O faszyzmie Palikota

We wstępie do mojej nowej książki pod tytułem „Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie” napisałem, że dożyliśmy czasów kiedy katedry uniwersyteckie zamieniły się w punkty agitacyjne. Nie musiałem długo czekać na potwierdzenie tej opinii. Oto mam przed sobą tekst profesora Ireneusza Krzemińskiego pod tytułem „Zwierzęca nienawiść oszalałych paranoików”. Tekst ten, obrażający ciężko chorych ludzi, (bo niby dlaczego paranoicy mają być gorsi od ludzi zdrowych?) wymierzony jest w Joannę Lichocką, w PiS no i w ogóle w tych wszystkich, którzy wierzą, że Smoleńsk to nie jest zwyczajna katastrofa jakich wiele zdarza się na świecie. Tekst pana profesora ilustrowany jest fotografią przedstawiającą jego samego jak siedzi wśród dzieci, w klasie i uśmiecha się miło. Taki dobrotliwy wujek. Na tym zdjęciem zaś mamy ów tytuł, z paranoją, nienawiścią i szaleństwem. Profesor Krzemiński jak widać nie należy do ludzi, których postanowił opisać. Jest inny. Dobry, miły, zrównoważony i mądry, gwarancją tego wszystkiego jest fakt iż pozwolono mu siedzieć pomiędzy dziećmi w klasie. Gdyby był wariatem nikt przecież by go tam nie wpuścił. Ale są dzieci jest klasa i w porządku. Mamy pewność. Tracimy ją jednak kiedy zaczynamy zagłębiać się w panaprofesorki wywód. Czytamy tam bowiem co następuje:
Paranoja oznacza całkowicie nierealistyczny obraz świata, ale zawsze odwołujący się do jakiejś realnej cechy lub wydarzenia, które lokuje się w niedorzecznym kontekście. Cechą myślenia paranoidalnego jest to, że posługuje się ono żelazną logiką. Ta logika wyrażona jest w tekście Lichockiej niemal jak w tabliczce mnożenia, że tylko totalny bunt przeciwko władzom państwa i podstawowym, demokratycznym regułom naszego życia społecznego jest właściwą "postawą patriotyczną". Według takiej logiki działały totalitarne ruchy, które doprowadziły do największych tragedii XX wieku.
Zwracam uwagę na zdanie: Cechą myślenia paranoidalnego jest to, że posługuje się ono żelazną logiką
Oraz na fragment: ". Według takiej logiki działały totalitarne ruchy, które doprowadziły do największych tragedii XX wieku
I jedno i drugie jest fałszywe i nacechowane złą wolą. Pierwszego idiotyzmu mam nadzieję tłumaczyć nie muszę. Skupmy się na drugim. Totalitaryzm przez różnych fasadowych profesorków bywa tłumaczony zwykle dwutorowo – poprzez późnego Hitlera, to znaczy poprzez Hitlera po roku 1933, lub poprzez partyjną nowomowę. To się uprawia właśnie dlatego, że jest łatwe, przyjemne i pojemne. Można wrzucić tam dokładnie wszystko podobnie z podobną łatwością z jaką człowiekowi myślącemu można zarzucić paranoję, bo jego wywód jest logiczny. Totalitaryzm XX wieku niejedno miał jednak imię, ale o tych innych imionach pan Krzemiński, którego po przeczytaniu powyższego trudno mi doprawdy tytułować profesorem, woli nie pamiętać, lub po prostu nie pamięta, bo nie doczytał.
Czytanie zaś książek po łebkach i bez zrozumienia, po to jedynie by potem powiedzieć komuś – przeczytałem!, ma w Polsce długą tradycję. I pan Krzemiński właśnie w nią się wpisuje. A teraz do ad remu czyli do Hitlera. Niestety nie da się opisać fenomenu Adolfa oglądając stare kroniki filmowe pokazujące jak on tam wrzeszczy z trybuny, jak się nadyma, jak demonstruje siłę i pewność siebie, jak fuka na współpracowników. Nie da się, bo wychodzi nam kłamstwo, które zostało wielokrotnie wykorzystane przez komunistów. Hitler nie był wcale takim człowiekiem. On to odgrywał. Dosyć, przyznajmy, malowniczo i skutecznie. Tak mu podpowiedzieli doradcy, tacy jak Speer na przykład, albo Goebbels. Właśnie! Speer!!! Czy to nie ten, który napisał takie grube pamiętniki? Ależ tak! One nawet stoją na półce w bibliotece profesora Krzemińskiego, ale zasłoniły je dzieła wszystkie Adama Michnika i profesor jakoś dawno do nich nie sięgał. Poza tym – kto by tam czytał pamiętniki jakiegoś wybielające własną przeszłość faszysty.
Otóż trzeba te pamiętniki przeczytać, żeby zrozumieć w jaki sposób Hitler pozyskał Niemców. Tylko bowiem idiota, paranoik i głupek uwierzyć może w to, że władza w Niemczech mogła być zdobyta i utrzymana poprzez zaktywizowanie niezadowolonych mas oraz przez narzuconą tym masą „mowę nienawiści”. Tylko nieuk skończony może porównywać dojście do władzy Hitlera z Joanną Lichocką i marszami pamięci. Hitler bowiem zaczął swoją karierę w piwiarni, to prawda, ale zaraz potem przeszedł do salonów bogatych, znudzonych i łaknących wrażeń dam, których mężowie byli milionerami. Na mityngi organizowane przez NSDAP nie przychodził wcale niemiecki robotnik, tylko niemiecki burżuj. Hitler zaś uwodził go swoim eleganckim wyglądem i miłym austriackim akcentem. Nie wrzaskiem, nie „żelazną logiką” paranoidalnej mowy, ale wdziękiem. Panie zaś po prostu za Adolfem przepadały, był bowiem bardzo męski, stanowczy i za nic miał te wszystkie ograniczenia środowiskowe i presje, którym ulegali ich mężowie. Był po prostu mężczyzną, który ma co prawda przejściowe kłopoty, ale idzie do politycznego sukcesu i na pewno go osiągnie, jeśli tylko uzyska jakąś pomoc. I Hitler taką pomoc uzyskał. Niemcy go poparły. Nikt nie protestował kiedy NSDAP niszczyło żydowskie sklepy, nikt tego nie robił dlatego, że Adolf potrafił ów fakt odpowiednio naświetlić i wytłumaczyć jego konieczność w czasie wieczornych rautów i spotkań przy szampanie. O tym wszystkim pisze Albert Speer, i można mu nie wierzyć, można dalej upierać się, że wrzask, nienawiść, „żelazna logika” itp, ale trzeba brać pod uwagę, że mogą człowieka nazwać durniem.
I my mamy dziś polityka, który zachowuje się podobnie. I my również go lekceważymy, ponieważ ma on nikłe poparcie, a jego partia traktowana jest przez inne jako element folkloru lub coś co może posłużyć jako straszak wymierzony w zwolenników Kaczyńskiego. I my mamy człowieka, który w programach telewizyjnych i spotkaniach uwodzi swoim emploi młodego Radowana Karadżicia matrony, pedałów, psy, koty, posła Nałęcza i Michnika, a nawet prezydenta Komorowskiego. Tym politykiem jest Janusz Palikot. To on robi rzeczy podobne do tych, które robił Hitler przed wyborami w 1933, to on zachowuje się tak jakby cały świat chciał przytulić do serca. To on wskazuje także wroga i podpowiada co z tym wrogiem zrobić. Wypatroszyć mianowicie. O tym jak reagują ludzie na słowa i przekaz Janusza Palikota mogliśmy się przekonać w filmie, który wyemitowała wczoraj niezależna. Te starsze panie i ten łysy buc, który chciał wyrzucić kamerę chłopakowi zadającemu pytania starczy za wszystko.
Wróćmy teraz do Pis-owskiej paranoi. Tego rodzaju argumentów co pan profesor używała hitlerowska propaganda wobec Żydów. Tylko nie chodziło wówczas o przedstawienie ich jako szaleńców dążących do zagłady kraju, ale jako ludzi którzy ten kraj niszczą podstępem, a do tego są brudni i śmierdzą. I w jednym i w drugim przypadku cel został wskazany i określony. Pozostała tylko realizacja i dystyngowani Niemcy z milionami w kieszeniach powierzyli ją temu parweniuszowi w błękitnym garniturze, który przecież był nikim i którego łatwo mogli się pozbyć. Kiedy okazało się, że nie łatwo, było już za późno.
Czy Palikot to drugi Hitler? Nie, Palikot tylko stosuje jego metody. Nie może być drugim Hitlerem, bo jego narracja, tak samo jak narracja Krzemińskiego nie trafiają na podatny grunt. Żeby zyskać na skuteczności, to znaczy rzeczywiście zdobyć władzę trzeba mieć poparcie wewnątrz kraju. Takiego zaś Palikot nie ma, jedyne na jakie może liczyć to poparcie z zewnątrz. To jednak, póki co za mało. Będzie więc czynił ów pan dalej to co czynił do tej pory czyli w majestacie prawa, lekceważył to prawo rozbijając namiot na trakcie komunikacyjnym, żeby pokazać wszystkim obywatelom jak bardzo władza ma ich w dupie.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika marghi

13-05-2011 [14:11] - marghi (niezweryfikowany) | Link:

ale tak btw: kto to jest ten "pan" "profesor" Krzemiński???

Obrazek użytkownika Mycha

13-05-2011 [15:10] - Mycha (niezweryfikowany) | Link:

To jakiś socjolog czy politolog. Doktryner i aktywista jedynej słusznej ideologii. Pełno tego tałatajstwa po telewizorach się kręci, za autorytety robiąc. Tytuliki profesorków mają ich słowom znaczenia i ważności nadać, ich samych jako niby elitę uwiarygodnić. A to tylko "nowa elita" p.o. inteligencji. Czarno-propagandowe i prop.agitowe 'oświeceńce' i mędrki rzuceni na odcinek przekaziorów wszelakich, nic więcej. Według starego planu Marksa jeszcze. "Oświecona elita" zaprojektowana do zmiany "fałszywej świadomości mas". Pomysł aktualny do dzisiaj, jak widać.
Pamiętam jego niedawną wypowiedź, która dla mnie duże znaczenie ma i powiedziała mi prawie wszystko. Stwierdził on, trzy razy, że za czasów PiS "był przerażony". Ciekawe czego i dlaczego tak się panicznie bał. W mojej ocenie jego prawie wszystkie słowa są naprawdę tym "językiem nienawiści", przez lewactwo jako zarzut stosowanym, ale w stosunku do nas. Palikota dotyczy to też. Dla mnie tacy jak oni to "ludzkie śmieci, odpady". To określenie Marksa też. Tym razem mówię to ja, choć jeszcze kilka lat temu do głowy by mi nie przyszło, że to kiedykolwiek powiem. Doprowadziło do tego POlszewickie słownictwo z ostatnich lat.

Obrazek użytkownika Gosia

13-05-2011 [15:13] - Gosia (niezweryfikowany) | Link:

Nie cierpię tej zakłamanej, sprzedajnej gęby....I ta maniera mędrka. Na szczęście nie oglądam telewizorni i mam spokój!

Obrazek użytkownika zb

13-05-2011 [17:35] - zb (niezweryfikowany) | Link:

To ciekawe skąd wiesz jaką ma gebę jak nie oglądasz telewizji, pewno jeździsz na wykłady prof to ci się chwali

Obrazek użytkownika RYSK

13-05-2011 [22:15] - RYSK (niezweryfikowany) | Link:

jego wystapienia to nonszalancka krytyka dokonywana z gory synaju na maluczkich, czyli tych co w nosie maja salonowe opinie i ich kantorow--socjolog dla ubogich szechterkow

Obrazek użytkownika cogito

13-05-2011 [18:12] - cogito (niezweryfikowany) | Link:

I dobrze ów naukawiec napisał. Tylko mu się pomyszkowało o kim pisze. Jak to było u Gogola w "Rewizorze": "Z czego się śmiejecie, z siebie się śmiejecie". Parafrazując ( trudne słowo): o kim piszecie, o sobie piszecie.Szkoda czasu na szkodnika, bo to mu tylko reklamę robi.

Obrazek użytkownika Bogrze

13-05-2011 [18:27] - Bogrze (niezweryfikowany) | Link:

Brawo! Piękny, klarowny i prosty wywód. Rzecz w tym, że rachunki są proste:
1. 2 miliony (ca) członków PZPR. Oni nie mogą przyznać- sprzedawaliśmy się.
3. Około 60% (takie rachunki mi się wyczytywały w różnych okresach) socjalistycznej kadry naukowej to TW. Przecież nie dopuszczą (vide Geremek)do powrotu Kaczyzmu.
4. Była kadra wojskowa- w olbrzymiej masie betonowa. Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z Ciebie oficera.
5. Ich dzieci wychowane bez Boga, Ojczyzny i Honoru. Nie można wymagać, że będą inni. Stanowią elitę - młodą, wykształconą z dużych miast.
Palikot jest tylko ich wizerunkiem.
Kończę więc i podsumowuję. PiS nie ma szans na skuteczne naprawianie państwa, nawet gdy wygra wybory jako siła zwycięska.

Obrazek użytkownika Rajmund

13-05-2011 [19:03] - Rajmund (niezweryfikowany) | Link:

Co by o Hitlerze nie powiedzieć był od Palikota o wiele bardziej inteligentny i uzdolniony politycznie. Ten ostatni to zwykły, wbrew pozorom, na które wielu(nawet jego wrogow) sie nabrało głupi, prymitywny pajac No i Adolf nie lżył własnego narodu. Wręcz przeciwnie...

Obrazek użytkownika ksena

14-05-2011 [09:09] - ksena (niezweryfikowany) | Link:

zaczyna powoli się przebijać, krzepnąć,wychodzić z cienia,trwać w swoich poglądach na polskie sprawy.Lichocka,Wildstein,Ziemkiewicz i ci spychani jak to się mówi do mediów ,,niszowych''to właśnie przykład rzetelnego,niezależnego dziennikatstwa.I to właśnie tak boli i Palikota i profesorów w typie Krzemińskiego,Nałęcza czy Kużniara.Nie ludźmy się popisy Krzemińskiego to dopiero wstęp w pluciu jadem na odległość.Bo oni też to widzą i tylko właśnie opluwanie im zostało.