Już za niespełna tydzień rozpoczną się Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym. W imprezie, która w tym roku rozgrywana będzie w fińskim Lahti (22 lutego – 5 marca 2017) za sprawą biało-czerwonych „Orłów” polscy kibice wiążą duże nadzieje. Polska reprezentacja w skokach narciarskich bronić będzie brązowego medalu. Co ciekawe na najniższym stopniu podium stawaliśmy dwa razy z rzędu. I o ile w ubiegłych latach medal był sensacją, tak w tym roku niespodzianką będzie miejsce poza podium.
Podopieczni Stefana Horngachera w bieżącym sezonie Pucharu Świata przewodzą w klasyfikacji drużynowej oraz indywidualnie. W klasyfikacji drużynowej pierwszy raz w historii polska drużyna jest liderem. Z kolei indywidualnie w pierwszej dziesiątce mamy dwóch Polaków, a w trzydziestce aż sześciu! Do Lahti pojadą Kamil Stoch (1 miejsce w generalce PŚ), Maciej Kot (5), Piotr Żyła (11), Dawid Kubacki (19), Jan Ziobro (27) i Stefan Hula (30). Patrząc na miejsca zajmowane w generalce można pomyśleć, że skład jest już przesądzony, ale w ostatnich konkursach formą błysnął Janek, a Dawid skacze w kratkę. Tylko w lutym Kubacki zdobył 69 punktów, a Ziobro 56. Jeden i drugi po razie zawody kończyli w pierwszej dziesiątce. Na korzyść Dawida przemawia nie tylko doświadczenie. Kubackiemu tylko raz nie udało się awansować do serii finałowej, a Jankowi dwa razy. Moim zdaniem zawodnicy w tej chwili są na porównywalnym poziomie i o miejscu w składzie nie powinny decydować punkty zdobyte w całym sezonie bądź w ostatnim miesiącu, lecz forma dnia. Tylko pozazdrościć trenerowi takiego kłopotu bogactwa (należy pamiętać i przypominać, że Austriak sam je wypracował).
Bardziej obawiam się o Stefana Hulę, który w siedmiu ostatnich konkursach nie zdobył ani jednego punktu. 31-latek ostatni raz punktował 22 stycznia w Zakopanem.
Zatem podsumowujmy. Trzech pewniaków mamy (Stoch, Kot i Żyła), a o czwarte miejsce niech zdecyduje forma dnia Ziobry i Kubackiego. Z kolei Stefan powinien naszej drużynie kibicować.
źródło: www.OkiemKibica.cba.pl
