, słowności i honoru Polaków. My byliśmy wierni a nas zdradzano, innym pomocy udzielaliśmy a nas napadano. Przeszkadzała Europce nasza wielkość, siła RP. By nas zająć zawsze trzech zaborców potrzebowano. Pojedynczo nie daliby nam rady. Mieliśmy najlepszą chyba na świecie całym konnicę, kawalerię. Swego czasu najlepsze konie. Wcale nie były to osławione teraz araby. Z trzech zaborów dosłownie w 1-2 lata stworzyliśmy wszystkie instytucje II RP. A w II WŚ tylko my jedni się broniliśmy, tylko my jedni opór stawialiśmy. Najlepsze, największe, jedyne Państwo Podziemne. Nigdy nigdzie takiego nie było. Pomagaliśmy wtedy tym wszystkim, którzy nas potem zdradzili. A Europka? Agresorzy i zdrajcy. To ich historia. Właśnie haniebna. To w bardzo, w bardzo dużym skrócie. Ja od lat uważam, że właśnie z powodu naszych dziejów jesteśmy nielubiani a nawet znienawidzeni. Jak często tu powiadam za to jacy byliśmy i jacy jeszcze jesteśmy. Najwspanialszy, najbardziej wyjątkowy naród to my Polacy. Jedyni tacy, inni, różni niż reszta. Nasze cechy narodowe można bez końca wymieniać. Ale po co. Kto je zna, ten wie. Jesteśmy dalej wyjątkowi. Lecz trzeba jedno dodać. Tacy jeszcze jesteśmy mimo wszystko.
Jedynie w RP istniała inteligencja jako grupa społeczna. Prawdziwa elita. Nie ta tfu.. "oświecona". Nie euro-intelektualiści ubabrani i ufajdani w marksistowskie, leninowskie, stalinowskie ideologie. I teraz jest tak, że niektórzy nie potrafią odróżnić prawdziwego polskiego inteligenta od znormalizowanego intelektualisty. Widać to tu, na forum. Skutek propagandy komunizmu. Jak i zaszczepiony przez nich wstyd i kompleksy.
Piszemy właściwie to samo, jak mniemam. Tylko trochę odmiennie, inaczej.
Pozdrowienia.
11-06-2011 [07:24] - leszek hapunik (niezweryfikowany) | Link: Cześć Mycha
W większości Twoich spostrzeżeń zgoda. Pewna nieścisłość.Faktycznie stworzyliśmy potężne " państwo podziemne", ale jeżeli chodzi o czynną partyzantkę to tu niewątpliwie prym wiedzą Jugosłowianie, którzy nieomal sami wyzwolili swój kraj, bo nie byli w takiej matni jak My. Ocenia się , że Tito w rozkwicie miał 500 000 ludzi pod bronią.Pozdrawiam
11-06-2011 [09:08] - Mat (niezweryfikowany) | Link: Z tym prymem Jugosławian bym polemizował
Warunki do działań partyzanckoch w równej jak stół Polsce są nieporównywale do warunków w byłej Jugosławii. Tam góry zapewniały doskonałe schronienie całym oddziałom. Mihajlović i Tito mogli być tam całkowicie bezpieczni. W takim terenie niewielki oddział jest w stanie zatrzymać wielokrotne siły nieprzyjaciół. Okupacyjne wojska włoskie, wegierskie, a nawet niemieckie nawet nie próbowały wejść w wysokie góry.
12-06-2011 [06:10] - leszek hapunik (niezweryfikowany) | Link: nie zaprzeczam
sam stwierdziłem upraszczając sprawę, że nie byli w takiej "matni" jak my. Jestem dumny z działań AK , albowiem stworzyliśmy całe państwo podziemne, nieźle funkcjonujące a nie tylko czynną partyzantkę z dużą pomocą aliantów.
14-06-2011 [01:37] - Mycha (niezweryfikowany) | Link: Mycha: leszek hapunik 7:24
Pozwól, leszku, że ja pozostanę przy swoim zdaniu. W Jugosławii była inna sytuacja. Tam tak strasznej okupacji nie było. Takiego ludobójstwa, takiego zniszczenia. U nas nawet wojna była wyjątkowa, jeśli można tak o wojnie rzec. Bo była z wyjątkowymi ludźmi. Z nami, Polakami. Którzy nie chcieli ustąpić, poddać się. Uważam, że Polski w czasach wojny nie można do żadnego kraju porównywać. Po prostu nie można. Z tysiąca powodów. Wystarczy historię znać.
I ja pozdrawiam.
14-06-2011 [01:08] - wiecho2 (niezweryfikowany) | Link: Mycho, masz rację
nie wiem kim ten facio jest, ale w sposób zakamuflowany podaje nam informacje:
nie lubią nas,o Boże jakie to straszne. Napisałaś to,wszystko co chciałem i ja, dopiszę więc parę
faktów: Słowianie w Europie zamieszkiwali od prawie Łaby po cały wschód i południe Europy. Tak więc Berlin leży
na Słowiańskiej ziemi. Jeżeli Słowianie najeżdżali Niemców, to tylko w odwecie. To samo
było z Czechami Zresztą Czesi, jako wierny sojusznik Niemców, częściej najeżdżał wraz z niemcami
Polskę. Bolesław Śmiały toczył boje na Rusi(nie była to jeszcze Rosja,ale mnogość
księstewek, których kniazie pomocy szukali u Śmiałego. I tak dalej i dalej! Można mnożyć
zwycięskie bitwy od Cedyni poprzez Płowce,Grunwald Kircholm(majstersztyk Chodkiewicz-pogrom
Szwedów trzykrotnie liczniejszych przy stratach Polaków 100 żołnierzy piechoty i 13 huzarzy oraz
150 koni, przy stratach Szwedzkich 6 do 9 tysięcy żołnierzy! no i odsiecz Wiedeńska i bitwa pod
Parkanami. No, mają nas za co nienawidzieć! Ale to kwestia małości tych ludzi. Turcja, nawet
po rozbiorach, kiedy żadne państwo Europy nas nie uznawało, zawsze przy uroczystościach
i przyjmowaniu posłów herold ogłaszał: miejsce dla posła z Lechistanu! Oni przegrali,ale
Lechistan u niech wzbudzał szacunek. My nie musimy wstydzić się za historię swojego
państwa i naszych władców. Dynastia Piastów, potem Jagiellonów. Dopiero królowie elekcyjni dali plamę!
Ale też nie wszyscy, a już pochodzenia Niemieckiego(Sasi) budziły obrzydzenie w czystych
duszach Polaków. No, morze przesadziłem trochę o tych czystych duszach. Upadek moralności
Polaków zaczął się właśnie od Sasów August II Mocny( jedz pij i popuszczaj pasa).
A z tą nienawiścią to jest tak: wisi mi, czy jakiś rusek, niemiec czy inny francuz nie lubi mnie.
Hiszpan nas nie lubi za Samossierrę pepiczek za zaolzie szwed za Kircholm Litwin za Wilno,
Ukrainiec za Kozaków. Ale za to lubią nas Węgrzy, też dzielny naród a ich Stefan Batory był naszym
najlepszym królem elekcyjnym. Wystarczy zobaczyć jak kochają Amerykanów, Niemców ,Żydów.
nie ma sie czym przejmować, bo nienawiść do Polaków to czują najbardziej Rządy tych krajów a nie obywatele!
2011.06.14 1.08
14-06-2011 [01:52] - Mycha (niezweryfikowany) | Link: Mycha: wiecho 1:08
Historię Polski ja dobrze znam. Jak to powiadam, każdy patriota zna i kocha swego kraju historię, ale nie każdy historyk jest patriotą, czego przykłady obecnie mamy.
Mnie także jest zupełnie obojętne, kto nas nienawidzi. Ja z naszych dziejów i tego jacy byliśmy i jesteśmy jestem dumna jak paw. I przede wszystkim wiem, że oni za to co nam zrobili nas nienawidzą. Właśnie dlatego. Tak uważam i przy tym się upieram. Nie lubią nas za swoje na nas zbrodnie. Bo jak to się mówi, "zawsze nienawidzi się tego kogo się skrzywdziło". I to prawdą jest.
PS. Komuchy mi nie wmówili, że mam się wstydzić. Kompleksiarzem nie jestem. Pełno od pewnego czasu takich wokół nas mamy. Ze mną i takimi jak ja ta ich 'operacja' nie udała się. I to jest nasze, nie ich, zwycięstwo.
10-06-2011 [23:04] - Teresa Bochwic ... (niezweryfikowany) | Link: autor
"Władze II RP uwierzyły jednak w socjalistyczną utopie," - nie rozumiem tego zdania, może mógłby Pan je rozwinąć? Nie wydaje mi się prawdziwe, a już na pewno nie w stopniu, uzasadniającym późniejszą klęskę II RP.
11-06-2011 [07:45] - leszek hapunik (niezweryfikowany) | Link: chyba Pan przesadza
że prawdziwi Polacy wymarli w II RP. A ja to niby kto? Pies czy sobaka?
12-06-2011 [16:14] - Gosia (niezweryfikowany) | Link: Dzięki Ci Coryllusie
Za pokrzepianie serc!Potrzebujemy tego jak powietrza.