"Złota Piłka" dla Polaków!

  Obrażalscy z Realu Madryt wzięli swoje zabawki z piłkarskiej piaskownicy i poszli. A raczej nie przyjechali na gale „Złotej Piłki” do Paryża, bo pan piłkarz Vinicius Junior był drugi, a nie pierwszy. Gdyby tak do tego podchodził Robert Lewandowski, który dwa razy powinien otrzymać ” Balon d’Or” (2020 –plebiscyt odwołany z powodu pandemii, 2021 -dostał Messi,ale chyba za całokształt  bo na pewno nie za tamten sezon) -to dawno by  rzucić wszystko w kąt. Ale „Lewy” ma klasę, której zabrakło „Królewskim” .

         Organizatorzy plebiscytu „ Złotej Piłki” zrobili wiele w ostatnich kilkunastu latach , aby zdewaluować markę, prestiż tej nagrody. Real właśnie dokonuje autodewaluacji.

          A ja sobie tak głośno myślę, że w sytuacji,  gdy przyszłym roku nie ma ani piłkarskiego Mundialu ani Mistrzostw Europy, gdzie ani w jednym ani w drugim Polska raczej nie może liczyć na medale, bo minęły już czasy Kazimierza Górskiego i Antoniego Piechniczka - to szansę na „Złota Piłkę” 2025 ma właśnie… nasz rodak, kapitan reprezentacji Polski Robert  Lewandowski. Jeżeli zdobędzie tytuł króla strzelców La Liga , jeżeli Barcelona zostanie mistrzem Hiszpanii oraz wygra Ligę Mistrzów- każdy z tych trzech warunków jest nie tylko możliwy, ale jakoś tam prawdopodobny ( przy czym ostatni będzie najtrudniejszy)- to kto wie… 

         Robert Lewandowski jesienią przyszłego roku, gdy w stolicy Francji będą wręczać „Złotą Piłkę” będzie miał 37 lat. Dla bramkarza – wiek w sam raz. Dla obrońcy- też OK (pamiętacie Paolo Maldiniego i Alessandro Costacurte -defensorów AC zMilan, którzy grali po „czterdziestce”?). Dla napastnika - to bardzo dużo. Ale jak widać ”Lewy” ma w nosie utarte schematy i przebija kolejne sufity.       

   Wspomnicie moje słowa!  Polak naprawdę ma szansę na hollywoodzki scenariusz z sobą w roli głównej i sensacyjną wygraną w plebiscycie "France Football".

       My, faceci, kibice piłki nożnej nie bądźmy męskimi szowinistami i spójrzmy ciepło na kobiecy futbol. W dniu, w którym piszę te słowa żeńska reprezentacja Polski ograła w Gdańsku Rumunię 4:1 w kwalifikacjach mistrzostw Europy i to przy blisko dziewięciu tysiącach kibiców na trybunach. A to jest nowy rekord Polski, gdy chodzi o frekwencję na meczu kobiecego futbolu.             

Czemu piszę o tym, ni stąd ni zowąd, w kontekście „Złotej Piłki”? Bo tak sobie siedzę i myślę, że najlepsza polska piłkarka Ewa Pajor, która Rumunii strzeliła jednego gola w Bukareszcie i dwa w stolicy Pomorza ma już też dziewięć bramek zdobytych w sześciu meczach hiszpańskiej ligi, a więc ma szanse  może nie na króla, ale królową strzelczyń. Do tego występuje jeszcze w najlepszej obecnie klubowej drużynie Europy -  FC Barcelonie! Jeśli ”Barca” „Lewego” , ale też Pajor wygrają Ligę Mistrzów mężczyzn i kobiet-  to może Polak i Polka dostaną „Złotą Piłkę” Anno Domini 2025?           
Marzenie ściętej głowy? Niekoniecznie...