Otrzymane komantarze

Do wpisu: Spotkanie PKW z RKW
Data Autor
Sir Winston
PKW częścią Systemu Przewału Wyborczego jest... W pierwszym ruchu ich odmowa była pewna, że tak powiem gwarantowana albo zwrot pieniędzy. Tak jak Państwo piszą, pora na 'wykorzystanie wszelkich możliwości', jakie nam pozostają poza - teoretycznie wszak możliwą - dobrą wolą nominatów rezydenta Komorowskiego. Lecz oczywiście niedaleko pada jabłko od jabłoni. Pozostaje presja publiczna, oby z udziałem prezydenta Dudy. Zastanawiałbym się nad zaangażowaniem w korektę zarządzeń PKW sądu, ale kto miał do czynienia z wymiarem zwanym ironicznie 'sprawiedliwości' w III RP, ten wie, że próżny trud: sąd jest jednym z mocniejszych filarów PRL'u II i za nic w świecie nie przyłoży ręki do tego, by dowolnie i chaotycznie formowany Naród decydował o władzach Tymkraju. Nie wydaje mi się jednak, by to wszystko mogło oprzeć się powszechnym wezwaniom do naprawy; jeśli będą one naprawdę powszechne. Pozdrawiam
Do wpisu: Mity referendalne
Data Autor
NASZ_HENRY
rezydent Komorowski przez całą kadencje referenda blokował a na końcu ośmieszył ;-)
Do wpisu: Nieudolność i ignorancja, czy celowe kreowanie kryzysu?
Data Autor
Piotr Marzec
Jestem świadomy tego, że hierarchiczny system władzy w UE, a nawet szerzej, wyrasta ponad widoczne struktury unijne, czemu dałem wyraz w zdaniu: "Jedynymi beneficjentami takiego stanu rzeczy będą eurokraci i powiązane z nimi grupy interesu." Niestety, nie mam czasu, środków, ani możliwości by zidentyfikować i opisać te relacje i zależności, tak jak choćby to zrobił Michael Jones w książce "Libido dominandi".
Nie dość wyraźnie zaakcentował Pan przyczyny. Poza tym, tak mi chodzi po głowie, że to nie „zwykli” eurokraci stoją za animacją i wdrażaniem inwazji islamistów, tak by wywołany kryzys „skutkował (jak Pan pisze) wzmocnieniem władzy eurokratów”. Raczej kryją się za tym globaliści, także eurpejscy – kreatorzy nowego porządku świata (NWO). Zauważmy, że międzynarodowa opinia publiczna już została oswojona dopiero co z możliwością „wybuchowych” awarii przemysłu w Chinach. Kolejne, np. w sektorze energetycznym, już nikogo nie będą specjalnie dziwić. Jeżeli uda się teraz atak na „socjał” i bezpieczeństwo wewnętrzne Niemiec, to parę wielokrotnie przetrenowanych manewrów na rynkach finansowych, pogrąży gospodarkę niemiecką a za nią – uzależnioną od niej gospodarkę europejską (w tym polską). Kryzys w Chinach (po ewentualnych awariach w sektorze energetycznym) oraz w Europie, to kryzys podaży w skali światowej. Nieuchronnie dotknie Rosję. No i będzie upragniony burdel, podkręcany nowymi wojenkami lokalnymi (niedokończone: Tunezja i Egipt), którym można będzie sterować w pożądanym kierunku realizacji ideałów NWO.
NASZ_HENRY
Demograficzny atak na Europę! Kto za tym stoi? USA, Rosja, Chiny ;-)
Mikołaj Kwibuzda
Stały dylemat: spisek czy głupota. Przedstawiona przez Pana koncepcja wydaje się spójna. Nie zgadza się z nią tylko demonstrowane na zewnątrz jełopstwo "elit rządzących" (skromne sformułowanie pani Holland z jej ostatniego wybłysku głupoty - http://wpolityce.pl/poli…). Cały czas mam wrażenie, że podobnie jak gromada jednokomórkowców zdolna jest do pewnych działań służących ich lepszemu żerowi czy rozmnażaniu, których żaden jednokomórkowiec nie ogarnia, tak i biurokracja, w pojedynczych osobnikach tępa i krótkowzroczna, ma w kodzie genetycznym zdumiewająco złożone strategie. Durnie spod znaku Holland, znaczy te "elity rządzące", mimo, że ideologia wypaliła w mózgach umiejętność kojarzenia przyczyn i skutków, też zdumiewająco umieją dbać o swoje żerowiska.
Do wpisu: Harun al-Rashid-Kopacz
Data Autor
No tak, ąle jak ona chce poznać bolączki Polaków kiedy odwiedza plażę, obóz harcerski, piekarnię itd., a jak spotkała się z mieszkańcami jakiegoś miasta to ją wyśmiali. Toż to pośmiewisko a nie premiera.
gorylisko
ale trampki ma fajne
Do wpisu: Kukiz w butach Leppera
Data Autor
Ula Ujejska
Przyczyna porażek PiS jest jedna: oszustwa wyborcze sitwy. Cała Pańska notka poniekąd uwiarygadnia ten stan paranoicznej "demokracji" w wydaniu sitwy jaki mamy obecnie. Na co Pan liczy, że kolejny raz damy się wyprowadzić na manowce?
xena2012
od lat nowotworzące się partie zawsze miały na początku spory procent,który z czasem topniał oscylując na granicy progu wyborczego.Decydowały tu -nowość,świeżość,osoba lidera.Czyż nie tak było z SP,Ruchem Palikota,Europą Plus? Zaistnienir partii musi być poparte ciężką pracą i jak w przypadku PO dużymi pieniędzmi i kupowaniem sobie głosów u ludzi biznesu,celebrytów,sportowców.Wydaje mi się,że Kukiz nie spodziewał sie takiej popularności i nie potrafi tego wykorzystać.
Do wpisu: Przed RKW był SKMRW
Data Autor
JacBiel
Skąd pomysł powołania Stowarzyszenia Ruch Kontroli Wyborów Ruch Kontroli Władzy? Po zwycięstwie Andrzeja Dudy ludzie, którzy zaangażowali się w pilnowanie wyborów prezydenckich coraz częściej zwracali się do nas – kierujących Ruchem Kontroli Wyborów – z pytaniem, co dalej. Wiele osób postulowało, żeby działać nie tylko na rzecz kontroli wyborów, ale na rzecz kontroli ludzi, których Polacy wybiorą jesienią, żeby ci godnie swoich wyborców reprezentowali. Dlatego rozpoczęliśmy konsultacje w terenie, pytając ludzi, czego oczekują i jak widzą przyszłość Ruchu Kontroli Wyborów. Powszechnym postulatem zdecydowanej większości działaczy terenowych RKW była propozycja przyjęcia formy organizacyjnej, która pozwoli dalej funkcjonować. I to był właśnie pierwszy powód sformalizowania Ruchu Kontroli Wyborów jako stowarzyszenia mającego osobowość prawną i konkretne formy organizacyjne. http://www.stopfalszowan…
Ja dotąd, na liście podmiotów upoważnionych jest 60 partii, stowarzyszeń, organizacji. RKWx3 nie ma nawet na liście oczekujących na decyzję. O percepcji, panie Targalski, to możemy rozmawiać, kiedy przestanie pan nadużywać swej pozycji na Naszych Blogach, bo wtedy okaże się, czy pan ma jakieś pojęcie, a poza tym odzwyczai się pan może wtedy używać, nazwijmy to...knajackiego języka.
Józef Darski
Stowarzyszenie RKWx3 nie jest na razie podmiotem upoważnionym, więc swoich ludzi w komisjach obwodowych mieć nie będzie. A te informacje to skąd. Są one dowodem, że nie ma Pani o niczym pojęcia, niczego nie rozumie i ma problemy nazwijmy to z percepcją.
Czy wie Pan, czego się obawiam jako wolontariusz RKW w jego pierwotnej formie? Że zamieszanie spowodowane powstaniem stowarzyszenia zniechęci ludzi do współpracy w ogóle. Tych, którzy cenią sobie swój czas, ale dla Polski są w stanie zrobić wiele. Każdy chce pracować w przejrzystych warunkach. Pilnować wyborów, to nie tylko w dzień wyborów jako mąż zaufania, bezpłatnie, przyglądać się pracy komisji wyborczej. Potrzeba nam wcześniej poznać składy komisji, by mieć czas na przygotowanie się do tej pracy. Poza tym do referendum wystawiamy kandydatów do komisji referendalnych. Dziesiątki rozmów, organizacja szkolenia, robota papierkowa. A potem, nocą, zbieranie wyników i ich podanie dalej. Każdy wie, że to praca na czas wyborów. Potem, jak każdy Polak, obserwacja pracy polityków, wspomaganie ich i nasze normalne obowiązki. Praca, rodzina, spotkania z ludźmi, zajęcia społeczne, itp. A zbierzemy się znów, na czas, jesienią. Bo też tych wyborów chcemy przypilnować. Czy to było tak trudne do zrozumienia, że można i należy oprzeć się na społecznym zaangażowaniu wolontariatu, a nie tworzyć organizm, który musi funkcjonować na rozkaz? Ja wiem, jakie były źródła i przebieg nieporozumień między poszczególnymi sygnatariuszami RKW. Nie mniej, ani czas, ani potrzeba reorganizacji, nie miały prawa stanowić priorytetu! To wszystko mogło poczekać, do czasu po wyborach parlamentarnych. Pomijam już sposób powołania nowej struktury. O tym pisaliśmy wcześniej. Wprawdzie Pan Targalski skutecznie usuwał moje komentarze, ale i tak obraz skonfliktowania dotarł innymi drogami do Polaków. Referendum może być sprawdzianem skuteczności RKW. Ale i RKWx3. Stowarzyszenie RKWx3 nie jest na razie podmiotem upoważnionym, więc swoich ludzi w komisjach obwodowych mieć nie będzie. Czy ma ono wystarczająca dość wolontariuszy, by zebrać wyniki? Zakładali je koordynatorzy. To może oni poobjeżdżają wszystkie obwody i sfotografują listy? To, co napisałam, dowodzi, że rozbicie RKW ma na razie skutki negatywne dla społeczników, ale pozytywne dla nowych władz. Nagle są Kimś. PS. Panie Targalski, na odchodne zapewne zatrzyma Pan i ten komentarz. Nie szkodzi. Małostkowość to też jedna z cech ludzkich. Ale skopiowałam całość i najwyżej wstawię jako notkę na S24. Pan wybaczy, ale nie mam zwyczaju uprawiania hipokryzji.
terenia
Nie mylił się w 1961 roku prezydent John Fitzgerald Kennedy mówiąc po klęsce w Zatoce Świń"Sukces ma wielu ojców,porażka jest sierotą" W naszej sytuacji ja trawestując to powiedzenie rzekłabym "Do sukcesu zawsze chce się podpiąć jak największa liczba osób...ale pamiętajmy o tysiącach zaangażowanych,których nazwisk nie znamy,bo robimy to w imię dobra wspólnego w stanie wyższej konieczności. W październiku musimy zwielokrotnić nasz wysiłek. Każde działanie ma na początku jakiś "zaczyn", Pan go przedstawił uzupełniając informacje o działaniu RKW--dziękuję.
angela
Policzcie się, i idzcie dalej. Spontaniczny RKW osiagnal sukces,ludzie do sukcesu lubia się przyznawać. Gdyby byla klapa, a mendia ,,słusznego,, nurtu suchej nitki nie zostawily, nikt do RKW by się nie przyznal. Zostawcie komorke 3xRKW,niech sami sobą rzadza, i idzcie dalej.
Ciekawe jest to,co Pan pisze. Na JackBiela niech Pan nie zwraca uwagi,to zwyczajna przemądrzała mąciwoda. Pozdrawiam.
NASZ_HENRY
"marcowe wymądrzałki" - lipcowe też ;-)
Sir Winston
Bardzo interesujące. Pozdrawiam
Do wpisu: Oświadczenie Stowarzyszenia Solidarni2010 i Klubu Ronina
Data Autor
Es
Gdzieś w innym miejscu na postawione przeze mnie zarzuty rozbijania ledwo rodzącego się RKW, Józef Darski odpowiedział,że odejście "trzech na krzyż",(w rozumieniu:Orzeł,Stankiewicz i paru jeszcze innych) to żadna katastrofa i jak im się nie podobało to niech sobie sami radzą.Dla kontrastu warto porównać bardzo stonowane jak widzę oświadczenie Stankiewicz i Orła deklarujących wolę współpracy niezależnie od zaistniałej sytuacji,z nerwowymi i aroganckimi komentarzami(a już nawet personalnymi atakami na niedawnych sojuszników)Darskiego.Kulisy rozłamu,w szczątkowej formie,w większości znamy jedynie z enuncjacji Darskiego/Targalskiego ,więc trudno wskazywać jednoznacznie winnych, co nie jest w istocie tutaj najważniejsze.Jednakże tryb i forma zawiązania Stowarzyszenia,a także nerwowe reakcje na stawiane wątpliwości i zarzuty dają podstawę podejrzenia o jakieś zagrania nie fair.Wygląda to zwyczajnie na próbę zdyskontowania na bieżąco nawet cząstkowego sukcesu,zanim mógłby to zrobić kto inny.Nie jest fair na pewno formalizowanie nowego stowarzyszenia,uwłaszczając się na części autentycznie społecznej inicjatywy i jej sukcesach.Nie jest też fair nadanie mu nazwy obliczonej na czerpanie korzyści z pracy i sukcesów tysięcy wolontariuszy i wspinanie się po ich barkach,wydaje się dla osobistej kariery
"Ho, ho, wysokie tony :-" No wlasnie dla ciebie za wysokie , reszta to twoj belkot.
Upieram sie ze odwazna. Wielu by tu chcialo zabrac glos a boja sie.
eska
Nie jestem odważna, tylko piszę, jak było. Panowie mogą się spierać, ale racjonalnie. Jak pan Targalski będzie hejtowany niesprawiedliwie, to też napiszę w jego obronie, zresztą już to robiłam niegdyś. Jakieś standardy trzeba trzymać w końcu.
Bardzo Pani dziekuje za opisanie tych wydarzen. Sam je tak samo pamietam choc troche mniej wyraziscie. Orzel w zadnym wypadku nie zachowal sie tak jak pisze pan Darski. Nie rozumiem tej argumentacji ad personam. Panie Darski czytelnicy na NB to widza . Tak nie mozna postepowac , tak nie mozna pisac , nawet a moze szczegolnie jak sie jest strona w sporze i gospodarzem tego portalu. Az strach pomyslec co Pan napisze o Ewie Stankiewicz. Gratuluje Eska . Odwazna Kobieta. Chcialoby sie spytac - "gdzie ci mezczyzni"
eska
Józef Orzeł nie poparł rządu Suchockiej, tylko apelował o racjonalizację wobec dwu przeciwników PC (Wałęsa i UW) podczas negocjacji przy tworzeniu rządu Suchockiej, czyli cytuję : "zjedzą nas z dwu stron" - co się zresztą potem stało. Spór koalicyjny dotyczył osoby Glapińskiego, którego Suchocka nie chciała w rządzie. Orzeł nie odszedł, tylko został wtedy od razu wyrzucony z PC za sprzeciw, razem z Zaleskim i Urbańskim. Eysymontta wyrzucili z rozpędu i przez pomyłkę, bo akurat nie miał nic wspólnego z tym sporem, tyle, że się z nimi przyjaźnił. Wyrzucenie z partii przegłosowało prezydium w składzie > Kaczyński, Glapiński, Dorn, Gosiewski, Sobierajski. Tak się składa, że byłam na tym posiedzeniu jako członek Rady Politycznej, widziałam i słyszałam na własne uszy. Co więcej, uważałam, podobnie jak Orzeł, ze spór o Glapińskiego jest pretekstem, a skończy się rozwałką partii. Czyli wywalili go, zanim poparł cokolwiek. I z KLD też się nie związał, choć były takie propozycje. Nie rozbijał PC, próbował zapobiec jego marginalizacji - i miał rację, bo partia padła, a Kaczyński wszedł do sejmu w 95-tym z łaski Olszewskiego, którego zwolennicy najpierw próbowali przejąc PC i rozwalić od środka. Zanim się "uprzejmie poinformuje", warto pamiętać, że jeszcze żyją świadkowie.