|
|
Oj - nie jest to tak, "walor poznawczy takiej sondy jest bardzo niski", w odniesieniu do oficjalnych sondaży firmowych wręcz przeciwnie, jest wysoki bo własnie spontaniczny i przypadkowy a nie ustawiony i zaplanowany (pomijam ewentualne obróbki nagrań). A wniosek oczywisty, potwierdza tylko stan społeczeństwa, pamiętamy przecież dwukrotny wybór Kwaśniewskiego na prezydenta i to po wspaniałym zrywie solidarnościowym. Potem był Komorowski, wybrany przez społeczeństwo podobno w większości katolickie. Kto czytywał Urbana NIE i Michnika GM i stworzył z nich wpływowe "elity" a do dziś, mimo tylu dowodów na przekręty, afery, fałsz a nawet zbrodnie PO, nadal tak wielu ich popiera a 50 % ma wszystko w d... Jak określić takie społeczeństwo jak nie kompletnie skundlone ? Można szukać przyczyn w agenturze, obcych, wrogich wpływach ale po co, popatrzmy na siebie samych, kim jesteśmy ! Edukacja historyczna jest na wyciągnięcie ręki, tylko trzeba chcieć ją wyciągnąć. My tu klikamy, przekonując siebie nawzajem, a czy zaglądnie tu ktoś, kto wymieniał Urbana, Bartoszewskiego, Kuronia, Michnika czy Gieremka jako zasłużonych ? Niestety, nie. |
|
|
Francik Filmik niczego nie dowodzi, a na pewno nie tego, że 90% Polaków to idioci. Pozwala wyciągnąć bardzo ogólne wnioski na temat jakości edukacji historycznej (słaba znajomość postaci z historii współczesnej) czy siły oddziaływania mediów (kojarzenie pewnych nazwisk na zasadzie częstego występowania w mediach). Ale jako socjolog (jak się pan określa) dobrze pan wie - a przynajmniej powinien wiedzieć - że walor naukowo-poznawczy takiej sondy jest bardzo niski. Pomijając niezbyt jasno sformułowane pytanie to bardzo dyskusyjne (delikatnie mówiąc) jest na ile przypadkowo spotkane osoby (akurat w tym miejscu i w tym czasie) mogą być reprezentatywne dla ogółu społeczeństwa. Chyba wywody metodologiczne nie mają tu sensu - jako socjolog dobrze pan rozumie, że na podstawie takiego materiału nie można wyciągać daleko idących wniosków (jeśli w ogóle jakiekolwiek). Analiza treści pozwala wnioskować, że celem filmiku była m.in. reklama pewnej firmy - jaki to miało wpływ na dobór materiału można się domyślać.. Jeśli pan tego nie rozumie to jest pan bardzo kiepskim socjologiem.BTW Zacytowany bonmocik szanownej małżonki jest żałosny. Idiotów na drogach można spotkać w każdym kraju - nawet w tzw. rychtyk fajnych Niemczech, czego mogłem doświadczyć z tzw. autopsji. |
|
|
Dark Regis Jednak aksjomaty się udowadnia. Po okresie radosnej acz burzliwej twórczości nad podstawami teorii, gdy już osiągniemy cel i aksjomaty wyglądają zgrabnie oraz ładnie, przychodzi okres refleksji, kiedy trzeba sobie zadać to podstawowe pytanie. Czy te aksjomaty są niesprzeczne? Następnie czy są od siebie niezależne, a na koniec sprawdzić jeszcze, czy opisują dostatecznie bogatą faunę obiektów. Albowiem gdy opisują tylko jeden, czyli zbiór pusty lub od bidy np. jeszcze obiekt jednoelementowy (czasami dwuelementowy, bo 1-elementowego może nie być wcale), to można je o kant pupy... czyli wrócić do fundamentu i formułowania nowych aksjomatów.
Tak nawiasem mówiąc, to z logicznego punktu widzenia każda teoria ma tylko jeden aksjomat. Składa się on z koniunkcji wszystkich starych aksjomatów. Ponieważ koniunkcja jest prawdziwa wtw gdy wszystkie zdania połączone spójnikiem "i" są prawdziwe, więc na mocy reguły wnioskowania o nazwie modus ponens, inaczej reguły odrywania, czyli podstawowej reguły wnioskowania dedukcyjnego, można z tej jednej formuły wyprowadzić każdą jej składową. Podział aksjomatów na mniejsze kawałki dokonywany jest z dwóch powodów: 1) łatwość operowania mniejszymi formułami; 2) estetyka, która co prawda nie wpływa na samą zawartość teorii, ale ułatwia późniejsze jej uogólnianie poprzez modyfikowanie lub nawet odrzucanie kolejnych aksjomatów.
Niektórzy mówią, że teorie matematyczne są tworami przypadkowymi, w sensie bycia historycznym artefaktem, a to jest właśnie wyjaśnienie dlaczego tak można sądzić. Większość najważniejszych obiektów matematycznych jednakże nie jest przypadkowa, a jedynie została odkryta w drodze przypadkowego formułowania aksjomatów spełniających reguły 1 i 2. |
|
|
Guildenstern Cóż, film jest ok. Brawa dla autorów. Chociaż, jak zauważył komentator wyzwany od idiotów, nie byliśmy przy obróbce materiału.
Osoba Tarantoga natomiast jak zwykle świeci światłem odbitym, w samym poście podkleja się pod cudzy projekt, na jego podstawie tworząc nieuprawnione moim zdaniem uogólnienia w komentarzach eksponując "błyskotliwość" żonki. Cóż, po fakcie, że stadło Tarantogów ma samochód wnioskuję, że żonka lepiej leczy zęby niż formułuje bon-moty a na pewno lepiej niż mężulek się posługuje logiką.
Jak dla mnie to z tego postu wali Kuźniarem, królem cebuli. Żenujące i to nie pierwszy raz. Było już o utylizacji staruszki, teraz o "Polakach-cebulakach". Logika wnioskowania o ogóle narodu przypomina mi natomiast Mechanizm Iluzji i Zaprzeczeń zapożyczony wprost od alkoholików w fazie prekontemplacji. Alkoholik mówi: "Wszyscy piją" i podaje przykłady wujka, szwagra i kumpli spod sklepu. Dzięki temu skala jego własnego picia wydaje mu się mniej drastyczna.
Osoba Tarantoga stwierdza: "Wszyscy Polacy (ok. 90 % , tubylców) to idioci" i dzięki temu sam sobie wydaje się bardziej "inteligentny".
Konfrontacja jest przykra. Po prostu obraca się chłopina wśród idiotów i to czyni jego świat prostym, spójnym i wytłumaczalnym. Idiotów z tytułami oczywiście. Osoba T też jest w swoistej fazie prekontemplacji, podobnie jak podany dla porównania wyżej chory, na niewygodne tezy reaguje agresją. Że przeprasza? Alkoholik też przeprasza a później czyni to samo.
Co do komentatorów: rozrzewniając się nad owocem pseudo-socjologicznych wypocin osoby Tarantogi, pomijacie Państwo szanowni jedną istotna okoliczność. Że to bzdury są.
Łapiecie się na numer "na Hadacza". Tja... Tarantoga też pójdzie do wyborów. |
|
|
Dark Regis Ja również jestem pod wrażeniem. Spróbuję to jeszcze poprawić i zacznę przepychać jako doktrynę polityczną. Widać nawet z daleka, że to spokojnie wysadzi z siodła cały komuchland. |
|
|
Jan1797 Pozdrawiam autora,
Lecz większości tu nie rozumiem, wszak prowokacja to inspirująca, jak widać.
HTTP://WWW.telemagazyn.PL/tv/bylo-nie-minelo-kronika-zwiadowcow-historii-656523/.
Na miejscu jest szanowny Godziemba, wystarczy zaprosić na kilka lekcji historii najnowszej
(nie „ogródkami”a wprost pisanej z tłem biało-czerwonym) i sprawić (reklamą) by ludzie czytali.
Tak przez lat kilka.
NBHistoria na ten przykład proszę.;)
Pozdrawiam serdecznie. |
|
|
angela Zalamalam sie, meNdia robia swoje, i brak historii.
Dlatego tak walkuja slowo demokracja, bo zmanipulowany lud, ciemny jak dzieci we mgle, wybiora to co manipulanci chca, i dalej beda doic Polske.
|
|
|
Dark Regis Jeszcze chciałbym dodać, że od kogoś, kto aspiruje do miana ELITY w Polsce, czy choćby tylko inteligencji POLSKIEJ, wypadałoby wymagać czegoś więcej, niż tylko umiejętności zainstalowania potomka na studiach medycznych bądź prawniczych. Obecnie jest chyba wszystko postawione na głowie. Gdy wszystko jest rzucone na żywioł, jak obecnie, to później mamy takie obrazki, że jakieś Róże Thun, Hartmany i Michniki mówią za wszystkich Polaków, wiedzą najlepiej za wszystkich Polaków, a równocześnie tępią wszystkich Polaków, oczerniają wszystkich Polaków i ogólnie powodują, że społeczeństwo polskie zapada, na dziwny rodzaj schizofrenii, do tego paranoidalnej, bo boi się nawet podnieść oczy, gdy jakiś cham z samozwańczej elity jeździ wozem z GWnem po grobach ich przodków i wszystkim wymyśla od faszystów.
Taka elita nie broni całości społeczeństwa i wszystkich Polaków, także tych historycznych, lecz skupia się raczej na obronie przed Polakami stanu posiadania swego i swojej grupy odniesienia, nierzadko obcej nam etniczne oraz kulturowo (Azjaci, geje, mijacze się z prawdą, innowiercy polityczni, mafiozi). Na pewno państwo Bin-Laaden, Szwindelbaum, Timmermans, Schultz, Chen Po, Kunta Kinte, czy Jołkipołkin cieszą się, gdy ich pociecha bez zbędnych ceregieli staje się od razu inteligencją, a nawet elitą polską, ale to nie musi już nas Polaków cieszyć, ani nam służyć. Zwłaszcza, że ci wyróżnieni mogą automatycznie stawać się oficerami i dowódcami w wojnach, które z założenia mają w nosie, bo ich nie dotyczą, a Polacy będą musieli się ich maniom podporządkować. PO jest właśnie czymś takim - pseudoelitą, a w rzeczy samej zbieraniną obcych, bo myślących po obcemu, choć nazwiska noszą chyba polskie.
Nie można się więc do końca sugerować kolorem skóry, nosami lub nazwiskami. Przykładowo pan Alvin Gajadhur wydaje się sprawiać wrażenie człowieka, który z racji zamieszkiwania w Polsce, polskiego wykształcenia, wyznawania polskich wartości, mógłby być uznany za polską inteligencję, a w następstwie zasług dla kraju, także polską elitę, co predestynuje do zajmowania wysokich stanowisk państwowych, jak powiedzmy szef Inspektoratu Transportu Drogowego. Nigdy zaś odwrotnie.
Z drugiej strony mamy w Polsce szereg typków obu płci, którzy "spiknęli" się z Niemcami (w wyniku małżeństw, stypendiów i studiów, a nawet pracy tamże na wysokich stanowiskach, którzy w żaden sposób nie pasują mi do pojęcia inteligencji polskiej, a tym bardziej do miana elity. Oczywiście trudno odmówić im samego czystego tytułu inteligencji bez przymiotników, choć ja miałbym z tym opory z uwagi na moje wąskie pojmowanie słowa "inteligencja" w ogóle, jednak niechajże oni raczej sobie wyrabiają staż do bycia inteligencją niemiecką i ewentualnie zostaną tam wyróżnieni mianowaniem ich do niemieckiej elity, gdy już niemieckim lewakom zabraknie ciapatych do ozłacania, a nie zawracają nam gitarę w Polsce. Oni już wybrali, a nas nie muszą ogłupiać swoimi tępymi wyjaśnieniami. |
|
|
Dark Regis Proszę Pana. To już nie jest to samo wyższe wykształcenie co przed Wojną, a nawet w PRL-u. Pan Krzysio może znać się nawet lepiej na przedmiocie sprawy, bo dziś przyszły magister przychodzi na studia bez egzaminów, studiuje póki płaci, kończy jeśli nie podskoczy, wreszcie po skończeniu może nic nie robić i nie uzupełniać wiedzy, czy raczej "wiedzy" przepisanej z tablicy w czasie "studiów", bo go nikt nie jest w stanie z tego rozliczyć. Taka definicja inteligencji, choć w zasadzie chodziło mi o elitę, jest do przyjęcia tylko w kolonii na czarnym lądzie.
Co do zwerbowania, to mało interesujące jest kto werbuje, a bardziej, w jakim celu. W większości przypadków celem lub jednym z celów jest uniemożliwienie nam rozwoju, dywersja, kradzież informacji i wywieranie różnego rodzaju wpływów politycznych, gospodarczych, a nawet kulturowych (polityka historyczna Niemiec, ukrywanie ubeckich zbrodni żydów), które nie muszą być dobre dla nas. Czy to robią etatowe służby, czy korporacje, to jeszcze raz powtarzam, wtórna sprawa. CIA również ma różne firmy i korporacje do wykonywania zadań. W zakresie informatyki jest to np. In-q-tel. |
|
|
mada myślę optymistycznie, że to 80% |
|
|
marsie „Zapytałem kiedyś ministra Waszczykowskiego, czy ma kogoś na moje miejsce. Przyznał, że rozmawiał z kilkoma osobami, ale one mu odmówiły - mówi w rozmowie z Onetem dr Andrzej Byrt, były ambasador Polski we Francji, odwołany przez PiS w końcu sierpnia zeszłego roku.”
Ten fragment świadczy, czy się to komuś podoba, czy nie, jakie są „polskie elity”.
Można powiedzieć – a kogo ten osioł Waszczykowski pytał, a można i tak – może pytał tych akurat, bo innych bał się nawet zapytać?
A Polacy idiotami nie są – jest duża grupa, może 20, może 40 procent tych, którym pół wieku sowieckiego panowania plus ćwierć wieku „polskiej wolności” tak wyprały mózgi, że „nie wiedzą, co czynią”, oraz jest równie duża grupa, która ma to wszystko gdzieś, ale – czy nie jest to i nasza wina, że te „ćwierć”, na tym polu choćby, zmarnowaliśmy?
I nie chce mi się nawet mówić, że marnujemy nadal, ale może jednak – damy radę?
Pozdrawiam Autora!
|
|
|
* Dzieki za wyroznienie. Po nim zadalem sobie trud zajrzenia do innych wpisow Tarantogi i skoro juz jestes taki uprzejmy, ze chcesz mnie potraktowac jako +1, stanowczo obstaje przy tym, zeby to bylo +2, bo zapewne z tych 90% wykluczyles siebie. Przez skromnosc, oczywiscie. Nie znam az tylu ludzi, zeby wydawac takie opinie o narodzie, jak swiatly Tarantoga raczy wiescic, ale wsrod tych, ktorych znam, nie potrafilbym wskazac ani jednego, ktory z podanej listy nie potrafilby wskazac 3 wartosciowych ludzi. Podtrzymuje twierdzenie, ze filmik jest ustawiony, dorzucam rowniez twierdzenie, ze Tarantoga probuje pokazywac Polakow w swietle zarezerwowanym dotychczas dla cyngli Gazety Wyborczej. Oczywiscie nie będę udowadniał aksjomatu. Nie wiem tylko dlaczego robi to na tym portalu, a nie gdzies na Onet?
|
|
|
Art No tak,bez podziałów.Ale chyba ci co wybierają sobie Urbana,Michnika,Gieremka i Kuronia,że o Bartoszewskim nie wspomnę,różnią się trochę od tych co skłaniają się do Pileckiego?Różnią się?Ja na zgodę za wszelką cenę nie piszę się.W USA np.też wszyscy są za zgodą,ale w jednym domu z niepracującymi i dojącymi budżet (podobno już 1/6) murzynami nikt mieszkać nie chce.Ba,nawet oni by nie chcieli. |
|
|
Staśko Walski Może nie idioci? Tylko niedouczeni, oszukani?
O kim mogą Polacy coś wiedzieć i dobrego powiedzieć skoro edukację dla Polaków zrobił inny, wrogi nam naród?
Geremek to kto? Kuroń to kto? Michnik to kto? Dlaczego zdecydowana większość Polaków zna liczbę zamordowanych w czasie II wojny światowej Żydów?
A większość Polaków nie zna liczby zamordowanych Polaków.... A jest większa. Kilka miesięcy pogadanek w małej części przestrzeni medialnej nie wyrówna tego wykrzywionego stanu. Potrzeba edukacji. intensywnej, może za kilka lat proporcje się odwrócą. |
|
|
spike Czy ja wiem, może i uparliśmy się, ale czy nie jest tak, że mimo wszystko, ktoś kto ma wyższe wykształcenie, spodziewamy z się niejako z automatu spodziewać się, że jednak taki człowiek wie więcej, jest na tyle inteligentny, że jednak wierzymy w jego "mądrość", w końcu od zawsze tak to działało. Po poradę nie idziemy do pana Krzysia hydraulika, a kogoś wykształconego, zależnie jaki mamy problem, staramy się dotrzeć do najlepiej wykształconego. Problem nie tyle jest w wykształceniu, co moralności tegoż.
Co do inteligentów z "zachodu", zgadzam się, tylko że taki osobnik często zostaje zwerbowany przez zachodnie fundacje, które praktycznie są agenturami tych krajów, z którego pochodzą, a wtedy taki jeden z drugim, za granty sprzedają Polskę, z której pochodzą, ale nie mają z Nią więzi emocjonalnej, jak np. mniejszości niemieckie, czy żydowskie, oczywiście są wyjątki. Tacy ludzie powinny być prześwietlani, pokazanie takich w TV, to za mało, to środowisko jest za silne, by samo ustąpiło, trzeba ich odsunąć za pomocą prawa, a jak takiego nie ma, to jest stworzyć, już słyszę ten wrzask.
Wiemy że Tusk praktycznie jest niemieckim agentem i co z tego, jak wielu widzi go jako prezydenta!
Widać Polacy jeszcze nie dorośli do polskości, tylko ponowna bieda i zniewolenie może Polaków obudzić, skąd my to znamy. |
|
|
Dark Regis To jest skutkiem tego, że uparliśmy się w Polsce nazywać inteligencją każdego, kto zdobył papier. Uparliśmy się jak osły, zwłaszcza gdy delikwent gdzieś tam dosłużył się stopnia profesora, nawet w innym kraju, jak na przykład w USA z tematu "życie seksualne Indian w rezerwacie". To jest albo jakiś rodzaj samoupodlenia, albo działania jakiejś nadzwyczajnej kasty, która obawia się namierzenia, zdefiniowania i usunięcia.
Ciekawe czy byle polski profesor (już nie mówię o szeregowym papierowcu) jest w takich Niemczech, USA, czy Anglii od razu traktowany jak miejscowa elita i nagradzany nadaniami od razu, gdy się tylko zdecyduje osiedlić? Raczej nie i jeśli już, to na pewno nie bezwarunkowo.
Było już na tym forum parę prób dyskusji o tym czym właściwie jest elita, jak ją zdefiniować, a w szczególności czym jest elita polska. Wszystkie takie próby będą spełzać na panewce, ponieważ w Polsce są grupy ludzi, które uważają się same za elitę bez żadnych wstępnych warunków lub zasług. Są elitą typu "czy się stoi czy się leży, elitarność się należy". Są to głównie prawnicy, ale również lekarze oraz nauczyciele.
W ten sposób każdy Kunta Kinte z dowolnego dzikiego kraju, który dostanie stypendium, uda mu się skończyć u nas odpowiednie studia i znaleźć pracę w zawodzie, z miejsca staje się "elitą polską" i ma już masę do powiedzenia w naszych polskich sprawach. Już nie ma co rozwlekać tematu i wskazywać, że instalujemy sobie w ten sposób sami obcych agentów wpływu, a nawet regularnych szpiegów, bo obce kraje też nie gęsi i swój program szpiegostwa mają, ale przede wszystkim w ten sposób rozwadniamy pomyjami tak istotne z naszego punktu widzenia pojęcia jak świadomość narodowa (w politycznym, a nie etnicznym sensie), interes narodowy (jw.), tożsamość narodowa, polska racja stanu, czy doktryna.
Przykład: Przyjeżdża taki Hans, który tylko z wierzchu wygląda na Janka Kowalskiego wykształconego w Hamburgu i na przykład instaluje się gdzieś na pomorzu lub mazurach w urzędzie. Następnie robi on wszystko, żeby np. do przekopania Przesmyku Suwalskiego nie doszło, bowiem dla niego Prusy są nadal związane z Niemcami, a nie z Polską. Taką wyniósł szkołę, albo tak nasączono jego skorupkę tam, gdzie nauki pobierał. Ale niestety, jako posiadacz odpowiedniego papiera już został on wsadzony na newralgiczne stanowisko i objęty ochroną państwa jako urzędnik państwowy, więc dopóki ślepe państwo nie ruszy dupska i nie zrobi z nim porządku, to nawet największy patriota może agentowi wpływu skoczyć na koniec. Tak kończy się brak definicji elity, czyli w rzeczywistości brak suwerenności u samej podstawy. |
|
|
* Mysle, ze to jest zaaranzowany pokaz, zeby potwierdzic teze autora zawarta w tytule.
Z posrod setek zapytanych wybraliscie, zeby tu pokazac, tylko tych bezmozgowcow, ktorzy wam pasuja.
Nie wierze, ze to jest prawdziwy obraz spoleczenstwa.
Nawet w Gdansku. |
|
|
eska Cóż, podobno od jakiegoś czasu mamy nasze media....
Szkoda tylko, ze zamiast promować właściwe postawy i wzory, zajmują się głownie nawalanką z opozycją. |
|
|
Andy51 Ja go nie wybierałem , ale w Sopocie taki klimat. |
|
|
szara_komórka Demokracja. Jakiż to piękny ustrój.
Półmózgi mogą sobie wybierać rządy.
Narzekamy na partie.
Gdyby partie na pierwsze miejsca list nie selekcjonowały swoich przedstawicieli to dopiero mielibyśmy menażerię w sejmie.
Co druga to byłaby mucha lub szlezwig-holsztajn. |
|
|
spike nie to jest dziwne, ale to, że POlszewicy uważają się za grupę inteligentów, a PiSowców za "ciemny lud" i tu jest paradoks, inteligentom tak łatwo wcisnąć ciemnotę, zmanipulować, otumanić?
Jest też inne wyjaśnienie, ci "inteligenci" to w większości kasta łajdaków, która świadomie bierze udział w kłamstwach i oszczerstwach, wg przysłowia "na złodzieju czapka gore", pozostają ci pozostali, nie mający nic "z pańskiego stołu", a dają się otumanić, tych już nie można nazwać inteligentami, dochodzi do tego skala zjawiska.
Może faktycznie ogólnie Polacy już zgłupieli od tej wolności, zatracili swój instynkt narodowy ?
Przerażające jest też to, że ludzie, którzy kiedyś byli uważani za bohaterów, okazują się zwykłymi przestępcami i łachudrami, czy ich walka to była walka o swoje koryto, jak u TW Bolka za przysłowiowe srebrniki obcego wpływu?
Pzdr. |
|
|
rolnik z mazur Waldek Bargłowski Ale ktoś tego J. Karnowskiego wam wybiera. No chyba, że słoiki z Gdańska. Pozdrawiam ro z m. |
|
|
Art Wróg uderzył w dzieci i młodzież:gender,brak historii w szkole i w domu.I wygrał.To boli najbardziej.Starymi prykami nie przejmowałbym się,mając na uwadze to,że nie wszyscy mieszkańcy naszej pięknej ziemi to Polacy.Pomieszkują tylko. |