Rytualny ubój – dorżnąć watahę

Decyzja polskiego parlamentu nt. rytualnego uboju zwierząt a dokładnie zakaz takowego, poruszyła opinię międzynarodową, zwłaszcza tą związaną z Judaizmem i Islamem.  Izraelski MSZ ogłosił, że ta decyzja jest "nie do przyjęcia", a mufti RP - Tomasz Miśkiewicz nazwał ją "policzkiem" wymierzonym w muzułmanów i Konstytucję RP. Ich oceny, o dziwo!, dziwią premiera Donalda Tuska, który powiedział, że oświadczenie izraelskiego MSZ było "niestosowne", co z kolei Jarosław Kaczyński uważa za wysoce stosowne a co jest równie dziwne. Teraz Minister Michał Boni sprawdza czy Żydzi i Muzułmanie mogą prowadzić ubój rytualny na potrzeby lokalnych społeczności czy nie.To równie bardzo dziwi, bo skoro jest zakaz to raczej nie mogą, chyba że minister szuka konkretnych miejsc na konspiracyjne praktyki religijne a to oznacza, że chce wyznawców Islamu i Żydów sprowadzić do jakichś katakumb. Tu powinni interweniować obrońcy praw człowieka a jednocześnie policjanci śledczy, chyba że min. Boni z nimi współpracuje, co już nikogo by nie dziwiło, bo wiadomo, że w naszym kraju wszystko, z sądami i sędziami włącznie, zależne jest od rządu.

Pan Boni powiedział, że „trochę nam zabrakło w tej wielkiej debacie takiej wrażliwości na to, aby pogodzić oczekiwania, potrzeby i wrażliwość tych, którzy chcą chronić zwierzęta przed nadmiarem cierpienia, a z drugiej strony, żeby uszanować potrzeby religijne wspólnot religijnych, w których obyczajach zakorzenionych głęboko w tradycji to istnieje”. Boni zauważa, że „z jednej strony to są niestosowne reakcje, ale z drugiej strony powinniśmy zrobić wszystko, żeby też zadbać o te mniejszości religijne po to, żeby mogły te swoje potrzeby realizować”.
Jasne, powinniśmy okazać głęboką wrażliwość i zrozumienie, również dla „religijnych” kanibali. W końcu w Afryce zdarzają się jeszcze takie praktyki wśród niektórych plemion. I zawsze któryś z afrykańskich smakoszy może studiować w Polsce. W takim wypadku rytualny ubój ludzi powinien też być legislacyjnie przeanalizowany. Żeby nie było potem międzynarodowej afery. A swoją drogą zobaczcie jak łatwo pogodzić Żydów i Muzułmanów…

Jak nic, morderstwa rytualne powinny być dopuszczalne dla chcących realizować swoje religijne potrzeby. Np. satanistów. Bo może  kanibalom z Afryki to do Polski za daleko i sytuacja zbyt wyimaginowana a do tego bardziej natury kulinarnej niż religijnej.

A w razie co, parlamentarzyści z PO podają instruktarz Muzułmanom i Żydom (jakkolwiek ich głos słychać „poniewczasie”), np. minister rolnictwa Stanisław Kalemba wskazał, że gminy wyznaniowe mogą wystąpić do TK ze skargą w tej sprawie, bo odrzucenie projektu rodzi "pewne wątpliwości konstytucyjne".
Ja przypomnę też, że jednym z praw żydowskich jest „oko za oko, ząb za ząb” a podstawową ideą Islamu „święta wojna z niewiernymi”.  Pomijając, że można by to przeanalizować w oparciu o konstytucję a miejscami nawet kodeks karny, są to idee wysoce szkodliwe społecznie i można podważyć w oparciu o przytoczone polskie dokumenty legalizację tych wyznań. Ale można też i w drugą stronę.

W myśl tej pierwszej zasady chrześcijanie powinni pomścić śmierć Chrystusa (a tego nie robią) a w myśl drugiej – Islam winien być zakazany jako wzywanie do nienawiści i minister Boni powinien raczej na tej kwestii się skupić. Jednak, jako że moje dywagacje mogą budzić słuszny sprzeciw, powiem tylko tyle, że w związku z tym, że religia głównie katolicka uznawana jest często za mało postępową, ograniczającą prawa człowieka, wolności itd. (aborcja, eutanazja, antykoncepcja, In vitro…), posłowie powinni zastanowić się nad postępowością i humanitaryzmem Islamu i Judaizmu. Jeśli oczekuje się (świat polityki, część zdominowana przez ateistów i nie-chrześcijan), że KK zmieni swoje nauczanie, może trzeba podsunąć rabinom i muftym myśl o przeanalizowaniu i zmianach w tych kwestiach, których przesłanki religijne wydają się być naciągane: bo czy zwierzę ubite na ofiarę musi być umęczone? Czy jest teologicznym pewnikiem, że Bóg nie przyjmie nieumęczonej ofiary nic niewinnego zwierzęcia? Bo, w końcu, kto chce przebłagać Boga: zwierzę czy człowiek? Może powinni to przemyśleć? Ostro? Niewłaściwie? A nam to „niewłaściwie” przygadać można?

Tu nie chodzi o tolerancję religijną, bo gdyby o tę chodziło, to w imię tejże najpierw zalegalizowalibyśmy (wolność przekonań religijnych i praktyk również) satanizm i religie afrykańskie powiązane z kanibalizmem a następnie morderstwa rytualne. Nie popadajmy w skrajności i nie dajmy się w nie zapędzić. Zachowajmy zdrowy rozsądek. Szyneczka czy pieczeń jagnięca smakują jednakowo i z ogłuszanej ofiary i z nieogłuszanej, czyli tej, która czuła wszystko i szarpała się spętana w tym celu, by nie latała bez głowy po podwórku miejsca niby kultu. A co w tym miejscu jest kultywowane, to ja już dokładnie nie rozumiem. Ignorantka taka jestem. I jest to ignorancja zawiniona, bo nie bardzo mnie interesuje, w jakim celu ktoś męczy zwierzaki. Sadysta jest dla mnie sadystą i już. Już więcej mam zrozumienia dla działań tych rodziców, którzy w razie potrzeby wymierzają swoim pociechom solidne klapsy. Te klapsy przynoszą przynajmniej jakiś efekt (nie prawda, że jedynie taki, iż dzieci też bić potrafią; sa np. bardziej odporne na stres i rzadko popełniają samobójstwa; znają dobrze reguły gry społecznej i stodują się do nich). Zamęczone zwierzę nie stanie się od tego łagodniejsze nawet w smaku… Ani my bardziej tolerancyjni. Zresztą, okazuje się, że można być wielce tolerancyjnym i głęboko religijnym …sadystą. Podobnie jak można - jak się okazuje - być zupełnie nietolerancyjnym dla innych religii słabo religijnym, znaczy raczej nie-praktykujacym i niehumanitarnym niby-humanistą. Taka nowoczesna konstrukcja.

Cóż, żyjemy w takim dziwnym świecie, że dziecko można zabić przed narodzeniem, zwierzę można zamęczyć w imię religii, ale uderzyć ani jednego ani drugiego nie wolno!!!. Trzeba mieć powód religijny lub wskazać, że ogranicza naszą wolność osobistą – jest intruzem, agresorem lub chociaż, ze jest chorym - wybrakowanym egzemplarzem itd.

Wiem, moje poglądy coraz bardziej szokują, ale jak zwykle nie zamierzam nikogo personalnie obrażać. Szanuję inne religie, ale nie jestem ich wyznawcą. Jednym z powodów tego jest właśnie to, iż głęboko nie zgadzam się z ich doktrynami i formą obrzędów. Mam do tego prawo, jak również do próby rozumowego podejścia do tych ostatnich - w celu ich zrozumienia. Kiedy zaś moim zdaniem nie da się czegoś zrozumieć i uzasadnić rozumowo sensu tego (nawet przypisać rozsądnych argumentów teologicznych) – krytykuję, w inne rzeczy zwyczajnie nie wierzę a komentować nie muszę i nie czuję potrzeby. Zwłaszcza, gdy nikomu to nie szkodzi, nie niesie ze sobą krzywdy i zgorszenia.

W podobnym tonie potrafię wypowiedzieć się na temat decyzji hierarchów swojego kościoła, gdy widzę, że jest nie tylko niezrozumiała, niesprawiedliwa, ale i nosi znamiona hipokryzji i pychy. Jestem katolikiem, ale również „myślę, więc jestem” katolikiem i pozostanę nim nawet wówczas, gdy myśleć przestanę – bo myślę (póki co). Niektórzy zdają się nie myśleć i w tym jest problem. Cóż, może to głupie, ale wygodne – nic nie boli, nawet sumienie.

Bolesne potrafi być jednak politycznie. Bo, co z tego, że zwierzak się męczy, ważne, że polski rolnik ma parę groszy więcej w kieszeni. A polskiego rolnika łatwo wziąć na kasę. I tu, odniosę się do tych hierarchów, którzy tak chętnie popierają „jedynie słuszną opcję” czyli głównych PiSowskich oponentów (PO): są przesłanki, by z ambony przypomnieć polskim, katolickim w większości rolnikom, co oznacza sadyzm wobec zwierząt. A oznacza grzech. Póki nie było innego sposobu, jedliśmy zaszlachtowane świnie (widziałam raz jeden jedyny, jak to się robi na wsi i nie chcę na takie rzeczy nigdy więcej patrzeć). Dziś szlachtować tak żywe stworzenia tylko z chęci zaoszczędzenia paru złotych lub zarobienia więcej, albo z wygody czy lenistwa (łatwiej na swoim klepisku niż w ubojni) - to czyste świństwo właśnie. Polskim, obrażonym na PiS rolnikom czas dedykować Ewangelię i przypomnieć osobę św. Franciszka. Zwłaszcza, że tak chętnie zachwycają się Polacy obecnym papieżem. Tylko, polski rolnik swoje wie i jak zwykle jest najmądrzejszy. Bo on wie, …ile ma w kieszeni. Bo wszyscy wiedzą, że „chłop żywemu nie przepuści…” Może polski rolnik jeździć mercedesem najwyższej klasy (nie czarujmy się, od wejścia do UE nikomu tak bardzo jak polskim rolnikom się nie polepszyło w Polsce; może eurodeputowanym...), klikać na komputerze, ale jeśli tak wypowiada się publicznie, jak ci, którzy grzmieli na PiS po głosowaniu w sejmie, to pozostaje rzeczą niezmienną, że polski rolnik ma inteligencję cepa, ogładę topora i wrażliwość bydlęcia. Nic tylko żąć i ciąć… Reszta? „Ani tego włożyć w garnek, ani nie do sie wydoić…”. To po jaką cholerę chodzą do Kościoła, to ja nie rozumiem.
Możliwe, że oni rzeczywiście powinni zarżnąć bez "znieczulenia", na żywca jakieś bydlę przed domem - za swoje przewinienia, za chciwość np. A zwierzyna? Niech kwiczy czy wyje ...o pomstę do nieba.

Nie rozumiem jeszcze innej rzeczy - jakie grzechy muszą być okupione takim cierpieniem żywej istoty, Bożego stworzenia? Mało to ludzi we łazach i bólu minuta po minucie na świecie umiera? Z kontekstu widzę jedynie, że ci akurat nie interesują ani Żydów ani Muzułmanów, jeśli ani jednymi ani drugimi nie są. I są na tyle silni, by skłonić nas do rozczulania się nad nimi właśnie. Niedługo w imię walki o prawa religijne znowu zacznie się dożynanie watahy. Tym razem w ramach rytualnego uboju. To że jakaś religia jest silna, długowieczna, zarejestrowana... nie znaczy że może wszystko. Skoro nawet ta najbardziej "rodzima" nie może cieszyć sie w tym kraju pełnią praw a jej krytyka braku wiary i moralności w życiu publicznym jest tłumiona. Nie godzę się na wyrywanie muchom skrzydeł nawet w celach religijnych i ekspiacyjnych. Jeśli kto chce takie rzeczy robić, trudno, ale nie w moim domu. Jeśli zechca to robić moje dzieci, to - trudno, powiem to bez bicia - dostaną wychowawczego klpsa, żeby wiedziały, że krzywda fizyczna - boli i respektowały mój zakaz.
Polska jest naszym domem. Przemocy mówimy  - nie. Klapsom mówimy - nie. Nienawiści mówimy - nie. Ale zwierzęta to pozwolimy zażynać bezkarnie? W imię religii? Pokuty? Wspólnoty? Czysta hipokryzja.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

17-07-2013 [09:04] - xena2012 | Link:

ale wywołana wrzawa,głosy potępienia decyzji Sejmu z Ameryki świadczą,że tu jeszcze pachnie pieniędzmi i to dużymy.Wspaniały geszeft z eksportu mięsa z uboju rytualnego do krajów gdzie zakaz tak niehumanitarnego uboju istnieje jest przyczyną całej awantury.I zawsze tam gdzie są wyłącznie interesy znajdzie się PSL.Oczywiście należy przy tej okazji upiec druga pieczeń i winą za głosowanie obarczyc PiS dodatkowo napuszczając na niego polskich rzeźników,bo sądząc z oburzenia rolników już w Polsce nie ma.W XXI wieku kiedy z jednej strony nakazuje sie zwiekszać klatki aby kurom wygodniej znosiło się jajka stosuje się jednocześnie tak barbarzyńskie metody uboju.

Obrazek użytkownika GAMA

17-07-2013 [09:08] - GAMA | Link:

Już nie wiem, czy my żyjemy w Polsce, czy też w Judeo-Polonii? Wezwanie naszego ambasadora przez MSZ Izraela uważam za szcyt bezczelności!

Obrazek użytkownika Celarent

18-07-2013 [23:06] - Celarent | Link:

bo Izrael zamierza interweniować w UE a wówczas sam Donald Tusk zostanie wezwany na dywanik do Brukseli. Dopieroż efekt będzie powalający. Oby nie Polskę na kolana...