Polecam :
https://m.facebook.com/s…
BOHATERSCY OBROŃCY POCZTY W GDAŃSKU.
Obrona Poczty Gdańskiej to jeden z najbardziej dramatycznych aktów obrony polskiego Pomorza. 5 października 1939 r, Niemcy rozstrzelali 38 Obrońców poczty wziętych do niewoli 1 września 1939 r. uznali obrońców za bandytów, bo zostali zmilitaryzowani i byli gotowi do walki o swój kraj. Bohaterzy mieli bronić poczty przez 6 godz. a wytrzymali 14. Obrona tej poczty w martyrologii ma inne znaczenie niż np Westerplatte. Jest symbolem walki i obrony mieszkańców miast polskich.
Historia rozegrała się tylko 5 km na południe od Westerplatte. Kiedy pancernik Schleswig-Holstein rozpoczął ostrzał Składnicy Tranzytowej, w innej części Gdańska oddziały SS i gdańskiej Schutzpolizei zaatakowały placówkę Poczty Polskiej.
Zdając sobie sprawę z pogarszającej się sytuacji wokół Polaków i polskich spraw w Wolnym Mieście Gdańsku, wiosną 1939 r, tamtejszą placówkę Poczty Polskiej uzbrojono.
Obsadę wzmocniono pocztowcami mającymi doświadczenie wojskowe, takimi jak dyr Jan Michoń, który niedługo po przeprowadzce z Krynicy do Krakowa, otrzymał nowy przydział służbowy - Gdańsk.
Zadanie przygotowania budynku poczty do obrony otrzymał ppor. rez. Konrad Guderski. Oficjalnie cywil, nieoficjalnie specjalista w dziedzinie działań dywersyjnych.
1 września 1939 r z pocztowcami, którzy zostali na noc, wziął udział w trwającej około 14 godzin obronie.....
1 NATARCIE na gmach Poczty Polskiej rozpoczęło się 1 września 1939 r o godz. 4.45. Wzięły w nim udział jednostki Schutzpolizei gdańskiej policji porządkowej oraz odziały SS Heimwehr Danzig.
Atak rozpoczął się o 4.45, uczestniczyły w nim oddziały policji i SS Heimwehr Danzig, wsparte 3 samochodami pancernymi. Natarcie zostało odparte. W południe napastnicy rzucili do walki samochody pancerne oraz rozpoczęli ostrzał z dwóch lekkich dział.
Pierwszego dnia wojny 50 pocztowców pod dowództwem Konrada Guderskiego przez 14 godzin odpierało zaciekłe ataki sił niemieckich. Hitlerowcy nie potrafili opanować placówki mimo wielkiej przewagi liczebnej oraz wsparcia haubic i wozów pancernych.
Mimo tego, że obiecywana pomoc nie nadeszła, pocztowcy odrzucili propozycję kapitulacji.
2 NATARCIE. W czasie 2 ataku zginął dowodzący obroną Konrad Guderski, zastąpił go Alfons Flisykowski.
TRZECI ATAK rozpoczął się po południu i zmusił obrońców do wycofania się do piwnic. Wobec zdecydowanego oporu pocztowców, Niemcy użyli ciężkiej artylerii, a następnie zalali piwnice benzyną i podpalili gmach. Wobec tragicznej sytuacji zdecydowano o poddaniu placówki.
Los pocztowców został przesądzony. Musieli słyszeć zgrzyt toczonych beczek lub odgłosy podjeżdżających samochodów z cysternami.
W rozgrzanym do czerwoności gmachu spłonęło żywcem 5 osób, a 6 obrońców zostało ciężko rannych. Wśród płomieni, dymu i pyłu z budynku, jako pierwsi wyszli: dyrektor Jan Michoń i naczelnik poczty Józef Wąsik.
Jan Michoń gorączkowo szukał jakiejś białej płachty, znalazł ręcznik, uniósł go przed sobą i wyszedł z gmachu. Przywitał go stek wyzwisk.
Pierwsi dwaj obrońcy, którzy opuścili budynek zostali zabici, naczelnik poczty Józef Wąsik i mimo, że Michoń trzymał w ręku białą flagę.
Taką wersję ich śmierci znaliśmy przez długie dziesięciolecia ale okazuje się że zarówno Wąsik jak i Michoń zginęli inaczej.
Oficer rezerwy Wojska Polskiego Józef Wąsik i Jan Michoń padli na schodach rażeni miotaczem płomieni. Niedawno zdjęcia ich spalonych ciał można było kupić na portalu eBay, zdobiły one album jakiegoś żołnierza, być może sprawcy lub świadka tych zdarzeń. Zdjęcia te trafiły do polskiego kolekcjonera.
Jak zginęli Jan Michoń, dyr Okręgu Poczt i Telegrafów, i Józef Wąsik, naczelnik Poczty Polskiej w Gdańsku? Tajemnica fotografii ze szturmu Poczty Gdańskiej
https://www.polska-zbroj…
.
JAN MICHOŃ DYREKTOR POCZTY POLSKIEJ w GDAŃSKU. Opuścił gmach i jako jeden z pierwszych zginął. Został pochowany na Cmentarzu na Zaspie.
1 września 2021 r dyr. Michoń został upamiętniony z Konradem Guderskim i Alfonsem Flisykowskim na srebrnej monecie kolekcjonerskiej „Obrona Poczty Polskiej w Gdańsku. Agresja Niemiec na Polskę” o nominale 20 zł oraz na okolicznościowym znaczku pocztowym o tym samym tytule.
Ordery i odznaczenia. Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari nr 13757 oraz Krzyż Zasługi
.
ERWINKA BARZYCHOWSKA
W tym samym czasie na dziedzińcu Poczty rozlegał się przerażający krzyk dziecka. Płonęła 11-letnia Erwina Barzychowska, wyprowadzona z piwnicy przez żonę dozorcy.
Mała, żywa pochodnia biegała bezładnie po zrujnowanym dziedzińcu. Umarła 7 tygodni później, Jej opiekunka straciła wzrok. Przeżyła, ale przeszła ciężkie śledztwo w gdańskim Gestapo. Tortury podkopały jej zdrowie na całe życie.
Erwinka Barzychowska najmłodsza obrończyni Poczty Polskiej w Gdańsku.
Wśród odważnych obrońców cały czas była 10 letnia Erwinka. Kiedy o godzinie 19 stej zapadła decyzja o kapitulacji, dziewczynka została przez Niemców oblana benzyną i podpalona miotaczem ognia.
Na oczach świadków rozegrała się rozdzierająca serce scena. Płonąca dziewczynka biegła przez dziedziniec poczty, cierpiąc niewyobrażalne katusze.
Dziewczynka miała oparzenia II i III stopnia, trafiła więc do szpitala, gdzie zainstalowali się już Niemcy.
Przez 7 tygodni umierała, ponieważ nie zapewniono jej właściwego leczenia. Grób Erwinki Barzychowskiej znajduje się na cmentarzu na Zaspie w Gdańsku. Jest dziś symbolem heroicznej postawy i niezwykłej tragedii dzieci podczas niemieckiej okupacji.
Kolejną ofiarą był pocztowy dozorca płyn wypalił mu głowę aż do kości czaszki. Umierał w męczarniach.
Kilkunastu ciężko rannych przewieziono do szpitali. Pozostali zostali uwięzieni. Jedynie czterej zdołali się ukryć.
W walce śmierć poniosło 8 obrońców Poczty. W wyniku ran, głównie ciężkich oparzeń, zmarło 6 osób w tym 67-letni dozorca i jego 10-letnia wychowanica.
W czasie walki zginęło 14 pocztowców, ale los tych, którzy się poddali wcale nie był lepszy.
Pozostałych wzięto do niewoli, jednak ich także potraktowano po bandycku i rozstrzelano w październiku po pokazowym procesie, który urągał nawet nazistowskiemu prawu.
****
Ocalało zdjęcie, na którym widać, jak Niemcy prowadzą pocztowców pod mur. Słaniających się na nogach Polaków obfotografowano. Operator kamery kręcił niestrudzenie, ale widzowie niemieckich kin nie zobaczyli na filmie, jak ich żołnierze palą żywcem ludzi.
Prowadzeni przez miasto, muszą przeciskać się przez szpaler gdańskich mieszczan. ,,publicznośc" przybyła, by ujrzeć pokonanych „polskich bandytów”.
Słaniających się na nogach i rannych pocztowców lżono. Kobiety i dzieci pluły na nich i rzucały kamieniami. Katownia Gestapo w osławionej Victoria Schule to było ostatnie miejsce ich pobytu.
Mieli status więźniów szczególnie znienawidzonych. Rannym w więziennym szpitalu nie udzielono żadnej pomocy. Śmierć od ran i poparzeń zanim nadeszła, powodowała jeszcze kilkudniowe męczarnie. Ruszył „proces”.
Polskich pocztowców rozstrzelano 5 października w pobliżu dzisiejszego gdańskiego osiedla Zaspa. Prowadzono ich czwórkami, spętanych. Nad wykopanym przez więźniów Stutthofu grobem, pozwolono im przyjąć komunię świętą.
Mogiłę zasypano gaszonym wapnem i dokładnie przykryto trawą.
Jeden z niemieckich żołnierzy, po latach określił postawę pocztowców podczas przesłuchań i w chwili śmierci, „To byli przyzwoici ludzie”.
Rodziny ofiar otrzymały lakoniczne zawiadomienie o wykonaniu wyroku. Niebawem same zostały poddane represjom.
Natomiast tych pracowników Poczty Polskiej, którzy nie brali udziału w jej obronie, zabrano z domów i zesłano do obozów koncentracyjnych, gdzie 10 rozstrzelano, a 18 zamęczono.
Zbiorową mogiłę odkryto dopiero w 1991 r. Uroczysty pogrzeb odbył się w kwietniu 1992 r na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu na Zaspie.
****
29 września 1939 r niemiecki sąd polowy skazał 38 wziętych do niewoli pocztowców na śmierć pod zarzutem nielegalnych działań dywersyjnych. Pod wyrokiem widnieją podpisy prokuratora Kurta Bode i sędziego Hansa Giesecke.
Niemiecki wymiar sprawiedliwości przez długie lata umarzał wszystkie śledztwa, o które wnosiły dzieci pomordowanych obrońców, domagające się uchylenia wyroku. Z pomocą przyszedł im dopiero szef sekcji kryminalnej w Federalnym Urzędzie Kryminalnym w Wiesbaden Dieter Schenk.
To on, mozolnie przeglądając rozproszone akta i zbierając dokumentację, korespondując z hermetycznymi urzędami niechętnie wydającymi papiery i docierając do świadków, sporządził kompletny obraz zbrodni, zakwalifikowanej później jako zabójstwo sądowe.
To on podważył zasadność wyroku. To on znalazł sprzymierzeńców swej idei. I to on w końcu wlał w serca dorosłych już dzieci pocztowców nadzieję.
Dzięki jego pracy ruszyła lawina zdarzeń, która potem umożliwiła rewizję wyroku. Zaangażowanie Dietera Schenka w tę sprawę jest klamrą spinającą całą historię.
Książkę Dietera Schenka pierwotnie wydano w Niemczech. Okazała się wstrząsem, ale też kamieniem milowym, który przywrócił pocztowcom ich dobre imię.
Sąd w Lubece jeszcze raz rozpatrując wyrok, potwierdził zbrodniczy i niezgodny z ówcześnie obowiązującym prawem jego charakter.
Sędziowie, którzy skazali na śmierć polskich pocztowców, Hans Werner Giesecke i Kurt Bode, po wojnie pracowali w Niemczech spokojnie, sprawując wysokie stanowiska sądownicze w Bremie i Frankfurcie nad Menem.
Zrobili kariery w niemieckim wymiarze sprawiedliwości, chronieni przez wiele lat przez korporacyjną solidarność prawników.
*****
Dopiero w 1998 r. Sąd Krajowy w Lubece uchylił hitlerowski wyrok. Stwierdził naruszenie reguł i pogwałcenie obowiązków przez sąd.
W 1998r wszystkich pocztowców wpisano na listę honorowych obywateli Gdańska – tę samą, na której wciąż widnieli jeszcze czołowi niemieccy naziści.
W połowie lat 90. niemieckie sądy uchyliły wyroki z 1939 r uznając je za bezprawne i uniewinniając tym samym obrońców Poczty Polskiej.
Walczyli zaciekle, walczyli do końca! Na dziedzińcu dawnej Poczty, w rocznicę tragicznych wydarzeń, co roku spotykają się pracownicy tej instytucji, aby oddać cześć poległym.
Kto kiedykolwiek brał udział w uroczystościach na placu Heweliusza, ten nie ma wątpliwości, że jest to najważniejsze miejsce na pocztowej mapie Polski.
https://m.facebook.com/s…
------------------------------
https://ofiary.ipn.gov.p…
https://warhist.pl/bitwy…
https://www.rp.pl/histor…
https://historia.trojmia…
https://historykon.pl/1-…
https://www.gdansk.pl/wi…
https://polskieradio.pl/…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 849
https://fakty-kontra-new…