Wizyta w Polsce Donalda Trumpa obserwowana będzie z uwagą zarówno przez włodarzy UE jak i Rosji. Od zawsze Zachód i Wschód rozgrywały nas między sobą, próbując podbić lub przynajmniej zdominować/uzależnić gospodarczo. Nasze niekorzystne położenie na „deptaku” Europy i brak realnych sojuszników zwykle stawiały Rzeczpospolitą na przegranej pozycji. I to właśnie może się dziś odmienić!
Antyamerykańska retoryka Angeli Merkel i zaostrzanie się konfliktu na linii Moskwa-Waszyngton bardzo sprzyja zacieśnieniu stosunków między Polską i USA. Dzięki nadwyżce za Wielką Wodą "łupkowych" kopalin i otwartej polityce Trumpa możemy uniezależnić się od dostaw rosyjskiej ropy naftowej i gazu. Przeniesienie amerykańskich baz NATO z Niemiec do Polski i ściślejsza gospodarcza współpraca zapewnić nam mogą bezpieczeństwo i przyspieszenie rozwoju. I w tym kierunku należy prowadzić rozmowy bilateralne ze Stanami Zjednoczonymi...
W tej sytuacji unijny szantaż (zgoda na relokację „uchodźców” albo odebranie nam funduszy strukturalnych) traci rację bytu. Polska – mając możliwość dywersyfikacji dostaw ropy i gazu i otworzenia się na amerykańskie inwestycje nie będzie musiała zaciskać pasa w obronie swej suwerenności... Wręcz przeciwnie – staniemy się liczącym, europejskim graczem, z którym zarówno Niemcy czy Francja, jak i cała Unia Europejska będą musiały się liczyć. Zwłaszcza, że z każdym miesiącem efekty samobójczej polityki imigracyjnej Angeli Merkel będą najlepszym dowodem na nasz realizm polityczny. Mając takie możliwości do wykorzystania to my możemy szantażować Radę Europy potencjalnym Polexitem. I - gdy nie będzie innego wyjścia - bez żalu (a co najważniejsze – bez uszczerbku na gospodarce) opuścić to bujające w obłokach multi-kulturowego absurdu towarzystwo...
PS Nie twierdzę, że zacieśnienie więzi z Amerykanami będzie antidotum na wszelkie nasze bolączki. Ten parasol ochronny trzeba maksymalnie szybko wykorzystać i jak najszybciej postawić na nogi naszą gospodarkę i armię. Możliwość uzyskania w nieodległej przyszłości zdolności do samodzielnej obrony naszych granic jest sprawą priorytetową dla polskiej racji stanu. Za chwilę polityka USA może zmienić swe priorytety i warto by do tego czasu stać się silnym i niezależnym od łaski sąsiadów suwerennym państwem. A wtedy to my będziemy dyktować innym swe warunki..
A z cyklu znalezione w sieci – ballada „Dziki i Swobodny” z płyty „Obudź się, Polsko”. Nagranie archiwalne z czasów PRL, pełne przenośni i skrytych przed cenzurą sugestii; utwór napisany z tęsknoty za wolnością...
https://www.youtube.com/watch?v=vLG5HwPFkBs