Jak sportowcy pomogli Trumpowi

Na wygraną Donalda Johna Trumpa złożyło się wiele rzeczy ,ale z całą pewnością niebagatelny był fakt poparcia go przez znanych ludzi sportu. To przełożyło się na głosy zwłaszcza męskiego elektoratu, szczególnie w młodszym i średnim wieku. O ile tłum aktorów i celebrytów popierających Kamale Harris nie przełożył się specjalnie na jej wynik wyborczy, o tyle poparcie świata sportu było kluczowe zwłaszcza w "swing states". Ocenia się, że co dziewiąty(!) wyborca Trumpa w tych stanach to kibic sportowy. Tymczasem były – i przyszły – prezydent wygrywał tam z przewagą paru procent. Oczywiście fani sportu mają różne przekonania, a część z nich np. w ogóle nie głosuje, jednak w sytuacji polaryzacji poparcie tego elektoratu było bardzo ważne. 
O te głosy walczyła również Mrs Harris. Demokratka szczególnie łowiła w świecie koszykówki: poparli ją LeBron James czy znani trenerzy Gregg Popovich i Steve Kerr. Za Trumpem natomiast opowiedział się Jonathan Isaac z Orlando Magic, który walczył nie tylko na boisku, ale i w mediach społecznościowych pisząc:” Nie rozumiem waszego straszenia Trumpem. Ten człowiek przecież już był prezydentem!”. 
       O ile w świecie koszykówki w rywalizacji Trump -Harris był remis ze wskazaniem na panią wiceprezydent, o tyle gdy chodzi o futbol amerykański Republikanin znokautował Demokratkę. Poparły go oficjalnie największe gwiazdy NFL , zarówno te sprzed czterdziestu lat, jak i aktualni gracze. Jeden z nich  trzykrotny mistrz świata – Amerykanie w swej gigantomanii zwycięzcom swojej krajowej ligi przyznają tytuły mistrzów świata ! - Harrison Butker z Kansas City Chiefs przemawiał nawet na konwencjach Trumpa.                     
Nie lubię wrestlingu  ale Amerykanie go kochają. Ten świat WWE poparł eksprezydenta  jednoznacznie, a jego największe gwiazdy np. Hulk Hogan dały się wykorzystać w kampanii Republikanów. Podobnie, gdy chodzi o sztuki walki, co nie powinno dziwić, bo przecież przez parę dekad w należących do Donalda Trumpa kasynach czy hotelach odbywały się regularnie walki o mistrzowskie pasy.
       Jednoznacznie poparło Trumpa środowisko wyścigów samochodowych co nie powinno dziwić, bo NASCAR – amerykański odpowiednik Formuły 1- to bardzo „republikański” sport: na jego zawodach pojawiali się prezydenci  Reagan czy Bush jr.
       Dla Polaków najbardziej rozpoznawanym amerykańskim sportowcem,który opowiedział się za Trumpem był najmłodszy w historii  bokserski mistrz świata wagi ciężkiej ,legendarna „Bestia”- Mike Tason. Tak,ten , który walczył z Andrzejem Gołotą. Można powiedzieć, że sztuki nokautu w polityce Trump nauczył się od "Żelaznego Mike'a".