Otrzymane komantarze

Do wpisu: Z "goryliskiem" (tfu...) do prokuratury
Data Autor
Mariusz Cysewski
Znów żałosne rzyganie anonimowo? Ale ale... pani miała głównie jakieś poglądy o Ukrainie. A dokładniej, o Rosji. Może re-play pani przedstawienia w służbie Rosji? Nic co w służbie Rosji żałosne być nie może.
No,no !!! To prokuratura i sędziowie przestali być moskiewscy,żeś pan do nich ostatnio taką miłością zapałał ??? Najpierw HenrykHenry,teraz Gorylisko. Żałosne podrygi sfrustrowanego Cysewskiego.
pasierbiewicz,ty stul pysk,bo w kwestii manipulacji to ty zajmujesz pierwsze miejsce,a od Goryliska ci wara,bo Gorylisko jest blogerem,a nie prymitywnym pisarczykiem jak ty.
Mariusz Cysewski
Wolna droga.
Z tym "cysiem" to Pan zbyt drażliwy, Panie Redaktorze :) To taka uroda, styl tutejszego "zwierza z marchewką". Gorylisko w tym samym stylu już niejednokrotnie potrafił zakpić i z siebie, zjednując tym sobie serca innych małp, pardon, czytelników, w tym i mnie :)
pan marchewka, na pewno nie ma na imię Zdzisław, bo wszystkie Zdzisie to porządni faceci są i kulturalni.
i posiadajacy "odrobinę malarskiej fantazji" :)
Nikt rozumny nie kwestionuje postawy p.Cysewskiego. Nie mam zamiaru być tu adwokatem "Goryliska" często idącego po bandzie. Ala taka jest "uroda" jego wypowiedzi. Sam jestem tolerancyjny wobec różnych tekstów byle nie były chamskie. Każdy ma prawo się wypowiedzieć jeśli tylko nie narusza reguł forum. Odczytałem ten fragment jako odnoszący się do p.Moczulskiego i do głowy by mi nie przyszło wiązanie określenia "ubecki kapuś" z p.Cysewskim. Stąd karanie "Goryliska" na NB czy zawiadamianie prokuratury uważam za niepotrzebne. Występowanie pod nazwiskiem czy nickiem nie ma żadnego znaczenia. Zasady dobrego wychowania obowiązują i występowanie anonimowo nie usprawiedliwia braku kultury.Nie wydaje się by potrzebna była jakaś szczególna ochrona blogerów występujących pod nazwiskiem.
Gniewko
Chronieni jako ludzie specjalnej troski. :)
Gniewko
Panie Cysewski pan powinien być podany do prokuratury za obrazę uczuć Polaków przez pisanie o Polsce jako o III Rzeszy.
Mariusz Cysewski
No proszę, co to znaczy pleść od rzeczy, a teraz trzeba grzecznie odszczekać. NINIEJSZYM GRZECZNIE ODSZCZEKUJĘ moje słowa o rzekomym poparciu prezydenta Komorowskiego przez Zbigniewa Bujaka. Były nieprawdą, a ja kierowałem się jakimiś zadawnionymi urazami, za co przepraszam: http://wpolityce.pl/poli…
Jak rozumiem, Gorylisko pisząc"...na ile pozwala mu moczulski leszek z grona popieraczy komoruskiego zresztą czyli zwyczajnie, po ludzku ubecki kapuś." odniósł się do p.Moczulskiego a nie do p.Cysewskiego. O ile wiem (ale mogę się mylić) sprawa nie jest zakończona i na Moczulskim ciągle wisi oskarżenie (a nawet prawomocny wyrok) o współpracę z SB. Zatem Gorylisko, nawet jeśli to jazda po bandzie, mógł tak napisać.
Józef Darski
Proszę nie bredzić i się nie ośmieszać. Nie oceniłem zdania blogera Gorylisko na temat notki pana Cysewskiego, tylko zachowanie tegoż blogera wobec innych użytkowników. Pisanie per "cysiu" w komentarzu do autora to jeden z takich przykładów ad personam. Jasne?
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
"parszywego plucia na nieobecnych zsyłkami na sprytnych chachmętów i lewe stronki z obowiązkowym "narodem" w tytule. " "łatwość knajackiej intrygi, podróbki, pomawiania kogoś za plecami? Insynuacji anonimowych gnojków? To są ludzie którzy nigdy nie trafili do kościoła, gdzie by usłyszeli, "nie mów fałszywego świadectwa", albo "nie kłam". Nie mówiła im tego też mamusia. No więc, zero szacunku i do nich, i do ich mamuś, i nie może być inaczej. Nie może być pobłażania. To musi się skończyć." To się właśnie skończyło. Nie wiem co dało panu podstawę do takich stwierdzeń i nie chcę wiedzieć. Na pewno nie moje komentarze. Dla mnie pan już nie istnieje. Żegnam
mada
demokracja - demokracja Ale ktoś musi tym zarządzać
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
"co to znaczy "omerta" i "wspólny wózek"." ależ oczywiście że hasłowo skwitowałem tych ... bo nie o nich rozmawiamy. Nie jest wielkim odkryciem stwierdzenie o tym, że różne motywy mogą prowadzic do haniebnych zachowań. Napisałem (znów w skrócie), że nie da się zrozumieć poparcia Moczulskiego dla Komorowskiego. Nie poparcia w ogóle, tylko poparcia Moczulskiego. Znów w skrócie bo uznałem, ze rozmawiam z osobą znającą temat. To tak jakby Edward Śmigły-Rydz znalazł się w orszaku Bieruta.
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
"Odpowiedź prosta: w 1992 r. nie było ani ustawy lustracyjnej" Prawo jest dla tych co sumienie poluzowali. Nie było ustawy lustracyjnej ale przyzwoitość była. Co stało na przeszkodzie by w szczegółach opowiedzieć o spotkaniach i prezentach od SB? Młodszym podpowiem, że nawet drobne "prezenty" w warunkach braku wszystkiego w PRLu to było coś. KPN to była ciekawostka już wtedy. Przypoinali inspektora Clouseau odpowiadającego podwładnym na pytanie "co zrobić" zaraz po tym jak przepuścili wszystkie tropy: złapać bandytę. Był PRL, Wolna Polska z marzeń Moczulskiego i żadnej drogi do niej. By oddać sprawiedliwość za wielką zasługę dla Polski uważam wkład w odbudowanie świadomości historycznej Polaków urodzonych w PRLu.
NASZ_HENRY
Pieniacywo blogerów też trzeba tępić ;-)
Es
Panie Darski,w kilku ostatnich wpisach Pan Cysewski dorównał poziomem mistrzowi Niesiołowskiemu i tego Pan,machając nam wszystkim przed nosem regulaminem,raczy nie zauważać.Banując Gorylisko,orzeka Pan w sporze równie sprawiedliwie jak te sądy "trzeciej Rzeszy"(copyright -Cysewski),przeciwko którym Cysewski toczy tę swoją śmieszną batalię. "Prowokacyjny ton wpisów" Goryliska,jak Pan pisze,to taki sam argument "od czapy",jak meritum pozwu skleconego przez Cysewskiego ,który to nie zajmie uwagi sądowi więcej niż samo jego pobieżne przeczytanie.Czy ktoś tu jeszcze zachowuje powagę,czy to już zupełnie piaskownica?
Mariusz Cysewski
Ale co to znaczy "omerta" i "wspólny wózek". To są hasła, które mogą pasować do wszystkiego albo niczego. Bardzo wątpię, by L.M. popierał Komorowskiego z tych samych powodów co trzej wymienieni. Wymieniam ich tylko by uświadomić, że motywacje poparcia mogą być różne. Jaka jest motywacja L.M. nie wiem. Ale "Prezydenta Komorowskiego" poprę nawet ja, jeśli zdecyduje się na to: http://naszeblogi.pl/560…
Mariusz Cysewski
"No i jeszcze jedno, skoro "spotykał się by wiedzieć, czym się interesują" to dlaczego nie ujawnił tego w swoim oświadczeniu." Ręce opadają :)) Odpowiedź prosta: w 1992 r. nie było ani ustawy lustracyjnej, ani tym bardziej oświadczeń lustracyjnych. Nie było zwyczajnie obowiązku. Projekt pierwszej ustawy wpłynął do sejmu w 1994 r. a w pierwszej wersji uchwalona w 1997. Ustawa przewidywała możliwość tzw. autolustracji, odbywającej się na wniosek zainteresowanego. I pierwszy taki wniosek (o ile wiem) złożył właśnie L.M. I jeszcze jeden kwiatek. "Pierwszą próbą wpisania lustracji w porządek prawny niepodległego państwa był projekt ustawy o Restytucji Niepodległości wniesiony przez klub parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej w Sejmie I Kadencji 10 grudnia 1991 roku (druk nr 15). Art. 5 par. 6 tego projektu przewidywał, że osoby należące do organów bezpieczeństwa i porządku publicznego, albo faktycznie wypełniające te funkcje, także w ramach formacji wojskowych, współdziałające z tymi organami lub nadzorujące je podlegają specjalnemu postępowaniu sprawdzającemu. W wypadku uzasadnionego podejrzenia przestępstwa, sprawa będzie przekazana do sądu. Szczegóły określi osobna ustawa. Na 7. posiedzeniu 31 stycznia 1992 projekt został odrzucony przez Sejm już w pierwszym czytaniu." https://pl.wikipedia.org…
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
A ja spytam jeszcze dlaczego Moczulski brał czynny udział w nocnej zmianie? No i jeszcze jedno, skoro "spotykał się by wiedzieć, czym się interesują" to dlaczego nie ujawnił tego w swoim oświadczeniu. Ustawa lustracyjna nie ogranicza dostępu do funkcji publicznym tym którzy "spotykali się by wiedzieć, czym się interesują" tylko tym którzy tego nie ujawniają.
Mariusz Cysewski
Książka o której pisałem ostatnio: Piotr Plebanek "SB wobec Leszka Moczulskiego" - trafiła do bibliotek naukowych (tzw egzemplarze obowiązkowe), a w Warszawie i do biblioteki miejskiej, gdzie bodaj można ją wypożyczyć. Kilka egzemplarzy może też jeszcze być do kupienia w księgarni Prusa na Krakowskim Przedmieściu. Dostałem zgodę autora na jej publikację w internecie, ale muszę postanowić co zrobić ze zdjęciami dokumentów z teczki TW Lech. Dokumenty są niewyraźne nawet w książce, a tu będą nieczytelne.
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
"dlaczego Komorowskiego poparli Borusewicz, Frasyniuk, Bujak i jeszcze paru innych" W ich przypadku mechanizm jest prosty i znany: omerta. Poza tym jadą na tym samym co Komorowski wózku.
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
Najwyraźniej coś mnie ominęło. Wyobrażam sobie, że człowiek się spienił. Przyznam, że miał powód.