Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Disco-polo a potencjał umysłowy

St. M. Krzyśków-Marcinowski, 08.01.2017

 
 
Dziś o wpół do piątej rano wróciłem z wesela. Podlubelska wieś, minus 22 stopnie,  niezwykle sprawny didżej i fantastyczna, rozbawiona młodzież – tak się to można podsumować. Do moich osobistych wrażeń, a wyniosłem stamtąd same pozytywne odczucia, należały,   między innymi, serdeczna rozmowa z dawnym uczniem, mającym opinię najgorszego ucznia w szkole a także brutalny dyskurs polityczny z moim udziałem prowadzony z zachowaniem pełnego, wzajemnego szacunku zaangażowanych  stron. Wódka polewana była w ilościach niemałych, ale nie zauważyłem, żeby ujemnie wpłynęła na czyjąkolwiek trzeźwość.
Pospałem i za jakiś czas rzuciłem okiem na NB. A tam dyskusja o disco-polo. Akurat teraz, kiedy przez kilkanaście godzin  byłem w tę muzykę zanurzony, z ze mną całe wesele, które uważam za fantastyczne. Otaczało mnie tam  dużo osób mi znajomych, za potencjał umysłowy bez wyjątku jestem gotów ręczyć – jest raczej ponadprzeciętny. Dom weselny wypełniony był dobrą muzyką, dobrą zabawą, zdrową myślą w rozmowach.   Kwestionowanie tego, tej muzyki, jawi mi się tak oczywistą aberracją, jak mówienie, że zima jest zła, że lato jest złe i taka sama jesień i wiosna – do kitu wszystko. „A ja lubię wszystkie, cztery pory roku” Czerwonych Gitar i podobne piosenki z nurtu dawnego disco-polo zaprzeczały takiej postawie. Sam miałem do nich stosunek różny, ale nie mogłem ich w sumie nie lubić, bo lubiła je mama moich kolegów, pani Rutkowska. Jeden z nich, Marek, został pierwszym mistrzem Polski w szaradziarstwie.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 10276
Sir Winston

Sir Winston

08.01.2017 18:14

Muzyka disco-polo dostarcza nam wielu uciech. To znaczy żonie i mnie. Na wakacjach, w naszym stałym apartamencie nad jeziorem, słuchamy wieczorami tej liryki o wysokich walorach analizy socjologicznej ze skocznym podkładem muzycznym i tak dostarczamy sąsiadom brakujących elementów do naszej opinii ostatnich moherów. Nie wytrzymujemy, niestety, zbyt długo za jednym razem, być może, a nawet prawie na pewno, za sprawą braku odpowiedniego podkładu alkoholowego. I za sprawą braku tańca. Jako czysta rozkosz dla uszu i umysłu disco-polo nie do końca zdaje egzamin. W zestawieniu z muzyką masową, taneczną i biesiadną innych krajów disco-polo nie ma natomiast naszym zdaniem żadnych podstaw do wstydu. Pozdrawiam
Mind Service

Mind Service

08.01.2017 18:46

Dodane przez Sir Winston w odpowiedzi na Muzyka disco-polo dostarcza

@Sir Winston - a jak ta muzyka disco polo się ma do Twojego fanatyzmu religijnego i zacietrzewienia, jakie tu zwykle prezentujesz? Pytam bo tak się zastanawiam co może mieć tak negatywny wpływ na Ciebie? No bo jak nie takie łubu-dubu to co innego?
St. M. Krzyśków-Marcinowski

St. M. Krzyśków-Marcinowski

08.01.2017 21:03

Dodane przez Sir Winston w odpowiedzi na Muzyka disco-polo dostarcza

Tak, na jakość „wrażenia artystycznego” istotny wpływ maja okoliczności. Ta sam kawałek ze śpiewnika stadionowego kibica może wypaść marnie albo imponująco. Najczęściej wiąże się to z ilością wykonawców, co nie oznacza, że mała grupa w kameralnych warunkach nie potrafi zabrzmieć. Odniesienie do muzyki kibiców przyszło mi na myśl w związku, ze wspomnianą przez Pana muzyką biesiadną. Kto chce niech sobie tego typu przejawy aktywności mas lekceważy. Zdecydowana większość nie neguje, ale słucha i się bawi (wcale nie bezmyślnie). Pozdrawiam
Kazimierz Koziorowski

Kazimierz Koziorowski

08.01.2017 18:53

wlasciwie mozemy mowic o potencjale umyslowym totalnych krytykow muzyki zwanej(przez kogo? wlasciciwe) disco polo. dla nich narod zawsze pozostanie glupi i nalezy go wyedukowac wg scislej podstawy programowej bo bez tego nawet wynik wyborczy glupiego narodu nie ma legitymizacji. i jeszcze raz: termin muzyka dico polo jest czysto komercyjnym wymyslem salonu polskiego srodowiska muzycznego ktoremu dochody spadly kiedy glupi narod zaczal glosowac uszami
włóczykij

włóczykij

08.01.2017 19:50

https://www.youtube.com/… 74 658 019 wyświetleń https://www.youtube.com/… 12 198 461 wyświetleń https://www.youtube.com/…ław Morka 769 557 wyświetleń https://www.youtube.com/… 12 Tenors & Grażyna Brodzińska in Poland - Time To Say Goodbye 4 634 wyświetlenia
Domyślny avatar

xena2012

08.01.2017 19:10

Jak widać nie tylko Kaczyński oskarżany jest(wg Onetów,Faktów czy GW) o dzielenie Polaków,ale i disco-polo.
danuta

danuta

08.01.2017 20:18

Dyskusja o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkanocnymi. Serdecznie pozdrawiam. Dla ubolewających nad popularnością disco polo - zupełnie nie discopolowy Vangelis, "1492", i Conquest of Paradise: https://www.youtube.com/… Stareńki hit, ale jaki cudny. Też popularny. 31 554 591 wyświetleń.
Domyślny avatar

Domasuł

08.01.2017 21:01

Dodane przez danuta w odpowiedzi na Dyskusja o wyższości Świąt

Podboj raju - znamienny tytul :) A zna Pani Yanniego? Tez Grek.
Imć Waszeć

Dark Regis

08.01.2017 23:17

Dodane przez danuta w odpowiedzi na Dyskusja o wyższości Świąt

Pani Danuto, mam te płyty. Oryginalne. Mam także płyty piosenkarek takich jak Enya, Loreena McKennitt, Annie Lennox i wiele innych. Zgadza się, że jest to dyskusja jałowa. Powinno się raczej prowadzić taką politykę, żeby ludzie zdolni nie musieli całować klamki u jakiegoś Hołdysa, żeby zrobić karierę muzyczną w Polsce. Wtedy muzyka powstawałaby sama i bez dyskusji. Gdyby, ktoś mnie spytał "a jak to zrobić", to wybrałbym jakiś obiecujący utwór i rzucił go specjalistom z branży do przemyślenia. Potem wystarczyłoby tylko zrealizować zalecenia. Weźmy na przykład... no co można wziąć wyjątkowo kiczowatego i obciachowego? Sumptuastic i Kołysanke! Chyba nie ma nic bardziej ośmieszającego, a jednocześnie mającego ukryte walory do wydobycia. https://www.youtube.com/… Ustawiłem czas startu na moment, w którym można się zaczepić. Na wstępie wyrzućmy z teledysku te odrapane wnętrza podlaskiej dyskoteki w Wałkach. Potem wywalmy tego niedogolonego o głosie pijaczka. Pierwsza wokalistka momentami nie dociąga, ale kilka lekcji powinno wystarczyć. Gdyby to opracował fachowiec, to nie ustępowałoby to nawet na jotę wielu produkcjom Madonn, Gag i Britneyek. Proszę tylko zobaczyć, co można zrobić nie posiadając sztabu, ani urody anioła, ale za to chęci poparte talentem: Przeróbka Procol Harum: https://www.youtube.com/… Why? https://www.youtube.com/… Może to zły przykład, bo to jednak kobieta, a potrzeba nam wokalisty ;). Ten jest nawet w podobnym stylu: https://www.youtube.com/…
Imć Waszeć

Dark Regis

08.01.2017 20:29

Mówimy o jakimś discopolo, ale nikt nie bierze pod uwagę, że jest to muzyka tak zróżnicowana, że nie można jej całej po prostu wrzucić do jednego wora, zawiązać i wyciepać do śmieci. Uczciwie jest zauważyć istniejące różnice regionalne - w jednych przenika ją muzyka ludowa, w innych, śląska, biłgorajska, białoruska, czeska, w kolejnych biesiadna lub chodnikowa. Są ludzie, którzy już po usłyszeniu pierwszych słów po polsku w utworze, którego jeszcze nie pokazała oficjalnie telewizja lub nie puściło radio wraz z komentarzem "eksperta", odwracają się obrzydzeniem "bo to jakieś discopolo". Pamiętam czasy, gdy do discopolo zaliczano muzykę kompletnie różną. Discopolem był Stachurski "bo na teledysku wsiadł w wypasioną Beemwicę" (Czuję i Wiem), Raz Dwa Trzy "bo grali na bazarze" (W Wielkim Mieście), Łzy "bo śpiewał o jakimś kwiatku" (Narcyz). Ten cholerny czas: https://www.youtube.com/… W wielkim mieście: https://www.youtube.com/… Narcyz: https://www.youtube.com/… Myślę, że ma Pan absolutną rację. My nie mamy problemu discopolo. My mamy ogromny problem polonofobii. Jakaś nadzwyczajna kasta wszelkimi dostępnymi środkami próbuje nas unieważniać, ośmieszać, wmieszać w błoto, odstręczyć od tworzenia jakichkolwiek własnych i niezależnych wartości. Mamy tylko wsłuchiwać się z wypiekami w to, co napisano pod śledzia w galarecie. Czy discopolo jest jakąkolwiek kulturą w rozumieniu "elyt"? Nie, ale to nie istotne. Country i blue grass w USA, również nie były. Wynikająca z niemieckiej mentalności maniera, która w barach i kawiarniach każe nam wysłuchiwać Michaela Jacksona lub Beatlesów po niemiecku, również nie. Nigdy taką kulturą nie były irlandzkie szanty. Kiedy jednak zbliżymy się w okolice masy krytycznej i dzięki temu specyficznemu crowdfunding-owi nastąpi gwałtowna akrecja, na naszym muzycznym firmamencie zapłoną prawdziwe gwiazdy. Trzeba po prostu cierpliwie czekać i wierzyć w te polskie niewidzialne ręce, które są tu bardziej na miejscu, niż wszystkie chude, żółte i stale drżące graby na kamienicach i pieniądzach. Na koniec discopolo o Marysi, która miała małą owieczkę o runie białym jak śnieg... https://www.youtube.com/…
Domyślny avatar

Domasuł

08.01.2017 21:09

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Mówimy o jakimś discopolo,

Te Pana analizy i opisy... Brawo :)
Imć Waszeć

Dark Regis

08.01.2017 21:54

Dodane przez Domasuł w odpowiedzi na Te Pana analizy i opisy...

No cóż. Lata doświadczeń, obserwacji z natury i poznawania ludzi, a nie siedzenie w wieży z kości słoniowej z nosem w "Almanachu Kultury Najwyższych Lotów" :D. Mam też w albumie masę zdjęć z imprez typu Grunwald, Biskupin, Turnieje w Jurze, Szlak Cystersów, Dni Kupały. Nie stroniłem nigdy od dyskotek, koncertów jazzowych, festiwali filmowych i włóczenia się po obcych miastach. Miałem także okazję trochę pomieszkać w Czechach, gdzie w barze gdzieś przy trasie z blokowiska Letnany do centrum, spotkałem i urżnąłem się piwem z Emilem Zatopkiem, śpiewając kilka razy Karolinkę ;). Jak Pan będzie kiedyś przeglądał w czeskim IPN kwity bezpieki, to może trafi na ślad, bo kto jak kto, ale ten facet był pilnowany lepiej niż bank. Przyznaję ze wstydem, że nie poznałem go wtedy. Bredził w kółko po czesku coś o Kusocińskim, że szanuje Polaków, ale myślałem po prostu, że znalazł nieliczną okazję, żeby sobie z kimś pogadać i wypić piwo (on stawiał). Nie byłem tam sam, ale z kolegą z pracy. Pracowałem na budowie, żeby zarobić na pierwszy mój komputer (pamiętam cenę: 54 mln zł w firmie Protech ;), choć byłem studentem matematyki. Dopiero kiedy ten sam dziadek o lasce, w jasnej kurteczce i spodniach, wysiadał na Okęciu i ściskał rękę Jaruzelskiego, to złapałem się za głowę.... :P
Domyślny avatar

Domasuł

08.01.2017 20:52

Bardzo fajny tekst, podoba mi sie. Nigdy nie sluchalem disco polo, to po prostu nie moja muzyka i nie moj styl. Nawet wesel raczej unikam, bo nie za bardzo mnie bawi ta atmosfera. W Polsce nie za bardzo lubi sie jak ktos sie wyroznia, wiec jesli ktos ma mi za zle, ze slucham innej muzyki lub zachowuje sie inaczej niz wszyscy to mnie to lekko wkurza. Ale nie przyszloby mi do glowy, zeby ludzi krytykowac za to, ze generalnie bawia sie przy disco polo. Tym bardziej ze muzyka ta niesie o wiele bardziej pozytywny przekaz niz to co widze na jakims Owsiakowym Woodstock albo na jakichs quasi-satanistycznych imprezach z odpowiednia do tego muzyka.
St. M. Krzyśków-Marcinowski
Nazwa bloga:
Bez liczenia
Zawód:
nauczyciel

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 258
Liczba wyświetleń: 776,918
Liczba komentarzy: 744

Ostatnie wpisy blogera

  • Pięćset plus
  • W tymczasowym szpitalu covidowym
  • Wariacje covidowe

Moje ostatnie komentarze

  • W świecie przyrody, ale nie dla katolika.
  • Mojego interlokutora - nawiązuję do rozmowy wspomnianej w moim wpisie - bardzo drażnią "dzieciory" hałasujące przy trzepaku. - Okna nie można otworzyć, a nawet przez nie popatrzeć, bo zaraz widzi się…
  • W systemie biologicznym jednostka, w tym rodzina, nie ma znaczenia - ogół, zbiorowisko, populacja, społeczństwo i procesy w nim zachodzące owszem.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Niemieckie manipulacje
  • Hasło "Żydokomuna" w Wikipedii
  • Ekspres Poznań - Wrocław

Ostatnio komentowane

  • St. M. Krzyśków-Marcinowski, W świecie przyrody, ale nie dla katolika.
  • Jabe, Jednostka niczym, jednostka bzdurą.
  • St. M. Krzyśków-Marcinowski, Mojego interlokutora - nawiązuję do rozmowy wspomnianej w moim wpisie - bardzo drażnią "dzieciory" hałasujące przy trzepaku. - Okna nie można otworzyć, a nawet przez nie popatrzeć, bo zaraz widzi się…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności