Który z "polskich polityków" "zlecił" zamach w Smoleńsku?

W związku z publikacją książki Jürgena Rotha, dziś w mediach dalszy ciąg dyskusji o zamachu w Smoleńsku. Sikorski, Witczak i Szejnfeld – czyli zaplecze polityczne rządu zamachowców – apelują by o zamachu nie mówić, zwłaszcza w kontekście wyborów co zamachowców mogą pozbawić władzy. A po stronie polskiej rzuca się w oczy zwykłe tu wekslowanie tematu na drugorzędne albo i dziesięciorzędne koleiny. Są to koleiny oczywiście ciekawe. I tak, część komentatorów rozpisuje się o Juriju D., generale FSB z Moskwy, a część o Dmytro S., generale FSB skierowanym na Ukrainę, przez pewien czas ministrze obrony Janukowycza[1]. Znaleźli się i złośliwcy, co wychwycili fałszerstwo w rzekomych stenogramach nadanych przez RMF dla Rosji[2] (nawiasem: czy FSB wykupuje czas antenowy RMF? Samodzielnie, czy za pośrednictwem rządu kondominium?) W sedno trafia portal wPolityce: „Umieszczenie w TU-154M ładunków wybuchowych byłoby niemożliwe bez zaangażowania polskich sił”[3], a Niezależna przypomina personalia – kto mógł być kim w organizacji zamachu, kto mógł uzgodnić termin i sposób itp[4]. Warto pamiętać, że do sfałszowanych wyborów jeszcze ponad miesiąc. Będzie, oj będzie się działo :)

Jak państwo pamiętają, przy okazji afery świętego Oleksego (a może Rywina?) cała Polska jak jeden mąż i jedna żona zastanawiała się, kim by ewentualnie miał być sławetny „Pierwszy”. Na pytanie to do dziś nie ma odpowiedzi. Również przy okazji afery z torturowaniem muzułmańskich jeńców wojennych wszyscy zachodzili w głowę, czy te zbrodnie wojenne ze strony polskiej organizował Leszek Miller, czy też Aleksander Kwaśniewski. Odpowiedź na to pytanie, względnie sugestie co do odpowiedzi o ile dobrze pamiętam zawiera wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Al Nashiri i inni przeciw Polsce (24 lipca 2014, sprawa 28761/11). Trybunał opisał w wyroku te szczegóły procesu decyzyjnego, które udało mu się ustalić mimo obstrukcji rządu kondominium. Jak przystało na naród nie zainteresowany odzyskaniem niepodległości ani faktycznymi mechanizmami władzy, pełen za to dziennikarzy śledczych, nikt nie pofatygował się przetłumaczyć tego wyroku na język polski; na mnie państwo też nie liczcie, gdyż dokument ma kilkaset stron obliczeniowych – co najmniej miesiąc pracy dla tłumacza. Nie ma szans. 

Mimo tych tragikomicznych doświadczeń mnie w tym całym zgiełku wciąż naiwnie interesuje przede wszystkim właśnie chyłkiem znów pomijana przez komentatorów próba odpowiedzi na jedno pytanie. Pytanie główne. Z (domniemanego) raportu BND: „Zlecenie zamachu na TU-154 pochodziło „bezpośrednio” od wysokiego rangą polskiego polityka”. Odpowiedź na to pytanie bynajmniej nie musi być oczywista, gdyż jak to w mafii, faktyczna pozycja w strukturach władzy nie musi odpowiadać pozycji formalnej; np. Tusk swego czasu nie śmiał zwolnić Grabarczyka, choć to zapowiadał. Tym niemniej…

Kto by to ewentualnie mógł być? :)

Pomyślmy…

Niesiołowski?  Ale on myśli o szczawiu…

Bufetowa?  Może koleżanka z Jej Stylu, czyli Kłamacz? Nix... te nie myślą w ogóle, nawet o szczawiu...

Sikorski?...

Tuks! – krzyknie ktoś triumfalnie… Fakt, Tuksa Wehrmachtowicza wiele obciąża. Ale to jego BND ewakuował za granicę.

Ano – nie da się ukryć, że podobnie jak w Rosji Putina, gdzie jest tylko jeden zwyczajowy podejrzany („the usual suspect”), to i w putinowskiej Polsce zostanie nam jeden kandydat.  Z bulem.
 

 
Czytaj też:
http://niezalezna.pl/65828-byly-minister-janukowycza-odpowiedzialny-za-zamach-w-smolensku-sledztwo-niezaleznapl
http://niezalezna.pl/65834-zagadkowe-zdanie-w-stenogramach-rmf-dowod-na-falszerstwo
http://wpolityce.pl/smolensk/240077-bild-czy-moskwa-kazala-zabic-prezydenta-polski-kolejny-niemiecki-tytul-zastanawia-sie-nad-scenariuszem-zamachu-w-smolensku
http://wpolityce.pl/smolensk/240032-publikujemy-fragmenty-ksiazki-jurgena-rotha-o-katastrofie-smolenskiej-umieszczenie-w-tu-154m-ladunkow-wybuchowych-byloby-niemozliwe-bez-zaangazowania-polskich-sil
http://wpolityce.pl/smolensk/240106-w-dolinie-barcelonette-wciaz-trwa-niebywaly-ruch-nad-ladowiskiem-w-smolensku-cmentarna-cisza