"Jakieś martwe ciało — najprawdopodobniej kierowcy — wleciało z impetem na nasz balkon. To był sam korpus — bez głowy, rąk i nóg — który odbił się od ściany budynku i potężnie uderzył mnie w plecy. Przewróciłam się, byłam cała we krwi i kawałkach wnętrzności...." - czy to opis piekła ?
Tak! - zorganizowali je Niemcy w Warszawie...
13 sierpnia 1944 roku ok. godz. 18-tej w powstańczej Warszawie , na Starym Mieście opanowanym przez Powstańców, doszło do eksplozji ciężkiego transportera min, na pokładzie którego znajdowało się ok. 450-500 ładunku wybuchowego.
Fakt ten został zapamiętany błędnie, przez wielu świadków, jako wybuch "czołgu-pułapki". W rzeczywistości był to opancerzony, pojazd gąsienicowy typu Sd.Kfz.301 Borgward IV należący do niemieckiego 302. batalionu pancernego - Panzer Abteilung (Funklenk) 302.
W efekcie eksplozji zginęło kilkuset Powstańców i cywilów, którzy zbiegli się podziwiać zdobyty pojazd (wg różnych źródeł od 300 do nawet 500 osób). Pojazd został opanowany przez jedną z grup powstańców, którzy mieli go wcześniej zabezpieczyć na rozkaz mjr. Gustawa Gawrycha "Gustawa" z NOW/AK dowódcę baonu "Gustaw". Tak się niestety nie stało. Wbrew zasadom bezpieczeństwa, grupa innych powstańców uruchomiła pojazd, dojeżdżając nim na Starówkę po godz. 17-tej.
Niektórzy świadkowie wskazywali, że Niemcy prawdopodobnie celowo pozwolili powstańcom wprowadzić niebezpieczny pojazd w głąb Starówki. Powstańcy prawdopodobnie przypadkowo zainicjowali wybuch trotylu w Borgwardzie, służącemu Niemcom do niszczenia barykad i umocnień. Wydarzenie to znane jest odtąd w polskiej historii jako „wybuch czołgu–pułapki” i jest uznawane za jedno z najtragiczniejszych wydarzeń w czasie walk na warszawskiej Starówce.
Od 1992 r. rocznica wybuchu jest obchodzona jako Dzień Pamięci Starówki.
Wstrząsająca scena eksplozji i tragicznej śmierci Powstańców została przedstawiona w filmie "Miasto 44".
PS. zacytowane na początku słowa Teresy Łatyńskiej, sanitariuszki AK ps."Teresa", która przeżyła i opisała we wspomnieniach tę tragiczną datę.
PAMIĘTAJMY!
Źródło :
https://dzieje.pl/aktual…
https://historykon.pl/ek…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 489
O tym wybuchu pisał JM Rymkiewicz w swojej świetnej książce "Kinderszenen". Pisarz pochodzenia niemieckiego, zmienił nazwisko z niemieckiego Szulca na polskie Rymkiewicz pod wpływem okrucieństw popełnianych przez Niemców podczas wojny.
https://pl.wikipedia.org…
Osią Kinderszenen są jednak wybrane sceny z powstania warszawskiego – m.in. zagłada przytułków nowomiejskich, a w szczególności kluczowy dla utworu wątek eksplozji „czołgu-pułapki” przy ul. Kilińskiego – służące Rymkiewiczowi jako punkt wyjścia do refleksji nad sensem i znaczeniem powstania warszawskiego oraz charakterem narodowym Polaków. W wizji Rymkiewicza powstanie warszawskie stanowi mit założycielski oraz swoisty fundament tożsamości narodowej Polaków[4][5]. Polityczna i militarna klęska sierpniowego zrywu, okupiona niewyobrażalnymi ofiarami i cierpieniami, stanowi bowiem w ocenie autora duchowe zwycięstwo, które nie pozwala Polakom zapomnieć o swojej polskości[2][4][5].