|
|
Jan1797
„Proszę, aby korzystając z pełnionej funkcji rektora, zechcieli Panowie poprosić o współpracę
w wyjaśnieniu tych problemów najbardziej kompetentnych Waszym zdaniem pracowników
naukowych i przedstawili uzyskane wyjaśnienia opinii publicznej”.
Tylko człowiek wielkiego formatu tak ma i jedyne co mogę to przeprosić za brak wsparcia;
https://www.youtube.com/…. |
|
|
Anonymous Pomoc dla Rosji w wojnie z Gruzją też była nieprzypadkowa. |
|
|
hr.Levak-Levatzky @Zygmunt Korus
jako jeszcze jeden wyznawca spisowej teorii dziejów dot.katastrofy smoleńskiej, przy czym,jak wszyscy tacy wyznawcy, nie przytacza,bo takiego nie ma,żadnego dowodu na rzekomy zamach Putina na własnym terytorium na oczach całego świata i w jakim konkretnie celu? Podobnie rzecz ma się z aluzjami wyraźnie antysemickimi,chociaż ani śladu działania ich służb. |
|
|
sake2020 Zobaczymy co szanowne ciała naukowe w osobach adresatów listu prof.Witakowskiego odpiszą.Jak przypuszczam nie odpiszą i nie ustosunkują się do niego. |
|
|
Zygmunt Korus Ten list ujawnia brak woli politycznej do wyjaśniania smoleńskiej tragedii. Ruchy były pozorowane - zarówno A. Macierewicza jak i innych ciał, owych Komisji i Konferencji, tak naprawdę wpuszczanych w maliny. Rozwiązanie smoleńskiej zagadki tkwi w analizie tej sytuacji, którą opisał profesor w swym liście. Badania naukowo-techniczne, nawet gdyby do nich doszło, nie wskażą przecież konkretnego winowajcy, którym jest zamachowiec (błąd pilota czy "pancerną brzozę" - to można sobie między bajki włożyć...!). Zadajmy więc pytanie, kto może być tak potężnym zwornikiem, że tyle państw naraz nabrało wody w usta? I dlaczego akurat arabowie przylecieli na pogrzeb ś.p. Prezydenta? Jest jedno państwo i jeden wywiad, którzy mogli mieć interes użycia swoich wpływów w USA, Rosji oraz Niemczech... Ten wytrawny gracz-morderca mógł też okrutnie i cynicznie rozdzielić bliźniaków, żeby drugiego odtąd, pod gilotyną strachu, trzymać na pasku. W świecie, gdzie wszyscy o wszystkich i wszystkim wiedzą WSZYSTKO, nagle nikt nie wie nic; albo inaczej: serwuje się nam "nic pewnego...". Tylko koncepcja Polin powoduje, że wszystko, co związane ze Smoleńskiem, spełza na niczym. Filosemityzm to potężny knebel dla chcących choćby bąknąć o prawdzie. Zmowa milczenia wokół finału tego lotu do Katynia, to zamach "dalekosiężny" na Polskę, tylko że skutki jej ostatecznego obezwładnienia dopiero przed nami. Jeśli oczywiście ktoś ze "sprzysiężonych sztyletników" nie puści farby, bo się nagle zmienił układ geopolityczny. Oby!
Dlatego ten list emerytowanego profesora jest "wołaniem na puszczy". Jest ważnym pismem. Ale na razie skierowanym "na Berdyczów". |
|
|
hr.Levak-Levatzky Teraz się okazuje,że nic nie warte są badania specjalistów od konkretnych zdarzeń,jak;katastrofy lotnicze,wpadki drogowe,kolejowe,wybuchy i zawalenia się budynków lub mostów,zatonięcia okrętów na morzach i oceanach i parę innych. Tylko bowiem naukowcy czyli teoretycy mogą arbitralnie,bez krzty omyłki ustalać przyczyny takich zdarzeń - ciekawostka...A co do katastrofy smoleńskiej, to przecież wypowiadali się jacyś profesorowie ściągnięci aż z Ameryki i co? Ano gaworzyli coś o pękających parówkach,stodołach,sztucznej mgle i t.p. |
|
|
Anonymous Trzeba pisać listy do Pana Boga a nawet do rektorów. Wiadomo, że rektorem nie zostaje się z przypadku bo jeszcze każdy by chciał. To strażnicy skarbnic wiedzy. I właśnie o wiedzy, która nie jest dla każdego mówimy. Za chwilę by Pan chciał zadawać rektorom inne pytania. Kto pyta nie błądzi, ale aby nie zabłądził czuwają strażnicy wiedzy. I pozostaje pisać do Pana Boga. |
|
|
paparazzi Można by powtarzać słowa marszałka Piłsudskiego "naród mamy wspaniały tylko ludzie ............." |
|
|
AŁTORYDET Czcigodny Pan prof. Piotr Witakowski, chyba stracił złudzenia, co do jakości środowiska naukowego w Polsce. Dodam coś od siebie. Gdy Paweł Zyzak, wydał drukiem swoją pracę magisterską, poświęconą Lechowi Wałęsie, którą z miejsca określono jako kalumnię, dziekan Wydziału Historycznego UJ, nazwiskiem Banach, z dumą podkreślił, że zablokował możliwość studiów doktoranckich autorowi. Po licznych perypetiach, Paweł Zyzak, wyjechał do Stanów i obronił doktorat na uczelni, stojącej w rankingach paręset pozycji wyżej, niż UJ.
Ach, ci polscy uczeni... |