Czy możliwe jest, by centralny zapis Konstytucji – mówiący o wyłącznym prawie państwa do emisji pieniądza – był łamany każdego dnia bez formalnego naruszenia prawa? Wydaje się to sprzeczne z logiką państwa prawa. A jednak właśnie z takim paradoksem mamy do czynienia w przypadku art. 227 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i działającego w jego cieniu systemu pieniądza dłużnego.
Konstytucja mówi jedno, praktyka robi drugie
Art. 227 ust. 1 Konstytucji RP stwierdza jednoznacznie:
„Narodowemu Bankowi Polskiemu przysługuje wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej.”
To brzmi jak twarda gwarancja, że państwo – poprzez swój bank centralny – trzyma w ręku klucz do podaży pieniądza. Tyle że w rzeczywistości ten „klucz” jest jedynie do połowy funkcjonalny. Dlaczego?
Ponieważ zdecydowaną większość pieniądza w obiegu tworzą nie banki centralne, lecz banki komercyjne, i to nie na podstawie realnych oszczędności, lecz z powietrza – w momencie udzielania kredytu. Ten pieniądz jest jedynie zapisem księgowym, tworzonym w ramach systemu rezerwy cząstkowej. Ma charakter dłużny – bo pojawia się tylko wtedy, gdy ktoś się zadłuża. I znika, gdy dług zostanie spłacony.
Władza, której nie przyznano – i która nie została zakazana
Z formalnego punktu widzenia banki nie „emitują” pieniądza, lecz „kreują” go poprzez udzielanie kredytu. To subtelne rozróżnienie pozwala prawnikom spać spokojnie. Ale z punktu widzenia obywatela i gospodarki efekt jest ten sam: nowy pieniądz pojawia się w systemie nie przez decyzję demokratycznie kontrolowanej instytucji państwowej, lecz przez decyzję prywatnych banków, kierujących się zyskiem, a nie interesem publicznym.
To prowadzi do fundamentalnego napięcia: NBP odpowiada konstytucyjnie za wartość pieniądza, ale nie kontroluje jego podaży. W praktyce oznacza to, że organ zobowiązany do stabilizowania systemu pieniężnego nie posiada narzędzi do rzeczywistej kontroli nad tym systemem.
Pieniądz, który musi zniknąć
Ale na tym paradoksy się nie kończą. Pieniądz dłużny nie tylko powstaje z długu – on musi również zniknąć wraz ze spłatą długu. Problem w tym, że dług trzeba spłacić z odsetkami, a te nie zostały wykreowane przez system. Oznacza to, że w gospodarce zawsze będzie brakowało pieniędzy na spłatę całości zobowiązań – co prowadzi do:
- nieustannego wzrostu zadłużenia, by pokryć „dziurę” po odsetkach,
- konieczności kredytowania się państwa i obywateli, by system nie upadł,
- permanentnej nierównowagi między ilością pieniądza a ilością dóbr i usług,
- oraz regularnych kryzysów gospodarczych, które pełnią rolę „oczyszczającego resetu”.
Krótko mówiąc: mamy system, który działa tylko wtedy, gdy rośnie. A gdy nie rośnie – wali się.
Czy to zgodne z Konstytucją?
Jeśli art. 227 mówi, że NBP ma wyłączne prawo emisji pieniądza i odpowiada za jego wartość, a w praktyce:
- pieniądz tworzą prywatne banki,
- państwo nie kontroluje jego podaży,
- gospodarka jest systemowo niestabilna z powodu strukturalnego deficytu pieniężnego,
to można zasadnie postawić pytanie: czy ten system nie narusza ducha Konstytucji – jeśli nawet nie jej litery?
Odpowiedzialność za wartość pieniądza bez realnej kontroli nad jego kreacją to pułapka konstytucyjna, w którą państwo wpadło, nie zmieniając ustroju monetarnego w ślad za rzeczywistością gospodarczą.
Czas na suwerenność pieniężną
Z tego paradoksu można się wyplątać – ale tylko wtedy, gdy jasno postawimy diagnozę: system pieniądza dłużnego jest sprzeczny z zasadami odpowiedzialności, stabilności i suwerenności, do których zobowiązuje Konstytucja RP.
Alternatywą jest model suwerennego pieniądza – w którym:
- pieniądz tworzy wyłącznie państwo, a nie prywatne banki,
- jego ilość rośnie proporcjonalnie do potrzeb realnej gospodarki,
- zysk z emisji pieniądza trafia do Narodu, a nie do sektora finansowego,
- a polityka pieniężna jest narzędziem dobra publicznego, a nie dźwignią spekulacji.
To nie jest utopia – to konieczność, jeśli chcemy, by nasza Konstytucja była nie tylko deklaracją, ale także realnym narzędziem kontroli nad najważniejszym mechanizmem gospodarczym współczesności: pieniądzem.
Praeterea, puto Kaczyński discedere debere et Sakiewicz veniam petere.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1664
System pieniądza dłużnego istniał od czasów, gdy człowiek zaczął uprawiać ziemię i handel.
Czyżbyś proponował to o czym się od dawna straszy się ludzi czyli cbdc- pieniądz cyfrowy banku centralnego? Z dwojga złego to wolę stary system i sprawdzony. Pzdr
Tylko fizyczna gotówka z ewentualnym dobrowolnym cyfrowym pieniądzem, ale tylko dla ułatwienia transakcji. Karta, telefon, gdy brak drobnych, albo kolejka w markecie a nie ma automatycznych kas gotówkowych.
Wpis nie jest propozycją cyfrowego pieniądza.
"System pieniądza dłużnego istniał od czasów, gdy człowiek zaczął uprawiać ziemię i handel."
Nie. Ten system powstał gdy utworzono Bank of England w 1689 i była to instytucja prywatna mimo mylnej nazwy.
Nie znasz się. Pieniądz dłużny! Idea pieniądza dłużnego jest tak stara jak historia osadnictwa. Dawniej byly to szekle srebra w Babilonii . Istniały i banki i weksle, nawet opcje na handel zagraniczny. Bank of England nic nowego nie wymyślił. A nawet on nie byl pierwszy.
To ty się nie znasz. Od pradawnych czasów istniały różne formy listów dłużnych, żeby nikt nie musiał podróżować z kupą złota ale zawsze zabezpieczenie musiało być 100%. Dopiero żydki tworząc Bank of England wprowadzili mechanizm rezerwy cząstkowej, który trwa do dziś i pozwala kreować pieniądze z powietrza.
Przynajmniej na moim blogu.
Możesz tłumaczyć temu Pierdunowi do woli ale to jakbyś gadał ze ścianą.
W tej roli wypadł świetnie https://www.youtube.com/…
Rezerwę cząstkową nie wprowadził Bank of England tylko szwedzki Riksbank i to sporo wczesniej. Idea rezerwy cząstkowej jest duzo starsza.
już przebieram nogami, by się dowiedzieć, kto Polsce tłucze na kowadle złotówki, bo banknoty wiadomo, kserokopiarką.
Pośpiesz się, bo czekam i wielu innych.
Tym powtórnym krótkim wpisem właśnie udowodniłeś wszystkim, że głąbem jesteś i głąbem zostaniesz a przynajmniej nie zamierzasz przestać nim być.
miałeś podać drukarzy polskich pieniędzy, a głąba poszukaj w lustrze
Od kiedy PARYTET czyli złoto wycofano [dolar i rubel] to pieniądz nie jest wart papieru,na którym został wydrukowany.
Parytet € ...to zasoby mafii + rządu niemieckiego...z tym,że mafia juz dawno sie wycofała z tego biznesu.
Parytet złota to niestety przeżytek.
Pisałem o tyk kilkakrotnie ( Knapp, Kalecki, Friedmann)
Dla przypomnienia, Polska w 1939 r, miała czterokrotnie większe rezerwy złota niż dwa razy bogatsza III Rzesza i w dwa tygodnie było pozamiatane.
poszukaj sobie głośną sprawę banków USA, dlaczego bankrutowały, podobnie było w UE.
Największą zmorą i źródłem wałków są giełdy, idealne narzędzie do kontroli wszystkiego
Ty wiesz o tym, że pieniędzmi się handluje jak gruszkami ?
Gdybyś był zdolny do jakiegokolwiek myślenia, to wiedziałbyś, że w moim bieżącym wpisie o tych wałkach też jest wzmianka.
Myśleć też trza "umić" Spike.
@ spike
Następny wpis będzie właśnie o tym, kto emituje nam złotówki i jeszcze każe sobie za to płacić.
Nawet nie wiesz, że sam też za to płacisz, ale zapewniam, że wyjdziesz na głąba
no @majtek, kto EMITUJE polskie złotówki.
Albert Einstein
twoje wiedza o tym co piszesz jest poziomu podwórkowego, jakbyś się na tym znał, to inaczej byś pisał, pewnie coś tam bez rozumienia usłyszałeś od barmana Mentzena, teraz chcesz tu zabłysnąć :)))))))))))))))))
Nie jesteś partnerem do dyskusji, popieprzyć możesz sobie z @vickiem, ten sam piwniczny poziom.
Albert Einstein
Albo Spike jest za mało kumaty i całkowicie odporny na wiedzę.
W zasadzie nie powinno się rozmawiać z idiotą, bo sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.
Mimo wszystko zaryzykuję.
Na stronie internetowej NBP w zasobach edukacyjnych są materiały, które jasno opisują, jak działa kreacja pieniądza w systemie rezerwy cząstkowej:
W publikacji „Czym jest pieniądz i jak powstaje?” NBP wskazuje, że kluczowym mechanizmem jest akcja kredytowa: banki komercyjne, udzielając kredytu, tworzą pieniądz bezgotówkowy – i działa on jak gotówka do momentu wypłaty lub użycia ppg.wpia.uj.edu.pl+7mfiles.pl+7nbp.pl+7nbp.pl.
Materiały akademicko-edukacyjne publikowane przez NBP (m.in. w ramach Centrum Pieniądza) omawiają fenomen mnożnika kreacji pieniędzy – czyli jak z depozytu bankowego (np. 100 zł) bank może wyemitować wiele razy więcej pieniądza poprzez kolejne kredyty, zostawiając jedynie część jako rezerwę ppg.wpia.uj.edu.pl.
Wcześniej była na stronie NBP animacja, którą nawet przedszkolak zrozumiał. Szkoda, że zniknęła, ale dla Ciebie prawdopodobnie byłaby i tak za trudna do zrozumienia.
Glapiński też jest idiotą, albo ja to umieściłem na stronach NBP?
myslisz ze zniknela przez przypadek?
banki, parabanki, piramidy finansowe - definicja umowna pomiedzy lichwiarzani i skazanymi na ich uslugi.
emitentem kryprowalut sa "banki" ktore maja zabezpezpieczenie 0% a mimo tego biznes hula nie gorzej niz ten pod patronatem szacownych emitentow
Co do kryptowalut to na razie wszystko hula i rośnie aż miło, co cieszy oko ich właścicieli.
Nawet TV Republika stręczy do ich zakupu.
No cóż, naiwnych nie sieją.
jak się to ma do tego co tu bazgrzesz.
Tak, banki komercyjne są w pewnym sensie emitentami pieniądza, ale nie są formalnie traktowane jako emitenci waluty, jak np. bank centralny. Tworzą one pieniądz bezgotówkowy (kredytowy) w ramach systemu rezerwy cząstkowej.
🔍 Szersze wyjaśnienie:
🔸 Kto jest „oficjalnym” emitentem pieniądza?
Bank centralny (np. NBP w Polsce) – jest głównym emitentem pieniądza w formie gotówki (banknotów i monet).
Tylko bank centralny ma prawo „drukować” pieniądz fizyczny.
🔸 Co robią banki komercyjne?
Banki komercyjne nie drukują fizycznego pieniądza, ale tworzą pieniądz w formie zapisu elektronicznego, np. przyznając kredyt.
Gdy bank udziela kredytu, tworzy nowy pieniądz „z niczego” – nie musi posiadać 100% środków, a tylko określoną część w rezerwie (np. 3,5% w Polsce).
To jest tzw. pieniądz kredytowy lub pieniądz depozytowy, który stanowi większość pieniądza w gospodarce.
📌 Przykład: Jeśli bank udzieli Ci kredytu na 100 000 zł, to ta kwota „pojawia się” na Twoim koncie, mimo że wcześniej fizycznie nie istniała.
✅ Czy są więc emitentem?
De facto (w praktyce): Tak – tworzą pieniądz, który funkcjonuje w gospodarce, więc są emitentami pieniądza bezgotówkowego.
De iure (prawnie): Nie – nie są formalnymi emitentami waluty, bo nie mają prawa emitować gotówki.
🧠 Podsumowanie:
Banki komercyjne nie są oficjalnymi emitentami pieniądza jak bank centralny, ale realnie tworzą nowy pieniądz (elektroniczny) poprzez udzielanie kredytów. W tym sensie działają jak emitenci pieniądza, co często nazywa się „kreacją pieniądza z powietrza”.
Na teraz to AI twierdzi dokładnie to samo. co ja wcześniej napisałem.
Myślisz, że jest tak samo głupia jak ja, albo uzależnione ode mnie?
"popieprzyć możesz sobie z @vickiem, ten sam piwniczny poziom."
Ty taki jesteś durny czy tylko udajesz?
Jesteś ekonomicznym analfabetą a z takim mogą dyskutować tylko analfabeci.
Dziwie się, że Autor ma chęć zniżać się do twojego poziomu.