Wielka gra

 Na razie jest to jeszcze gra wstępna, bo ta prawdziwa, w realu zacznie się za dwa miesiące i osiem dni czyli w dniu inauguracji ponownej prezydentury Donalda Trumpa.

       Nie wiem czy Donald Trump, choć sponsorował produkcje filmowe, a nawet sam zagrał niemą rólkę w „Kevin sam w Nowym Jorku”, kręconym zresztą w należącym do niego Hotelu Plaza przy Central Parku ( też tam,w tym hotelu byłem,wino piłem,ale w filmie nie grałem...)-" oglądał amerykański film "Beeing there"(„Wystarczy być” )w reżyserii Hala Ashby,na podstawie książki Jerzego Kosińskiego, ale na pewno jego tytuł nie będzie mottem jego prezydentury. D.J.Trump chce bowiem przejść do historii nie tylko jako drugi prezydent w dziejach Stanów Zjednoczonych Ameryki, który potrafił po przegranych wyborach -do których stawał jako urzędujący lokator Białego Domu - wrócić po czterech latach do niego ,ale też więcej :  jako mąż stanu, który chce zmieni Amerykę. Oczywiście po to aby uczynić ją wielką…             
Zieloni wszystkich nacji mogą się bać- prezydent Donald John Trump naprawdę wycofa najpoważniejsze mocarstwo świata ze wszystkich międzynarodowych klimatycznych obcęg, które duszą gospodarkę USA.

      Nie wiem czy dotrzyma słowa i wyrzuci jedenaście milionów nielegalnych imigrantów, co obiecywał nie tylko jako kandydat, ale także już jako prezydent- elekt , ale na pewno w znaczący sposób zredukuje ich liczbę( na tym zresztą zarobią prywatne amerykańskie firmy, bo Trump uważa, że nie można nadmiernie absorbować do tego struktur państwowych- być może zresztą po cichu uważając, iż nie są w stanie sobie z tym poradzić).

       Na pewno Donald Trump postara się dokonać zmian w amerykańskiej polityce zagranicznej. Dwie z nich odbędą się po hasłem „to samo,  ale bardziej”. Chodzi o Bliski Wschód i Chiny.

      Gdy chodzi region, który sam Donald Trump nazywa „Middle East” to warto przypomnieć, ze to właśnie ten polityk jako prezydent uznał oficjalnie  Jerozolimę za stolicę Izraela ku radości elit izraelskich i Żydów amerykańskich. Trump potrafił zyskać poparcie sporej części organizacji żydowskich USA,  co nie przeszkadzało mu skądinąd wystąpić na wiecu… amerykańskich muzułmanów, którzy go popierali.

         Co do Chińskiej Republiki ludowej to nawet trudno powiedzieć, że Trump będzie kontynuował linię Bidena, bo było odwrotnie : to Joseph Robinette Biden wszedł w tej kwestii w buty Donalda Johna Trumpa. Tyle, że zarówno retoryka, jak i praktyka republikańskiej administracji Białego Domu wobec Pekinu będzie zapewne ostrzejsza niż wtedy, gdy rządziła w nim Partia Demokratyczna.              
Pozostaje   sprawa wojny w Europie Wschodniej . Zapewne nowy-stary prezydent będzie starał się ją zakończyć,tak jak uczynił to z o wiele dłuższą wojną w Afganistanie. Tyle,że podstawowa różnica polega na tym,że o ile w sprawie Kabulu Stany Zjednoczone miały 100 procent akcji,mówiąc metaforycznie,jeśli chodzi o wycofanie się z niego - to w przypadku Kijowa nie jest to takie proste. Za rezygnację Rosji z tej wojny- w której ostatnio idzie jej najlepiej od 2022 roku - trzeba będzie Moskwie politycznie zapłacić. Czym? Oto jest pytanie.                 

Jedno jest pewne: zaczęła się wielka globalna gra geopolityczna. Oby Polska potrafiła być w niej przy szachownicy,a nie na niej pionkiem...



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek Michalski

13-11-2024 [08:42] - Marek Michalski | Link:

Powyborcze przekazy o zamknięciu kurka z bronią i pieniędzmi, i ustępstwami terytorialnymi już przyniosły efekty w postaci nasilenia działań wojennych przez Rosję (o ile można wierzyć doniesieniom prasowym o wojnie). Albo to jest strategia, że nażarty Putin będzie przynajmniej neutralny względem Chin i USA albo to jest na żarty i będzie opcja reaganowska, tylko zamiast Stingerów będą rakiety średniego zasięgu.

Obrazek użytkownika Pers

13-11-2024 [09:08] - Pers | Link:

//też tam,w tym hotelu byłem,wino piłem,ale w filmie nie grałem//
Gdzieś ty Rysiu nie był...

//warto przypomnieć, ze to właśnie ten polityk jako prezydent uznał oficjalnie  Jerozolimę za stolicę Izraela ku radości elit izraelskich i Żydów amerykańskich. Trump potrafił zyskać poparcie sporej części organizacji żydowskich USA//
Wielu w Ameryce zna ten sekret popularności Trumpa i powód jego zwycięstwa. Zarówno politycy, jak i Amerykanie zainteresowani polityką. To tajemnica Poliszynela. Wystarczy wejść do Internetu, znajdziemy tam mnóstwo publikacji, z których nazw jasno wynika, że ​​Trump i syjonizm są od siebie nierozłączni.
Uważni obserwatorzy zauważają, że od wielu lat Trump nie wygłosił ani jednego publicznego komentarza ani krytycznego oświadczenia na temat Izraela.
W połowie ostatniej dekady, podczas ówczesnej kampanii wyborczej, Trump powiedział: „Jedynym [kandydatem], który udzieli prawdziwego wsparcia Izraelowi, jestem ja. Cała reszta to tylko gadanie, żadnych działań. Oni są politykami. Od urodzenia jestem lojalny wobec Izraela. Przede mną mój ojciec, Fred Trump, był lojalny wobec Izraela. Jedynym, który zapewni Izraelowi potrzebne mu wsparcie, jest Donald Trump”.

Trump przysięga miłość nie tylko do Izraela, ale także do Żydów, którzy są poza jego granicami. Przyznaje, że odczuwa nieodparty pociąg do Żydów, którzy są mu bliscy duchowo.
Oto na przykład, co o nowym amerykańskim prezydencie sądzi znany były urzędnik administracji Reagana Paul Craig Roberts. W artykule zatytułowanym „Trump jest pierwszym syjonistycznym prezydentem Ameryki” pisze: „Trump ustanowił stosunki między Stanami Zjednoczonymi a izraelskim syjonizmem, jakie Stany Zjednoczone nie mają z żadnym innym państwem i jakie Izrael nie ma z żadnym innym państwem”. We wszelkich kwestiach mających wpływ na interesy Izraela Trump oddał politykę zagraniczną USA w ręce Izraela”.
https://kurier-poranny.blogspo...

Obrazek użytkownika smieciu

13-11-2024 [15:42] - smieciu | Link:

@Pers Masz rację co do bardzo silnych związków Trumpa z Żydami i Izraelem. To w sumie raczej dość znana sprawa. Podczas poprzedniej kadencji Trump szedł na całość zgodnie z żydowską linią. Warto jednak zauważyć że związki te nie pomogły Trumpowi wygrać wyborów 4 lata temu. Być może dało mu to co nieco do myślenia. Trump jest typem gościa, który ma swój cel, zamierzając go osiągnąć traktuje wszystkich bardzo instrumentalnie. Uważa się za wiedzącego lepiej od innych, jego główną ideologią jest chyba skuteczność. Tak więc trudno stwierdzić na ile będzie wspierać teraz Izrael wiedząc że szczególnych korzyści z tego mieć nie będzie.
Jego poprzednia ekipa była silnie zażydowiona, dopiero zobaczymy jaka będzie obecna. Przed wyborami musiał być miły dla wszystkich. Teraz zobaczymy jakich sam dokona wyborów. Oczywiście dla każdego powinno być jasne że Żydów nie odstawi. W końcu mają swoją pozycję w polityce i okolicach. Ale jego taktyka wobec nich może się co nieco zmienić.
Tak przy okazji przykładowo jego słynna córka Ivanka i jej żydowski mąż, tak ważni poprzednio, odsunęli się od Trumpa kiedy ten zaczął dryfować w stronę różnych niepoprawnych rozwiązań takich jak próba zajęcia Kapitolu, uznawanie że wybory były sfałszowane.
Ma być niewielu ludzi z poprzedniej ekipy, dowiemy kogo teraz Trump uzna za godnych zaufania.

Obrazek użytkownika Ijontichy

13-11-2024 [09:17] - Ijontichy | Link:

Rysiu! Wiesz czym sie różni kłamca od mitomana? Wiesz?No nie wiem...