Dla każdego coś miłego. Oto bowiem 25 maja, tyle że 1975 po raz czwarty i ostatni „Wyścig Pokoju” wygrał polski kolarz wszechczasów Ryszard Szurkowski. Sport- sportem, UE – Unią. Też tego dnia w 1990 roku Polska złożyła wniosek o rozpoczęcie negocjacji o stowarzyszeniu z UE. W tym czasie byłem w Londynie, Wielka Brytania była w Unii. Minęły 32 lata, a ja znów właśnie jestem w Londynie, tyle że tejże Brytanii w Unii już nie ma.
25 maja to dla mnie też szczególna data, bo właśnie w tym dniu 2014 roku, po raz trzeci wygrałem swój "Wyścig Pokoju” czyli wybory do Parlamentu Europejskiego. Po pięciu latach zwyciężyłem po raz kolejny – tak więc w liczbie zwycięstw zrównałem się z moim śp. imiennikiem Szurkowskim, tyle że on wygrywał z zawodnikami ze Związku Sowieckiego, a ja od formalno-prawnej córki ZSRR czyli Rosji mam zakaz wjazdu, bo jestem tam na „czarnej liście” już dekadę z okładem. Cóż, pewnie każdy ma to, na co zasłużył.
Zostawmy krotochwile. 25 maja wiąże się też z morderstwami politycznymi bohaterów dwóch krajów: Polski i Ukrainy. W 1948 roku w więzieniu na Rakowieckiej komuniści zabili rotmistrza Witolda Pileckiego. Tegoż dnia w 1926 roku sowiecki agent Szolem Szwarcbard zastrzelił prezydenta Ukraińskiej Republiki Ludowej na uchodźctwie Semena Petlurę. Czy nie jest to metafora? Dwa narody i jeden wróg: Rosja Sowiecka. Teraz już bez przymiotnika.
- Tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (25.05.2022)