Otrzymane komantarze

Do wpisu: Czy powinna powstać komisja ds. komisji?
Data Autor
xena2012
po co komisja d/s komisji? A audyt który przeprowadzi Sikorski nie wystarczy? Przeciez pod lupę pójdzie tylko PiS,nikt z PO ani sam Sikorski nawet nie bedzie ruszony.Bedziemy z powagą sprawdzać grosiki żeby prawdziwe afery i milionowe przekręty PO nie ujrzały swiatła dziennego.
taaa....taaa.....nie bardzo wiem o co ci chodzi ale zgadzam sie w calej rozciaglosci!
Do wpisu: Problem z ,,frankowiczami''
Data Autor
W innych krajach to nie rząd pomógł, tylko sąd, nakazujący przewalutować istniejące kredyty (albo je unieważniając).
NASZ_HENRY
Właściwe pytanie to: czy PiS ma szanse na głosy tych matołów co brali kredyty we frankach ;-)
Cz.2 A teraz ja zadaję pytanie: Kto i w jaki sposób dowiedział się, że „frankowicze” to wyłąsznie lemingi popierające PO i PSL ? Czy wśród tych kredytobiorców był przeprowadzony jakiś sondaż dotyczący poparcia partii politycznych ? Czy może ktoś sprawdzał umowy bankowe, w których być może jest pozycja do wapełnienia „członkiem jakiej partii politycznej jest kredytobiorca: lub jaką partię popiera kredytobiorca:” ? I na koniec przytaczam jeszcze raz anegdotę o polskim rolniku, który modlił się żarliwie do Boga. Pewnej nocy Bóg objawił mu się i pyta: jaka jest twoja prośba człowieku ? Ten mówił: Panie Boże jestem biednym rolnikem, mój sąsiad kupił sobie dwa piękne konie, a ja mam talko krowę i kozę. No to co człowieku, chciałbyś mieć też dwa piękne konie ? Nie Boże, chciałbym aby sąsiadowi te konie zdechły. No ! Jak ja nie mam koni, to niech sąsiadowi zdechną ! A jak ja nie mam kredytu to co ? To dorżnąć tych co go mają ! Ot, polska mentalność.
Cz.1 „po co PiS ma spłacać lemingom ich kredyty, skoro oni sami są sobie winni ... „ „Teraz chcą pomocy państwa” Tutaj nie chodzi o żadną pomoc państwa !!! Żadna złotówka z budżetu państwa, żadna złotówka z naszych podatków dla kredytobiorców i nie PiS będzie spłacał te kredyty !!! Tu chodzi o zobowiązanie dla banków do ponoszenia części obciążeń zwiazanych ze wzrostem wartości waluty. Banków prywatnach, banków zagranicznych, które z jednej strony źle doradzają i okłamują przy podpisywaniu umów, a z drugiej strony wywożą milionowe zyski z Polski. „a poza tym nie są (w większości) wyborcami PiSu, a poza tym na biednych (raczej) nie trafiło.” To znaczy co ? Tej mniejszości razem z tamtymi należy dokopać, wyśmiać ich, zemścić się na nich ..... a co ! A po co wyciągali łapy po walutę, nie ? No ! Ale jak Polacy zza granicy przysyłają walutę do Polski, to wtedy ta waluta nie śmierdzi, wtedy wyciągymy łapy po nią, no nie ?! Polacy nie bądzmy tacy zawistni ! „Dlatego pozwolę sobie zadać dodatkowe pytanie: Czy gdyby złoty się umocnił państwo mogłoby żądać od nich zwrotu takiej części jaką zaoszczędzili, skoro teraz chce im pomagać? Odpowiadam: Ale już ostatni raz: NIE PAŃSTWO !!! To jest kredyt pomiędzy prywatnym bankiem a kredytobiorcą !!! Pomoc polega tylko i wyłącznie na zmianie prawa bankowego w Polsce, w ten sposób aby banki zobowiązać prawnie do partycypacji w kosztach wzrostu (lub spadku) wartości waluty. Przykład: 1. Kredyt pobrany w CHF po kursie 1CHF = 2PLN, po 1 roku kurs CHF rośnie o 1 PLN, do 1CHF = 3PLN, wtedy w 60% wzrostu kursu partycypuje kredytobiorca płacąc dodatkowo 60 groszy, a w 40% partycypuje bank płacąc 40 groszy. 2. Kredyt pobrany w CHF po kursie 1CHF = 2PLN, po 1 roku kurs CHF spada do 1PLN, wtedy w 40% spadku kursu partycypuje kredytobiorca zyskując 40 groszy, a w 60% partycypuje bank zyskując 60 groszy. Jest to przykład abstrakcyjny przedstawiony po to aby w prosty sposób wyjaśnić zasadę partycypacji w zmianie kursu waluty. Obecnie kredytobiorca jest obciążony w 100% wzrostem wartoćci waluty. Dlaczego przyjąłem 60/40 % a nie np. 50/50 ? Bo na całym żwiecie banki muszą zarobić więcej niż ich klienci.
Ewaryst Fedorowicz
Tarantogo - ja nie  mam powodu do riposty: Pan Patryk, stawiając pytanie " Czy gdyby złoty się umocnił państwo mogłoby żądać od nich zwrotu takiej części jaką zaoszczędzili, skoro teraz chce im pomagać?" pokazuje pokrętność i nielogiczność propozycji polityków, stojących za tym ratowaniem "frankowiczów". :-)
Do wpisu: Dyskusja księdza Dariusza Oko z Jackiem Poniedziałkiem
Data Autor
JacBiel
"Pytanie zasadnicze brzmi: kogo można obrażać pod przykrywką ,,konwencji artystycznej'' a kogo już nie?" I pytanie pomocnicze: kto może obrażać, a kto nie?
Patryk Pietrasik
Nie, nie chodziło mi o to, że granic wolności artystycznej nie powinno być wcale.   Chodziło mi o to co trafnie wyłożył ksiądz Oko porównując ,atakowanie Żydów do atakowania Kościoła Katolickiego w sztuce. Tam gdzie mamy do czynienia z tym pierwszym jest oczywiście antysemityzmem, to drugie - ,,wolnością artystyczną'' Jacek Poniedziałek nie chcąc na ten zarzut odpowiadać mówił parokrotnie ,,co się ksiądz tych Żydów uczepił''  A ksiądz Oko tylko porównywał odbiór dwóch sztuk (co prawda tej drugiej nie ma, bo nikt nie kręci przecież sztuk o pochwale mordowania Żydów itd, przynajmniej nie są puszczane) Na co Jacek Poniedziałek próbował absurdalnie zripostować pytaniem czy mamy potępiać aktora grającego Stalina czy Hitlera wypowiadającego słowa o mordowaniu Żydów czy też wrogów klasowych (a tu już chyba i Jacek Poniedziałek wiedzieć musiał, że to co mówi jest absurdalne, ale mimo to powiedział) Jedyne co zrozumiałem z podejścia Jacka Poniedziałka jest to, że atakowanie Kościoła w tekstach piosenek czy innych ,,sztukach'' zawsze jest ,,konwencja'' czyli np. Nergal obrażając chrześcijan wcale nie chce chce wzywać do ich prześladowań czy ich obrażać ale to tylko taka jego konwencja artystyczna; sposób na zaistnienie w świecie ,,sztuki''. I tak samo wszelkie inne ,,sztuki'' obrażające chrześcijaństwo'' I stąd ten przytoczony komentarz: czy Jacek Poniedziałek uznałby również sztukę o gejach w komorach za ,,konwencję'' czy już nie? Pytanie zasadnicze brzmi: kogo można obrażać pod przykrywką ,,konwencji artystycznej'' a kogo już nie?  
JacBiel
Dotyka Pan problemu granic wolności artystycznej - i niestety, ale zrozumiałem z Pańskiego tekstu - że złota artystyczna wolność jest górą. Moim zdaniem należy problem stawiać jasno - inaczej ulega on rozmydleniu, czyli relatywizacji. Wolność artystyczna nie może być absolutyzowana. Wolność osobista nie może być absolutyzowana. Wolność szlachecka nie może być absolutyzowana. Wolność gospodarcza nie może być absolutyzowana. itd. Absolutyzowanie wolności (jakiejkolwiek) zamiast Absolutu, musi prowadzić do psucia jakości życia społecznego.
Do wpisu: Obecna sytuacja a wybuch II wojny światowej
Data Autor
Marian Konarski
>>>To zależy gdzie kończy się NATO. Może się okazać, że nie na Bugu tylko na Odrze.<<< Ot, co. W najlepszym razie na linii Wisły.
Do wpisu: Co były warte gwarancje brytyjskie?
Data Autor
Józef Darski
Trzeba pamiętać, że po porozumieniu z Anglią Hitler wstrzymał się z rozpoczęciem wojny i dopiero po sojuszu ze Stalinem ruszył. Ocenianie wszystkiego po fakcie bierności Anglików nie bierze pod uwagę tego faktu.
NASZ_HENRY
Nieszczerość Angoli Od wielu lat boli ;-)
Anonymous
@autor W ostatnich latach powtórzyliśmy te błędy. Jesteśmy po Lizbonie, po zamachu 10 IV 2010, a teraz szykowani jesteśmy do walki jako mięso armatnie w interesie sprzymierzeńców.
Anonymous
@autor Stanisław Cat-Mackiewicz pisał o tym w Historii Polski od 11 XI 1918r. do 17 IX 1939r. a nie on jeden zdawał sobie sprawę z konsekwencji polityki Becka. Mackiewicz pisał swoją książkę w 1940r. w bombardowanym Londynie. Walery Sławek napisał list do Becka, gdy ten wyjechał do Londynu układać się z Anglikami. List przypieczętował strzałem w głowę. Podważanie ich zdania ma dwie słabe strony. Pierwsza to szermowanie się z logiką. Druga, że wiadomo co się wydarzyło.
Captain Nemo
Cambronne powiedziałby : były gówno warte. W końcowej fazie wojny Churchill powiedział, bodaj do gen. Andersa : może pan sobie zabierać swoje dywizje. Jednak gdy opracowywano operację UNTHINKABLE, polskie mięso armatnie było znowu mile widziane. Musimy jako naród nauczyć się jednej rzeczy - państwa nie mają przyjaciół - państwa mają interesy. Im szybciej tą prawdę przyswoimy tym lepiej Polska i Polacy na tym wyjdą.
Do wpisu: Czesiek Swoboda, Doktor Żywago i multikulturalizm
Data Autor
NASZ_HENRY
Błędy łatwiej zobaczyć im są dalej ;-)
Do wpisu: O czyim interesie powinien myśleć eurokomisarz?
Data Autor
xena2012
oczywiście w założeniach powinno brać się pod uwagę interes Europy,ale życie jak zwykle pisze inne scenariusze.Toteż państwa zaciekle walczą o swoje narodowe interesy,my nie walczymy o nic.
Do wpisu: Sukces Tuska. Cieszyć się czy nie?
Data Autor
I kto by pomyslal ,ze wnuczek dzielnego wojaka Wermachtu ... z doswiadczeniem malowania kominow fabrycznych ... bedzie najlepszym premierem "niepodleglej" Polski az przez 7 lat ... a teraz zachodnia europa i EU odkryly ten bezcenny talent i mianowaly go szefem RE ... z kraju , ktory nigdy nawet nie przyjal euro za swoja walute. Domyslac sie tylko moge ,ze z tym EU musi byc bardzo zle ... skoro szuka takich "specow" ...
Do wpisu: Komuniści w łagrach
Data Autor
NASZ_HENRY
Dlatego w euro kołchozie najlepiej czuje się POstkomuna ;-)
Do wpisu: Strach przed koalicją PiS-KNP ,,napompuje'' Platformę
Data Autor
Patryk Pietrasik
Nie, nie przeraża. Po prostu nie wydaje mi się żeby do tego doszło. Też nie wydaje mi się, żeby zjednoczenie prawicy coś dało. A co do atakowania ,,koalicji PiS-KNP'' to jest to groźne zarówno dla PiS jak i dla KNP bo niezdecydowanych wyborców PiS odstrasza Korwin a niezdecydowanych wyborców KNP odstrasza wizja sojuszu z ,,socjalistami''. I obie partie na tym mogą tracić. Nie mówię tu o żelaznych elektoratach, bo te - bez względu na straszenie - zagłosują na swoje partie, ale mówię o niezdecydowanych. A chyba chodzi o to w przypadku PiS, że to ci nowi wyborcy mogą doprowadzić do przeskoczenia tego progu 40 %, a w przypadku KNP to teraz ciężko powiedzieć czy żelazny elektorat to jest ten co zagłosował teraz i KNP zawdzięcza sukces tylko niskiej frekwencji (chociaż, wbrew temu co mówiły media, tam gdzie frekwencja była wyższa KNP zanotował wyższy wynik) bo przy wyższej frekwencji dawałoby to niższy wynik (podobna liczba głosujących teraz i np w wyborach prezydenckich w 2010) czy też żelazny elektorat KNP nie w pełni głosował Jedno jest ważne: chodzi, w przypadku obu, partii, o pozyskanie, niezdecydowanych a takie przedstawianie ,,koalicji'' - moim zdaniem - do tego się nie przyczyni
Widac ,że przeraża Pana wizja samodzielnego rzadzenia przez PiS .W tym artykule więcej Pan wroży niż dedykuje na temat przyszlosci politycznej w Polsce
Skladane bez przerwy zapowiedzi: jesienna ofensywa, wiosenna ofensywa, tuskobus, na nikim nie robia wrazenia. To tanie grepsy - Tomasz Lis zgadzam sie i wiem co uslyszy ,,ruda malpa,, w swoim nastepnym miejscu zameldowania: "Nie bedzie ta k***a" jadla przy blacie! Niech zre w kiblu! WON!!!" ,,KAROL NAWROZ,,
Do wpisu: Dzienniki petersburskie. Dziennik warszawski Zinaidy Gippius
Data Autor
Zygmunt Korus
"natura bolszewizmu"! Proszę zrobić o tym osobny tekst; koniecznie.
Patryk Pietrasik
Dziękuję za komentarz i uwagi Początkowo myślałem napisać ogólnie o ,,Dziennikach'', lecz wchodząc w dywagacje typu: czy dyktatura była szansą na uratowanie rewolucji i inne bohaterka pierwotnie zamierzonego tekstu ,,odeszła'' gdzieś na bok i, zamiast tekstu o niej, zrobił się tekst taki jaki jest. Ciekawe w ,,Dziennikach...'' są również uwagi Gippius na temat natury bolszewizmu i zachowań bolszewików e czasie rewolucji (całkowicie tu pominąłem) Serdecznie pozdrawiam