To już ostatni odcinek z cyklu, który opisywał sylwetki wielkich polskich sportowców, którzy jednocześnie często walczyli w obronie Ojczyzny. W ramach tego cyklu przedstawiłem sylwetki następujących m.in. mistrzyń i mistrzów: Bronisławy Staszel-Polankowej, Haliny Konopackiej, Tadeusza „Teddy’ego” Pietrzykowskiego, Stefana Kostrzewskiego, Romana Kazimierza Bocheńskiego, Eugeniusza Lokajskiego, Zdzisława Dziadulskiego, Bronisława Czecha, Józefa Noji, Jerzego Iwanow-Szajnowicza, Henryka Niezabitowskiego, Władysława Dobrowolskiego, Mariana Kasprzyka i Ryszarda Parulskiego.
Dziś, w ostatnim odcinku zajmę się jeszcze dwoma. To Henryk Leliwa-Roycewicz oraz Jan Ripper. Ten pierwszy był jednym z najlepszych polskich jeźdźców, ten drugi też jeździł, tyle że nie na koniach tylko na… czterech kółkach. Obaj urodzili się na przełomie XIX i XX wieku i obaj odeszli na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych wieku XX.
Ułan Leliwa-Roycewicz to nasz wicemistrz olimpijski w jeździe konnej na specyficznych igrzyskach w Berlinie w 1936 roku, które były demonstracją niemieckiego nacjonalizmu oraz imperializmu i były pierwszymi w praktyce tak upolitycznionymi nowożytnymi IO. Wielkokrotny mistrz Polski w konkurencjach hippicznych, był oficerem Wojska Polskiego i kawalerzystą. Uczestniczył w wojnie obronnej w 1939 roku i został wzięty do niewoli przez sowieckie NKWD. Bardzo niewiele brakowało ,aby zginął w Katyniu, jednak dzięki ucieczce ze szpitala nie podzielił losu współtowarzyszy broni zamordowanych przez „czerwoną Rosję” w Katyniu-więźniów obozów w Starobielsku, Ostaszkowie czy Miednoje. Najpierw walczył z Sowietami, potem z Niemcami stając się symbolem pokolenia II Rzeczypospolitej, które z wrogami Ojczyzny walczyło na dwóch frontach. Człowiek, który cudem uniknął śmierci przez strzał w tył głowy w Katyniu był potem w antyniemieckiej konspiracji ,a w Powstaniu Warszawskim dowodził legendarnym batalionem „Kiliński”. Po wojnie został trenerem jeździectwa. Zmarł 18 czerwca 1990 roku w Warszawie, w wieku 92 lat. Był postacią znaną na arenie międzynarodowej. Tylko pobieżnie przeglądając naliczyłem 11 publikacji o nim w języku angielskim i jedną w języku francuskim. Ten urodzony na dawnych Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej żołnierz, ułan, olimpijski medalista i patriota miał kresową duszę. Podkreślał czasem z uśmiechem, że jest... Żmudzinem, bo na dawnej Żmudzi się urodził. Przeszedł do annałów polskiego i światowego jeździectwa.
Jego niemal rówieśnikiem, o pięć lat młodszym był jeden z najwybitniejszych kierowców rajdowych w naszym kraju przed II wojną świtową – Jan Ripper. Był jednym z dwóch pierwszych Polaków startujących w Radzie Monte Carlo. Dwa razy też zwyciężał w Rajdzie Polskim – w 1929 i 1938 roku. Był synem Wilhelma Rippera- pioniera polskiego automobilizmu. Najpierw próbował swych sił w wyścigach motocyklowych – mając 18 lat uczestniczył w takowym na trasie Kraków-Zakopane. Swoim „Bugatti” z półtoralitrowym silnikiem ścigał się regularnie w Wyścigach Tatrzańskich, ale wygrywał również poza granicami kraju: na Węgrzech (Budapeszt), w Czechosłowacji (rajd Ecce Homo) i Austrii ( Semmering). Został członkiem honorowym Automobilklubu Polskiego oraz - w wieku zaledwie 27 lat - jednym z siedmiu pierwszych członków oficjalnej Elity Polskich Jeźdźców Automobilowych. Po wojnie przeprowadził się z Krakowa, w którym się urodził, do Zakopanego, gdzie prowadził warsztat samochodowy. Dalej jeździł w rajdach. Jego pilotem, uwaga... była własna żona - Stanisława Maria Ripper. Ostatni rajd wygrał mając 76 lat! W trudnych czasach PRL-u, gdy brakowało wszystkiego, a już szczególnie części do samochodów wyścigowych, sam takie auta produkował, wykorzystując podzespoły i części aut z demobilu. Zmarł w Zakopanem. Na nagrobku ma napisane
” Mistrz Kierownicy”.
Oto historie dwóch niebezpiecznych - dla rywali - dżentelmenów . Warto je znać
Stanowią ciekawą część dziejów polskiego sportu. Dziejów tworzonych w niemałym stopniu przez ludzi interesujących i niebalnych, jak Henryk Leliwa-Roycewicz i Jan Ripper.
*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (23.10.2023)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 232