Kongres i męki Gazety

Wije się w mękach pewna Gazeta,drżą pióra w rękach gromadki Lisów.Mamy ten kongres PiS-u, więc przetojak tu przedstawić ten kongres PiS-u?I nagle krzyknął ktoś: Eureka!Przecież Gazeta to świetnie umie,trzeba zaczynać, długo nie czekaći kongres w medialnym pogrążyć szumie.I by ten kongres rozbić w drzazgi,miast o programie dziennikarz się starazłośliwie jakieś wyciągać drobiazgi,jakieś rzekome plotki w kuluarach.Na przykład pytanie, co zwłoki  nie znosi,dziennikarz powie to bez wahania:Czy Tusk na kongres się wreszcie wprosi?Czy się Palikot tam wślizgnie w przebraniu?Że rzetelności brak tu i taktu?Że się Wańkowicz przewraca w grobie?Starą zasadę: Tym gorzej dla faktów!dziennikarz wtedy przypomni sobie.I zadrży z rozkoszy dziennikarz, gdy poranadejdzie z pewnością niedługo potem,kiedy pochwałę od samego Redaktoraza odrobioną usłyszy robotę.Czytelnik zaś wierny owej Gazetyponad poziomy intelekt wzniesie:Kongres... kongres... nie wiem, niestety,nic nie słyszałem o żadnym kongresie.

KONGRES I MĘKI GAZETY