Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

POLAK W TURKMENISTANIE

Ryszard Czarnecki , 09.07.2023
Piszę te słowa w Turkmenistanie. Kiedyś za sowieckich czasów była to Turkmenia, a oficjalnie „Turkmeńska Socjalistyczna Republika Radziecka”. Dziś to kraj oficjalnie neutralny i w przeciwieństwie do paru innych środkowoazjatyckich republik ZSRS nie należy do sojuszu militarno-politycznego z Rosją na czele. Pewnie jest bardziej odporny na naciski Moskwy, skoro ma szczęście z nią nie mieć ani kilometra wspólnej granicy. Nawet granice z Afganistanem (ok. 750 km), czy Iranem (prawie 1000 km), mimo talibów z jednej strony, a państwa chcącego być mocarstwem jądrowym z drugiej, wydają się być mniej groźne. W ostatnich trzech dekadach przez długi czas Turkmenistan zajmował jedno z dwóch pierwszych miejsc w Azji Centralnej, gdy chodzi o gospodarkę. Wszystko dzięki gazowi oraz bawełnie (9. producent świata).
 
Dla własnych obywateli to państwo opiekuńcze, bo zgodnie z uchwałą tamtejszego parlamentu z 2003 roku od tego czasu aż po rok 2030 dotowana jest woda, sól, gaz i elektryczność.
 
Każdy ważny, oficjalny gość – jak ja – a w czasie już drugiej mojej wizyty w tym kraju reprezentowałem ponownie Parlament Europejski – otrzymuje w prezencie od władz w Aszchabadzie (stolica państwa) dywan (rękodzieło) oraz często album z fotografiami koni, które dla Turkmenów mają szczególne znaczenie. To zresztą zbliża ich do Polaków.
W siedzibie głównej tutejszej straży granicznej, współfinansowanej przez UE, pogranicznicy od razu z dumą podkreślają, że gdy chodzi o szkolenia to szczególnie pomaga im Polska i wspominają niedawną wizytę w Warszawie oraz na granicy naszego kraju z Białorusią. Słucha tego europoseł z Niemiec, ale zachowuje kamienną twarz. Przypomina mi to nieco sytuację z Albanii, gdzie niemiecki szef naszej delegacji również z nieprzeniknioną twarzą słuchał zachwytów prezesa tamtejszego NIK nad wieloletnią już pomocą Polski – a byliśmy przyjmowani w sali konferencyjnej imienia… śp. profesora Lecha Kaczyńskiego, prezydenta RP, ale przecież też prezesa polskiej Najwyższej Izby Kontroli. A to z kolei przypomina mi inną oficjalną wizytę delegacji europarlamentu – z kolei w Japonii, gdzie ówczesny minister spraw zagranicznych kraju „Kwitnącej Wiśni” rozpoczął spotkanie z nami, zwracając się nie do przewodniczącego – Niemca, tylko do mnie jako Polaka i wspominając studia pod koniec lat 1980-tych w Warszawie na ówczesnej SGPiS (obecnie Szkoła Gówna Handlowa). W tych trzech miejscach: Aszchabadzie, Tiranie i Tokio nie było raczej Niemcom w smak (a dwóch przypadkach byli szefami delegacji) podkreślanie polskich zasług, ale nie dali po sobie tego poznać. Inaczej było na Tajwanie, gdzie przewodniczyłem delegacji europosłów, w której dwóch Niemców nie mogło ukryć, że są niezadowoleni, że muszą słuchać Polaka – a nie odwrotnie…
 
Wracając do naszych baranów w Turkmenistanie, a raczej owiec – karakuł, które są tam na potęgę hodowane. Z Rosją mają Turkmeni relacje skomplikowane, bo z jednej strony chcą realnej niezależności, a z drugiej dwie trzecie eksportu turkmeńskiego gazu kupuje Gazprom.
Co więcej: co 19 mieszkaniec Turkmenistanu to Rosjanin. Świadczą o tym statystyki religijne, gdzie poza 93% wyznawców Islamu (sunnici) - 5,3% czyli 270 tysięcy stanowią prawosławni. Dodajmy do tego historię, bo przecież carska Rosja podbiła ziemię Turkmenów ponad 140 lat temu, a Turkmenistan formalnie jest niepodległy od lat 32. Rosyjski znają tu wszyscy, ale jednocześnie uporczywie podkreśla się jako oficjalną doktrynę państwową – neutralność. Widnieje ona w dewizie państwa: „Turkmenistan jest Ojczyzną Neutralności”, a także nawet w nazwie hymnu narodowego: „Hymn Państwowy Niepodległego Neutralnego Turkmenistanu”. Owa tak często przywoływana „neutralność” w kontekście geopolityczno-historycznym jest po prostu demonstracją… niepodległości!
 
Państwo Turkmenów ma więcej szczęścia niż Kazachstan, bo nie graniczy ani z Rosją, ani z Chinami. Ale też mniej, bo kraj Kazachów jest pod względem wielkości dziewiątym państwem świata , a Turkmenistan z jego niespełna pół milionem kilometrów kwadratowych może tylko o tym pomarzyć. Tym bardziej należy docenić, że Turkmeni po cichu, stopniowo, nic o tym nie mówiąc, ale starają się wyzwolić spod rosyjskich wpływów...
 
*tekst ukazał się w „Gazecie Bankowej” (07/2023)
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 527
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 824
Liczba wyświetleń: 8,069,404
Liczba komentarzy: 10,985

Ostatnie wpisy blogera

  • Trójkąt USA- Włochy-Belgia i rosyjskie aktywa
  • POLOWANIE NA PREZYDENTÓW "A LA FRANCE"
  • DOSTAŁ NOBLA I RUJNUJE WŁASNY KRAJ. SKĄD MY TO ZNAMY ?

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • NASZ_HENRY, ,..,.,,.,. We Francji strzelają do prezydentów ślepakami a w Polsce pancernymi brzozami 😎
  • Zbyszek, Pytanie jest takie: Dlaczego władze Chin, których Chińczycy nie wybierają, nie mogą zmienić, działają na korzyść Chin?Jest to pytanie kluczowe dla oceny sprawności i efektywności systemów samo lub po…
  • Marek Michalski, Ten Pan Nobla dostał nie za teorię, tylko za praktykę. Udaną. Założył bank dla biednych ludzi bez zdolności kredytowej. Grameenbank udziela pożyczek nie na konsumpcję, lecz na prowadzenie drobnej…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności