Ostatnio do mediów trafiły pewne, szokujące plany prezydenta Rosji - Władimira Putina.
Od czasu wybuchu wojny na Ukrainie media na całym świecie śledzą wypowiedzi rosyjskich polityków w tym wypowiedź prezydenta Rosji – Władimira Putina. 9 maja w Rosji obchodzony jest Dzień Zwycięstwa. Jak informują media na ten dzień powstały grupy specjalne, które będą miały chronić moskiewskiego nieba przed atakami dronów.
W Moskwie utworzono grupy dyżurne złożone z pracowników państwowych do patrolowania miasta i poszukiwania dronów w majowe święta.
Pracownicy instytucji państwowych będą dyżurować w grupach podlegającym ich terytoriach. Dyżury nocne zaplanowano od 27 kwietnia od 9 maja włącznie.
https://prawy.pl/125053-…
Czyżby bandyta ścigany listem gończym za kradzież dzieci i ludobójstwo karakan putin boi się Ukraińskich dronów. I bardzo dobrze niech się boi jego dni bandyty i mordercy są już policzone.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1110
To już koniec.
W ciągu kilku godzin armia rosyjska ogłosi kapitulację
https://pbs.twimg.com/media/Fu5Pc-WWIAAWWzG?format=jpg&name=large
Z kolei Kijów spala pomoc wartą dziesiątki miliardów dolarów, ale wciąż jest bardzo daleko od osiągnięcia swoich maksymalnych celów. Andrzejczak powiedział wprost, że zachodni partnerzy Polski niewłaściwie oceniają wyzwania stojące na drodze zwycięstwa Ukrainy, w tym związane z „wyścigiem logistyki”/ „ wojną na wyniszczenie” , którą szef NATO ogłosił w połowie lutego. Kolejnym poważnym problemem jest niechęć uchodźców do szybkiego powrotu do ojczyzny.
Jak przyznał sam Andrzejczak: „Po prostu nie mamy amunicji. Branża nie jest gotowa nie tylko do wysyłania sprzętu na Ukrainę, ale także do uzupełniania naszych topniejących zapasów”. Biorąc pod uwagę, że Polska jest trzecim najważniejszym patronem Ukrainy po osi anglo-amerykańskiej , wyraźnie sugeruje to, że wszyscy pozostali członkowie NATO walczą tak samo jak o utrzymanie tempa, skali i zakresu wsparcia. Są one o wiele mniejsze, a tym samym mniej zdolne do wniesienia wkładu w tym zakresie.
W związku z tym obserwacja ta oznacza, że zbliżająca się kontrofensywa Kijowa będzie prawdopodobnie jego „ostatnim hura” przed wznowieniem rozmów pokojowych z Rosją, ponieważ Zachód nie będzie w stanie dłużej udzielać pomocy. Andrzejczak wydaje się być doskonale świadomy tego „niewygodnego politycznie” faktu, dlatego chce, aby jego strona dawała swoim pełnomocnikom jak najwięcej do końca tej operacji w nadziei, że będą oni wtedy w relatywnie korzystniejszej sytuacji do czasu wznowienia rozmów.
Żadnego z wyzwań, na które zwrócił uwagę, nie da się przezwyciężyć w najbliższym czasie. Jedynym wyjątkiem może być ludność, ale wiązałoby się to ze zmianą prawodawstwa UE w celu umożliwienia wydalania uchodźców, co jest mało prawdopodobne. Czynniki ekonomiczne i logistyczne mają charakter systemowy i dotyczą nie tylko Ukrainy, ale ogólnie całego Zachodu. Utrzymanie tempa, skali i zakresu wielowymiarowej pomocy Zachodu dla Ukrainy jest po prostu niemożliwe, jeśli konflikt będzie się przeciągał.
Dlatego prawdopodobnie lepiej będzie, jeśli Kijów zrezygnuje z kontrofensywy i zaakceptuje chińską propozycję zawieszenia broni, zamiast podejmować rosnące ryzyko, że jej się nie powiedzie i/lub Rosja będzie dalej walczyć, wiedząc, że poparcie Zachodu może się wkrótce skończyć.