Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

JEŹDŹCÓW DWÓCH (Z CZEGO JEDEN OD KONI MECHANICZNYCH)

Ryszard Czarnecki , 25.10.2023
To już ostatni odcinek z cyklu, który opisywał sylwetki wielkich polskich sportowców, którzy  jednocześnie często walczyli w obronie Ojczyzny. W ramach tego cyklu przedstawiłem sylwetki następujących m.in. mistrzyń i mistrzów: Bronisławy Staszel-Polankowej, Haliny Konopackiej, Tadeusza „Teddy’ego” Pietrzykowskiego, Stefana Kostrzewskiego, Romana Kazimierza Bocheńskiego, Eugeniusza Lokajskiego, Zdzisława Dziadulskiego, Bronisława Czecha, Józefa Noji, Jerzego Iwanow-Szajnowicza, Henryka Niezabitowskiego, Władysława Dobrowolskiego, Mariana Kasprzyka i Ryszarda Parulskiego.
Dziś, w ostatnim odcinku zajmę się jeszcze dwoma. To Henryk Leliwa-Roycewicz oraz Jan Ripper. Ten pierwszy był jednym z najlepszych polskich jeźdźców, ten drugi też jeździł, tyle że nie na koniach tylko na… czterech kółkach. Obaj urodzili się na przełomie XIX i XX wieku i obaj odeszli na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych wieku XX.

Ułan Leliwa-Roycewicz to nasz wicemistrz olimpijski w jeździe konnej na specyficznych igrzyskach w Berlinie w 1936 roku, które były demonstracją niemieckiego nacjonalizmu oraz imperializmu i były pierwszymi w praktyce tak upolitycznionymi nowożytnymi IO. Wielkokrotny mistrz Polski w konkurencjach  hippicznych, był oficerem Wojska Polskiego i kawalerzystą. Uczestniczył w wojnie obronnej w 1939 roku i został wzięty do niewoli przez sowieckie NKWD. Bardzo niewiele brakowało ,aby zginął w Katyniu, jednak dzięki ucieczce ze szpitala nie podzielił losu współtowarzyszy broni zamordowanych przez „czerwoną Rosję” w Katyniu-więźniów obozów w Starobielsku, Ostaszkowie czy Miednoje. Najpierw walczył z Sowietami, potem z Niemcami stając się symbolem pokolenia II Rzeczypospolitej, które z wrogami Ojczyzny walczyło na dwóch frontach. Człowiek, który cudem uniknął śmierci przez strzał w tył głowy w Katyniu był potem w antyniemieckiej konspiracji ,a w Powstaniu Warszawskim dowodził legendarnym batalionem „Kiliński”. Po wojnie został trenerem jeździectwa. Zmarł 18 czerwca 1990 roku w Warszawie, w wieku 92 lat. Był postacią znaną na arenie międzynarodowej. Tylko pobieżnie przeglądając naliczyłem 11 publikacji o nim w języku angielskim i jedną w języku francuskim. Ten urodzony na dawnych Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej żołnierz, ułan, olimpijski medalista i patriota miał kresową duszę. Podkreślał czasem z uśmiechem, że jest... Żmudzinem, bo na dawnej Żmudzi się urodził. Przeszedł do annałów polskiego i światowego jeździectwa.

Jego niemal rówieśnikiem, o pięć lat młodszym był jeden z najwybitniejszych kierowców rajdowych w naszym kraju przed II wojną świtową – Jan Ripper. Był jednym z dwóch pierwszych Polaków startujących w Radzie Monte Carlo. Dwa razy też zwyciężał w Rajdzie Polskim – w 1929 i 1938 roku. Był synem Wilhelma Rippera- pioniera polskiego automobilizmu. Najpierw próbował swych sił w wyścigach motocyklowych – mając 18 lat uczestniczył w takowym na trasie Kraków-Zakopane. Swoim „Bugatti” z półtoralitrowym silnikiem ścigał się regularnie w Wyścigach Tatrzańskich, ale wygrywał również poza granicami kraju: na Węgrzech (Budapeszt), w Czechosłowacji (rajd Ecce Homo) i Austrii ( Semmering). Został członkiem honorowym Automobilklubu Polskiego oraz - w wieku zaledwie 27 lat - jednym z siedmiu pierwszych członków oficjalnej Elity Polskich Jeźdźców Automobilowych. Po wojnie przeprowadził się z Krakowa, w którym się urodził, do Zakopanego, gdzie prowadził warsztat samochodowy. Dalej jeździł w rajdach. Jego pilotem, uwaga... była własna żona - Stanisława Maria Ripper. Ostatni rajd wygrał mając 76 lat! W trudnych czasach PRL-u, gdy brakowało wszystkiego, a już szczególnie części do samochodów wyścigowych, sam takie auta produkował, wykorzystując podzespoły i części aut z demobilu. Zmarł w Zakopanem. Na nagrobku ma napisane
” Mistrz Kierownicy”.
Oto historie dwóch niebezpiecznych - dla rywali - dżentelmenów . Warto je znać
 Stanowią ciekawą część dziejów polskiego sportu. Dziejów tworzonych w niemałym stopniu przez ludzi interesujących i niebalnych, jak Henryk Leliwa-Roycewicz i Jan Ripper.

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (23.10.2023)
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 232
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 823
Liczba wyświetleń: 8,069,321
Liczba komentarzy: 10,985

Ostatnie wpisy blogera

  • POLOWANIE NA PREZYDENTÓW "A LA FRANCE"
  • DOSTAŁ NOBLA I RUJNUJE WŁASNY KRAJ. SKĄD MY TO ZNAMY ?
  • PRZEDTERMINOWE WYBORY W BUŁGARII

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • NASZ_HENRY, ,..,.,,.,. We Francji strzelają do prezydentów ślepakami a w Polsce pancernymi brzozami 😎
  • Zbyszek, Pytanie jest takie: Dlaczego władze Chin, których Chińczycy nie wybierają, nie mogą zmienić, działają na korzyść Chin?Jest to pytanie kluczowe dla oceny sprawności i efektywności systemów samo lub po…
  • Marek Michalski, Ten Pan Nobla dostał nie za teorię, tylko za praktykę. Udaną. Założył bank dla biednych ludzi bez zdolności kredytowej. Grameenbank udziela pożyczek nie na konsumpcję, lecz na prowadzenie drobnej…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności