Otrzymane komantarze

Do wpisu: Cyrk przyjechał!
Data Autor
"wy i tak dacie się znowu nabrać.” Mówiąc wprost, traktują nas jak idiotów!" 1.nabrać - to najmniej pasujące tu słowo. A to które tu pasuje odnosi się niestety nie do całego społeczeństwa.Powiem "bez kozery" do jego mniejszości. 2.gruba kreska,deklaracja przystąpienia do Unii i te wszystkie kanty,to wynik dobrze przemyślanych działań krok po kroku. 3.Najpierwszym badaniem,jakie urządzili sobie na Polakach,to było sprawdzenie młodzieży /bo jeśli oni tacy tępi,to po co badać starych/,czy potrafią odbierać przekazywane teksty ze zrozumieniem.Nie potrafili.Ile to już lat minęło? 15? 15 lat operowania na głupim narodzie dało taki właśnie skutek,jaki obserwujemy dzisiaj. 4.Dzisiaj 50% próbnych matur nie zdanych,a wyniki badań ogłoszone w styczniu,a dotyczące okresu od 89 roku mówią o tym,że 6 mln Polaków to wtórni analfabeci.
Piotr Marzec
Mianem niedouczonego, wesołkowatego prostaka określiłem aktualnego lokatora pałacu namiestnikowskiego, a nie faceta, który dla hecy ubiera się w sukienki i również startuje w tegorocznych wyborach prezydenckich.
Zły przykład z Klingerem. Gość udawał niepoczytalnego, bo starał się o wariackie papiery i na ich podstawie o zwolnienie z wojska. Nie jestem pewien czy zasługuje na miano niedouczonego, wesołkowatego prostaka.
Do wpisu: Statystyki, czyli kłamliwa prawda
Data Autor
Stan
Czarne przenicować na białe,no ewentualnie na szare.To ci wynalazek POpaprańców.
gorylisko
znakomity polski pisarz Waldemar Łysiak niejeden raz pisał o tym jak to metodami statystycznymi można udowodnić, że ziemia jest płaska... inny dość obrazowy przykład przytaczany przez niego to a propos demokracji... ile jest na jednej ulicy głupców i sutenerów a ilu ludzi uczciwych ?
Do wpisu: Wrogowie, czy sojusznicy?
Data Autor
Piotr Marzec
Wykazałem jednoznacznie, że mimo wszystkich różnic między mediami reżimowymi a opozycyjnymi, na pewnym poziomie opisowym dopuszczają się dokładnie takiego samego fałszowania rzeczywistości. To fałszerstwo jest tak oczywiste, że nawet Pani temu nie jest w stanie zaprzeczyć. Za to, jak widzę, twierdzi Pani, że ze względu na zasięg społeczny jednych i drugich mediów (jedne docierają do milionów, a drugie tylko do setek tysięcy), dezinformację, której się dopuszczają należy inaczej oceniać? To relatywizm moralny.  To źle, że media reżimowe dezinformują, a to, że opozycyjne robią to samo, powinniśmy zaakceptować, bo to "nasze" media? To z kolei hipokryzja.  Wiem, że działacze partyjni dostawali się do władz samorządowych startując z list niepartyjnych, ale czy Pani się zastanawiała, dlaczego? Zrobili tak, bo mają świadomość malejącej popularności partii politycznych, a ludzie ich wybierali, bo nie mieli dostępu do kompletnych i wiarygodnych informacji na temat kandydatów. Z tym, że jedne media dezinformowały miliony wyborców, a drugie tylko setki tysięcy. To prawda, że partie polityczne są czymś normalnym w państwach demokratycznych, chociaż wcale niekoniecznym, że wspomnę choćby I RP. Jest jednak fundamentalna różnica między tymi państwami, a III RP. Te państwa nie są do tego stopnia upartyjnione na wszystkich szczeblach jego organizacji, jak III RP, a społeczeństwa nie są tam tak uprzedmiotowione, jak u nas. Proszę sobie poczytać, jak jest zorganizowany system państwa w Szwajcarii. Niestety nie znajdzie Pani tych informacji w mediach obu nurtów, bo to dla nich jest także wspólny obszar przemilczenia. Przy tym wszystkie partie, łącznie z PiS, współtworzyły ten system, wszystkie z niego korzystają, a wszystkie media wmawiają nam, że jest to nowoczesna demokracja. Tyle tylko, że jedne dezinformują miliony odbiorców, a drugie tylko setki tysięcy. Jeśli Pani dobrze się czuje w roli przedmiotu dezinformacji, manipulacji i cudzych decyzji, na które nie ma Pani żadnego wpływu, ale musi ponosić ich konsekwencje (bo to nasi), to Pani współczuję.
JacBiel
"a zaledwie jednym z elementów systemy i jej funkcjonowanie zależy od konfiguracji pozostałych elementów systemu" To wszystko racja, ale o obiegu informacji możemy deliberowac bez końca. Konkretem w pańskim tekście jest dla mnie rodzaj ordynacji, gdyż jest to konkret namacalny i możliwy do wyjaśnienia w przestrzeni komentarzy pod wpisem. Mówi pan "element". Zgoda, ale po co łamac głowę nad konfiguracjami, gdy jednym z czynników (ordynacja) jest "zero"? to z punktu widzenia matematycznego, w jezyku potocznym brzmi to: z gówna bata nie ukręcisz. Jeśli zaś chodzi o systemy i podsystemy, to jeśli za system wziąc państwo, za podsystem - system polityczny, a za jego podsystem z kolei - ordynację wyborczą, to dochodzimy może i do kamienia wegielnego całej konstrukcji, a na pewno do kwestii fundamentalnej. Zgoda, że fundament politycznego systemu zwanego demokrację posiada więcej elementów, w tym również wolnośc słowa, czyli prasy, i w zależności od definicji możemy tych elementów wyróżnic jeszcze od kilku do kilkunastu. Pan koncentruje się na wolności mediów, lecz trzeba odpowiedziec sobie, czym uwarunkowana jest owa wolnśc. To nie tylko idea. Aby realnie zaistniała musi panowac również wolnośc gospodarcza - w Polsce tego nie ma - system zezwoleń administracyjnych + wysokie opłaty koncesyjne dowodzi tego bez wątpliwości. A co potrzebne jest do wprowadzenia wolności gospodarczej? ano zmiana prawa, a kto zmienia prawo? ano posłowie, a jacy posłowie? ano upartyjnieni proporcjonalną ordynacja wyborczą, a jak rozumieją wolnośc gosp. upartyjnione sejmy, które mamy? patrz wyżej - zezwolenia i opłaty koncesyjne. Jako praktyk i niedługo zawodowiec, patrzę na problemy polityczne właśnie w taki sposób. pozdrawiam i zachęcam do czynnego popierania JOW  :-)
System medialny jest taki,że ta jedna strona ma możliwości i robi to, dociera do milionów, codziennie, a ta druga do tysięcy. Stosunek 95% do 5 %. A u Pana tak wyszło jakby to było fifty fifty. Czyli też taka małe niedomówienie, manipulacja? Media stanowią przeszkodę ale nie opozycyjne, bo ich jest mało, o małej sile oddziaływania. Powstały i działają na bazie wyłącznie środków prywatnych i społecznych ( zbiórki społeczne, wpłaty indywidualne), niewielkiej ilości ogłoszeń przez podmioty nie państwowe, a nie na bazie kasy państwowej, samorządowej. Jeżeli Pan upatruje taka szansę w ruchu społecznym to niech on zorganizuje własne media. Pisanie ,ze jakąś przeszkodą są media opozycyjne i zrównywanie ich z głównym nurtem mediów, jest wyjątkowo nieprawdziwe.Problem jest w różnorodności kanałów informacji.Jeżeli chce być ten ruch znaczącą siła to nie może wymagać od tych , którzy jego np sposobu działania, idei nie popierają aby im coś tam zapewniali. Proszę więc sobie takie media zbudować.Na tej samej zasadzie jak te opozycyjne się zbudowały. Jak się przyjrzeć dokładnie osobom, które w ramach tego obywatelskiego systemu weszły to wiele z nich wywodzi się z SLD czy PSL. Sprytnie zakamuflowali na "niezależnych" ,ze zwłaszcza młodzi ludzie dali się na to nabrać , bo oni odrzucają wszystkie partie.Poprzednio pod takim " szyldem" niezależności wielu zdobyło władzę, a później się okazało,ze otoczyli się szczelnie tylko własna rodziną i " swoimi". Partie są czymś normalnym w państwach demokratycznych. I wiele państw w Europie ma w miarę dobrze zorganizowane państwa, z władzami dbającymi o interes swoich społeczeństw.Nie w tym jest pies pogrzebany. Proszę budować co tam Pan uważa za słuszne. Wszystko co służy dobru wspólnemu jest cenne ale nie ma potrzeby szukać na siłę wrogów w opozycji pisowskiej.
Piotr Marzec
Dziękuję z komentarz i pochlebną opinię o moim tekście. Jednak nie do końca zgadzam się z tym, co Pan pisze. Owszem JOW to zdecydowanie lepsza ordynacja wyborcza od tej, jaką mamy, ale ordynacja wyborcza nie jest systemem państwa, ani nawet jego synonimem, a zaledwie jednym z elementów systemy i jej funkcjonowanie zależy od konfiguracji pozostałych elementów systemu, a głównie obiegu informacji (media). Bez względu na to, jaka jest ordynacja wyborcza i jakiego wyboru dokonujemy (wszelkiego typu wybory życiowe), nasz wybór zależny jest od wiedzy o dostępnych alternatywach, a ta zależy od informacji i opinii, jakie na temat tych alternatyw możemy pozyskać.  Przy tak skonstruowanym systemie medialnym, w którym media raczej kształtują opinie odbiorców, zamiast ich informować (przewaga propagandy nad informacją), bez względu na ordynację wyborcy będą dokonywać wyborów wskazanych, a nie wolnych i świadomych. Tak na marginesie, czy Pan wie, że w konstytucji III RP, wśród przymiotników określających wybory, nie ma przymiotnika "wolne"? Dlatego w moim tekście tak wiele uwagi poświęciłem dezinformacji medialnej, prowadzonej przez obydwa środowiska medialne i o konieczności budowy sprawnej sieci komunikacji pozamedialnej (taką rolę po części spełnia blogosfera). Więcej o zależnościach między elementami systemu państwa na pisałem w moim poprzednim tekście pt. "Przekręt wyborczy, czyli domykanie i uszczelnianie systemu". Zachęcam do jego przeczytania. Pozdrawiam. Piotr Marzec
JacBiel
"Powód jest bardzo prosty – społeczeństwo obywatelskie nie ma ogólnopolskiej struktury i prawdopodobnie nieprędko ona powstanie, a bez tego nie jest w stanie wystawić listy krajowej i wystartować w wyborach ogólnopolskich" Takie struktury to właśnie partie polityczne. mamy system partyjny, ot co. Nowy ruch obywatelski, zamieniony w partię oderwie się od społeczeństwa, jak zhierarchizowana Solidarnośc, co sam Pan opisał. Błąd systemowy, który Pan opisuje, to kwestia złej ordynacji wyborczej, którą mamy. Pański system (obywatelski, który jest też "moim") zafunkcjonuje tylko przy ordynacji wprowadzającej JOW. To też jest smutne, ale PiS nie poparł projektu obywatelskiego chcącego takich zmian - niestety. Zasadnośc wprowadzenia JOW uzasadnia praktycznie cały pański świetny artykuł - tak gdzie funkcjonowały okręgi jednomandatowe partyjniactwo przestawało się liczyc, a zaczęły postawy obywatelskie i prospołeczne.
NASZ_HENRY
Do trzech razy sztuka ;-)
Do wpisu: Przekręt wyborczy, czyli domykanie i uszczelnianie systemu.
Data Autor
Piotr Marzec
Bez trafnej diagnozy nie ma szans na dobrą receptę. W tym tekście skupiłem się na demistyfikacji ustroju politycznego i systemu państwa, i chociaż bardzo go skracałem (ze szkodą dla jego wartości merytorycznej), to i tak wyszedł dość długi. Proszę mi jednak wierzyć, że od lat piszę o potrzebie budowy silnego, podmiotowego społeczeństwa obywatelskiego, które mogłoby być realną alternatywą polityczną dla koncesjonowanych partii, stabilizujących istniejący system (PiS, niestety, też się mieści w tej kategorii). Piszę o potrzebie budowy systemu sieciowej komunikacji społecznej, a nawet 5 lat temu przedstawiłem bardzo konkretną koncepcję budowy takiej sieci. Zresztą, w rekomendowany przeze mnie moim tekście "Strategia porażki, czyli nie tylko o warszawskim referendum" także przedstawiam pewne recepty. Zachęcam do jego przeczytania.
Piotr Marzec
Dla systemów autokratycznych i oligarchicznych zagrożeniem zawsze są poddani i możliwość ich buntu. Oni po prostu boją się powtórki wariantu ukraińskiego, zwłaszcza, że nikt nie da się już nabrać na kolejną lipną transformację ustrojową. Wystarczy poczytać sobie choćby teksty na tym portalu, by zauważyć, jaka nastąpiła radykalizacja poglądów po ostatnich wyborach.
Diagnoza bez konsekwencji... jak powiada prof. Zybertowicz, czyli siąść i płakać.
Coś Panu napiszę. Tak się składa, że z powodów stricte biznesowych mój bardzo dobry kolega ze stolicy ma niezły kontakt z pewnym bardzo ważnym, resortowym dziennikarzem pewnej informacyjnej telewizji. Absolutna czołówka, człowiek bardzo zasłużony na polu prania mózgów. Z pewnych względów to są spotkania face to face, w jego domu. Opisuje mi go obecnie jako człowieka skrajnie zestresowanego, przerażonego jakim go nigdy wcześniej nie widział. A o polityce nie gadają. I patrząc na ostatnie wyczyny Olejnikowej czy Lisa jestem przekonany, że w tym towarzystwie nie ma już żadnego spokoju. Jest panika. Coś dobrze funkcjonowało, było naprawdę dobrze zakamuflowane, ale zaczęło się rozlatywać. Nie tylko dlatego, że rosną straty i długi. Dlatego, że przegięto pałę i przedobrzono i nie wiadomo jak to się skończy. Dla mnie symbolem III RP i tego systemu jest kiwający się właśnie na grobem Kiszczak. Ten system to spróchniała rudera, pytanie jest tylko takie czy zawali się ludziom na głowę czy też uda się ją zawczasu wyburzyć, wywieźć gruz i zacząć budować od nowa. O renowacji nie ma już mowy.
Do wpisu: Wroga przestrzeń publiczna cz.2
Data Autor
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
Przyznam szczerze, że jestem zdumiony brakiem zainteresowania. Nie dlatego, że był Pan uprzejmy wyrazić w zgrabnej formie to co zaledwie gdzieś tam nieporadnie kiełkowało we mnie. Poruszył Pan rzeczy fundamentalne i przy okazji odtrywializował temat lokalnych wspólnot, przywołał właściwy ich wymiar. Rzecz bezcenna w kontekście wyborów lokalnych i pytań o sens istniejących giełd postaw i działań. Pozdrawiam serdecznie, JW
Piotr Marzec
Dziękuję za uznanie wagi problemów, o których piszę i wsparcie mojego przesłania. Niestety, obawiam się, że niewiele osób weźmie sobie to przesłanie do serca, bo nadal mało kto zdaje sobie sprawę z wagi problemu i mało kogo on interesuje, o czym świadczy choćby nikłe zainteresowanie czytelników.
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
Kandydatki i Kandydaci w wyborach samorządowych, macie tu gotowca. Linkujcie i cytujcie w całości i w częściach, wpisujcie w te ramy swoje miejsca, wypełniajcie konkretem. Jeszcze dzisiaj.
Do wpisu: Wroga przestrzeń publiczna cz.1
Data Autor
Piotr Marzec
Przyznam szczerze, że nie dostrzegam tej niekonsekwencji. "Bo wszyscy tak robią" to argument konformistów. Przytoczyłem go pisząc właśnie o ludzkim konformizmie, wykorzystywanym w socjotechnice, i dlatego też posłużyłem się cudzysłowem i nawiasem.
SUPER TEXTY - cz 1 i 2 ale troche (cz. 1a ) troche mocjonalne , a obie w wielu miejscach : niekonsekwentne np >>nie ma nic wspólnego z komunizmem, ani żadną inną lewacką ideologią kolektywistyczną. My, ludzie, jesteśmy równocześnie wspólnotowi i indywidualni. << & >>(„bo wszyscy tak robią”).<< więc sam Pan widzi że to wszystko wymaga jeszcze dopracowania - przynajmniej jeśli chodzi o szczegóły a jak mówi przyszłowie : djabeł siedzi w szczegółach tedy zalecam lekturę podstawowych podreczników socjologii i/lub psychologii no i... czekam na nastepne (mam nadzieję równie celne) spostrzeżenia osoby (jak mniemam) o zacięciu artstycznym a zamiłowaniu społecznym ? pozdrawiam [email protected]
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
"Mądrość etapu" wzięła się stąd, że w ciągu 25 lat za każdym razem, gdy pojawiała się szansa na zmianę, gdy jedynie słuszni przegięli i zaczęli dołować, to pojawiała się jakaś "trzecia siła", a to Tymiński, a to Lepper, a to JKM, a to LPR, a to PO. Każdy z tych nowotworów podszyty był ubekami (JKM jako jedyny wraca jak bumerang za każdym razem za pomocą tych samych chwytów socjotechnicznych  przechwytując część młodych ludzi wchodzących w życie) i za każdym razem chodziło o to by do głosu nie doszła "czarna reakcja" z podziemia solidarnościowego. Nie ma podstaw by sądzić, że to tylko dobrzy pasterze. Jarosław Rymkiewicz mówił coś o polskim żubrze gdy owa "czarna reakcja" zaczęła swoją służbę pod koniec 2005 roku  i przyznaję, miałem podobne odczucia. Czekam z niecierpliwością na drugą część. Pozdrawiam, JW
Piotr Marzec
To pierwsza część tekstu, dlatego zachęcam do recenzowania go po przeczytaniu całości.  Przykro mi, że końcówka tekstu się Panu nie podoba, choć nie bardzo rozumiem, co znaczy "mądrość etapu"? Z drugiej strony, nie piszę moich tekstów po to, by się podobały i trafiały w gusta czytelników, lecz żeby opisać rzeczywistość taką, jaką ona jest, nawet jeśli to sprawia komuś przykrość lub dyskomfort. Widzę ścisły związek między upartyjnieniem państwa na wszystkich poziomach jego organizacji, zarządzaniem i organizacją przestrzeni publicznej, a naszą indywidualną i zbiorową podmiotowością. O tych związkach przyczynowo-skutkowych właśnie piszę.
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
Już się ucieszyłem, że bardzo potrzebny wywód, mądry, dobrze osadzony w podstawach, a tu na końcu raptowny skręt w kierunku zgodnym z "mądrością etapu", bez uzasadnienia na porównywalnym z wiodącym wątkiem poziomie .
Do wpisu: Zdradek
Data Autor
Piotr Marzec
Niewątpliwie, ten osobnik w ostatnich latach działał na szkodę naszego państwa, ale jednak taki jednoznaczny zarzut agenturalności wymaga poważniejszego dowodu, niż subiektywne odczucia. Proszę mi wybaczyć tą uwagę, ale wynika ona li tylko z wierności zasadom epistemologii. Co prawda, nie pisałem nic o patriotyzmie Polaków, ale dziękują za tą krzepiącą informację, zwłaszcza, że ze względu na arcytrudną sytuację, w jakiej obecnie znalazł się nasz kraj, potrzebna będzie wielka mobilizacja społeczna. Pozdrawiam.
Panie Szanowny Piotrze! Ta osoba, to jest swiadoma agentura sowietow! Jest ich wiecej ,niz myslimy! Niech sie Pan nie martwi patriotyzmem Polakow! To metne media chca przedstawiac Polakow ,jako spolegliwe spoleczenstwo! Mamy wspaniala mlodziez, ktora ma w sercach Polske! Bylem wczoraj na spotkaniu w Krakowie z J.Kaczynskim i serce rosnie ! Pozdrawiam!