Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

O dziedzicznym obłędzie

Coryllus, 18.05.2011
Zwrócił mi uwagę Almanzor, że przesadziłem nadając swojej notce o Krzeczkowskim tytuł „Przedszkole przy ul. Młynarskiej im. Oskara Dirlewangera”. Otóż uważam, że wcale nie przesadziłem, a utwierdził mnie w tym przekonaniu komentarz wpisany przez Słowianina. Otóż twierdzi nasz drogi Słowianin, że tacy ludzie jak Wasiutyński czy Krzeczkowski przenieśli idee narodowe w następne pokolenia. Według mnie – z całym szacunkiem dla Słowianina – jest to manifestacja obłędu. Jest to co prawda obłęd łagodny, ale jednak obłęd. Już tłumaczę o co mi chodzi. Otóż idee to nie mleko w bańce i nie da się ich przenosić z pokolenia na pokolenie. Idee żyją nie w książkach, ale w kastach, które je wyznają i które ich bronią. W warunkach nieistnienia innej niż marksistowska opozycji, w warunkach totalnego otępienia narodu, który nie podniósłby się od stołu nawet na dźwięk archanielskiej trąby, nie można przenosić nigdzie żadnych idei. Można co najwyżej nimi manipulować dla własnych, ściśle określonych celów, lub dla celów określonych przez wywiad wojskowy.

Nowa endecja nie mogła w żaden inny sposób manifestować swojej endeckości jak tylko w czasie spotkań w mieszkaniu Krzeczkowskiego lub w czasie czytania książek w bibliotece. Manifestacje te mogły przypominać co najwyżej protest ślimaków winniczków przeciwko zbiorom winogron i w takim samym stopniu były zauważane. W latach siedemdziesiątych kiedy pan Henryk kształtował tę całą nową endecję nikomu nie śniło się jeszcze, że system się zawali, że będzie „Solidarność”, a potem jej podróbka. A jeśli się komuś śniło to na pewno nie Wołkowi, Bartyzelowi i Ujazdowskiemu, a panu Henrykowi właśnie, który mógł być wydelegowany do przygotowania gruntu na taką ewentualność. Nie przypuszczam, by słuchacze pana Krzeczkowskiego działali w złej wierze. Nie ma bowiem nic prostszego niż przekonanie młodego, pobożnego i biednego studenta kierunku humanistycznego, że powinien zająć się odnową moralną i duchową narodu. Młodzieniec taki kupi ten kit z miejsca i ruszy do boju ze smokiem w samych tylko gaciach, tak jak stoi. Taka w nim odwaga wzbierze.

Wystarczy posłuchać co po latach mówią ci młodzi endecy by zorientować się jakim żałośnie ubogim barszczem ich nakarmiono. Jedyne o co walczą to tak zwane rudymenty, czyli rzeczy, które winny być i niektóre są, uregulowane ustawą. Na przykład ochrona życia nienarodzonych. To jest szalenie istotna sprawa, ale w rzeczywistości politycznej w jakieś się znajdujemy działa ona wyłącznie jak paralizator. Nigdy bowiem nie mamy do czynienia z sytuacją zadowalającą wszystkich i zawsze można powołać się na jeszcze większą ortodoksję i jeszcze czystszy sztandar wyjąć zza pazuchy tamując w ten sposób wszelkie inicjatywy dotyczące aktualnej strategii i taktyki. Nie wiem czy życie nienarodzonych jest chronione tak jak trzeba, wydaje mi się, że tak, ale mogę się mylić. Wiem jednak na pewno, że kwestia ta jeszcze nie raz podzieli ludzi prawicy w momentach najmniej odpowiednich i najgroźniejszych.

Mówiliśmy tu wczoraj o Wiesławie Kuniczaku, zapomnianym pisarzu, którzy napisał ponad 2000 stron znakomitej prozy, czytanej w 17 językach i nieznanej zupełnie w Polsce. Kuniczak zmarł w 2000 roku, tworzył w tym samym czasie co Jerzy Kosiński. I to ten ostatni bywał w Polsce i był ogłoszony geniuszem, mistrzem i artystą, a tego drugiego nawet nie zauważono. Nie zauważyli go tacy polscy prawicowcy jak Rokita, jak Ujazdowski, jak Jurek. Nie zauważyli go, bo było to dla nich nie ważne, skupili się przecież na rudymentach, na rzeczach najistotniejszych. Ja nie jestem tego do końca pewien, ale mam przeczucie, że za czasów urzędowania Ujazdowskiego w MK dotowano tam dzieła Michnika. Co by takiemu Ujazdowskiemu szkodziło wydać za ministerialne pieniądze Kuniaczaka? Ministerstwo daje kasę na kursy didżejów w prowincjonalnych domach kultury, a na takiego człowieka nie? Jak to? A tak to.

Wszystko bowiem co nie mieści się w ramach nakreślonych przez mentorów i wychowawców prawicy jest według niej niepotrzebne lub szkodliwe. Wszystko czego ci ludzie nie rozumieją, a nie rozumieją większości rzeczy, które widzą przed oczami jest dla nich zbędne. I nie mówcie mi tu, że ochrona życia jest ważniejsza niż jakieś książki, bo to nie o to chodzi. Nie zbuduje się siły politycznej bez dużych grup ludzi zgromadzonych wokół jakiejś wartości wyrażonej w kanonicznych tekstach. Elitarne kluby młodych dziennikarzy skupione wokół starych ubeków to nie żadna prawica tylko agentura. Tym gorzej jeśli nieświadoma. Polacy nie zjednoczą się wokół Marka Jurka, nic ich nie obchodzi Bartyzel i Ujazdowski. Jedynym człowiekiem, któremu wierzą jest Jarosław Kaczyński. Poza nim nie mają prawie nic. Nie mają nawet swojej historii i swoich książek, bo to zostało im skutecznie zrabowane w czasie ostatnich 20 lat. Teraz zaś rozdrapuje się resztki. Żeby kraj żył i naród oddychał w każdym pokoleniu muszą być powtarzane te same prawdy i te same historie. Kiedyś był to Sienkiewicz i Rodziewiczówna, a dziś kto? Dziś oboje są wyśmiewani, a na ich miejsce prawica narodowa proponuje w najlepszy razie encykliki Jana Pawła II, a w najgorszym jakieś nędzne artykuły.

Nie jest to zresztą żadna prawica narodowa tylko grupka panów, którzy prócz fikcji stworzonej dawno temu przez oficera wywiadu nie mają nic. Dosłownie nic. Ich szczęście, że sprawa in vitro nie jest jeszcze rozwiązania pozytywnie, bo gdyby była mogliby już tylko strzelić sobie w łeb. Nic by dla nich nie zostało.

Powtarzam; w warunkach totalnej cenzury i inwigilacji, w warunkach totalnego serwilizmu wobec władzy, każda tolerowana przez władzę opozycja jest opozycją stworzoną przez system. Tym gorzej jeśli nieświadomą swojej roli.

Opowieści o tym, że ratują oni jakieś resztki czegoś wartościowego to pic na wodę fotomontaż. Nie trzeba ratować żadnych resztek, wystarczy znieść cenzurę i przetłumaczyć polskie książki powstające za granicą po wojnie, potem zmienić całkowicie kanon lektur i poprowadzić na Uniwersytetach zajęcia z tworzenia narracji i opisów, takie jakie są w każdej wyższej uczelni w Ameryce. Po dwudziestu latach mielibyśmy 10 milionów świadomych obywateli, których żadna walterownia nie zrobiłaby w konia. Nikt o tym jednak nie pomyślał, bo ludzie prawicy tak byli zajęci pielęgnowaniem własnego etosu, że zabrakło im czasu na inne rzeczy. Zniesiono cenzurę, wydano paszporty, ale zamiast Wiesława Kuniczaka do Polski przyjechał Jerzy Kosiński. Zamiast pisarza hochsztapler, ale to nie były rzeczy, którymi politycy prawicy byliby zainteresowani. Oni się tym mogli co najwyżej widowiskowo brzydzić.

Pointy nie będzie, bo być nie może. Przynajmniej dopóki ktoś nie zadba o to, by książki Kuniczka, książki ważne z każdego punktu widzenia, przede wszystkim zaś politycznego i wychowawczego, zostały przetłumaczone na polski.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2366
Domyślny avatar

szara_komórka

18.05.2011 17:43

Kto na Uniwersytetach ma poprowadzić te zajęcia ? Kto ma wykształcić nowe kadry nauczycieli mających kształcić nasze wnuki? Cyt: "Nie trzeba ratować żadnych resztek, wystarczy znieść cenzurę i przetłumaczyć polskie książki powstające za granicą po wojnie, potem zmienić całkowicie kanon lektur i poprowadzić na Uniwersytetach zajęcia z tworzenia narracji i opisów, takie jakie są w każdej wyższej uczelni w Ameryce." - Pamięta Pan ten wrzask gdy "creme de la creme" uczelni miała pisać oświadczenia lustracyjne? Uchylenie drzwi w jakiejkolwiek sferze naszego życia (sądownictwo, prokuratura, adwokatura, szkolnictwo, służba zdrowia, służba publiczna, dziennikarstwo, kultura, policja a nawet wojsko)skutkuje zasmrodzeniem całej okolicy. Bez pozbycia się tej jeżeli nie agenturalnej to konformistycznej skorupy nasiąkniętej serwilizmem wydawanie książek nic nie zmieni. (jaki procent społeczeństwa czyta, a jaki wkrótce będzie czytało książki?). Oprócz pracy u podstaw muszą iść zdecydowane działania polityczne. Mam nadzieję, że Pańska wypowiedź da trochę do myślenia tej kanapowej części prawicy, że jedyny obecnie ratunek jest w zjednoczeniu się wokół PIS-u (chociaż nie można w tym wypadku mówić o czystej prawicy). "Widzę ciemność", ale nadzieja umiera ostatnia.
Domyślny avatar

ontaryjka

19.05.2011 00:16

..zgadzam sie dzisiaj z kazdym panskim slowem...w ostatnim akapicie,ukazuje pan pieknie,jak latwo mozna rozwiazac problemy,ktore przygniataja spoleczenstwo polskie...ale obawiam sie,ze panski,jakze wazny glos,o tlumaczeniu ksiazek bezcennych dla nas,POLAKOW,utonie we wrzasku o sprawach tzw.pseudo-waznych a nieistotnych...obym sie mylila!!!pozdrawiam serdecznie.
Coryllus

Coryllus

19.05.2011 07:59

Dodane przez ontaryjka w odpowiedzi na nic dodac,nic ujac...

Obawiam się, że utonie. Niestety.
Domyślny avatar

Heretyk

19.05.2011 11:41

"wybieracze", czyli ludzie którzy wybierają sobie pewną epokę w dziejach naszego Państwa (wg własnego uznania) i nie uznają istnienia innych.
Jakoś 2 dni temu, z trwogą słuchałem wynurzeń posła (!) Celińskiego (w czasie największej oglądalności TVP Info), który przez 15 minut udowadniał, że rząd Kaczyńskiego był jedynym rządem , który użył służb specjalnych do rozgrywek politycznych od 1956 roku (sic sic sic)
Ta data to ważne rozróżnienie, bo pan poseł Celiński raczy być "wybieraczem", który wybrał epokę , która zaczęła się w roku 1956 i trwa do dzisiaj, z czarną dziurą na 2 lata rządów Pisu. W tej samej drużynie jest jeszcze kilkadziesiąt (milionów ?) nazwisk między innymi ze Sławomirem Sierakowskim, który do dzisiaj obwinia władze II RP o brak ustępstw wobec Hitlera i sprowokowanie wybuchu II Wojny Światowej (sic sic sic sic) poszukaj na youtube programu pt "Pojedynek"- jest kilka odcinków, nie pamiętam w którym to było
Podejrzewam , że na drugim końcu skali są ludzie (po długim namyśle przeedytowałem ten wpis kasując nazwiska - ukłon w stronę Obozu BogoOjczyźnianego ;) dla których Polska to lata 1918-1939 i potem czarna dziura, a jedyny promyczek w czarnej dziurze to 2 lata ich rządów.
Wiem jedno, nie ma w Pl środowiska, które nie zostało oszukane.
Zobaczycie za chwilę co się zacznie dziać. USA chwieją się w posadach, Chińczycy oczekują wykupu 2 tysięcy miliardów dolarów + odsetki za wykupione obligacje, a wpis prezesa Kaczyńskiego na jego blogu nt Ameryki świadczy o tym że nic nie wie, (bo chyba sobie wybrał obraz Ameryki z czasów prezydenta Reagana).
Do Polski lada moment dotrze kredytowe Tsunami, tj gwałtowny spadek wartości nieruchomości kupionych na kredyt. Miliony Polaków stracą dorobek życia. Ciekaw jestem kto utuli ich żal i zadba o ich prawa.

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,931,815
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności